| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-09-09 12:51:09
Temat: Gospodynie domoweMiło poczytać o różnych potrawach serwowanych na tej liście dyskusynej.
Lubię dobrze zjeść. Dlatego zastanawia mnie dlaczego wiele pań gotujących
dla swoich rodzin jest takich niereformowalnych. Moja mama, moja teściowa,
inne ciocie znają praktycznie 5-6 zup, schabowy, kotlety mielone, kurczak i
już niewiele więcej i w kółko przez 20lat - brak dokształcania który
potrzbny jest w każdym zawodzie. Czy to jest sprawa dużego wysiłku
wkładanego w standardowe gotowanie, braku predyspozycji czy inne?
Pozdrawiam Zbyszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-09-09 13:03:31
Temat: Re: Gospodynie domoweUżytkownik "Zby" <s...@...lodz.pl> napisał w wiadomości
news:dfs0c7$kh1$1@kujawiak.man.lodz.pl...
> Miło poczytać o różnych potrawach serwowanych na tej liście dyskusynej.
> Lubię dobrze zjeść. Dlatego zastanawia mnie dlaczego wiele pań gotujących
> dla swoich rodzin jest takich niereformowalnych. Moja mama, moja teściowa,
> inne ciocie znają praktycznie 5-6 zup, schabowy, kotlety mielone, kurczak
i
> już niewiele więcej i w kółko przez 20lat - brak dokształcania który
> potrzbny jest w każdym zawodzie. Czy to jest sprawa dużego wysiłku
> wkładanego w standardowe gotowanie, braku predyspozycji czy inne?
Sądzę, że to po prostu kwestia mentalności. Niektórzy ludzie lubią nowości,
próbowanie i eksperymentowanie; inni przez całe życie ubierają się w takie
same ubrania, z domu ruszają się tylko do pracy i najbliższego sklepu, jedzą
w kółko schabowe, a z przypraw używają sól, pieprz i ocet, więc nie oczekuj
kulinarnego polotu od osób, które i w innych dziedzinach życia nie wykazują
się fantazją. Faktem jest także, że im człowiek starszy, tym mniej ma ochoty
na zmiany i eksperymenty; dzieje się tak nie tylko w Polsce, choć u nas jest
to chyba częstsze zjawisko, bowiem część ludzi po prostu popada w marazm,
zaprzestaje rozwoju wraz z wiekiem - być może ma na to wpływ brak pieniędzy,
albo uleganie stereotypom, że babcia i dziadek mają już tylko siedzieć w
domu i niańczyć wnuki. Sporo winne także przykre doświadczenia tego kraju -
zwłaszcza okres PRLu zabił w ludziach inwencję, poprzez wieczne braki w
sklepach mało kto był w stanie rozwinąć skrzydła jeśli chodzi o kulinaria.
Kuchnia staropolska dawniej była bogata w różnorodność smaków, ale okres
komunizmu doprowadził do sytuacji, gdy wielu osobom kuchnia polska kojarzy
się tylko z rozgotowanymi i niedoprawionymi paskudztwami a la bar mleczny.
Weź także pod uwagę, że dla osób wychowanych w tamtych czasach schabowy był
potrawą okupioną długim staniem w kolejkach - dla nich w tej chwili
klasyczna nuda typu mięso + ziemniaki + w najlepszym wypadku skąpa
suróweczka to szczyt marzeń ich dzieciństwa i młodości.
I nie jest to tylko kwestia pań - iluż jest mężczyzn, którzy na obiad uznają
wyłącznie powyższe, a na wyjazdach zagranicznych płaczą za golonką i
schabowym.
Pozdrawiam
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-09-09 13:12:54
Temat: Re: Gospodynie domowe
Użytkownik "Kasia Łomańczyk" <k...@g...pl> napisał w
wiadomości news:dfs17k$6jt$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Zby" <s...@...lodz.pl> napisał w wiadomości
> news:dfs0c7$kh1$1@kujawiak.man.lodz.pl...
> > Miło poczytać o różnych potrawach serwowanych na tej liście dyskusynej.
> > Lubię dobrze zjeść. Dlatego zastanawia mnie dlaczego wiele pań
gotujących
> > dla swoich rodzin jest takich niereformowalnych. Moja mama, moja
teściowa,
> > inne ciocie znają praktycznie 5-6 zup, schabowy, kotlety mielone,
kurczak
> i
> > już niewiele więcej i w kółko przez 20lat - brak dokształcania który
> > potrzbny jest w każdym zawodzie. Czy to jest sprawa dużego wysiłku
> > wkładanego w standardowe gotowanie, braku predyspozycji czy inne?
>
> Sądzę, że to po prostu kwestia mentalności. Niektórzy ludzie lubią
nowości,
> próbowanie i eksperymentowanie; inni przez całe życie ubierają się w takie
> same ubrania, z domu ruszają się tylko do pracy i najbliższego sklepu,
jedzą
> w kółko schabowe, a z przypraw używają sól, pieprz i ocet, więc nie
oczekuj
> kulinarnego polotu od osób, które i w innych dziedzinach życia nie
wykazują
> się fantazją. Faktem jest także, że im człowiek starszy, tym mniej ma
ochoty
> na zmiany i eksperymenty; dzieje się tak nie tylko w Polsce, choć u nas
jest
> to chyba częstsze zjawisko, bowiem część ludzi po prostu popada w marazm,
> zaprzestaje rozwoju wraz z wiekiem - być może ma na to wpływ brak
pieniędzy,
> albo uleganie stereotypom, że babcia i dziadek mają już tylko siedzieć w
> domu i niańczyć wnuki. Sporo winne także przykre doświadczenia tego
kraju -
> zwłaszcza okres PRLu zabił w ludziach inwencję, poprzez wieczne braki w
> sklepach mało kto był w stanie rozwinąć skrzydła jeśli chodzi o kulinaria.
> Kuchnia staropolska dawniej była bogata w różnorodność smaków, ale okres
> komunizmu doprowadził do sytuacji, gdy wielu osobom kuchnia polska kojarzy
> się tylko z rozgotowanymi i niedoprawionymi paskudztwami a la bar mleczny.
> Weź także pod uwagę, że dla osób wychowanych w tamtych czasach schabowy
był
> potrawą okupioną długim staniem w kolejkach - dla nich w tej chwili
> klasyczna nuda typu mięso + ziemniaki + w najlepszym wypadku skąpa
> suróweczka to szczyt marzeń ich dzieciństwa i młodości.
> I nie jest to tylko kwestia pań - iluż jest mężczyzn, którzy na obiad
uznają
> wyłącznie powyższe, a na wyjazdach zagranicznych płaczą za golonką i
> schabowym.
> Pozdrawiam
> Kasia
>
Tak rzeczywiście masz rację w PRL-u trudno było dostać inne przyprawy poza
solą i pieprzem no i ten marazm, także oczekiwania panów starszej daty - jak
niema schabowego +ziemniaków to nie ma obiadu są w twojej wypowiedzi trafne.
Należy mieć nadzieję że w młodszym pokoleniu będzie się to zmieniać.
Pozdrawiam Zbyszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-09-09 13:16:30
Temat: Re: Gospodynie domoweUżytkownik "Zby" <s...@...lodz.pl> napisał w wiadomości
news:dfs0c7$kh1$1@kujawiak.man.lodz.pl...
> Miło poczytać o różnych potrawach serwowanych na tej liście dyskusynej.
> Lubię dobrze zjeść. Dlatego zastanawia mnie dlaczego wiele pań gotujących
> dla swoich rodzin jest takich niereformowalnych. Moja mama, moja teściowa,
> inne ciocie znają praktycznie 5-6 zup, schabowy, kotlety mielone, kurczak
i
> już niewiele więcej i w kółko przez 20lat - brak dokształcania który
> potrzbny jest w każdym zawodzie. Czy to jest sprawa dużego wysiłku
> wkładanego w standardowe gotowanie, braku predyspozycji czy inne?
Jakbyś w moich myślach czytał :-) Też mnie to dziwi. Tym bardziej, że każda
z nich przeważnie dysponuje jak nie kilkoma książkami kucharskimi, to nawet
chociażby przepisami z gazetek, kalendarzy, Makłowiczów, itp, itd.
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-09-09 13:20:47
Temat: Re: Gospodynie domoweUżytkownik "flower" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dfs1ps$mcq$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Zby" <s...@...lodz.pl> napisał w wiadomości
> news:dfs0c7$kh1$1@kujawiak.man.lodz.pl...
>> Miło poczytać o różnych potrawach serwowanych na tej liście
>> dyskusynej.
>> Lubię dobrze zjeść. Dlatego zastanawia mnie dlaczego wiele pań
>> gotujących
>> dla swoich rodzin jest takich niereformowalnych. Moja mama, moja
>> teściowa,
>> inne ciocie znają praktycznie 5-6 zup, schabowy, kotlety mielone,
>> kurczak
> i
>> już niewiele więcej i w kółko przez 20lat - brak dokształcania który
>> potrzbny jest w każdym zawodzie. Czy to jest sprawa dużego wysiłku
>> wkładanego w standardowe gotowanie, braku predyspozycji czy inne?
>
> Jakbyś w moich myślach czytał :-) Też mnie to dziwi. Tym bardziej, że
> każda
> z nich przeważnie dysponuje jak nie kilkoma książkami kucharskimi, to
> nawet
> chociażby przepisami z gazetek, kalendarzy, Makłowiczów, itp, itd.
>
Jest bardzo proste wyjście z takiej sytuacji - należy samemu zacząć
gotować ;p
Ania
--
~*~*~* Moje dziecki: http://tinyurl.com/bdgxw *~*~*~
*~* Pisz tu: http://www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ *~*
*~* Chcesz zagrać? Szukaj na Kurniku: jainaproudmoore *~*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-09-09 13:22:39
Temat: Re: Gospodynie domoweUżytkownik "@nn" <ann@post> napisał w wiadomości
news:43218ae1$1@news.home.net.pl...
> Użytkownik "flower" <f...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:dfs1ps$mcq$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Użytkownik "Zby" <s...@...lodz.pl> napisał w wiadomości
> > news:dfs0c7$kh1$1@kujawiak.man.lodz.pl...
> >> Miło poczytać o różnych potrawach serwowanych na tej liście
> >> dyskusynej.
> >> Lubię dobrze zjeść. Dlatego zastanawia mnie dlaczego wiele pań
> >> gotujących
> >> dla swoich rodzin jest takich niereformowalnych. Moja mama, moja
> >> teściowa,
> >> inne ciocie znają praktycznie 5-6 zup, schabowy, kotlety mielone,
> >> kurczak
> > i
> >> już niewiele więcej i w kółko przez 20lat - brak dokształcania który
> >> potrzbny jest w każdym zawodzie. Czy to jest sprawa dużego wysiłku
> >> wkładanego w standardowe gotowanie, braku predyspozycji czy inne?
> >
> > Jakbyś w moich myślach czytał :-) Też mnie to dziwi. Tym bardziej, że
> > każda
> > z nich przeważnie dysponuje jak nie kilkoma książkami kucharskimi, to
> > nawet
> > chociażby przepisami z gazetek, kalendarzy, Makłowiczów, itp, itd.
> >
> Jest bardzo proste wyjście z takiej sytuacji - należy samemu zacząć
> gotować ;p
Dlatego właśnie zacząłem :-)
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-09-09 13:30:38
Temat: Re: Gospodynie domoweUżytkownik "Kasia Łomańczyk" <k...@g...pl> napisał w
wiadomości news:dfs17k$6jt$1@inews.gazeta.pl...
> Sporo winne także przykre doświadczenia tego kraju -
> zwłaszcza okres PRLu zabił w ludziach inwencję, poprzez wieczne braki w
> sklepach mało kto był w stanie rozwinąć skrzydła jeśli chodzi o kulinaria.
Taaa...
Ludzie są po prostu dwojga typów - jedni stwierdzali, że nic nie ma, inni z
tego, co jest, dokonywali cudów. Rozwijali skrzydła, bo nic sensownego nie
można było kupić.
Akurat moja Mama potrafiła i potrafi nadal wymyślać i kombinować, mimo, że
zaopatrzenie było takie same jak wszędzie.
Jasne, wielu rzeczy nie można zrobić z braku składników, ale można zawsze
było kombinować z tego, co jest. Choćby z braku mięsa - kotlety mielone z
warzyw - rewelacja. Złaszcza zielone z fasolki czy groszku.
I pewnie dlatego rożne dziwne rzeczy ja potrafię przyrządzić, a klasyczna
kartoflanka czy flaki nigdy mi nie wychodzą :(
Pozdrawiam
Dominik Jan Domin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-09-09 13:38:33
Temat: Re: Gospodynie domoweUżytkownik "Kasia Łomańczyk" <k...@g...pl> napisał w
wiadomości news:dfs17k$6jt$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Zby" <s...@...lodz.pl> napisał w wiadomości
> news:dfs0c7$kh1$1@kujawiak.man.lodz.pl...
> > Miło poczytać o różnych potrawach serwowanych na tej liście dyskusynej.
> > Lubię dobrze zjeść. Dlatego zastanawia mnie dlaczego wiele pań
gotujących
> > dla swoich rodzin jest takich niereformowalnych. Moja mama, moja
teściowa,
> > inne ciocie znają praktycznie 5-6 zup, schabowy, kotlety mielone,
kurczak
> i
> > już niewiele więcej i w kółko przez 20lat - brak dokształcania który
> > potrzbny jest w każdym zawodzie. Czy to jest sprawa dużego wysiłku
> > wkładanego w standardowe gotowanie, braku predyspozycji czy inne?
>
> Sądzę, że to po prostu kwestia mentalności. Niektórzy ludzie lubią
nowości,
> próbowanie i eksperymentowanie; inni przez całe życie ubierają się w takie
> same ubrania, z domu ruszają się tylko do pracy i najbliższego sklepu,
jedzą
> w kółko schabowe, a z przypraw używają sól, pieprz i ocet, więc nie
oczekuj
> kulinarnego polotu od osób, które i w innych dziedzinach życia nie
wykazują
> się fantazją. Faktem jest także, że im człowiek starszy, tym mniej ma
ochoty
> na zmiany i eksperymenty;
To nie to. Sam często robię nowe rzeczy, np. mojej teściowej bardzo smakują,
ale na zrobienie czegoś z nawet najprostszego przepisu, ale czegoś czego
jeszcze nie robiła, nie udało mi się jeszcze jej praktycznie namówić.
dzieje się tak nie tylko w Polsce, choć u nas jest
> to chyba częstsze zjawisko, bowiem część ludzi po prostu popada w marazm,
> zaprzestaje rozwoju wraz z wiekiem - być może ma na to wpływ brak
pieniędzy,
> albo uleganie stereotypom, że babcia i dziadek mają już tylko siedzieć w
> domu i niańczyć wnuki. Sporo winne także przykre doświadczenia tego
kraju -
> zwłaszcza okres PRLu zabił w ludziach inwencję, poprzez wieczne braki w
> sklepach mało kto był w stanie rozwinąć skrzydła jeśli chodzi o kulinaria.
E tam. Kto w Polsce robi np. knedliki? Jeszcze nie spotkałem osoby której by
nie smakowały. A co do tego potrzeba?
Kto jadł w domu rodzinnym zupę rybną?
--
"Żałuj za dowcipy, synu!"
Tytus, Romek i A'Tomek, ks. VIII
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-09-09 13:38:52
Temat: Re: Gospodynie domoweUżytkownik "Dominik Jan Domin" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dfs2pp$hrh$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Kasia Łomańczyk" <k...@g...pl> napisał w
> wiadomości news:dfs17k$6jt$1@inews.gazeta.pl...
>
> > Sporo winne także przykre doświadczenia tego kraju -
> > zwłaszcza okres PRLu zabił w ludziach inwencję, poprzez wieczne braki w
> > sklepach mało kto był w stanie rozwinąć skrzydła jeśli chodzi o
kulinaria.
>
> Taaa...
>
> Ludzie są po prostu dwojga typów - jedni stwierdzali, że nic nie ma, inni
z
> tego, co jest, dokonywali cudów. Rozwijali skrzydła, bo nic sensownego nie
> można było kupić.
>
> Akurat moja Mama potrafiła i potrafi nadal wymyślać i kombinować, mimo, że
> zaopatrzenie było takie same jak wszędzie.
[ciach]
Zgadzam się, ale trzeba było CHCIEĆ.
W chwili obecnej przy dostępności niedrogich mieszanek mrożonych szybciej
jest usmażyć np. "pseudochińszczyznę" niż kotlety schabowe - a i ciekawiej,
i mam okazję popróbować różnych chińskich grzybków, kiełków, już głupi sos
chili coś zmienia.
U mnie w domu akurat Mama lubi różne kuchenne eksperymenty, ale Tata z kolei
to przykład kuchennego konserwatysty, na szczęście udało mu się zmienić
odrobinę przyzwyczajenia.
Mój chłopak jest identyczny, najchętniej jadłby na zmianę schabowego i
pieczarki, ale też powoli przekonuje się do różnych nietypowych smaków,
teraz nawet sam pichci. Ale przyprawy musiałam mu kupić ja i poinformować co
i jak się używa, bo u niego w domu to tylko pieprz i sól się używało.
> I pewnie dlatego rożne dziwne rzeczy ja potrafię przyrządzić, a klasyczna
> kartoflanka czy flaki nigdy mi nie wychodzą :(
No proszę, a kartoflankę to ja akurat umiem :) Dobrze zrobiona kartoflanka
to pycha, a do tego na drugie danie np. jakaś egzotyczna sałatka z morskimi
potworami ;)
Pozdrawiam
K.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-09-09 13:47:09
Temat: Re: Gospodynie domowe
> Należy mieć nadzieję że w młodszym pokoleniu będzie się to zmieniać.
>
> Pozdrawiam Zbyszek
>
>
Niekoniecznie. Znam wiele młodych kobiet, u których nie zapowiada sie na zmiany.
To wszystko zalezy tylko od chcenia. Jak im sie nie chce i nie sa zainteresowane
kulinariami, to beda zawsze to samo gotowac. Ze starszego pokolenia znam moja
tesciową i jej matkę. Obydwie robią tylko pieczonego kurczaka, twardą wołowine,
żeberka, schabowy i rosół. Nawet w święta wielkanocne czy gwiazdkowe robia to
samo co przez cały rok w tygodniu. Przez to miałam spore problemy z moim mężem
jak zaczełam mu gotować. Marudził na widok tzw. (dla niego oczywiście ) nowości.
Na szczęście po trzech latach sie przyzwyczaił.Ciekawa jestem co powie dzisiaj
na śledzie po czesku, ktore czekaja na niego w piekarniku.
pozdrawiam
bebekot
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |