« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-03-31 20:42:06
Temat: Dziękuję!Jesteście wspaniali!
Nikt do tej pory nie potraktował tego tak poważnie, jak WY.
Czuję się teraz trochę silniejsza (czując, że mam "wirtualne" wsparcie), ale
czy znacie jakąś metodę, jak np. wyeliminować kawę? To jest pierwsza rzecz
jaką robię rano, nie mycie zębów, tylko ekspress do kawy i ostatnia przed
spaniem - filiżanka kawy. W tej chwili też ją mam pod ręką:-(
Próbowałam rzucać kilka razy. Nawet raz udało mi się wytrwać 27 dni. Byłam w
tym czasie nie do wytrzymania: wogóle nie mogłam spać, wszystko mnie
denerwowało, byłam kłótliwa i opryskliwa, wręcz chamska (wstyd mi) i co?
Przeszłam w Katowicach przy kawiarni "Chopin", mają tam na miejscu palarnię
kawy. Doszedł mnie cudny aromat świeżo zmielonej kawy - poczułam okropny ból
żołądka, zawroty głowy - ktoś mnie podtrzymał na ulicy, bo chyba bym
zemdlała (to jest uczucie nie do opisania). Skłamałam, że poczułam się źle
bo mam niskie ciśnienie. No i Dobry Samarytanin zaprosił mnie na kawę.
Wstyd mi....
Może znacie jakąś poradnię, która się specjalizuje w tego rodzaju
"zboczeniach". Sama sobie nie poradzę...
Ewka
Ps.
Zawsze noszę przy sobie pieniądze, bo gdy mnie najdzie ochota na czekoladę -
to potrafię ją ukraść, żeby tylko zjeść.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-04-01 20:57:33
Temat: Re: Dziękuję!
O kurka! To brzmi poważnie!
I ja myślałam, ze jestem uzależniona od kawy.... Ale u mnie na 2 dziennie
się kończy! Ale znam to uczucie! Pewnie w lżejszej wersji, ale...
Jedyna rada jaką mogę Ci dać, to ograniczac się stopniowo - jutro zrób kawę
zamiast z 2 łyżeczek, to z 1 i 4/5! Zamiast tabliczki czekolady zjedz
całą bez jednego kawałeczka! A pojutrze 1 i 3/4 łyżeczki kawy i czekolada
bez 2 kawałeczków...
Za miesiąc będzie już dużo lepiej! Ale to wymaga samozaparcia i
cierpliwości!!!
3mam za ciebie kciuki!
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-04-02 08:45:26
Temat: Re: Dziękuję!> 3mam za ciebie kciuki!
> Kaśka
Dzięki Kasiu!
Spróbowałam zaraz z rana przy pierwszej kawce. Wsypałam do ekspressu 1/2
łyżeczki kawy mniej niż zwykle - różnica właściwie niezauważalna, tzn.
gdybym nie robiła jej sama - pewnie bym się nie zorientowała
Ewka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-04-03 15:59:21
Temat: Re: Dziękuję!
To SUPER!!!!!
Ale się cieszę!
Powodzenia!!!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-04-04 11:12:16
Temat: Re: Dziękuję!Cześć Ewa:)
Ja pijałam dwie kawy dziennie, a obecnie pijam tylko jedną lub wcale.
Zastąpiłam ją zieloną herbatką. Polecam, może nie najlepsza w smaku, ale gdy
się ją parzy 5 min jest do zniesienia i można się przyzwyczaić. Zielona
herbatka ma działanie pobudzające i dobrze oczyszcza organizm.
Pozdrawiam i życze powodzenia w walce z kawowym potworem:)
Agnieszka
Użytkownik "Ewka" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a87s4c$cei$1@news.tpi.pl...
> Jesteście wspaniali!
> Nikt do tej pory nie potraktował tego tak poważnie, jak WY.
> Czuję się teraz trochę silniejsza (czując, że mam "wirtualne" wsparcie),
ale
> czy znacie jakąś metodę, jak np. wyeliminować kawę? To jest pierwsza rzecz
> jaką robię rano, nie mycie zębów, tylko ekspress do kawy i ostatnia przed
> spaniem - filiżanka kawy. W tej chwili też ją mam pod ręką:-(
> Próbowałam rzucać kilka razy. Nawet raz udało mi się wytrwać 27 dni. Byłam
w
> tym czasie nie do wytrzymania: wogóle nie mogłam spać, wszystko mnie
> denerwowało, byłam kłótliwa i opryskliwa, wręcz chamska (wstyd mi) i co?
> Przeszłam w Katowicach przy kawiarni "Chopin", mają tam na miejscu
palarnię
> kawy. Doszedł mnie cudny aromat świeżo zmielonej kawy - poczułam okropny
ból
> żołądka, zawroty głowy - ktoś mnie podtrzymał na ulicy, bo chyba bym
> zemdlała (to jest uczucie nie do opisania). Skłamałam, że poczułam się źle
> bo mam niskie ciśnienie. No i Dobry Samarytanin zaprosił mnie na kawę.
> Wstyd mi....
> Może znacie jakąś poradnię, która się specjalizuje w tego rodzaju
> "zboczeniach". Sama sobie nie poradzę...
> Ewka
> Ps.
> Zawsze noszę przy sobie pieniądze, bo gdy mnie najdzie ochota na
czekoladę -
> to potrafię ją ukraść, żeby tylko zjeść.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-04-05 01:56:09
Temat: Re: Dziękuję!On Thu, 4 Apr 2002 13:12:16 +0200, Gunia wrote:
> Ja pijałam dwie kawy dziennie, a obecnie pijam tylko jedną lub wcale.
> Zastąpiłam ją zieloną herbatką. Polecam, może nie najlepsza w smaku, ale gdy
> się ją parzy 5 min jest do zniesienia i można się przyzwyczaić. Zielona
> herbatka ma działanie pobudzające i dobrze oczyszcza organizm.
a jak ktoś nie przepada za zieloną herbatą, to yerba mate :)
smaczna, zdrowa, lekko pobudza w niedenerwujący sposób, także dostępna
z szeroką gamą dodatków. no i nie uzależnia bardziej niż herbatka :)
--
* ja * e...@h...pl *
<echelon mode="alert"> terrorism, osama bin laden, world trade center, fbi, cia,
nuclear weapon, explosives, heroin, cocaine, trinitrotoluen, uranium </echelon>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-06-02 22:15:03
Temat: Re: Dziękuję!Droga Ewo. Nie pije kawy od roku 1991 i jest mi z tym bardzo dobrze.
Najpierw podam ci walory nie picia kawy. Czuje sie duzo silniej i lepiej,
dosyc czesto do pozna w nocy moge pobywac zarowno w towarzystwie jak i
pracujac nie udczuwajac zmevzenia, a nawet jesli, bardzo szybko ustepuje,
nie mam problemow z zasypianiem, wyeliminowalem problemy zoladkowe, ktore
mialem gdy pilem kawe, (zgaga, nadzerki). jak chcesz recepte na sukces -
prosze o kontakt na e-mail
Użytkownik "Ewka" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a87s4c$cei$1@news.tpi.pl...
> Jesteście wspaniali!
> Nikt do tej pory nie potraktował tego tak poważnie, jak WY.
> Czuję się teraz trochę silniejsza (czując, że mam "wirtualne" wsparcie),
ale
> czy znacie jakąś metodę, jak np. wyeliminować kawę? To jest pierwsza rzecz
> jaką robię rano, nie mycie zębów, tylko ekspress do kawy i ostatnia przed
> spaniem - filiżanka kawy. W tej chwili też ją mam pod ręką:-(
> Próbowałam rzucać kilka razy. Nawet raz udało mi się wytrwać 27 dni. Byłam
w
> tym czasie nie do wytrzymania: wogóle nie mogłam spać, wszystko mnie
> denerwowało, byłam kłótliwa i opryskliwa, wręcz chamska (wstyd mi) i co?
> Przeszłam w Katowicach przy kawiarni "Chopin", mają tam na miejscu
palarnię
> kawy. Doszedł mnie cudny aromat świeżo zmielonej kawy - poczułam okropny
ból
> żołądka, zawroty głowy - ktoś mnie podtrzymał na ulicy, bo chyba bym
> zemdlała (to jest uczucie nie do opisania). Skłamałam, że poczułam się źle
> bo mam niskie ciśnienie. No i Dobry Samarytanin zaprosił mnie na kawę.
> Wstyd mi....
> Może znacie jakąś poradnię, która się specjalizuje w tego rodzaju
> "zboczeniach". Sama sobie nie poradzę...
> Ewka
> Ps.
> Zawsze noszę przy sobie pieniądze, bo gdy mnie najdzie ochota na
czekoladę -
> to potrafię ją ukraść, żeby tylko zjeść.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-06-02 22:19:47
Temat: Re: Dziękuję!Droga Ewciu i droga Kasiu
Uzaleznienie od kawy podobnie jak i od innych uzywek ma podloze psychiczne i
ograniczanie ilosci sporzywanego zwiazku chemicznego nie wplywa w zaden
sposob na rozwiazanie problemu a jedynie poglebia pewnosc siebie, co do
wlasnych mozliwosci i utrudnia jedynie zerwanie z nalogiem, co najwyzej
pomaga brnac wen dalej. jest to tak, jak by alkoholikowi powiedziec, aby
wypijal jedna setke mniej, badz dolewal wody do kieliszka, palaczowi by
palil po pol papierosa a narkomanowi , by robi dluzsze przerwy. jesli chcemy
sie za to zabrac, musimy postepowac wedlug sprawdzonych mechanizmow
terapeutycznych
Użytkownik "Kasia" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a8fcaj$jcc$1@aquarius.webcorp.pl...
>
> To SUPER!!!!!
> Ale się cieszę!
> Powodzenia!!!
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |