Dla przypomnienia: drzewko wyprowadziła Jagoda z nasionka wytrząśniętego z
jakieś suszonego, egzotycznego kwiatu. Kiedy zostałam nim obdarowana
jesienią, miało pojedynczy, wysoki , zdrewniały pęd pokryty gęsto dużymi
liśćmi.
Wiosną przesadziłam w dużą donice i przycięłam. Straciło wtedy wszystkie
liście, a ja zastanawiałam się co powiem, Jagodzie i Sylwkowi, kiedy
zapytają o jego losy. Po wystawieniu do ogrodu, z każdego miejsca po liściu
wyrosły nowe pędy.
Drzewko jest ładne, ma aksamitne w dotyku liście. Młode są żółtawe z
brązowymi nerwami. Tu są zdjęcia:
http://www.ciekawe-rosliny.pl/index.php?dz=strony&op
=pisz&id=666

Może ktoś znający się na drzewach pokusi się o jego identyfikację? Bardzo
proszę :-).

Z pozdrowieniami, Maria