| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-02-21 11:00:12
Temat: Re: Dumam sobie...Użytkownik "Gocha"
> Ze swoich zyciowych doswiadczen moge powiedziec, ze strona duchowa naszego
> bytu jest postrzegana z wieksza chyba pruderia niz seks. Nie jest na topie
> bycie wrazliwym.
Ze swoich życiowych doświadczeń mogę powiedzieć że za okazanie
głębokiej strony duchowej, wrażliwości zbiera mimochodem same bonusy.
Jest sięotaczanym opieką, miłością, czulymi uczuciami i uśmiechami.
> Dobry seks jest pozadany. I nie wazne jakim kosztem sie go osiaga.
Za mówienie o dobrym seksie jest się piętnowanym :)
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-02-21 11:01:25
Temat: Re: Dumam sobie...
Użytkownik "Iwcia&Pstryk" <p...@t...pl> napisał w wiadomości
news:b34nbo$qs8$1@korweta.task.gda.pl...
> Przyznam ze ja nie dostrzegam az tak tego komercyjnego bagienka - ono
> jest, ale po prostu tego nie zauwazam. Co najwyzej sie posmieje bo zbyt
> doslowne pokazywanie pewnych rzeczy budzi moje politowanie. Ale zdaje
sobie
> sprawe ze jestem pomieszaniem zwierzątka z duchem w srodku i erotyka na
mnie
> dziala. I na to liczą autorzy reklam i teledyskow. Postaw sie na ich
> miejscu - gdybys miała za zadanie sprzedać jakiś produkt (czy piosenkarkę)
> też byś pewnie postawiła na najlepszy według uznanych badań sposób...
Smuci mnie że ten sposób jest najłatwiejszy i tak powszechnie eksploatowany,
ale słowo że nie jedyny. Po prostu "spece" od reklamy to często smarkacze
prosto po liceum ogólnokształcącym. Szybko uczą się technicznych zagrań i
łatwej drogi do sukcesu.
Ja ciągle dostrzegam to komercyjne bagienko i gra ono mi na nerwach swoją
płycizną, mam wrażenie że twórcy z góry zakładają że reszta społeczeństwa to
"łomy", a tak nie jest.
> > Zobacz jak głęboko musiałaś sięgnąć aby się zgorszyć, aż po samo dno.
:(((
>
> Kazdy ma dno na innym poziomie, a te ~filie to po prostu dno kompletne.
> Jednak jeśli cie to wszystko nie gorszy a spływa jak po kaczce to po co
się
> nad tym zastanawiasz?
Właśnie dlatego, że nie gorszy - świadomie wiem że to coś złego, ale
podświadomie działające ciało nie reaguje rumieńcem, potem, drżeniem,
uciskiem - zastanawiam się dlaczego? Kto mnie z tego odarł? Jak to możliwe
że takie rzeczy są jakieś takie - normalne.
Żal mi tej nieznanej wrażliwości. :(
> W każdym razie istnieją ludzie a nawet - o z grozo- kobiety (w tym ja),
> którym do szczęscia potrzebny jest nie tylko ów uświęcony związkiem dusz
> "święty sex", ale i podejrzane zabawy które nie mają z tym nic wspólnego.
I
> tacy ludzie nie rozumieją dlaczego ktoś w imię swoich przekonań usiłuje
ich
> zmieszać z błotem. Zawsze w takim przypadku przychodzi mi do głowy myśl,
że
> jeśli ktoś mnie tak gorąco potępia, to może czuje się zagrożony w swojej
> szczęśliwej norce....
?
Czyli poczułaś się atakowana, potępiana i mieszana z błotem bo pytam o
kondycję naszych dusz? I to wystarczy?
Sowa
Moje dumanie, to nie jest wynik karmienia piersią i jakiejś zmitologizowanej
ascezy, lecz rozmyślań na temat świata w którym żyjemy. Jak nie miałam
dzieci, to też dumałam nad tym światem a nawet miałam na to więcej czasu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-02-21 11:09:20
Temat: Re: Dumam sobie...Gocha wrote:
> Witam,
> Sowa <s...@w...pl> wrote in message
> news:b334pf$rjq$1@news.onet.pl...
>>
> Ciekawe, ze w tym watku nie zabral glosu zaden pan :-)
> Czyzby panowie nie czuli tego o czym pisze Sowa?
>
> Ze swoich zyciowych doswiadczen moge powiedziec, ze strona duchowa
> naszego bytu jest postrzegana z wieksza chyba pruderia niz seks. Nie
> jest na topie bycie wrazliwym.To jest niemodne, nieprzystosowane. To
> jest oznaka slabosci, a slabosci nalezy sie wstydzic.
> Dobry seks jest pozadany. I nie wazne jakim kosztem sie go osiaga.
Ja, jako pan zabiorę głos.
Zgadzam się zupełnie z Sową (spróbowałbym nie :-). Mam podobną do niej
definicję duchowości
Traktuję ją jako drogę do "stawania się lepszym" - drogę do Boga w sobie.
Sowa pisze o braku równowagi między ciałem, umysłem a duchem. Znaleść tą
równowagę w dzisiejszych czasach jest niezwykle trudno. Zachodnia
cywilizacja nastawiona jest na kreację potrzeb związanych z ciałem.
Zakręcamy się wokół tego (ja się zakręcam) zapominając o równowadze.
Mam jednak świadomość, że swoją pełnię osiągnę jedynie gdy znajdę jednię w
tych trzech elementach.
puchaty
PS Kiedyś pewien pomocny mi człowiek powiedział: "Jak jeszcze raz usłyszę od
ciebie, że wrażliwość przeszkadza Ci w życiu to dostaniesz kopa w dupę".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-02-21 11:09:22
Temat: Re: Dumam sobie...> > dziala. I na to liczą autorzy reklam i teledyskow. Postaw sie na ich
> > miejscu - gdybys miała za zadanie sprzedać jakiś produkt (czy piosenkarkę)
> > też byś pewnie postawiła na najlepszy według uznanych badań sposób...
>
> Smuci mnie że ten sposób jest najłatwiejszy i tak powszechnie eksploatowany,
> ale słowo że nie jedyny. Po prostu "spece" od reklamy to często smarkacze
> prosto po liceum ogólnokształcącym. Szybko uczą się technicznych zagrań i
> łatwej drogi do sukcesu.
I o to wlasnie chodzi. Chcesz sprzedac produkt - zrob to najtaniej i
najskuteczniej :) Nie rozumiem co w tym smutnego.
> Ja ciągle dostrzegam to komercyjne bagienko i gra ono mi na nerwach swoją
> płycizną, mam wrażenie że twórcy z góry zakładają że reszta społeczeństwa to
> "łomy", a tak nie jest.
Nie reszta, a tzw. "target". Nie jestes po prostu targetem, nie sa do
Ciebie adresowane ani reklamy, ani produkt.
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-02-21 11:11:26
Temat: Re: Dumam sobie...Witam,
AsiaS <a...@n...onet.pl> wrote in message
news:b350sd$5l$1@news.onet.pl...
> Ze swoich życiowych doświadczeń mogę powiedzieć że za okazanie
> głębokiej strony duchowej, wrażliwości zbiera mimochodem same bonusy.
> Jest sięotaczanym opieką, miłością, czulymi uczuciami i uśmiechami.
>
> Za mówienie o dobrym seksie jest się piętnowanym :)
> --
Mnie sie nie udalo trafic na takich ludzi, niestety.
Moge Ci tylko zazdroscic
Pozdrawiam
Goska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-02-21 11:14:18
Temat: Re: Dumam sobie...
Użytkownik "Gocha" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b350kq$51n$1@flis.man.torun.pl...
> Ze swoich zyciowych doswiadczen moge powiedziec, ze strona duchowa naszego
> bytu jest postrzegana z wieksza chyba pruderia niz seks. Nie jest na topie
> bycie wrazliwym.To jest niemodne, nieprzystosowane. To jest oznaka
slabosci,
> a slabosci nalezy sie wstydzic.
> Dobry seks jest pozadany. I nie wazne jakim kosztem sie go osiaga.
Chyba masz dużo racji jak i kasiatoya. Duchowość jest nieopłacalna, kojarzy
się ze słabością, nie nadążaniem za czasem. Jest nudna? W pewnym sensie tak
i wymaga "samoszlifowania" i czerpania z siebie samego.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2003-02-21 11:15:45
Temat: Re: Dumam sobie...Użytkownik "puchaty"
> Sowa pisze o braku równowagi między ciałem, umysłem a duchem. Znaleść tą
> równowagę w dzisiejszych czasach jest niezwykle trudno. Zachodnia
> cywilizacja nastawiona jest na kreację potrzeb związanych z ciałem.
Puchaty, kiedy czytam coś takiego włącza mi się lampka kontrolna.
Przecież to oczywista bzdura, żadna inna cywilizacja, nigdy, nie dawała
kobiecie prawa do rozwoju w kierunku dobrym dla niej. Ta cywilizacja
daje nam szansę rozwijania się tak jak chcemy. "Świat jest marny dla marnych".
Można pracować nad rozwojem duchowym a można dumać że go nie ma.
Ja wybieram pracę.
> Mam jednak świadomość, że swoją pełnię osiągnę jedynie gdy znajdę jednię w
> tych trzech elementach.
Powodzenia.
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2003-02-21 11:19:01
Temat: Re: Dumam sobie...>
> I o to wlasnie chodzi. Chcesz sprzedac produkt - zrob to najtaniej i
> najskuteczniej :) Nie rozumiem co w tym smutnego.
>
>
> > Ja ciągle dostrzegam to komercyjne bagienko i gra ono mi na
nerwach swoją
> > płycizną, mam wrażenie że twórcy z góry zakładają że reszta
społeczeństwa to
> > "łomy", a tak nie jest.
>
> Nie reszta, a tzw. "target". Nie jestes po prostu targetem, nie sa
do
> Ciebie adresowane ani reklamy, ani produkt.
>
Co się stało - po raz piewszy chyba zgadzam sie z Jakubem ;-).
A do Sowy - jeśli Cię to denerwuje - to po prostu pomiń to, nie
oglądaj tego.
Ja tak robię i wcale nie jest mi z tym źle.
Trochę było trudu zeby przekonac dzieci (wyłaczać telewizor za każdym
razem, kiedy zaczynaja sie reklamy), ale bardzo dużo daje
konsekwencja.
Piozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2003-02-21 11:33:12
Temat: Re: Dumam sobie...In article <b350kq$51n$1@flis.man.torun.pl>, k...@o...pl says...
> Ciekawe, ze w tym watku nie zabral glosu zaden pan :-)
> Czyzby panowie nie czuli tego o czym pisze Sowa?
Wywolujesz do tablicy?
Prosze bardzo.
Duchowosc czlowieka jest zawsze bardziej prywatna niz jego cielesnosc. Z
bardzo prostej przyczyny. To co czlowiek robi, jak sie pokazuje, w ogole
kim jest cielesnie kazdy moze zobaczyc. Moze "dotknac", posluchac, -
odbierac wtedy kiedy chce.
Natomiast duchowosc jest z gory skazana na mniejsza widownie. Przede
wszystkim ze wzgledu na swoj charakter - wlasnie zamkniecia we wnetrzu,
kiedy to wlasciciel decyduje ile, kiedy i w jaki sposub, a przede
wszystkim komu uchylic rabka tajemnicy.
Co do czasow - nie zmienilo sie wiele. Zmienily sie formy przekazu,
tempo oraz liczba odbiorcow.
Dawno, dawno temu, za gorami, za lasami bylo pospolstwo i arystokracja.
Arystokracja sie bawila, lajdaczyla, zyla poboznie itd. itp. wszyscy
wiedzieli o wszystkich prawie wszystko - w sferze wygladu, zachowania
sie, kontaktow seksualnych i wielu innych cielesnych czynnikow. Niewielu
zas wiedzialo co tak naprawde mysli pani X i pan Y.
Pod tym wzgledem niewiele sie zmienilo.
> Ze swoich zyciowych doswiadczen moge powiedziec, ze strona duchowa naszego
> bytu jest postrzegana z wieksza chyba pruderia niz seks. Nie jest na topie
> bycie wrazliwym.To jest niemodne, nieprzystosowane. To jest oznaka slabosci,
> a slabosci nalezy sie wstydzic.
Zalezy w jakim srodowisku. Okazywanie wrazliwosci na pewno jest oznaka
sily - bo swiadomosci samego siebie oraz swiadomosci rzeczy ktore sie
dzieja wokol nas.
> Dobry seks jest pozadany. I nie wazne jakim kosztem sie go osiaga.
Oczywiscie ze pozadany. A rzeczy pozadane kosztuja :) A czy niewazne
jakim kosztem? znowu zalezy w jakim srodowisku.
> Ech te dzisiejsze czasy...
Ja nie narzekam, wrecz przeciwnie, uwazam ze dzisiejsze czasy daja
bardzo wiele mozliwosci - zarowno dobrych jak i zlych.
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2003-02-21 11:37:23
Temat: OTIn article <b351mm$18cs$1@news2.ipartners.pl>, j...@s...gliwice.pl
says...
> >
> > I o to wlasnie chodzi. Chcesz sprzedac produkt - zrob to najtaniej i
> > najskuteczniej :) Nie rozumiem co w tym smutnego.
> >
> >
> > > Ja ciągle dostrzegam to komercyjne bagienko i gra ono mi na
> nerwach swoją
> > > płycizną, mam wrażenie że twórcy z góry zakładają że reszta
> społeczeństwa to
> > > "łomy", a tak nie jest.
> >
> > Nie reszta, a tzw. "target". Nie jestes po prostu targetem, nie sa
> do
> > Ciebie adresowane ani reklamy, ani produkt.
> >
>
> Co się stało - po raz piewszy chyba zgadzam sie z Jakubem ;-).
> A do Sowy - jeśli Cię to denerwuje - to po prostu pomiń to, nie
> oglądaj tego.
>
Bo ja nie jestem taki zly na jakiego wygladam.
K.
PS. Jestem jeszcze gorszy ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |