| « poprzedni wątek | następny wątek » |
171. Data: 2010-11-07 12:22:30
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"medea wrote:
> W dniu 2010-11-07 01:06, vonBraun pisze:
>
>> Nawet jeśli się odniósł, to uruchomił mi ciąg skojarzeń wykraczających
>> poza PSP, czy w rozmowie z PD mam sobie narzucać jakieś ograniczenia - o
>> co że tak powiem - kaman????
>
>
> Kaman o to, że PD wyraźnie pisał o "naszych paniach" (czy jakoś tak), a
> Ty temu przyklasnąłeś, że to ciekawe spostrzeżenie. Tak jakbyś naprawdę
> zauważył taką prawidłowość w tej _toczącej_się_ dyskusji.
Stawiam hipotezę, że dyskusja ta jest przejawem szerszego zjawiska, musi
być jakiś powód dla którego nastąpiła - bo chyba nastąpiła - jakaś męsko
/damska polaryzacja i zwykle w takich dyskusjach występuje.
>
>> Cóż, w dziedzinie manipulowania biustem jestem z racji płci co najwyżej
>> odbiorcą niż podmiotem. Niemniej potrafie sobie wyobrazić sytuacje w
>> której erotyczne zainteresowanie innej osoby budzi - co najmniej -
>> negatywne uczucia niezręczności. Nie zmienia to jednak FAKTU, że
>> istnieje wiele stopni epatowania swoim ciałem i że raczej niewiele jest
>> sytuacji w których kobieta (byc może takze mężczyzna), bardzo silnie
>> "ubezpłciawia sie". To sytuacje żałoby, tragedii.
>
>
> OK. Ja jednak uważam, że JKR się wcale nie ubezpłciawia. Biorąc
> oczywiście pod uwagę, że jest fotografowana w sytuacjach służbowych i
> tylko w takich mam okazję ją oglądać.
Niemal całkowity lub całkowity brak fotografii, w których eksponuje choć
trochę kobiecości wydaje się znaczący.
>
>> Napisałas mniej więcej "Za 5 lat juz mi się to nie uda" /cytat
>> niedokładny - może było to 15 lat.../
>
>
> To było napisane żartem. Ok, napiszesz, że w każdym żarcie jest źdźbło
> prawdy. W każdym razie w momencie, kiedy wlepiano mi mandat byłam w
> dżinsach i dresowej bluzie (być może nie zapiętej pod szyję, bo ciepły i
> słoneczny dzień był). Może w moim zachowaniu była odrobina nie tyle
> kokieterii, co kobiecej bezradności, którą tak mężczyźni przecież lubią. ;)
Ja np. dość silnie akurat akurat reaguję na kobiety w dżinsach,
adidasach i wyciągnietych swetrach - do tego "bezradne"...
Mam tak z czasów młodości.
>> Zgadzam sie, Kluzik jest "do odratowania", jakubiak może mogłaby być
>> nawet ładniejsza ale nie ma wdzięku.
>
>
> Tym bardziej dziwi skupienie akurat tego tematu na Kluzik, od której
> znalazłoby się więcej o wiele bardziej aseksualnych pań posłanek. Kluzik
> chyba nie stanowi jakiegoś drastycznego okazu.
PD zauważył, że Kluzik "ukrywa" ZNACZNIE WIĘCEJ NIZ INNE (Jakubiak ma of
korz coś w twarzy z czego stylista wycisnałby zapewne więcej niż z
Kluzik), ale u Kluzik "całokształt" jest bardziej obiecujący.
Pokazywanej np. gdzieś wcześniej Merkel nie pomogło by chyba nic poza
terapia genową.;-) Nie oczekiwałbym więc od niej aby epatowała
kobiecością, której w niej nie sposób się dopatrzyć.
>
>> Wydaje mi się, ze akurat dyskutowałem z PD, co więcej nie zamierzałem go
>> zbijać z pantałyku (????), ty chyba 'doszłas' tu już po tej uwadze
>> (którą zresztą wycięłaś).
>
>
> Tak się mijamy z wzajemnym zrozumieniem, że aż ciężko nadążyć z
> odkręcaniem i staje się to dość męczące.
> Wracając do zbijania z pantałyku: odniosłam wrażenie, że wstawiającym
> się tutaj za JKR kobietom (wśród nich widzę i siebie) zacząłeś
> przypisywałeś ewolucyjne intencje. No i odezwałam się w charakterze
> nożyc. :)
Uważasz, że wzniosłaś się ponad ewolucyjne intencje? No, no. Pogratulować.
>
>> Jestem pewien, że takie zachowania w mojej obecności podziałałyby na
>> mnie stymulująco i przyczyny byłyby ewolucyjne :-)
>> Co jest tu poniżej pasa? To prawda.
>
>
> No tak, to akurat było złe porównanie. Analogicznie mogłoby być, gdybyś
> krytykował jakiegoś przystojniaka. To za co właściwie nie lubisz Ziobry?
> ;-P
>
Jedną ze składowych nielubienia Ziobry jest działające u mnie w realu
instynktowne nielubienie robiących szybką karierę, egocentrycznych,
pewnych siebie, młodych, wysokich brunetów, na których lecą najbardziej
wypindrzone laski.
Jednak w sprawach zawodowych zdarzyło mi się z takimi dogadywać, pisać
wspólnie prace naukowe, bezinteresownie pomagać, wchodzić w trwały układ
wzajemnego wsparcia. Wydaje mi się, że możliwe to było właśnie dzięki
dokładnemu uświadomieniu sobie źródeł tej instynktownej niechęci.
Niechęć jednak pozostaje i muszę na nią uważać. Pozwalam sobie ją
przeżywać aby nie zniekształcać sobie obrazu własnych emocji.
Koncentruję się jedynie na niewprowadzaniu jej "w życie". Nie
podejrzewam, ze wzniosłem sie ponad ewolucyjne tendencje.
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
172. Data: 2010-11-07 12:41:31
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"W dniu 2010-11-07 13:22, vonBraun pisze:
> Stawiam hipotezę, że dyskusja ta jest przejawem szerszego zjawiska, musi
> być jakiś powód dla którego nastąpiła - bo chyba nastąpiła - jakaś męsko
> /damska polaryzacja i zwykle w takich dyskusjach występuje.
Tak zgadzam się. Miałam nawet zauważyć coś podobnego. Dyskusja z Tobą
zazwyczaj zahacza o taką właśnie silną polaryzację. I zazwyczaj gdzieś w
tle występuje temat feminizmu oraz kobiecości. Masz jakiś pomysł,
dlaczego tak jest? Z nikim innym tutaj chyba nie zdarza mi się wejść w
dyskusję obracającą się tak mocno w tej sferze.
> Ja np. dość silnie akurat akurat reaguję na kobiety w dżinsach,
> adidasach i wyciągnietych swetrach - do tego "bezradne"...
> Mam tak z czasów młodości.
Jakaś pozostałość lęków przed prawdziwą kobiecością? ;)
> Uważasz, że wzniosłaś się ponad ewolucyjne intencje? No, no. Pogratulować.
Nie, nigdzie nie napisałam, że się wzniosłam. Potrafię jednak w jakiś
sposób kontrolować tę ewolucyjność i nie dawać się jej ponieść zbytnio w
swoich ocenach. Tak samo jak Ty to opisałeś względem siebie poniżej. O
wiele łatwiej jest mi to robić w internecie niż na żywo, przyznaję, oraz
w stosunku do osób, z którymi nie mam bezpośredniego kontaktu, jak
chociażby politycy czy osoby znane mi z internetu.
> Jedną ze składowych nielubienia Ziobry jest działające u mnie w realu
> instynktowne nielubienie robiących szybką karierę, egocentrycznych,
> pewnych siebie, młodych, wysokich brunetów, na których lecą najbardziej
> wypindrzone laski.
Czyli zwykła samcza zazdrość. ;-P
> Jednak w sprawach zawodowych zdarzyło mi się z takimi dogadywać, pisać
> wspólnie prace naukowe, bezinteresownie pomagać, wchodzić w trwały układ
> wzajemnego wsparcia. Wydaje mi się, że możliwe to było właśnie dzięki
> dokładnemu uświadomieniu sobie źródeł tej instynktownej niechęci.
>
> Niechęć jednak pozostaje i muszę na nią uważać. Pozwalam sobie ją
> przeżywać aby nie zniekształcać sobie obrazu własnych emocji.
> Koncentruję się jedynie na niewprowadzaniu jej "w życie". Nie
> podejrzewam, ze wzniosłem sie ponad ewolucyjne tendencje.
No właśnie. Otóż to. Wiedz, że inni też starają się żyć świadomi swoich
ograniczeń.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
173. Data: 2010-11-07 12:52:38
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Wiadomość:
medea napisał(a):
> W dniu 2010-11-07 10:18, medea pisze:
> >Przejrzďż˝
> > sobie ten drugi w�tek, dzi�ki.
>
> No tak, same westchnienia. Nie brakuje jednak teďż˝ celowego ich
> pobudzania. ;)
>
> Ewa
Mnie niepokoi jedno, a mianowicie-Piszesz tak jakby kobieta wychodząca
do pracy miała przestać być kobietą, to jest absurdalne, bo ja jak
gdzieś wychodzę nie przestaje być mężczyzną, no nie wiem jakby to było
możliwe bym w domu był mężczyzną a poza domem wychodził ze skóry i
nagle nim nie był. Nie ma czegoś takiego, chyba że jest coś nie tak,
bo to bujanie być w domu kobietą a w pracy się nie jest, to nie jest
całkiem normalne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
174. Data: 2010-11-07 13:27:32
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"W dniu 2010-11-07 13:52, glob pisze:
> Mnie niepokoi jedno, a mianowicie-Piszesz tak jakby kobieta wychodząca
> do pracy miała przestać być kobietą
Gdzie tak napisałam?
Nie zostawiam nigdy piersi w domu. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
175. Data: 2010-11-07 13:30:06
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:4cd6a934$0$20997$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-11-07 13:52, glob pisze:
>
>> Mnie niepokoi jedno, a mianowicie-Piszesz tak jakby kobieta wychodząca
>> do pracy miała przestać być kobietą
>
> Gdzie tak napisałam?
>
> Nie zostawiam nigdy piersi w domu. ;)
Ale dekolt zostawiasz ;P
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
176. Data: 2010-11-07 13:42:23
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"medea wrote:
> W dniu 2010-11-07 13:22, vonBraun pisze:
>
>> Stawiam hipotezę, że dyskusja ta jest przejawem szerszego zjawiska, musi
>> być jakiś powód dla którego nastąpiła - bo chyba nastąpiła - jakaś męsko
>> /damska polaryzacja i zwykle w takich dyskusjach występuje.
>
>
> Tak zgadzam się. Miałam nawet zauważyć coś podobnego. Dyskusja z Tobą
> zazwyczaj zahacza o taką właśnie silną polaryzację. I zazwyczaj gdzieś w
> tle występuje temat feminizmu oraz kobiecości. Masz jakiś pomysł,
> dlaczego tak jest? Z nikim innym tutaj chyba nie zdarza mi się wejść w
> dyskusję obracającą się tak mocno w tej sferze.
No nie wiem. Sięgam wstecz:
Z Paulinką dyskutowałem ostatnio o samolotach i procedurach
bezpieczeństwa. O spotkaniach klasowych z "Naszej-Klasy. Potem o
papierosach "Kent"/A to akurat dziewczyna "charakterna" i mozna by w
nieskończoność kłócić sie męsko-damsko;-)/
Z Ikselką o psychologicznym podłożu totalitarno zapędów PiS, o
nastawieniach rasowych wobec zydów i druga dyskusja o tym jak zaregowała
na atakującego ją "ucznia-Omena"/też można by się z nią kłócić
męsko-damsko bo równie "charakterna"/
Z kimś tam o czyszczeniu szyb - chyba kiwiko jeśli to dziewczyna
Jakas odpowiedź o pojeciu normy dla Vilar i wymiana zdań o
"gadżetomanii", wcześniej o Jungowskim pomyśle na odwrócenie
przyczynowości i snach
Z Q-rczakiem o e-papierosach - nawiasem przeprosiłem sie z nimi po tej
rozmowie :-)
Dla "Vicky" napisałem o głupotach które robiłem w czasach młodości
Jeszcze wcześniej dużo pisałem "w temacie" słuchu absolutnego, sawantów itp.
Nie mam przeświadczenia, że dyskusje dziewczyn ze mną zazwyczaj
zachaczają o polaryzacje "damsko-męską"...
>
>> Ja np. dość silnie akurat akurat reaguję na kobiety w dżinsach,
>> adidasach i wyciągnietych swetrach - do tego "bezradne"...
>> Mam tak z czasów młodości.
>
>
> Jakaś pozostałość lęków przed prawdziwą kobiecością? ;)
Chyba nie wiesz jak kobieco można nosic dzinsy i wyciągnięty sweter ;-)))
Chodzi oczywiście o konkretna osobe na którą się uwarunkowałem,
natomiast rodzaj emocji które wchodziły w grę nazwałbym "podziwem dla
dystansu wobec tejże kobiecości".
/.../Wycinam częsci mało obiecujące dla dalszej dyskusji/
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
177. Data: 2010-11-07 13:45:34
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
medea napisał(a):
> W dniu 2010-11-07 13:52, glob pisze:
>
> > Mnie niepokoi jedno, a mianowicie-Piszesz tak jakby kobieta wychodz�ca
> > do pracy mia�a przesta� by� kobiet�
>
> Gdzie tak napisa�am?
>
> Nie zostawiam nigdy piersi w domu. ;)
>
> Ewa
Ale amputujesz siebie z siebie, tak jak Dębski napisał...dekolt
zostawiasz w domu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
178. Data: 2010-11-07 13:56:15
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"W dniu 2010-11-07 14:30, Przemysław Dębski pisze:
>
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:4cd6a934$0$20997$65785112@news.neostrada.pl...
>> W dniu 2010-11-07 13:52, glob pisze:
>>
>>> Mnie niepokoi jedno, a mianowicie-Piszesz tak jakby kobieta wychodząca
>>> do pracy miała przestać być kobietą
>>
>> Gdzie tak napisałam?
>>
>> Nie zostawiam nigdy piersi w domu. ;)
>
> Ale dekolt zostawiasz ;P
Nie. Perwersyjne prześwity zastąpiłam wtedy umiarkowanym dekoltem. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
179. Data: 2010-11-07 14:08:10
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
medea napisał(a):
> W dniu 2010-11-07 14:30, Przemys�aw D�bski pisze:
> >
> > U�ytkownik "medea" <x...@p...fm> napisa� w wiadomo�ci
> > news:4cd6a934$0$20997$65785112@news.neostrada.pl...
> >> W dniu 2010-11-07 13:52, glob pisze:
> >>
> >>> Mnie niepokoi jedno, a mianowicie-Piszesz tak jakby kobieta wychodz�ca
> >>> do pracy mia�a przesta� by� kobiet�
> >>
> >> Gdzie tak napisa�am?
> >>
> >> Nie zostawiam nigdy piersi w domu. ;)
> >
> > Ale dekolt zostawiasz ;P
>
> Nie. Perwersyjne prze�wity zast�pi�am wtedy umiarkowanym dekoltem. ;)
>
> Ewa
A mnie się wydawało, że bronisz R. racjonalizując jej brak kobiecości
profesjonalizmem i piszesz ''ogólnie'' w taki sposób, że do pracy
kobieta właśnie powinna być jak R., czyli musi zostawiać w domu
kobiecość...a normalnie kobieta w pracy może i nie eksponuje
kobiecości, ale też nie zostawia jej w domu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
180. Data: 2010-11-07 14:09:15
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"W dniu 2010-11-07 14:42, vonBraun pisze:
> Nie mam przeświadczenia, że dyskusje dziewczyn ze mną zazwyczaj
> zachaczają o polaryzacje "damsko-męską"...
OK. Czyli rozumiem, że odpowiedzialność powinnam wziąć na siebie. Fajne
zagranie.
> Chodzi oczywiście o konkretna osobe na którą się uwarunkowałem,
> natomiast rodzaj emocji które wchodziły w grę nazwałbym "podziwem dla
> dystansu wobec tejże kobiecości".
Dystans? Dobre określenie! Czy to nie właśnie tym charakteryzuje się JKR?
> /.../Wycinam częsci mało obiecujące dla dalszej dyskusji/
Kiedy ja właśnie po tej części obiecywałam sobie najwięcej.
Interesują mnie bowiem pewne pułapki-zagrywki, w które można człowieka
wmanipulować, jeśli się bardzo chce. Np. Nie krytykuję wyglądu "pani
kandydującej na posłankę śpiewem" - ponieważ nawet mi to nie w głowie,
chociaż pewnie tego oczekiwałeś - ale i tak IYO podejmuję wyzwanie walki
ewolucyjnej, ponieważ krytykuję co innego. Krótko mówiąc, kobiecie nie
wolno się odezwać krytycznie w stosunku do innej, zwłaszcza atrakcyjnej,
ponieważ zostanie to jej poczytane automatycznie za efekt zazdrości.
Otóż tak nie jest, a przynajmniej nie zawsze.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |