Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Dorośli(imprezki) i dzieci...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dorośli(imprezki) i dzieci...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 431


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2006-01-20 11:53:59

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Agnieszka" :


> Może jednak spróbuj przestać traktować go jak intruza. Ty nie będziesz się
> denerwować, że "intruz" znowu przeszkadza, a on nie będzie się czuł
> niechciany i nie będzie musiał demonstrować... Czasami naprawdę wystarczy
> chwila zainteresowania, by dziecko poczuło się równie ważne jak wszyscy
> dookoła, a potem to już nawet konieczność oglądania dwudziesty raz tej
samej
> bajki nie będzie taka straszna ;-) Ale to raczej na zasadzie "zawsze
jesteś
> mile widziany" niż "jak uznamy za stosowne, to cię zawołamy".
>

Agnieszko nie wiem jak Ty, ale ja próbowałam (w swoim czasie) stosować
wszystkie te metody bez żadnego skutku.
Dziecko chciało być najważniejsze na całej imprezie i chciało aby zwracać
uwagę tylko na niego (piszę o 3-7 latku), nie chciało za żadne skarby iść
spać a jak siedziało z nami (my nie poruszaliśmy tematów drastycznych, bo
gadaliśmy głownie o górach) to po pół godzinie siedzenia dostawało amoku, np
skakało z szafy na tapczan.

Jednym słowem chciało być cały czas ośrodkiem zainteresowania.

Jak już ich bylo dwoje bawili się przez jakiś czas u siebie (nikt ich nie
zamykał) ale po pół godzinie wybuchała kosmiczna awantura, lub też np.
przychodzili do nas i gonili się wokół stołu.

W końcu tak jak pisałam zaczęliśmy robić imprezy wyłącznie w plenerze (na
szczęście mamy takich znajomych i warunki). Dzieci się wyszalały z innymi
dziećmi (były dla nich organizowane specjalne zabawy, biegi z nagrodami itd.
w czym uczestniczyli wszyscy rodzice) i padały o 21 a wtedy rodzice
zaczynali imprezę.

Uważam że nie ma sposobu aby żywe dziecko mogło być grzeczne w domu w tym
czasie kiedy rodzice tam kogoś zapraszają.

Pozdrowienia.

Basia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2006-01-20 11:54:33

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik " PASIK" <p...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:dqqh1v$8aj$1@inews.gazeta.pl...
>
> może ja mam złe podejście do sprawy i tutaj szukam porady.
>

No widzisz i sama zobaczyłaś o co chodzi...
Mam wrażenie, że chcesz mojej porady, więc coś nasmaruję.
Oczywiście, to na podstawie moich doświadczeń i może kompletnie nie pasować
do twoich możliwości organizacyjnych.

Chcesz mieć imprezkę i żeby dziecko nie przeszkadzało, to na ten czas musisz
znaleźć opiekę do dziecka.
Możesz wyznaczyć sobie i mężowi dyżury na zmianę, a możesz też wciągnąć w te
dyżury kogoś z gości - Nawet wśród tych, którzy nie mają dzieci zdarzają się
tacy, co chcą chwilę z dzieckiem posiedzieć.
Możecie wyjść, zrobić spotkanie na neutralnym gruncie i dziecko zostawić w
domu pod opieka dziadków tudzież babysitter. Możecie chodzić do tych
bezdzietnych znajomych.

Ja akurat miałam i mam pod tym względem wyjątkowo grzeczne dzieci, które
umiały się zachować przy dorosłych, ale Ci dorośli zawsze wykazywali nimi
jakieś zainteresowanie. Może to zainteresowanie jest kluczem do rozwiązania
problemu... Może Twoich znajomych Trzeba "zarazić zarazkami ciążowymi" i
wtedy się okaże, że w przypływie macierzyńskich tudzież ojcowskich uczuć
wykażą zainteresowanie Pinkiem i jego to zadowoli...

Oczywiście zawsze można dziecko "przekupić" - Jeśli spotkanie jest w piątek
lub w sobotę to zawsze możecie mu obiecać górę atrakcji na dzień następny
pod warunkiem, że po kolacji położy się do łóżka i nie będzie łaził po domu,
ale biada wam, jeśli nie dotrzymacie słowa... Znaczy obiecacie i nie
dotrzymacie słowa, lub zaplanujecie coś tak atrakcyjnego, że sami nie
będziecie chcieli z tego zrezygnować mimo złego zachowania syna. Oczywiście
wychodzenie do łazienki, po picie i jedzenie i 20 minut na poczytanie do
zaśnięcia jest wliczone w dobre zachowanie.

Jak wymyślę, coś jeszcze to nie omieszkam napisać.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2006-01-20 12:04:11

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Agnieszka" <a...@z...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:dqqiuk$2u14$1@news2.ipartners.pl...
>
> Agnieszko nie wiem jak Ty, ale ja próbowałam (w swoim czasie) stosować
> wszystkie te metody bez żadnego skutku.
> Dziecko chciało być najważniejsze na całej imprezie i chciało aby zwracać
> uwagę tylko na niego (piszę o 3-7 latku), nie chciało za żadne skarby iść
> spać a jak siedziało z nami (my nie poruszaliśmy tematów drastycznych, bo
> gadaliśmy głownie o górach) to po pół godzinie siedzenia dostawało amoku,
> np
> skakało z szafy na tapczan.

Basiu, wiem, że dzieci są różne i nie zamierzam ani tego negować ani
zmieniać. Niemniej jednak uważam (mam prawo?, no powiedz, że mam prawo, bo
zaraz tu parę osób wyskoczy, że co taka idiotka może wiedzieć i uważać;-)),
że wiele zależy od tego, jak się dzieci traktuje na co dzień. Jeżeli dziecko
na co dzień jest pępkiem świata, to i na imprezie będzie chciało nim być.
Jeżeli wie, że są _uzasadnione_ sytuacje, kiedy rodzice nie mogą mu
poświęcić 100% swojej uwagi, to powinno też zrozumieć, że taką sytuacją jest
spotkanie ze znajomymi. Nie da się (chyba) osiągnąć takiego stanu, żeby
dziecko, w dowolnym wieku, przez kilka godzin nie dawało znaku życia. Na
pewno w którymś momencie zacznie szaleć, może coś zbije, może palnie
głupotę, która rodzica wbije w siedzenie. Ale można, naprawdę można,
wypracować z kilkuletnim dzieckiem kompromis "przez chwilę pogadamy o twoich
kolegach i tym, co robiłeś w przedszkolu, potem usiądzesz grzecznie tu przy
stoliku i porysujesz/pobawisz się, a potem może w sąsiedznim pokoju
obejrzysz bajkę, żebyś _TY_ się nie nudził, jak będziemy rozmawiać o
nieinteresujących rzeczach". Nic nie jest proste, dochodzenie do
kompromisów, zwłaszca z małym dzieckiem, jest szczególnie trudne (popatrz na
sejm, a tam nie ma małych dzieci - chyba ;-)). Ale _wzajemna_ umowa i
zainteresowanie dzieckiem daje dużo lepsze rezultaty niż "masz wyjść, bo
przyszli goście". Zwłaszcza, jeżeli ci goście przyszli na cały wieczór...

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2006-01-20 12:04:19

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: Elske <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Joanna Duszczyńska napisał(a):

> Chcesz mieć imprezkę i żeby dziecko nie przeszkadzało, to na ten czas musisz
> znaleźć opiekę do dziecka.
> Możesz wyznaczyć sobie i mężowi dyżury na zmianę, a możesz też wciągnąć w te
> dyżury kogoś z gości - Nawet wśród tych, którzy nie mają dzieci zdarzają się
> tacy, co chcą chwilę z dzieckiem posiedzieć.
> Możecie wyjść, zrobić spotkanie na neutralnym gruncie i dziecko zostawić w
> domu pod opieka dziadków tudzież babysitter. Możecie chodzić do tych
> bezdzietnych znajomych.

Nie wydaje mi się. Trzeba dziecko nauczyć (tak, tak NAUCZYĆ!), że
dorośli mają prawo do imprezy bezdzietnej. U mnie w domu panowała
zasada, że dziecko przychodzi, wita się, siedzi pół godziny z gośćmi a
potem idzie do siebie. Było tak od kiedy pamiętam. I nie odczuwam
jakiejkolwiek traumy z tego powodu. Po prostu - takie zasady i koniec.
Tak samo jest z moimi dziećmi i też nie zauważyłam, żeby umierały z tego
powodu. A nawet jeśli to ja mam takie samo prawo do pobycia z moimi
znajomymi u siebie jak dzieci do pójścia ze mną do kina. Posiadanie
dziecka nie pozbawia praw do rozrywki we własnym domu.

--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://profiles.yahoo.com/elske_2003

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2006-01-20 12:10:26

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> napisał(a):

> Czekam na dalsze wypowiedzi...

Dom jest domem. Goście przychodzą, dziecko tez domownik, więc do niego
także. U nas się przyjęło, że dziecko jakiś czas spędza między pokojem
z dorosłymi, a swoim (może uda sie niepostrzeżenie dłuzej pograć na
komputerze, bo mać zajęta), a o godzinie W dziecko (teoretycznie)
idzie się myć i spać/czytać. Zazwyczaj dzieje się to nieco później niz
normalnie. Zamykane nie jest, zostawiane samo też nie. Zazwyczaj 30
razy wychodzi z łóżka poinformować o Czymś Strasznie Ważnym. Jest
wysłuchiwane i odprowadzane do pokoju. Et da capo senza fine.
(znęcam się? ;)

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2006-01-20 12:24:42

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: puchaty <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 20 Jan 2006 12:03:18 +0100, Joanna Duszczyńska napisał(a):

> Czekam na dalsze wypowiedzi...

Ostatnio w mediach dużo było o dzieciach aktywnie uczestniczących w
imprezach. To rozwiązanie nie wydaje mi się jednak zbyt dobre.

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2006-01-20 12:33:19

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza Elske
<k...@o...pl> mówiąc:

>Nie wydaje mi się. Trzeba dziecko nauczyć (tak, tak NAUCZYĆ!), że
>dorośli mają prawo do imprezy bezdzietnej. U mnie w domu panowała
>zasada, że dziecko przychodzi, wita się, siedzi pół godziny z gośćmi a
>potem idzie do siebie. Było tak od kiedy pamiętam. I nie odczuwam
>jakiejkolwiek traumy z tego powodu. Po prostu - takie zasady i koniec.
>Tak samo jest z moimi dziećmi i też nie zauważyłam, żeby umierały z tego
>powodu. A nawet jeśli to ja mam takie samo prawo do pobycia z moimi
>znajomymi u siebie jak dzieci do pójścia ze mną do kina. Posiadanie
>dziecka nie pozbawia praw do rozrywki we własnym domu.

Opisałaś mój ideał...
Też wychodzę z założenia, że dziecko należy uczyć od małego, iż rodzice
mają prawo mieć czas _dla siebie_ - razem i każde z osobna. I od tego
IMO należy wychodzić, jeśli chodzi o imprezowanie domowe - chciałabym,
by moje dziecię właśnie tak się zachowywało w przyszłości...

Agnieszka (osoby, które u mnie imprezowały proszę o wyrozumiałość w
odniesieniu do powyższych - małe ma dopiero 2 lata z czteromiesięcznym
kawałkiem, więc dopiero jest wdrażane)
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2006-01-20 12:36:18

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dqqegj$hgv$1@news.onet.pl>
Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> pisze:

> Moja opinia jest taka, że zamykanie dziecka w pokoju (tudzież
> nakazanie siedzenia w pokoju), bo przyszli goście jest bliższe
> zamknięciu w skrzyni niż danie klapsa i pobicie tak, że dziecko
> ląduje w szpitalu.

A odmowa zabrania ze sobą dziecka na całonocną imprezę jest niemal
równoznaczna z zostawieniem go w Domu Dziecka :>
Asiu, nie przesadzasz? Chyba nikt nie miał na myśli zamykania dziecka na
klucz w jego pokoju, lecz zwykłą prośbę/polecenie "nie przeszkadzaj nam w
naszej rozmowie, najlepiej byłoby, gdybyś poszedł do swojego pokoju, bo (na
przykład) tu poruszamy tematy, o których wolelibyśmy porozmawiać sami".

Wiesz, ja nawet męża wyganiam, gdy przychodzi do mnie koleżanka w celu
wylania swoich żali. Jakoś nie wydaje mi się dziwne to, że ani ja, ani ona
nie mamy ochoty na babskie ploty w jego towarzystwie.

> O zakazie bicia dzieci mówi się głośno i wlicza się w to klapsy, a o
> zakazie znęcania się psychicznego jakoś nic się nie mówi...

A od kiedy to uzasadniona odmowa lub takiż nakaz zrobienia czegoś jest
znęcaniem się psychicznym?

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2006-01-20 12:36:23

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Elske" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dqqib3$850$1@atlantis.news.tpi.pl...
Joanna Duszczyńska napisał(a):

> Pytanie do dyskusji jest takie jak się ma waszym zdaniem klaps do
> zamykania?...

Zamykania na klucz czy "idź się powbaw, chcemy byc sami"?

oczywiście w tej drugiej wersji... przy czym polecenie dotyczy nie 15 minut,
ale 5 godzin...
BTW dziecko nie rozumie pojęcia czasu... w sensie: nie ma poczucia czasu.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2006-01-20 12:37:40

Temat: Re: O znęcaniu się nad dziećmi.... [Było: Re: Dorośli(imprezki) i dzieci...]
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:dqqg04$mfd$1@news.onet.pl>
Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> pisze:

> Takiego jeszcze nie było...

Był, był. I chyba tylko Miranka była przeciwna temu, by wypraszać dzieci z
pokoju podczas spotkań dorosłych i ich dorosłych rozmów. Reszta dyskutantów
nie widziała w tym niczego dziwnego.

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 20 ... 44


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ÍřÂçĘÓĆľťáŇé ×âÓĂ
nowy ząb
ÍřÂçĘÓĆľťáŇé ×âÓĂ
[OT] do tych co mają dialoga
Dyktafon w szkole - coś jeszcze

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »