From: "Konrad Milczar" <y...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Garsc brudnych slow o uczuciach.
Date: Fri, 8 Dec 2000 01:04:21 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 34
Message-ID: <90rpm4$kdp$2@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa173.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 976316932 20921 213.76.96.173 (8 Dec 2000 23:08:52 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 8 Dec 2000 23:08:52 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2417.2000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2314.1300
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news.astercity.net!news.tpi.pl!not-for-mail
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:67750
Ukryj nagłówki
Ekscytujemy sie, martwimy, cieszymy, gniewamy, boimy, kochamy, cierpimy...
Mowimy, ze w sercu... czasem, ze w umysle ...albo, ze to nasza dusza jest
tego matka. Ale nie wazne gdzie, wazne, ze uczucia rodza sie w naszym
wnetrzu... Dla jednych sa mniej wazne, dla innych bardziej, ale gdyby nie
one to slowo "czlowiek" nie brzmialo by juz tak dumnie... Tak myslimy, ale
czy slusznie?
Czy powinnismy je traktowac jako ceche nabyta wraz z logicznym i estetycznym
mysleniem? A moze to raczej zbedny bagaz, ktory w koncu wyrzucimy na drodze
ewolucji? Bagaz, ktory sprawia, ze zaslepieni naglym bodzcem nie potrafimy
logicznie myslec... robimy rzeczy, ktorych pozniej sie wstydzimy, pograzamy
w akcie desperacji, bezmyslnego buntu, dyskreatywnej nudy ...ze placzemy
czasem bez powodu... Australopitek tez pewnie plakal - w chwili zlosci gdy
nie mogl przeleciec samicy.
Zerwalismy to symboliczne jablko z drzewa poznania i doskonale wiemy czym
jest dobro a czym zlo. Po co nienawidzic? Po co cierpiec? Po co bezmyslnie
kochac kogos kto nas nie kocha... Wiemy kiedy dzieje sie krzywda, wiemy, ze
komus trzeba pomoc, wiemy tez co to oddanie, poswiecenie, wiernosc,
przywiazanie, lojalnosc, szczerosc... To sa pojecia stworzone w umysle a nie
w sercu.
Wiec jak to jest, ze jestemy tak genialni jako gatunek a jednoczesnie tak
czesto postepujemy zupelnie irracjonalnie? Kochamy kogos, potem ten ktos nas
zostawia jak to czesto w zyciu bywa... Co robimy? Siadamy przed lusterkiem z
butelka alkoholu i zaczynamy dochodzic do barbarzynskiego wniosku, ze nic tu
po nas, ze zycie jest do dupy. Bierzemy prochy... albo gnata... chwila
napiecia i nie czujemy juz nic. - Wszyscy znamy to z autopsji.
milczar_
|