Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Historia Rzymu naszą nauczycielką

Grupy

Szukaj w grupach

 

Historia Rzymu naszą nauczycielką

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 44


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2017-11-29 13:29:00

Temat: Re: Historia Rzymu naszą nauczycielką
Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-11-29 o 11:03, XL pisze:

> Cały czas o tym mówiłeś: głupsi - bo nieodczuwający potrzeby informacji o
> bliższym i dalszym otoczeniu, nieciekawi świata,

To tak jak obecnie u ciebie na tej wsi, w której mieszkasz.
Jedyny kontakt ze światem jaki miałaś to kilku Niemców, na których
narzekasz, że raz do ciebie przyjechali, popierdzieli przy stole, a w
pokoju zostawili bałagan.
I na tym skończyła się twoja potrzeba informacji o świecie.

> a jedynie chędożenia.

To tak jak u ciebie. Co chwilę na pl.sci.psychologa wrzucasz jakieś
podteksty i insynuacje seksualne. Widać co zaprząta twoje myśli.

W skrócie: typowy przedstawiciel minionych epok specjalnie się od ciebie
nie różnił. Za to ty chodziłaś do szkoły i tam ci pokazali mapę. I
podłączyli ci internet. Dlatego wydaje ci się to oczywiste.
Jeszcze całkiem niedawno, w XX wieku (i obecnie też się zdarza), można
było na wsi spotkać mieszkańców, którzy przez całe życie poznali jedynie
drogę z chałupy do sklepu w "centrum" i ewentualnie do sąsiedniej
wiochy, jak mu koń zasłabł i musiał pożyczyć od bogatszego mieszkańca z
sąsiedniej wiochy (jakbyś nie wiedziała, wtedy to kobietom zakładali
chomąto i orali nimi pole...*).
Co nie znaczy oczywiście, że nie zdawali sobie sprawy, że gdzie tam hen
daleko, za rzeką, też ludzie mieszkają.

> Ja napisałAM i cały czas udowadniam coś wręcz przeciwnego - że ludzie w
> dawnych czasach TEŻ mieli orientację, gdzie mieszkają

Jedynie co mieli, to orientację, że są "tutejsi".
Nie mówili, że "jestem z Polski", że "jestem z Poznania". Mówili "jestem
tutejszy".

Nieliczni mieli trochę szerszą perspektywę. Tak jak obecnie, tyle, że w
innej skali.
Ty do nich nie należysz :)
Też nie mówisz, że jesteś z Europy, tylko że jesteś z Polski. A jeszcze
częściej ze swojej wsi, do której raz przyjechali pierdzący Niemcy.
Tak jak pisałem: u ciebie to samo, ale inna skala.

> i że oprôcz nich
> istnieją też inni ludzie w innych miejscach. Głupi to jest ten, kto uważa,
> że trzeba koniecznie gdzieś samemu pojechać, żeby coś wiedzieć o świecie.

A zdajesz sobie sprawę, że nie wszyscy Niemcy pierdzą przy stole?
Koniecznie powinnaś sama pojechać i się dowiedzieć.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2017-11-29 18:56:19

Temat: Re: Historia Rzymu naszą nauczycielką
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

<Kviat> wrote:
> W dniu 2017-11-29 o 11:03, XL pisze:
> (...)Głupi to jest ten, kto uważa,
>> że trzeba koniecznie gdzieś samemu pojechać, żeby coś wiedzieć o świecie.
>
> A zdajesz sobie sprawę, że nie wszyscy Niemcy pierdzą przy stole?

A co mnie obchodzą wyjątki potwierdzające regułę?

> Koniecznie powinnaś sama pojechać i się dowiedzieć.

Jechać specjalnie, aby u nich na miejscu wąchać ich niemieckie miazmaty?
No nie mówiłam, żeś głupi?
LOL

https://www.google.pl/search?client=safari&channel=i
phone_bm&source=hp&ei=SfMeWpbQEIub6ATQu6eQBg&q=niemc
y+pierdzą+i+bekają&oq=niemcy+puerdzą&gs_l=mobile-gws
-hp.1.0.35i39k1j0i13k1l2j0i13i30k1.2410.9338.0.10322
.22.18.4.0.0.0.219.2894.0j15j2.17.0....0...1c.1.64.m
obile-gws-hp..1.20.2784.3..0j5j0i131k1j0i10k1j0i30k1
j33i160k1.134.0pqGX3T8q60



--
XL
http://fakty.interia.pl/new-york-times/news-rosliny-
tez-kochaja-zycie,nId,896353

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2017-11-30 01:16:07

Temat: Re: Historia Rzymu naszą nauczycielką
Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-11-29 o 18:56, XL pisze:
> <Kviat> wrote:
>> W dniu 2017-11-29 o 11:03, XL pisze:
>> (...)Głupi to jest ten, kto uważa,
>>> że trzeba koniecznie gdzieś samemu pojechać, żeby coś wiedzieć o świecie.
>>
>> A zdajesz sobie sprawę, że nie wszyscy Niemcy pierdzą przy stole?
>
> A co mnie obchodzą wyjątki potwierdzające regułę?

Ale wiesz, że nie wszyscy Polacy szczają na wydmach?
Czy to też wyjątki potwierdzające regułę?

>> Koniecznie powinnaś sama pojechać i się dowiedzieć.
>
> Jechać specjalnie, aby u nich na miejscu wąchać ich niemieckie miazmaty?
> No nie mówiłam, żeś głupi?
> LOL

Toć siedź sobie w tej swojej wsi. Tylko nie bredź więcej o rzeczach, o
których nie masz pojęcia, bo z twojego zadupia niewiele widać.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2017-11-30 02:11:30

Temat: Re: Historia Rzymu naszą nauczycielką
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

<Kviat> wrote:
> W dniu 2017-11-29 o 18:56, XL pisze:
>> <Kviat> wrote:
>>> W dniu 2017-11-29 o 11:03, XL pisze:
>>> (...)Głupi to jest ten, kto uważa,
>>>> że trzeba koniecznie gdzieś samemu pojechać, żeby coś wiedzieć o świecie.
>>>
>>> A zdajesz sobie sprawę, że nie wszyscy Niemcy pierdzą przy stole?
>>
>> A co mnie obchodzą wyjątki potwierdzające regułę?
>
> Ale wiesz, że nie wszyscy Polacy szczają na wydmach?
> Czy to też wyjątki potwierdzające regułę?
>
>>> Koniecznie powinnaś sama pojechać i się dowiedzieć.
>>
>> Jechać specjalnie, aby u nich na miejscu wąchać ich niemieckie miazmaty?
>> No nie mówiłam, żeś głupi?
>> LOL
>
> Toć siedź sobie w tej swojej wsi. Tylko nie bredź więcej o rzeczach, o
> których nie masz pojęcia, bo z twojego zadupia niewiele widać.
>

Twoje przeddupie widokami poraża.

--
XL
http://fakty.interia.pl/new-york-times/news-rosliny-
tez-kochaja-zycie,nId,896353

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2017-12-01 01:05:15

Temat: Re: Historia Rzymu naszą nauczycielką
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 29-11-17 o 02:20, XL pisze:

>> Ja nie piszę o wiedzy geograficznej ogólnie, tylko wiedzy takiego
>> szarego mieszkańca wsi.
> Zwłaszcza taki szary mieszkaniec wsi prócz chędożenia łaknął także wieści o
> dalekich krajach i miastach oraz ludziach i zwierzętach za siódmą górą i za
> siódmą rzeką - bo był niemobilny i miał nudne i ciężkie życie, a wcale nie
> był głupszy ani inny niż Ty. Ciekawość świata zawsze jest ludzką domeną.
> Czasem latami czy miesiącami czekał na przybycie wędrownego kuglarza,
> handlarza, kupca, czy choćby taboru cygańskiego. Czasem słyszał też
> opowieść o Wandzie, co nie chciała Niemca - i naprawdę nie uważał, że ten
> Niemiec to gatunek łownego zwierza, a Kraków czy Wisła to świnie w
> chlewiku. Powtarzał też pieśni (słyszałeś o czymś takim?) i opowieści
> zasłyszane od bardów czy innych wędrowców. I tak samo jak dzisiejsi ludzie
> nie lubił być traktowanym jak bezmyślne bydło. A może nawet bardziej - bo
> mam wrażenie, że im dzisiejsi ludzie mają więcej mobilności i łatwiejszy
> dostęp do wiedzy, tym mniej ich interesuje i tym mniej chcą wiedzieć w
> ogóle.

Trudno racji Ci nie przyznać, w tym co piszesz. Tym niemniej w takim
sposobie zdobywania wiedzy były pewne niedogodności, których pominąć nie
sposób. Kupiec, choćby z najdalszych krain do wsi ciągną, znał tylko i
wyłącznie własną drogę. Byli tacy, co widzieli wiele. Ale czy oni z
chłopami rozmawiali?

Był jeszcze strach, o którym zapominać się wydaje. Nigdy nie było
wiadomo, co obcemu do głowy strzeli. Dlatego więc o ile tylko nie
musieli, to do obcych nie lgnęli. Zwłaszcza, gdy obcy byli w większej
grupie, zaś w małych wówczas było bardzo nieostrożnie jeździć dalej.

No i na kilku ze światem obeznanych ludzi, wielu było kłamców, co to
ludziom prawiąc bajki, chcieli po prostu zarobić. Książek było mało, a i
niewiele osób umiało czytać. Stąd opowieści o smokach i innych dziwnych
rzeczach.

Reasumując sądzę, że jednak ciekawość,ciekawością, ale wiedza
merytoryczna była niewielka. Nie zapominaj, że w średniowieczu próbowano
do Indii dopłynąć płynąć na zachód. I nie idioci na ten pomysł wpadli.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2017-12-01 18:26:43

Temat: Re: Historia Rzymu naszą nauczycielką
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
> W dniu 29-11-17 o 02:20, XL pisze:
>
>>> Ja nie piszę o wiedzy geograficznej ogólnie, tylko wiedzy takiego
>>> szarego mieszkańca wsi.
>> Zwłaszcza taki szary mieszkaniec wsi prócz chędożenia łaknął także wieści o
>> dalekich krajach i miastach oraz ludziach i zwierzętach za siódmą górą i za
>> siódmą rzeką - bo był niemobilny i miał nudne i ciężkie życie, a wcale nie
>> był głupszy ani inny niż Ty. Ciekawość świata zawsze jest ludzką domeną.
>> Czasem latami czy miesiącami czekał na przybycie wędrownego kuglarza,
>> handlarza, kupca, czy choćby taboru cygańskiego. Czasem słyszał też
>> opowieść o Wandzie, co nie chciała Niemca - i naprawdę nie uważał, że ten
>> Niemiec to gatunek łownego zwierza, a Kraków czy Wisła to świnie w
>> chlewiku. Powtarzał też pieśni (słyszałeś o czymś takim?) i opowieści
>> zasłyszane od bardów czy innych wędrowców. I tak samo jak dzisiejsi ludzie
>> nie lubił być traktowanym jak bezmyślne bydło. A może nawet bardziej - bo
>> mam wrażenie, że im dzisiejsi ludzie mają więcej mobilności i łatwiejszy
>> dostęp do wiedzy, tym mniej ich interesuje i tym mniej chcą wiedzieć w
>> ogóle.
>
> Trudno racji Ci nie przyznać, w tym co piszesz. Tym niemniej w takim
> sposobie zdobywania wiedzy były pewne niedogodności, których pominąć nie
> sposób. Kupiec, choćby z najdalszych krain do wsi ciągną, znał tylko i
> wyłącznie własną drogę. Byli tacy, co widzieli wiele. Ale czy oni z
> chłopami rozmawiali?

Kupcy/handlarze nie podrożowali samotnie ze względów oczywistych, więc
mieli przy sobie zawsze ludzi, którzy pragnęli przed kimś pomniejszym
błysnąc. A chłopi co - mówić nie umieli? opowieści nie łaknęli? Tylko ta
robota i robota?
A i karczmarz umiał, co noclegu udzielał. A potem opowiadał reszcie, co na
okowitę przychodziła. Każda rozrywka napędza klientów.
Choćby.
Zresztą o czym my mówimy, no proszę Cię. Ludzie zawsze ciekawi byli świata
- im bardziej od niego odsunięci, tym ciekawość większa i okazji nie
przepuszczali. Nie miej dawnych ludzi za bezrozumnych.

>
> Był jeszcze strach, o którym zapominać się wydaje. Nigdy nie było
> wiadomo, co obcemu do głowy strzeli. Dlatego więc o ile tylko nie
> musieli, to do obcych nie lgnęli.

Zawsze lgnęli. Czasem pokonując strach - ale zawsze. Pomyśl choćby o
scenach przybycia pierwszych białych ludzi na tereny zamieszkałe przez
plemiona afrykańskie - jedne z bardziej popularnych opisów książkowych.
A ,,Konopielkę" czytał? Edukacja seksualna też tymi samymi drogami (albo i
bezdrożami) docierała (tu akurat przyjezdna nauczycielka na kwaterze, nie
handlarz ani druciarz), bo i jej ciekawość taka sama była jak innych rzeczy
:-)

> Zwłaszcza, gdy obcy byli w większej
> grupie, zaś w małych wówczas było bardzo nieostrożnie jeździć dalej.

Jeździli jakoś, bo nie mieli wyjścia. Poczytaj ,,Starą baśń".

>
> No i na kilku ze światem obeznanych ludzi, wielu było kłamców, co to
> ludziom prawiąc bajki, chcieli po prostu zarobić. Książek było mało, a i
> niewiele osób umiało czytać. Stąd opowieści o smokach i innych dziwnych
> rzeczach.
>
> Reasumując sądzę, że jednak ciekawość,ciekawością, ale wiedza
> merytoryczna była niewielka. Nie zapominaj, że w średniowieczu próbowano
> do Indii dopłynąć płynąć na zachód. I nie idioci na ten pomysł wpadli.

Mówisz o ogólnym poziomie ludzkiej wiedzy geograficznej. A ja o orientacji
zwykłych ludków - np. na ziemiach polskich - o początkach identyfikowania
się ich z państwowością, czasem dopiero rodzącą się - także poprzez
orientację co do swego miejsca na Ziemi i jego otoczenia i przynależności.



--
XL
http://fakty.interia.pl/new-york-times/news-rosliny-
tez-kochaja-zycie,nId,896353

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2017-12-01 19:24:10

Temat: Re: Historia Rzymu naszą nauczycielką
Od: Kviat szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-12-01 o 18:26, XL pisze:

> Mówisz o ogólnym poziomie ludzkiej wiedzy geograficznej.

A w nieogólnej, u większości była zerowa.
To, że wiemy jaka była, jak to nazywasz, "ogólna" wiedza zawdzięczamy
jakimś nielicznym ośrodkom i zapiskom, które przetrwały, mówiące o tym,
że w tamtych czasach "coś wiedziano o czymś". Ale to nie znaczy, że
każdy chłop i każda baba o tym wiedziała, bo miała wykupioną prenumeratę
publikacji naukowych.

Dokładnie tak jak dzisiaj. Za 500 lat jakiś badacz znajdzie współczesną
jakąś pracę doktorską "o jakieś nowej teorii kwantów-piedulantów " i
napisze, że 500 lat temu wiedziano "o teorii kwantów-pierdulantów".
Dupa tam wiedziano... 99,9% społeczeństwa nie ma o tym pojęcia.
I teraz zastanów się, że współcześnie masz dostęp do internetu i
bezpłatny dostęp do bibliotek na każdym rogu ulicy.

> A ja o orientacji
> zwykłych ludków - np. na ziemiach polskich - o początkach identyfikowania
> się ich z państwowością, czasem dopiero rodzącą się - także poprzez
> orientację co do swego miejsca na Ziemi i jego otoczenia i przynależności.

Jak ty sobie to "rodzenie" identyfikacji z państwowością wyobrażasz?
Że gościu się urodził, że do 20 roku życia biegał po polach, a koło
30-tki "urodziła" mu się identyfikacja z państwowością? To był proces na
pokolenia.
O czym ty bredzisz? 99% ludzi na ziemiach wzdłuż Wisły nie umiała czytać
i pisać. Chłop po robocie w polu szedł do knajpy napierdolić się, obić
komuś mordę za podrywanie Maryny i wracał do chałupy. Takie były realia.
W dupie miał czy pole które orze jest polskie czy jakieś inne.
Tym bardziej, że nie należało do niego, tylko do pana mieszkającego na
zamku. Który zresztą też czytać i pisać nie potrafił.

Państwowość i narodowość to wieki dużo późniejsze, a nacjonalizmy to w
ogóle jakiś XIX wiek. Wcześniej na wojnach ludzie umierali "za króla",
"za księcia", "za miłościwie panującego" czy "za boga", a nie za Polskę.
Naczytałaś się Sienkiewicza, naoglądałaś się filmów i masz wyprany mózg
przez kolegów z ONRu. A mogłaś się nie zapisywać.

Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2017-12-03 00:20:39

Temat: Re: Historia Rzymu naszą nauczycielką
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 01-12-17 o 18:26, XL pisze:

> Zresztą o czym my mówimy, no proszę Cię. Ludzie zawsze ciekawi byli świata
> - im bardziej od niego odsunięci, tym ciekawość większa i
> przepuszczali. Nie miej dawnych ludzi za bezrozumnych.

Tylko jakiego rodzaju wiedza to była? Oczywiście, tu puszczę wodze
fantazji, ale przypomnij sobie, jak przy flaszce kumplom opowiadałeś
swoje przygody na zagranicznym wyjeździe. Skupiałeś się na niuansach
rozwiązań systemu prawego odwiedzanego kraju? Wymieniałeś ministrów,
Prezydenta, podział administracyjny?

>> Zwłaszcza, gdy obcy byli w większej
>> grupie, zaś w małych wówczas było bardzo nieostrożnie jeździć dalej.
> Jeździli jakoś, bo nie mieli wyjścia. Poczytaj ,,Starą baśń".

Fajna lektura. Na tych wielu Polaków ilu w ogóle coś tam wiedziało
więcej o dalekich krajach? Dwóch?

> Mówisz o ogólnym poziomie ludzkiej wiedzy geograficznej. A ja o orientacji
> zwykłych ludków - np. na ziemiach polskich - o początkach identyfikowania
> się ich z państwowością, czasem dopiero rodzącą się - także poprzez
> orientację co do swego miejsca na Ziemi i jego otoczenia i przynależności.

Toteż z tego co czytałem ludzie raczej utożsamiali się z miastem,
księciem, niż krajem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2017-12-03 19:16:04

Temat: Re: Historia Rzymu naszą nauczycielką
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
> W dniu 01-12-17 o 18:26, XL pisze:
>
>> Zresztą o czym my mówimy, no proszę Cię. Ludzie zawsze ciekawi byli świata
>> - im bardziej od niego odsunięci, tym ciekawość większa i
>> przepuszczali. Nie miej dawnych ludzi za bezrozumnych.
>
> Tylko jakiego rodzaju wiedza to była? Oczywiście, tu puszczę wodze
> fantazji, ale przypomnij sobie, jak przy flaszce kumplom opowiadałeś
> swoje przygody na zagranicznym wyjeździe. Skupiałeś się na niuansach
> rozwiązań systemu prawego odwiedzanego kraju? Wymieniałeś ministrów,
> Prezydenta, podział administracyjny?
>
>>> Zwłaszcza, gdy obcy byli w większej
>>> grupie, zaś w małych wówczas było bardzo nieostrożnie jeździć dalej.
>> Jeździli jakoś, bo nie mieli wyjścia. Poczytaj ,,Starą baśń".
>
> Fajna lektura. Na tych wielu Polaków ilu w ogóle coś tam wiedziało
> więcej o dalekich krajach? Dwóch?
>
>> Mówisz o ogólnym poziomie ludzkiej wiedzy geograficznej. A ja o orientacji
>> zwykłych ludków - np. na ziemiach polskich - o początkach identyfikowania
>> się ich z państwowością, czasem dopiero rodzącą się - także poprzez
>> orientację co do swego miejsca na Ziemi i jego otoczenia i przynależności.
>
> Toteż z tego co czytałem ludzie raczej utożsamiali się z miastem,
> księciem, niż krajem.

Dokładnie tak. Kraj" się od książąt i księstw zaczynał. Oglądaj ,,Koronę
królów".


--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2017-12-09 22:00:35

Temat: Re: Historia Rzymu naszą nauczycielką
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik XL i...@g...pl ...

>>> Na południu miałeś pasmo gór porośniętych lasem a zachodnia
>>> granica była dość ściśle wytyczona.
>>
>> Pewnie, tylko kto w ogóle z obywateli ogarniał, co jest dalej, niż
>> za kilkoma bliskimi górkami?
>>
> Nie zdajesz sobie nawet sprawy, że doskonale ogarniali.

Pewnie dzieki google.maps... ;-P

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kiedy delektujemy się dziwnym i egzotycznym pięknem kwiatów - zdrowo
jest uświadomoć sobie, że w gruncie rzeczy patrzymy na ich genitalia"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

twarzom
twarzom
Realia Szwecji.
Sąd publicznie instruuje jak wysadzać bankomaty. Tylko czytać i stosować!? ;)
Wałęsa chce powtórki roku 1939?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »