Data: 2004-03-17 09:16:32
Temat: Hau, hau, wrrrrrr
Od: "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Oglądałem wczoraj program typu "To skandal", na jakimś tefałenie. Był sobie
ksiundz proboszcz, co śmiał na pogrzebie śpiewać kolędy, na ślubie pieśni
żałobne. Wierni byli mocno zbulwersowani postawą swojego proboszcza. Wredny
proboszcz, raczył olać panią reporter, która próbowała go zmusić do
tłumaczenia się słowami ~"jak pan tak może !!!" i zamknął przed nią furtkę.
Baaaa, księżulo nasz śmniał żądać wprost forsy od swoich owieczek, za
możliwość przystąpienia do pierwszej komuni.
Oglądałem ten program i poczułem, że doskonale owego księdza rozumiem. Skoro
wierni utożsamiają wiarę z pieśniami "na okolicznośc", to damy im coś
przeciwnego i będzie "Hau, hau, wrrrr". Skoro w "wierze" taka ważna jest
pierwsza komunia - to każemy sobie za to płacić - bo czy widział ktoś kiedyś
by do cyrku wpuszczano za darmo ?
Jak myślisz CB, czy ów ksiundz jest na etapie w którym zaczyna 'rozumieć' i
jego _naturalną_ reakcją w pierwszej fazie jest okładanie maupek kijem ?
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|