| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-01-10 13:21:40
Temat: Dynamiczna teoria osobowości (uzupełnienie) Uważam, że głównym motorem działania jednostki jest jej światopogląd, wg którego
ona buduje swoje działanie... (W pamięci roboczej, kora przedczołowa)
Dodatkowo nieuświadomione lęki... znaczy się treści pobudzające system zagrożeń,
warunkowo (S-R) - zmuszacze sprawiają, że osoba reaguje w określony sposób
nieświadomie - to znaczy jej reakcja nie jest przez nią kontrolowana (to automat)
i prowadzi ją (świadomość) do określonego sposobu reakcji.
Podobny schemat występuje przy zadaniu sugestii posthipnotycznej.
Umownym (uwarunkowanym) bodźcem wywołuje się reakcje myślowe tak, że
osoba myśli, że wykonana reakcja była wykonana z jej woli.
Świadomość potrzebna nam jest do planowania i podejmowania decyzji.
Uważam , że człowiek w pewien sposób jest automatem, że w danej chwili
korzysta tylko z zaprogramowanych wcześniej reakcji myślowych... które wyzwala
nakierowując odpowiednio uwagę. Można też powiedzieć inaczej korzysta
z zaprogramowanych systemów, które sieć wykształciła do życia takich jak
składanie słów, opracowywanie dźwięków wykonywanie czynności nawykowych.
Jak podczas walki, choć sytuacja ciągle się zmienia 'wykształcony' człowiek ma
w głowie opracowane jak walczyć i choć taktyką trochę improwizuje to tylko
dlatego, że uwaga 'przypadkowo' tańczy mu w wyobraźni a przerzucać ją może
wyjątkowo szybko wciąż koncentrując się na sytuacji walki...
I to właściwie jest najważniejsze ten _mistyczny_ taniec w wyobraźni
świadomości, która jest nieustannie w danej chwili i która odrywa się od
uruchamianych automatyzmów, scalając się z sytuacją... To pozwala być na.
karatece geniuszem walki, ale to też pozwala zrozumieć geniusz pod każdą
postacią... Ten 'przypadkowy' taniec wyobraźni jest w rzeczywistości
osłoną ukrywanego w świecie geniuszu!
Geniusz rodzi się gdy planowanie łączy się niezrozumiałym bytem wszechświata!
Geniusz oswobadza umysł z schematyczności myślenia...
Jednakże zmuszacze niszczą geniusz i wymuszają schematyczne, 'szeregowe
myślenie... Wówczas człowiek kieruje się genialnym mechanizmem zwierzęcego
instynktu, który kieruje masami.. psychologią tłumu... w rękach tego mechanizmu
człowiek jest tylko nieświadomą marionetką...
Zmuszacz to program na który osoba nie ma wpływu dopóki jego
działania sobie nie uświadomi i nie przeprogramuje. Takie zmuszacze tworzą
opisywane przeze mnie charaktery...
Zmuszacz jest elementem sumienia, przy planowaniu przekonuje system oceny
zagrożeń, że bodziec jest niebezpieczny, lub że coś nie gra coś jest nie tak...
np. zmuszacze dotyczące poznania pewnych treści mogą uznać je za niebezpieczne
cytuję Maslova :
"Jesteśmy skłonni bać się wszelkiej wiedzy, która mogłaby obudzić w nas uczucie
pogardy do samych siebie lub poczucie niższości, słabości, braku wartości, poczucie,
że jesteśmy źli i musimy się wstydzić. Chronimy siebie i swój idealny obraz przez
represję i inne podobne mechanizmy obronne, które w swej istocie są sposobami na
to, żeby nie uświadamiać sobie prawd nieprzyjemnych bądź niebezpiecznych."
Proszę zwrócić uwagę na wymienione nazwy które dotyczą tego samego odczucia,
poczucia winy, lęku, wstydu...
Kora przedczołowa wywołuje reakcje behawioralne i wegetatywne jak
drażnienie systemu obronnego, przez co wywołuje strach, lęki lub kompulsje
(reakcje przymusowe)...
Ciekawe też jest, że biorące w tym udział jądro ogoniaste kieruje też
automatyzmami myślenia... skorupa - automatyzmy działania..
Układy limbiczne również odpowiadają za skupianie i kontrolowanie
uwagą...
Z nadaktywnością jądra ogoniastego związane są OCD (zaburzenia
obsesyjno-kompulsyjne), których silne symptomy objawiają się nerwicą
natręctw...
Nerwicowy charakter zmuszaczy jest wynikiem wpływu manipulacji a objawy tego
są niezwykle wyraźne i powinny być interpretowane jednoznacznie!
Środowisko też ma wpływ na światopogląd.
Np. można powiedzieć że osobowość przestępcy głowie opiera się na jego wierze...
Wiara ta może być poparta wieloma zmuszaczami, które go w tym utwierdzają.
Uważam, że człowiek w pełni zdrowy charakteryzuje się zdolnością do miłości i to
ukierunkowuje jego światopogląd w określonym kierunku...
tolerancji i miłości do bliźniego...
Człowiek niezdolny do miłości zaczyna chorować, objawia się to w nerwicach i
próbie zastąpienia braku miłości innymi przyjemnościami...
Człowiek niezdolny do miłości to człowiek któremu wmówiono, że na miłość nie
zasługuje lub który boi się (posiada zmuszacze) wyrażać miłość!
Taki człowiek przez to traci ochotę na wyrażanie miłości, zresztą już nie potrafi
tego zrobić i samoczynnie powolutku dąży do samozniszczenia!
Od tej pory jego brak zmusza go do nieustannej pogoni za szczęściem!
Np. Zespół niedoboru nagradzania...powoduje brak zadowolenia...
stąd hazard, narkomania, alkoholizm, obżarstwo...
Ja myślę, że tacy ludzie robią podstawowy błąd bojąc się prawdy i odrzucając
wszystko co o tym świadczy... Poglądy w stylu Erica Berne, który twierdzi, że ludzie
grają bo ich psychika nie pozwala na zaspokojenie głodu intymności nie zostały
zaakceptowane...
Uważam też, że ludzie prowadzą wciąż bezmyślnie krucjatę przeciwko
samemu sobie... Bezmyślną bo nieświadomą!
Pragnę takim ludziom powiedzieć, że te poglądy wcale nie rzucają na nich
złego światła w którym nie potrafią się zaakceptować... że przez odrzucenia takich
poglądów mogą odrzucić prawdę i nigdy już nie zmienić obecnego stanu rzeczy...
j...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-01-11 00:00:34
Temat: Re: Dynamiczna teoria osobowości ( uzupełnienie)Z uwaga przeczytalem Twoj post by wylowic z niego to na co mi moje
"zmuszacze" pozwola ;) Nie bede podpieral sie literatura bo jej nie
znam, bazuje raczej na swoich choc na pewno nie-tylko-na-wlasnych
przemysleniach ;)) Nie ujalbym tego tak ze o dzialaniu decyduje
swiatopoglad. Mysle ze w tym kontekscie swiatopoglad jest jednym z
filtrow obrazu ktory jest dla umyslu niewyobrazalny. Rozumiana przeze
mnie swiadomosc bylaby lepszym lub gorszym skupieniem sie nad
stopklatka znieksztalconych przez "zmuszacze" nie dajacych sie ogarnac
zjawisk. W tym kontekscie swiadomosc kojarzy mi sie z porownywaniem
majacym na celu odfiltrowanie znaczacych roznic miedzy tym co bylo w
stosunku do tego co jest. Konsekwencje emocjonalne, intelektualne i
fizjologiczne tego porownywania bylyby spontaniczna lub mniej
spontaniczna checia dzialania. Interesuje mnie to dlaczego wpada sie w
pulapke jak Ty to nazywasz zmuszaczy. ;) Co o tym decyduje ... ?
Piszesz tak:
> " I to właściwie jest najważniejsze ten _mistyczny_ taniec w wyobraźni
> świadomości, która jest nieustannie w danej chwili i która odrywa się od
> uruchamianych automatyzmów, scalając się z sytuacją... To pozwala być na.
> karatece geniuszem walki, ale to też pozwala zrozumieć geniusz pod każdą
> postacią... Ten 'przypadkowy' taniec wyobraźni jest w rzeczywistości
> osłoną ukrywanego w świecie geniuszu!"
Troche tego nie pojmuje. Moim zdaniem nie ma tam zadnego tanca - wg
mnie tam gdzie w chodzi w gre opisywany przez Ciebie geniusz dzialanie
ustaje wraz ze swiadomoscia. To ze karateka staje sie geniuszem walki
jest moim zdaniem wynikiem tego ze zahamowane dzialanie i wygasla
swiadomosc pozwalaja widziec mu idealnie klarowny obraz - nie
wystepuje absolutnie zaden element rozproszenia. To byloby niemozliwe
podczas dzialania - definiowana przez Ciebie swiadomosc rowniez
przyczynilaby sie do spowolnienia i utraty precyzji jego ruchow. Zatem
w tym konretnm momencie nie ma karateki - jest wg mnie tylko i
wylacznie walka. Oczywiscie ja w "specyficzny" sposob pojmuje pojecie
dzialania ;) - dla mnie to cos nieco innego niz sama aktywnosc, to
wytworzenie w umysle konkretnego celu do ktorego sie dazy, subtelny
obszar dla zbudowania prognozy. Gdy karateka wpadnie w sidla tej
prognozy bedzie to jednoczesnie wg mnie znaczylo ze chwila jego
geniuszu jest juz tylko wspomnieniem. Byc moze opisany przez Ciebie
taniec bylby rozumianym przeze mnie niedzialaniem ;)
Zastanwia mnie tez inna rzecz. W Twoich opisach zmuszacze sa wylacznie
destruktywne - oplataja sie nicznym sidla wokol umyslu i automatyzuja
jego dzialania. Dla mnie to tylko polprawda. Istnieje cala gama
zmuszaczy konstruktywnych - chociazby te ktore kaza Cie sie
zastanawiac nad sensem tego wszystkiego. To zmuszacze ktore wplataja w
ogolne pojmowanie rzeczywistosci idee milosci i nieuwarunkowania.
Istnieja one po to by pomagac czuc sie zdrowym i nie utknac w lekach i
psychozach. To przeciwwaga ktora pozwala funkcjonowac na bezpiecznie
pozytywnych nastrojach. Istnieja po to by tworzyc przyjemne stany. Np
radosc, satysfakcje, zadowolenie, spelnienie czy nawet ekstaze. Te
stany rowniez sa nietrwale i w konsekwencji pozniej nastapi
porownywanie co z kolei da mozliwosc gruntowania sie dyskomfortu, ...
- *i tak w kolko*. ;) Ten kolowrot wg mnie trudno jest zakonczyc.
Odnosze wrazenie ze istnieje taka mozliwosc trzeba jednak wyraznie
zdac sobie sprawe z czego sie rezygnuje i co sie zyskuje. To nielatwe
podczas "dzialania". ;)
pk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-01-11 09:52:58
Temat: Re: Dynamiczna teoria osobowości (uzupełnienie)> swiatopoglad. Mysle ze w tym kontekscie swiatopoglad jest jednym z
> filtrow obrazu ktory jest dla umyslu niewyobrazalny. Rozumiana przeze
...
> fizjologiczne tego porownywania bylyby spontaniczna lub mniej
...
Tak... coś takiego... przepuszczamy świat przez filtry, rzucając reflektor
uwagi w wyobrażoną decyzję działania...
> spontaniczna checia dzialania. Interesuje mnie to dlaczego wpada sie w
> pulapke jak Ty to nazywasz zmuszaczy. ;) Co o tym decyduje ... ?
Zarejestrowanie zagrożenia... To jest potrzebne by wyzwolić strach.. lecz
przy ocenie siebie sprawia, że rejestrujemy (warunkujemy) to że jesteśmy
na siebie źli i to że w pewnych sytuacjach widzimy wyrzuty, poczucie winy,
wstyd, 'nienawiść' do siebie (kogoś), czegoś (poglądu)...
Bezpośrednio decyduje o tym mechanizm bodziec-reakcja, który
występuje w systemie obronnym.
Człowiek który patrzy na świat z uniżeniem wobec jego bożków...
utrwalonych przez osobę dominującą dopóki nie wyzwoli się spod
uniżenia dopóty będzie podporządkowany poleceniom przez to
uniżenie przyjmowanych.
Np. Jest coś takiego o czym mówił Maslov - walka z własną
wielkością, lęk przed hubris (pycha).
Człowiek boi się działać pewnie, boi się, że postawi go to w
złym świetle i poczuje się przez to zły, winny...
Zaniżenie siebie powoduje, że człowiek ma mniejszą kontrolę nad
uprzedzeniami... Wiekszą skłonność do kontroli ludzi by tylko 'uznani'
mogli być jego bogami... Np. moje posty osoba 'zaniżona', kierująca się
autorytetami może potraktować jako wyzwanie, bezczelność itp...
I to się sprawdza, czego wspaniałym dowodem były obserwowane
reakcje na grupie...
Gdybym stał się bogiem dla kogoś, ludzie zaniżeni odczuwali by
pewien rodzaj przymusu posłuszeństwa... by nie zranić moich uczuć
i by nie zawieść mojej akceptacji...
> Troche tego nie pojmuje. Moim zdaniem nie ma tam zadnego tanca - wg
> mnie tam gdzie w chodzi w gre opisywany przez Ciebie geniusz dzialanie
> ustaje wraz ze swiadomoscia. To ze karateka staje sie geniuszem walki
> jest moim zdaniem wynikiem tego ze zahamowane dzialanie i wygasla
> swiadomosc pozwalaja widziec mu idealnie klarowny obraz - nie
To znaczy świadomość nie wygasa... człowiek silnie się koncentruje
na sytuacji i działaniu..
> wystepuje absolutnie zaden element rozproszenia. To byloby niemozliwe
> podczas dzialania - definiowana przez Ciebie swiadomosc rowniez
> przyczynilaby sie do spowolnienia i utraty precyzji jego ruchow. Zatem
No tak, świadomość nie asekuruje ruchów, one są już automatyczne..
Świadomość obejmuje, scala się z ogółem... wszystkimi aspektami
sytuacji, pociągając jedynie za sznurki i nie opuszczając ani na chwilę
spojrzenia w kontekście całości...
> w tym konretnm momencie nie ma karateki - jest wg mnie tylko i
raczej jest wszędzie ;)
> wylacznie walka. Oczywiscie ja w "specyficzny" sposob pojmuje pojecie
O właśnie... wyłącznie walka!
> dzialania ;) - dla mnie to cos nieco innego niz sama aktywnosc, to
> wytworzenie w umysle konkretnego celu do ktorego sie dazy, subtelny
> obszar dla zbudowania prognozy. Gdy karateka wpadnie w sidla tej
Olbrzymia przestrzeń widzianej całości, z której odczytywana jest
prognoza... odkrywana...
> prognozy bedzie to jednoczesnie wg mnie znaczylo ze chwila jego
> geniuszu jest juz tylko wspomnieniem. Byc moze opisany przez Ciebie
> taniec bylby rozumianym przeze mnie niedzialaniem ;)
Taniec to odbicie sytuacji w umyśle...
Tak jak słuchanie muzyki sprawia, że pobudzenia neuronów wydają się
tańczyć w umyśle odbierając 'holograficznie' widmo dźwięku...
> - *i tak w kolko*. ;) Ten kolowrot wg mnie trudno jest zakonczyc.
> Odnosze wrazenie ze istnieje taka mozliwosc trzeba jednak wyraznie
> zdac sobie sprawe z czego sie rezygnuje i co sie zyskuje. To nielatwe
> podczas "dzialania". ;)
Coś w tym jest... Tak mi się zdaje, że coś w tym jest ;)))
Być może tak się dzieje przy dążeniu do niezależności?
> pk
j...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |