Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!mimuw.edu.pl!news.mimuw.edu.pl!newsfeed
.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Nieufny" <l...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Facet bez kasy nic nie znaczy...???
Date: Tue, 20 May 2003 13:33:07 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 40
Message-ID: <bad3mv$47e$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pc14.poznan.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1053430311 4334 213.76.74.14 (20 May 2003 11:31:51 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 20 May 2003 11:31:51 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:204184
Ukryj nagłówki
Taka oto sytuacja:
Jest sobie facet - normalny, zwykly czlowiek. Mial pecha w zyciu, albo moze
sam sobie zafundowal taki los, ale akurat ma byle jaka prace, do tego
narobil sobie troche dlugow, ktore z ledwoscia splaca i to co mu zostaje,
starczy jedynie na bardzo skromne zycie. Bardzo by chcial, ale nie ma prawie
zadnych mozliwosci odmiany swojego marnego losu. Nagle dochodzi do wniosku,
ze nie chce juz dluzej byc samotny i pragnie poznac kogos, byc moze nawet
zwiazac sie z kims na dluzej. Tylko teraz co on moze takiemu 'ktosiowi'
zaoferowac? Nie chodzi mi o to, ze aby miec dziewczyne, trzeba jej najpierw
zaimponowac swoim stanem posiadania, bo to jest absurd. Zreszta takie
kobiety nie sa wiele warte. Przyklad bardziej prozaiczny - udaje mu sie
jakos nawiazac nowa znajomosc, jak na ironie losu dzieli ich jakies
kilkadziesiat kilometrow. A gdyby nawet nie, przeciez wypada kupic czasem
kwiatka, albo zaprosic dziewczyne do kina czy kawiarni. Tylko jak, za co?!
Skoro on nic nie ma. Ktora kobieta zdecyduje sie na blizsza znajomosc z
kims, kto od samego poczatku nie stwarza zadnych perspektyw na jakakolwiek
przyszlosc? Przeciez w gre wchodzi teoretycznie cale zycie, a wiec takze
stabilnosc materialna, poczucie bezpieczenstwa, itd. Coz taki facet moze
zrobic? Nie wiazac sie z nikim i probowac poprawic swoja sytuacje
materialna, skazujac sie tym samym na samotnosc, czy moze paradoksalnie
rozgladac sie za pania z pieniedzmi, ktora pomoze mu stanac na nogi i odbic
sie od dna? Imho to jednak nic innego, jak materializm w czystej formie i
zwyczajna interesownosc! On tak nie chce, bo nie potrafi - jest dumny i
honorowy, a wrecz czulby sie przy takiej kobiecie gorszy, a na pewno nie
chcialby brac od niej jakichkolwiek pieniedzy. Moze rowniez rozgladac sie za
kobieta w podobnej sytuacji, jak on sam, ale wowczas beda razem klepali
biede - pod warunkiem, ze mieszkaja w tym samym miescie. A co, jesli jednak
maja do siebie te pare kilometrow? Czy taki zwiazek nie jest wowczas z gory
skazany na niepowodzenie? Co wiec taki gosc moze lub powinien zrobic, czego
sie trzymac, czym sie kierowac? Na koniec nasuwa mi sie jeszcze pewien
slogan: "pieniadze tak naprawde nic nie znacza". Czy w tej konkretnej
sytuacji rowniez mozna tak stwierdzic? A wiec znacza cos, czy nie?!
Hm, ciekaw jestem, jakie beda Wasze opinie na ten temat.
Pozdrawiam,
Nieufny.
PS. Troche z autopsji.
|