| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-11-03 21:37:32
Temat: Eksperyment mój dzisiejszyZacznę od tego, że całkowicie udany:D
Eksperyment nie dlatego, że nakombinowałam coś i wyszło dobre, a
dlatego, że robiłam pierwszy raz w życiu i wyszło takie jakbym chciała.
Do rzeczy więc: eksperyment nazywa się pielmieni w aromatycznym rosole i
cały pomysł na niego wziął się stąd, że odkryłam w tym roku, w Karpaczu
całkiem przyzwoitą knajpkę gdzie takie pielmieni zjeść można, i od
tamtej właśnie pory te pielmieni za mną łaziły... do dziś
A więc po pierwsze rosół - tu się specjalnie rozpisywać nie będę. Rosół
to rosół: zimna woda, kawał wołu, włoszczyzna i pół dnia stania przy garze.
Po drugie pielmieni:
dałam ok. 40 dag łeptowiny mielonej (łopatka)
40 dag wołu mielonego (nie mam pojęcia z jakiej części)
3 ząbki czosnku bardzo drobno posiekane
1 cebula pokrojona w drobną kostkę i podsmażona
duuuuużo majeranku
1/3 szklanki wody - tak mniej więcej
sól i sporo pieprzu
Wszystko to ze sobą dobrze wymieszałam.
To nadzienie, a ciasto:
40 dag mąki
łyżeczka soli
1 jajko
pół szklanki ciepłej wody
W mące zrobić zagłębienie, wsypać sól, dodać jajko i wodę, zagnieść.
Przykryć ścierką i dać spokój na godzinę. Następnie wycinać kółka
(raczej mniejsze niż większe), pakować farsz, lepić pierożki i znowu dać
spokój, tym razem na pół godziny i w lodówce. Gotować ok. 10 minut na
małym ogniu w osolonej wodzie z dodatkiem liścia laurowego.
Pyyycha, osiągnęłam smak, który chodził za mną od kilku miesięcy :D
Ania (najedzona jak diabli)
--
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
******* www.madej.master.pl ***** http://aniapelc.blox.pl/html *********
"Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-11-03 21:46:43
Temat: Re: Eksperyment mój dzisiejszy@nn pisze:
> pół dnia stania przy garze.
Naprawdę? Dla mnie to "najwygodniejsza" zupa na świecie (oprócz tego, że
ulubiona) - wrzuca się wszystko i czeka. Poza koniecznością doprawienia
w odp. momencie, podczas gotowania rosołu mam zwykle czas na wszelkie
"zajęcia własne" :-)
--
XL wiosenna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-11-03 22:08:32
Temat: Re: Eksperyment mój dzisiejszy** @nn <a...@g...pl> wrote:
> Zacznę od tego, że całkowicie udany:D Eksperyment nie dlatego, że
> nakombinowałam coś i wyszło dobre,
Gratulacje. ;)
> a dlatego, że robiłam pierwszy raz w życiu i wyszło takie jakbym chciała. Do
> rzeczy więc: eksperyment nazywa się pielmieni w aromatycznym rosole i cały
> pomysł na niego wziął się stąd, że odkryłam w tym roku, w Karpaczu całkiem
> przyzwoitą knajpkę gdzie takie pielmieni zjeść można, i od tamtej właśnie
> pory te pielmieni za mną łaziły... do dziś
Pielmieni to takie pierożki tak?
> A więc po pierwsze rosół - tu się specjalnie rozpisywać nie będę. Rosół to
> rosół: zimna woda, kawał wołu, włoszczyzna i pół dnia stania przy garze.
Och to jest temat na który rozpisywać się właśnie można. Pół dnia gotujesz? Ja
raptem 1,5h i nie na wołu tylko na kukurze ;) i dodaje pieczarek za to nie
lubię pietruszki etc. ;)
--
+ ' .-. .
, * ) )
http://kosmosik.net/ . . '-' . kK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-11-03 22:15:51
Temat: Re: Eksperyment mój dzisiejszy@nn pisze:
> spokój, tym razem na pół godziny i w lodówce. Gotować ok. 10 minut na
> małym ogniu w osolonej wodzie z dodatkiem liścia laurowego.
Zaraz zaraz - gotowałaś 10 minut pierogi z surowym mięsem? Chyba że
czegoś nie zrozumiałam.
Pozdrawiam
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-11-03 22:15:59
Temat: Re: Eksperyment mój dzisiejszyIkselka pisze:
> @nn pisze:
>> pół dnia stania przy garze.
>
> Naprawdę? Dla mnie to "najwygodniejsza" zupa na świecie (oprócz tego, że
> ulubiona) - wrzuca się wszystko i czeka.
Ja tam wolę stać i pilnować, no może nie przez cały czas, ale jednak...
Już mi się parę razy zupa, albo inna woda z ziemniaków wygotowała w
czasie szybszym niż bym mogła się tego po niej spodziewać, a po domu
unosił się aromat "pieczeni" :D
Ania
--
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
******* www.madej.master.pl ***** http://aniapelc.blox.pl/html *********
"Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-11-03 22:21:49
Temat: Re: Eksperyment mój dzisiejszyKonrad Kosmowski pisze:
> Gratulacje. ;)
A dziękuję :)
>
> Pielmieni to takie pierożki tak?
Tak pierożki, z tego co czytałam powinny być lepione na kształt naszych
uszek - mi się nie chciało bawić, więc wyglądały jak pierożki.
>
>> A więc po pierwsze rosół - tu się specjalnie rozpisywać nie będę. Rosół to
>> rosół: zimna woda, kawał wołu, włoszczyzna i pół dnia stania przy garze.
>
> Och to jest temat na który rozpisywać się właśnie można. Pół dnia gotujesz?
Ano pół dnia, ale to właśnie ze względu na woła.
> Ja raptem 1,5h i nie na wołu tylko na kukurze ;)
Nie cierpię rosołu z kury, nie wiem uraz chyba jakiś mam. Jeszcze
bardziej nie lubię tylko rosołu z kaczki... brrr.
> i dodaje pieczarek za to nie lubię pietruszki etc. ;)
Pierwsze słyszę/czytam o pieczarkach w rosole, ja nie przepadam za
kapustą, natomiast lubię wyjadać selera ;)
Ania
--
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
******* www.madej.master.pl ***** http://aniapelc.blox.pl/html *********
"Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-11-03 22:24:08
Temat: Re: Eksperyment mój dzisiejszymedea pisze:
>> spokój, tym razem na pół godziny i w lodówce. Gotować ok. 10 minut na
>> małym ogniu w osolonej wodzie z dodatkiem liścia laurowego.
>
>
> Zaraz zaraz - gotowałaś 10 minut pierogi z surowym mięsem? Chyba że
> czegoś nie zrozumiałam.
Dobrze zrozumiałaś, tak właśnie robiłam ;)
To nie są jakieś ogromne pierogi - krążki wycinałam literatką, a farszu
dawałam łyżeczkę, więc 10 minut im w zupełności wystarcza.
Ania
--
*****e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ******gg:1737648******
******* www.madej.master.pl ***** http://aniapelc.blox.pl/html *********
"Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone
możliwości regeneracyjne."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-11-03 22:26:33
Temat: Re: Eksperyment mój dzisiejszy** @nn <a...@g...pl> wrote:
>> Ja raptem 1,5h i nie na wołu tylko na kukurze ;)
> Nie cierpię rosołu z kury,
Kwestia gustu. :) No i też tego jaki ma to być rosół czy bardziej wywar. Np.
wielokrotny. Podobno w niektórych częściach Chin tradycją jest gotowanie
właśnie takiego wielokrotnego (wielokrotnie się dodaje mięso) wywaru, który
potem jest spożywany jedynie przez najlepszych, bo "normalny" człowiek się po
tym bardzo pochoruje. ;)
Jak ktoś wie jak to święto się nazywa czy dysponuje jakimiś materiałami to
poproszę. Ja to kojarzę z TV. :) Więc to nawet nie musi być prawdą. ;)))
> nie wiem uraz chyba jakiś mam. Jeszcze bardziej nie lubię tylko rosołu z
> kaczki... brrr.
A ja tam w sumie wszystko lubię oby było zjadliwie zrobione. ;P Ale dość z
historiami życiowymi.
>> i dodaje pieczarek za to nie lubię pietruszki etc. ;)
> Pierwsze słyszę/czytam o pieczarkach w rosole, ja nie przepadam za kapustą,
> natomiast lubię wyjadać selera ;) Ania
A pietruszka? Pietruszka musi odejść. :P A selera naciowego używam, te bulwy są
nieestetyczne.
Czy to jeszcze jest rosół?
--
+ ' .-. .
, * ) )
http://kosmosik.net/ . . '-' . kK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2007-11-04 06:07:16
Temat: Re: Eksperyment mój dzisiejszy
"Ikselka" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:fgiqdo$11o$1@atlantis.news.tpi.pl...
> @nn pisze:
>> pół dnia stania przy garze.
>
> Naprawdę? Dla mnie to "najwygodniejsza" zupa na świecie (oprócz tego, że
> ulubiona) - wrzuca się wszystko i czeka. Poza koniecznością doprawienia w
> odp. momencie, podczas gotowania rosołu mam zwykle czas na wszelkie
> "zajęcia własne" :-)
Dokładnie, z tym, że gotować na bardzo wolnym ogniu, bez dolewania wody,
z początku szumować piany i zbierać tłuszcze - nie wyrzucać - nadaje się do
sosów. Mięsa różne - najlepsza do wołowiny kaczka mus-kus...
Do pierogów trochę tłuszczu (łoju wołowego), majeranek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2007-11-04 06:08:41
Temat: Re: Eksperyment mój dzisiejszy
"@nn" <a...@g...pl> wrote in message
news:fgirnu$d6u$1@inews.gazeta.pl...
> Ikselka pisze:
>> @nn pisze:
>>> pół dnia stania przy garze.
>>
>> Naprawdę? Dla mnie to "najwygodniejsza" zupa na świecie (oprócz tego, że
>> ulubiona) - wrzuca się wszystko i czeka.
> Ja tam wolę stać i pilnować, no może nie przez cały czas, ale jednak...
> Już mi się parę razy zupa, albo inna woda z ziemniaków wygotowała w czasie
> szybszym niż bym mogła się tego po niej spodziewać, a po domu unosił się
> aromat "pieczeni" :D
>
> Ania
Trzeba nastawić w conajmniej 10 litrowym garze i wygotować na wolnym
ogniu do 1/3...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |