| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-05-13 20:04:31
Temat: Granice intymnosci w malzenstwieDrodzy Grupowicze,
czy Waszym zdaniem powinny byc granice intymnosci miedzy malzonkami?
Dla jasnosci podam przyklad: mam znajomych (malzenstwo z 2 letnim stazem)
dla ktorych nie ma takich granic. Wspolnie sie kapia albo gdy jedno jest w
lazience (na toalecie rowniez) wychodzi drugie.
W moim malzenstwie jest to nie do przyjecia. Od poczatku zakorzenilo sie to,
ze lazienka zajeta przez jedno jest w danej chwili niedostepna dla drugiego.
Moze jestesmy dziwni bo malzenstwo to jednosc i nie musimy sie siebie
wstydzic ale.....
No wlasnie ciekawa jestem Waszych opini.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-05-13 20:22:42
Temat: Re: Granice intymnosci w malzenstwie
> -----Original Message-----
> From: Maxima [mailto:m...@h...pl]
> Posted At: Monday, May 13, 2002 10:05 PM
> Posted To: rodzina
> Conversation: Granice intymnosci w malzenstwie
> Subject: Granice intymnosci w malzenstwie
[...]
> Dla jasnosci podam przyklad: mam znajomych
> (malzenstwo z 2 letnim stazem) dla ktorych nie ma takich
> granic. Wspolnie sie kapia albo gdy jedno jest w lazience (na
> toalecie rowniez) wychodzi drugie. W moim malzenstwie jest to
> nie do przyjecia. Od poczatku zakorzenilo sie to, ze lazienka
> zajeta przez jedno jest w danej chwili niedostepna dla drugiego.
Hmmm... Jam wprawdzie nie żona, ale z moim TŻ postawę pomiędzy Twoją a
Twoich znajomych prezentujemy... Bo potrzeby fizjologiczne i owszem,
uważam(y), że to coś, czym nie ma sensu się... dzielić? Natomiast jeśli
chodzi o kąpiel, to uskuteczniamy wspólne prysznice. Często mają one
podtekst seksualno-erotyczny, ale wcale nie zawsze, to raczej
przyzwyczajenie już, po prostu czynność wykonywana wspólnie, no i jaka
oszczędność czasu :-)))
Są natomiast rzeczy, których wolałabym mojemu TŻ nie pokazywać - np.:
wszelkie depilacyjne rytuały wolę w samotności wykonywać, bo dla niego
chcę być śliczna i gładziutka...
--
Kami (z doskoku obecna)
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-05-13 20:38:22
Temat: Re: Granice intymnosci w malzenstwie
Użytkownik "Maxima" <m...@h...pl> napisał w wiadomości
news:abp6vf$hn9$1@news.tpi.pl...
> Drodzy Grupowicze,
> czy Waszym zdaniem powinny byc granice intymnosci miedzy malzonkami?
To zalezy...
. Wspolnie sie kapia albo gdy jedno jest w
> lazience (na toalecie rowniez) wychodzi drugie.
Wspolna kapiel nie do przyjecia? Dlaczego?!? Tzn. nie mam na mysli, ze tak
ma byc zawsze, ale czasem...:))) Z ta toaleta, to nie wiem...to zalezy od
obopolnej wrazliwosci (lub warunkow obiektywnych).
Mnie tam nie przeszkadza, jak mi maz z nagla wejdzie, aczkolwiek nie jest to
norma. Chodzi tylko o to, ze sie nie barykaduje:-) On jest chyba
wrazliwszy:))), bo wygania mnie zazwyczaj z lazienki, jak chce usiasc na
sedesie.
Ale czesto rano np. oboje korzystamy z lazienki, on przy umywalce, ja pod
prysznicem lub na odwrot. Nie widze w tym przekraczania granic intymnosci.
Ale wiem, ze nie z kazdym jest to mozliwe, my jestesmy ze soba bardzo blisko
i nawet fizjologia nam w tym zbyt nie przeszkadza:)))
Ciekawe, jak to wyglada u innych par?
Iza
> W moim malzenstwie jest to nie do przyjecia. Od poczatku zakorzenilo sie
to,
> ze lazienka zajeta przez jedno jest w danej chwili niedostepna dla
drugiego.
>
> Moze jestesmy dziwni bo malzenstwo to jednosc i nie musimy sie siebie
> wstydzic ale.....
>
> No wlasnie ciekawa jestem Waszych opini.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-05-13 20:39:58
Temat: Re: Granice intymnosci w malzenstwie
"Maxima" napisala:
> czy Waszym zdaniem powinny byc granice intymnosci miedzy malzonkami?
> Dla jasnosci podam przyklad: mam znajomych (malzenstwo z 2 letnim
stazem)
> dla ktorych nie ma takich granic. Wspolnie sie kapia albo gdy jedno
jest w
> lazience (na toalecie rowniez) wychodzi drugie.
U nas tez tak jest. Lazienke mamy malenka, taka dla jednej osoby, ale
bardzo czesto zdarza sie, ze oboje (czasem jeszcze z synkiem) myjemy w
tym samym czasie zeby, albo jedno sie kapie, drugie zalatwia, albo suszy
wlosy, albo wszelkie inne dowolne kombinacje. Jakos nie mamy z tym
problemow, moze dlatego, ze zawsze tak bylo.... Czesto nawet nie
zamykamy drzwi w lazience, co staje sie pewnym problemem na wypadek
gosci. Na szczescie synek juz pojal, ze jak sa goscie, to drzwi do
lazienki sa zamkniete i nalezy pukac... uff....
> W moim malzenstwie jest to nie do przyjecia. Od poczatku zakorzenilo
sie to,
> ze lazienka zajeta przez jedno jest w danej chwili niedostepna dla
drugiego.
Skoro tak ustaliliscie, to ok... Nam nie przeszkadza wspolne urzedowanie
w lazience, do tego stopnia, ze jak jestesmy u rodzicow (moich albo
meza) to tez razem korzystamy z lazienki u nich.
Pozdrawiam
Daria
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-05-13 21:16:16
Temat: Re: Granice intymnosci w malzenstwie
"Daria Bednarczyk" <d...@p...onet.pl> wrote in message
news:abp8bb$jii8o$1@ID-58993.news.dfncis.de...
> U nas tez tak jest. Lazienke mamy malenka, taka dla jednej osoby, ale
> bardzo czesto zdarza sie, ze jedno sie kapie, drugie zalatwia, albo suszy
> wlosy....
Ale nie susz tych włosów nad wanną pełną wody i męża:) Mnie
niebezpieczeństwo z tym związane uświadomił właśnie mój małżonek i jest to
jedyna sytuacja, kiedy wygania mnie (szczerze mówiąc sama sobie idę) do WC,
gdzie też jest gniazdko do suszarki.
Generalnie u nas WC jest miejscem, gdzie przebywa się w pojedynkę - także po
prostu z braku przestrzeni. Łazienka zawsze stanowi teren ogólnodostępny i
często jest używana jednocześnie przez więcej niż jedną osobę. Pewnie zaraz
mnie zlinczujecie, ale nasz 10-latek też ma prawo wejść do łazienki, kiedy
któreś z nas się kąpie i sam na razie też się przed nami nie chowa. Nie
robimy z nagości tabu, choć nikt celowo na golasa po mieszkaniu nie
paraduje.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-05-13 21:38:03
Temat: Re: Granice intymnosci w malzenstwie Kapiemy sie czesto razem i bardzo to lubimy.
Co do potrzeb fizjologicznych roznie mamy lazienke z ubikacja wiec jak sie
spieszymy to wchodzimy sobie:))
--
Pozdrawiam Gosia z ferajna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-05-13 21:58:49
Temat: Odp: Granice intymnosci w malzenstwie
Użytkownik Maxima <m...@h...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:abp6vf$hn9$...@n...tpi.pl...
> czy Waszym zdaniem powinny byc granice intymnosci miedzy malzonkami?
Moim zdaniem nie powinno być takich granic :-)
> Dla jasnosci podam przyklad: mam znajomych (malzenstwo z 2 letnim stazem)
> dla ktorych nie ma takich granic. Wspolnie sie kapia albo gdy jedno jest w
> lazience (na toalecie rowniez) wychodzi drugie.
Nie widzę w tym ,żadnego nietaktu
> W moim malzenstwie jest to nie do przyjecia. Od poczatku zakorzenilo sie
to,
> ze lazienka zajeta przez jedno jest w danej chwili niedostepna dla
drugiego.
>
> Moze jestesmy dziwni bo malzenstwo to jednosc i nie musimy sie siebie
> wstydzic ale.....
Moim zdaniem nie jesteście dziwnym małżeństwem tylko dlatego ,że korzystacie
każde z osobna z łazienki :-)
Jednak małżeństwa przeżywają kryzysy jak kiedyś wystąpi taki u Ciebie :-)
spróbuj wnieść coś nowego w swój związek :-) chociażby wspólny prysznic:-)
A wcześniej poczytaj Mastertona . Dobra książka nie tylko dla partnerów ale
i dla małżeństw . Masterton to bardzo mądry człowiek dla niego nie ma
żadnego tabu w intymności .Gdyby partnerzy to wszystko wiedzieli o czym on
pisze - liczba nieudanych związków byłaby o wiele mniejsza .
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-05-13 22:01:48
Temat: Re: Granice intymnosci w malzenstwieUżytkownik "Kami" <K...@j...net> napisał
Podłączę sie pod Ciebie ... bo jakoś z poglądami mi najbliżej ;-)))
> Hmmm... Jam wprawdzie nie żona, ale z moim TŻ (...)
O właśnie ;-)
> Bo potrzeby fizjologiczne i owszem,
> uważam(y), że to coś, czym nie ma sensu się... dzielić?
Never ! Chyba bym umarła ;-)
> Natomiast jeśli chodzi o kąpiel, to uskuteczniamy wspólne prysznice.
> Często mają one podtekst seksualno-erotyczny, ale wcale nie zawsze, t
> o raczej przyzwyczajenie już, po prostu czynność wykonywana wspólnie,
> no i jaka oszczędność czasu :-)))
Ja się zamykam na zasuwkę w łasience nawet jak myję ręce ... więc nie ma
szans żebyśmy cokolwiek robili razem.
To taka moja własna fobia ;-)
O potrzebach fizjologicznych nie wspomnę ... muszę być zamknięta na 4 spusty
a do TŻ _nigdy_ nie weszłam - bo i po co ?
Natomiest często stosujemy kąpiele lub inne zabiegi, które mają charakter
ściśle erotyczny - i wtedy jak najbardziej wspólnie korzystamy z łazienki
;-)))
> Są natomiast rzeczy, których wolałabym mojemu TŻ nie pokazywać - np.:
> wszelkie depilacyjne rytuały wolę w samotności wykonywać, bo dla niego
> chcę być śliczna i gładziutka...
No i tu jest właśnie taki niuans ........
Czasmi robię to przy zamkniętych dzwiach i na pewno nie wpuszczę mojego Tż.
A czasami ........................ ma to potekst erotyczny i wtedy jest
zupełnie odwrotnie ;-)
> Kami (z doskoku obecna)
Co tak rzadko Kochana ? ;-)
Pozdrówka
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-05-13 22:14:29
Temat: Re: Granice intymnosci w malzenstwie
> -----Original Message-----
> From: MOLNARka [mailto:g...@h...pl]
> Posted At: Tuesday, May 14, 2002 12:02 AM
> Posted To: rodzina
> Conversation: Granice intymnosci w malzenstwie
> Subject: Re: Granice intymnosci w malzenstwie
> Podłączę sie pod Ciebie ... bo jakoś z poglądami mi najbliżej ;-)))
Znów? :-P
> > Hmmm... Jam wprawdzie nie żona, ale z moim TŻ (...)
>
> O właśnie ;-)
He he he :-))
> > Bo potrzeby fizjologiczne i owszem,
> > uważam(y), że to coś, czym nie ma sensu się... dzielić?
>
> Never ! Chyba bym umarła ;-)
Aczkolwiek chyba nie ma sensu robić z tego sztucznego tabu...
Nie czuję potrzeby (najmniejszej) dzielenia się tą sferą życia, ale
umierać to bym nie umierała :-)
> > Natomiast jeśli chodzi o kąpiel, to uskuteczniamy wspólne
> prysznice.
> > Często mają one podtekst seksualno-erotyczny, ale wcale nie
> zawsze, t
> > o raczej przyzwyczajenie już, po prostu czynność wykonywana
> wspólnie,
> > no i jaka oszczędność czasu :-)))
>
> Ja się zamykam na zasuwkę w łasience nawet jak myję ręce ...
> więc nie ma szans żebyśmy cokolwiek robili razem. To taka
> moja własna fobia ;-)
Tak? A u mnie w domu tego nigdy nie było... To znaczy drzwi od łazienki
zamykane były zawsze, ale nigdy/rzadko na klucz... Ja mam z kolei chyba
leciusieńką fobię, że zamek się zatnie i zostanę w tym pomieszczonku
uwięziona. A to moje ukryte (i niewielkie, ale jednak) pokłady
klaustrofobii wyciąga na wierzch.
> O potrzebach fizjologicznych nie wspomnę ... muszę być
> zamknięta na 4 spusty a do TŻ _nigdy_ nie weszłam - bo i po co ?
No właśnie - bo i po co?
> Natomiest często stosujemy kąpiele lub inne zabiegi, które
> mają charakter ściśle erotyczny - i wtedy jak najbardziej
> wspólnie korzystamy z łazienki
> ;-)))
No, to oczywista sprawa... ;-))) Ale to insza inszość... ;-)))
> > Są natomiast rzeczy, których wolałabym mojemu TŻ nie
> pokazywać - np.:
> > wszelkie depilacyjne rytuały wolę w samotności wykonywać,
> bo dla niego
> > chcę być śliczna i gładziutka...
>
> No i tu jest właśnie taki niuans ........
> Czasmi robię to przy zamkniętych dzwiach i na pewno nie
> wpuszczę mojego Tż. A czasami ........................ ma to
> potekst erotyczny i wtedy jest zupełnie odwrotnie ;-)
No więc w moim przypadku niuans polega na tym, że ja w celach
depilacyjnych używam elektrycznego depilatora (do wszystkich rejonów
ciałka, nawet okolic intymnych)... A używanie takiegoż mało erotycznie
wygląda, więc... Sama rozumiesz :-) Bez obecności mojego TŻ, chociaż
marudzi niebywale, że chce zobaczyć... ;-D
> > Kami (z doskoku obecna)
>
> Co tak rzadko Kochana ? ;-)
Ach, od czasu jakiegoś jestem pracującą kobietą, i próbuję opanować
niezwykły fakt, że doba ma li tylko 24 godziny... :-)))
Pozdrowienia ciepłe
--
Kami
____________________________
k...@p...net
ICQ: 81442231 - GG# 436414
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2002-05-13 23:00:50
Temat: Re: Granice intymnosci w malzenstwieUżytkownik Kami <K...@j...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:EEB9B3E23EE5BD4A88ADDC32582636E85D2DD1@jplwa
nt003.jasien.net...
No więc w moim przypadku niuans polega na tym, że ja w celach
depilacyjnych używam elektrycznego depilatora (do wszystkich rejonów
ciałka, nawet okolic intymnych)... A używanie takiegoż mało erotycznie
wygląda, więc... Sama rozumiesz :-) Bez obecności mojego TŻ, chociaż
marudzi niebywale, że chce zobaczyć... ;-D
Ja tez, ja tez! (uzywam elektrycznego. Tez do wszystkiego)
Moj tez, moj tez! (chcial zobaczyc. Zrobilo sie erotycznie :-) )
Pozdrawiam cieplutko
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |