Data: 2001-09-25 16:43:44
Temat: Holonomia albo geniusz vs miernota ? było: Re: Przestrzenie liniowe [...]
Od: "Jerzy Turynski" <j...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tylko tym razem czytaj parę razy, w wolnych (dla ostrego my-
ślenia) chwilach i ... powolutku, bo ... cytując ciebie:
"Co nagle to po diable" !
Pierwszy raz zacznij od tekstu Drury'ego, i _dopiero_potem_
zauważ mój 'wstęp' !
Wlodzimierz Holsztynski <w...@w...com>
napisał w <d...@p...google.com>...
> Wlodzimierz Holsztynski
> PRZESTRZENIE LINIOWE. LACZNOSC LINIOWEGO KOMBINOWANIA.
[...]
> LC o Lin(f) = f o LC
>
> Czyli wynik liniowej kombinacji obrazow rowna sie obrazowi
> wyniku liniowej kombinacji.
No i nadal jest aktualne pytanie, czy jesteś "Matematykiem",
czy "znamienitą miernotą" ? [Wczytałeś się _ze_smakiem_ w "Za-
bójczą hipotezę" ?)
Różnica jest diametralna - druga 'wersja' to "Wielka Primabale-
rina", która co prawda genialnie tańczy, ale poza tym jest naj-
tępszą blondynką ze wszystkich blondynek, w pełni zasługującą
(bo to jedynie bezwolne narzędzie w rękach zakulisowego 'mafio-
za') na dowolnej marki epitetologię. Równie genialny... młotek,
co wymię krowy w łapach chama; jedyna różnica jest taka, że da-
jący _konkretnie_ inne 'mleko geniuszu'. Samoświadomość (zdol-
ność do zrozumiałego opisu samego siebie) genialnego cycka jest
po prostu tego rzędu, że w pełni zasługuje miast 'wszelkich za-
szczytów' na epitetologię nawet w stylu:
<< Z wściekłością walnął pięścią w półkę nad kominkiem.
- Ten dupek Hardy! Nazwał moją metodę geometryczną - dziecinadą,
jakby cokolwiek z niej zrozumiał!
- Ależ stryjku, nie możesz nazywać Hardy'ego dupkiem!
- Był dupkiem, a do tego sodomitą! Wielki G. H. Hardy - królowa
pedałów teorii liczb!
Wybuch ten zupełnie nie pasował do niego. >>
[Apostolos Doxiadis, "Zabójcza hipoteza"
http://znak.com.pl/doxiadis ]
Oj pasował, pasował do każdego Człowieka z Dużej Litery...
Epitety dotyczą _świadomości_ cycka, a _nie_cycka_ ! Rozumiesz
różnicę ?
----------
Wiesz, już trochę czasu temu ~zacząłem newsowe 'pisalnictwo' od
postu: "O pewnym równaniu" (98.02.15), którego 'meritum' teraz
jeszcze raz zacytuję:
>Można zapisać powyższe rozumowanie w takiej formie
> obiekt=reszta Wszechświata
Jeśli nie pojmiesz, że chodzi o to samo co i tobie, toś kiep...
Ale zarówno twoje jak i moje 'wyprowadzenia' są tyle samo g...
warte, bo mogą być równie dobrze zrozumiane przez publikę, co
i sens napisu "Trójca Św." z 'wyjaśnieniami samego Jezusa'...
których Jezus - świadomy podobnie jak Sokrates kluczowo istotne-
go powodu, dlaczego jakikolwiek zapis nie przekaże żadnej popraw-
nej treści - po prostu nie zapisał. Tłumacząc to "jak dla trupa":
Zapis nie 'przenosi' ABSTRAKTU, czyli "holonomicznego" sensu. Moż-
liwy kierunek jest odwrotny - jeśli SAM nauczyłeś się jakimś 'bo-
skim cudem' "holonomicznie"/abstrakcyjnie Myśleć, to tylko wtedy
jesteś w stanie odczytać z jakichkolwiek ABSTRAKCYJNYCH 'zapisów'
ich poprawną treść, inaczej odczytasz wyłącznie 'specyficznie
indywidualną' interpretację tj. kompletne bzdury i ani kawałecz-
ka więcej...
Jeszcze bardziej "krowie na miedzy":
Poprawnie jadący 'pod klientem' rower jest abstrakcyjnie/"holono-
micznie" zupełnie czymś innym (i to w każdym momencie swojego ru-
chu) niż dokładnie ten sam rower stojący pod ścianą.
To stwierdzenie jest więcej warte od "wszystkich nobli świata"
bo daje poprawną wskazówkę, jaki może być "holonomicznie" popraw-
ny język:
Musi być "multimedialnie" DYNAMICZNY. Kropka. Wykonujący się w
pc-cie algorytm to fizycznie coś ABSOLUTNIE innego, niż jego
zapis w jakimkolwiek statycznym, KONKRETNYM języku. To drugie
(tekst) ZAWSZE wymaga poprawnej kompilacji do treści, czyli po-
siadania umiejętności MYŚLENIA. ŚWIADOMIE ABSTRAKCYJNEGO, by moż-
na było mówić o jakiejkolwiek Prawdzie i jakiejkolwiek Nauce a
nie tańcu 'genialnej' ... miernoty. Czytać to trzeba (Umieć) dy-
namiczną, oryginalną rzeczywistość, a nie konkretny papier... toa-
letowy...
W poniższym tekście jest jeszcze wiele zacięć/"soczewek"/odstęp-
stw od abstraktu czyli po prostu bzdur/fałszu, dlatego faceci
byli/są dość blisko celu, ale wystarczająco daleko, by najistot-
niejszych wniosków w ogóle nie zauważyć...
A teraz przeczytaj (w spokoju, z najwyższą uwagą i wiele razy
aż dotrze...):
====================================================
==========
[Nevill Drury, "Psychologia transpersonalna"
[Rozdz.: "Percepcja, 'rzeczywistość' i holograficzny model świado-
mości."]
Zupełnie niezależnie od problemu różnych "jaźni" reagujących na
zewnętrzny świat pojawia się pytanie, czy to, co postrzegamy, jest
w jakimś stopniu "rzeczywiste". Wiadomo, że nasze postrzeganie zwią-
zane jest z intensywnym procesem filtrowania. Na przykład oko prze-
kazuje mniej niż jedną trylionową informacji, jakie docierają do je-
go powierzchni. Istnieje więc olbrzymia różnica między dostępnymi
danymi zmysłowymi docierającymi do gałki ocznej a tym, co mózg na-
stępnie konstruuje jako "rzeczywistość". Nasze zmysły najwyraźniej
funkcjonują w określonym spektrum i widzimy tak, jak widzimy, i zga-
dzamy się na to, co obecnie wielu psychologów określa jako "zgodna
rzeczywistość", głównie dlatego, że jako ludzie wszyscy rozwijaliśmy
się z podobnymi zdolnościami. Po raz kolejny cytuję Ornsteina:
<< Świadomość jednostki zorientowana jest na zewnątrz. Wydaje się,
że podstawowym celem, dla którego się rozwinęła, było zapewnienie
jednostce biologicznego przetrwania... Najpierw z masy docierających
do nas informacji wybieramy sensoryczną modalność własnej świadomo-
ści. Dokonuje się przez to wielopoziomowy proces filtracji, który
wybiera przede wszystkim bodźce służące naszemu przeżyciu. Następnie
z tych danych, które przeszły przez proces filtracji, możemy skon-
struować stabilną świadomość. >> (1)
Selektywność percepcji, filtrowanie danych, służące tworzeniu zmody-
fikowanej "rzeczywistości", zaintrygowało również neurochirurga
Karla Pribrama z Yale. Według niego naszych umysłowych zdolności
używamy, aby "dostroić się" do określonej rzeczywistości. "Korę móz-
gową można wyobrazić sobie jako płytę rezonansową pianina, gdzie
każda komórka, gdy pobudzona, rozbrzmiewa maksymalnie do określonej
częstotliwości, której szerokie pasmo dostraja się w przybliżeniu
do jednej oktawy. Jedyna różnica polega na tym, że w wyobraźni czę-
stotliwości są "przestrzenne" (2).
Pribram jest również czołowym rzecznikiem poglądu, niosącego ze sobą
potencjalnie dalekosiężne implikacje, który już wywarł znaczny wpływ
na Ruch Ludzkiego Potencjału, iż mózg pod wieloma względami przypomi-
na hologram.
Pribrama intrygował fakt, że wiele ofiar urazów i uszkodzeń głowy nie
utraciło śladów pamięci. Wydaje się, że ośrodki pamięci znajdują się
w całym mózgu, nawet wtedy, gdy brakuje dużych jego połaci. W połowie
lat sześćdziesiątych Pribram zaproponował holograficzną hipotezę
funkcjonowania mózgu, w której sugerował, ze holografia może dostar-
czyć użytecznego sposobu badania fizjologii mózgu.
Hologram jest pewnego rodzaju trójwymiarową bezsoczewkową fotografią.
Technikę holografii opracował Dennis Gabor, który w 1971 r. otrzymał
za nią Nagrodę Nobla. Hologram fotograficzny powstaje, gdy promień
światła, który padł na jakiś obiekt interferuje z drugim promieniem,
który na ten obiekt nie padł. Hologram tworzy trójwymiarowy zapis ob-
razu interferencyjnego, podczas gdy zwykła fotografia jest jedynie
dwuwymiarowym obrazem obiektu widzianego z jednej strony.
Podczas swoich eksperymentów Pribram przeprowadził rozległe badania
na mózgach małp z użyciem wszczepionych elektrod. Te badania zdają
się poświadczać, że zanim wizualna informacja dotrze do korowego ośrod-
ka wzroku, podlega radykalnej modyfikacji. Miał on wrażenie, ze wcho-
dząca informacja "koliduje" niejako ze zgromadzoną pamięcią i oczeki-
waniami - tworząc "obraz interferencyjny", analogiczny do tego, który
występuje w hologramie. Interesujący dla Pribrama był również fakt,
że mały fragment hologramu zachowuje wszystkie cechy całego obrazu.
Tak samo dowolna cześć mózgu wydaje się mieć dostęp do całej zawarto-
ści pamięci.
Pribram wykonywał również eksperymenty, wykorzystując "bialy chaos"
na ekranie telewizyjnym. Tym "chaosem" byl system kropek, zawierają-
cy "wszystkie możliwe wzorce". Pribrama interesowało to, czy komórki
mózgu mogą reagować na pola kropek i wyławiać porządek ze stanu pozor-
nego chaosu. Odkrył, że komórki mózgowe rzeczywiście mogą wyławiać wzor-
ce z białego chaosu, i to doprowadziło go do stwierdzenia:
<< Przez cały czas konstruujemy własna rzeczywistość z wielkiej ilości
tego, co zwykle wydaje sie chaosem. Ale ten chaos ma swoją strukturę:
mamy uszy niczym dostrajacze radiowe i oczy niczym dostrajacze
telewizyjne, które wybierają określone programy. Mając inne dostraja-
cze, moglibyśmy słuchać innych programów. >> (3)
W innym miejscu Pribram rozwija szerzej ten pogląd, porównując wzorce
holograficznej interferencji fal z tym, co dzieje się w mózgu:
<< Fale są wibracjami i wszystko świadczy o tym, ze poszczególne ko-
mórki w korze mózgowej odczytują częstotliwość fal w określonej szero-
kości pasma. Tak jak struny instrumentu muzycznego rezonują w okre-
ślonym zakresie częstotliwości, tak samo rezonują komórki kory mózgo-
wej. >> (4)
W tym miejscu powinniśmy nawiązać do filozoficznych teorii wybitnego
fizyka Davida Bohma, które wpłynęły na koncepcje Karla Pribrama o
holograficznym działaniu mózgu i ją uzupełniają.
Bohm, profesor honorowy na uniwersytecie londyńskim, amerykańskiego
pochodzenia, wcześniej pracował z Einsteinem i jest autorem klasycz-
nych prac z teorii względności oraz mechaniki kwantowej. Podobnie
jak Pribram, Bohm jest przeświadczony, że ograniczone sposoby percep-
cji zawęziły nasze naukowe rozumowanie.
Praca w dziedzinie fizyki kwantowej doprowadziła Bohma do poglądu,
że wszechświat na najbardziej fundamentalnym poziomie charakteryzuje
się "jednolitą całością" lub - jego własnymi słowami - "tym co jest".
Dla niego wszystkie rzeczy, łącznie z przestrzenią, czasem i materią,
są aspektami tej jednolitej całości lub egzystencji w całej jej roz-
ciąglości, którą nazywa "zwiniętym" lub "ukrytym" porządkiem.
Jednakże nasza nauka pod wpływem filozofii kartezjańskiej dostrzega
jedynie poszczególne części wszechświata, które Bohm nazywa "rozwinię-
tym" lub "odkrytym" porządkiem. Stosowanie przez współczesną naukę
redukcjonistycznych metod uniemożliwia nam zrozumienie, że wszystkie
rzeczy zawdzieczają swą egzystencję jednolitej całości - nieskończone-
mu procesowi bezustannego przepływu, który Bohm zwie "ruchem powszech-
nym". Uważa on, że wszechświat przypomina totalny organizm, w którym
części mają sens jedynie w odniesieniu do całości.
Położenie nacisku na całość wiąże konceptualny system Bohma z poglą-
dami Pribrama, gdyż na podstawowym poziomie indywidualna świadomość,
według Bohma, musi być częścią totalnej uniwersalnej świadomości -
inteligencja na swym najgłębszym poziomie zakorzeniona jest w ruchu
powszechnym. Niestety, stosując soczewki i inne optyczne urządzenia
do naukowych pomiarów i ocen, rozwinęliśmy naukę, która skupia się
na określonych aspektach przejawionego wszechświata zamiast na peł-
niejszej rzeczywistości powszechnego ruchu.
Tymczasem Pribram zauważa, że skoro hologramy tworzone są bez pomocy
soczewek, to rodzi to ważne pytanie: jak by wyglądała rzeczywistość,
gdybyśmy nie mieli soczewek w naszych oczach? Soczewki, dowodzi, two-
rzą swój własny rodzaj rzeczywistości: są filtrami dającymi specyficz-
ny rodzaj percepcji. W rozprawie "Holograficzne hipotezy funkcjonowa-
nia mózgu" Pribram pisze:
<< Znaczenie holonomicznej rzeczywistości polega na tym, że tworzy to,
co David Bohm nazywa "zwiniętym" lub "ukrytym porządkiem", który... jest
również rozpowszechnionym porządkiem. Wszystko jest zwinięte we wszystko
inne i rozprowadzone po całym systemie. Naszymi organami zmysłów i
teleskopami - soczewkami w ogólności - odkrywamy, rozwijamy ten zwinięty
porządek. Nasze teleskopy i mikroskopy nazywają się nawet "obiektywami".
Oto jak rozwijamy rzeczy: za pomocą soczewek w naszych zmysłach robimy
z nich obiekty. Nie tylko oczy, lecz również skóra i uszy są soczewkowa-
tymi strukturami. Davidowi Bohmowi zawdzięczamy wyjaśnienie, że we wszech-
świecie istnieje porządek - ukryty porządek - który jest nieprzestrzenny
i bezczasowy w tym sensie, ze przestrzeń i czas są w nim ukryte. Stwier-
dzamy obecnie, że istotny aspekt funkcji mózgu realizowany jest również
w holonomicznej dziedzinie.... Ale ten holonomiczny porządek nie jest pu-
sty; jest przestrzenią wypełniającą się i płynącą.
Odkrycie tych cech holonomicznego porządku w fizyce i pracach nad móz-
giem zaintrygowało mistyków i uczonych, obeznanych z ezoterycznymi
tradycjami Wschodu i Zachodu, bo czyż nie tego doświadczali przez cały
czas? >> (5)
Implikacje stanowisk Pribrama i Bohma wobec mózgu i świadomości są
dalekosiężne. Zaczynamy rozumieć, że na podstawowym poziomie we
wszechświecie wszystko jest wzajemnie powiązane, że jednostkowa
świadomość jest złudzeniem; że ta fikcja, którą uważamy za indywidual-
ną świadomość, zawiera w istocie cały potencjał uniwersalnej świadomo-
ści; że ta "rzeczywistość", której jesteśmy tak pewni, stanowi być mo-
że jedną małą cześć o wiele większego spektrum, do którego nie możemy
się właściwie dostroić za pomocą naszych obecnych, niewątpliwie ograni-
czonych, umysłowych możliwości. Stało się również jasne, że rzeczywi-
stość jako taka nie jest "ustalona", jak zawsze zakładaliśmy, lecz jest
stwarzana przez nasze mózgi, abyśmy mogli nadać jej jakiś sens.
Ponieważ jednym z głównych zadań Ruchu Ludzkiego Potencjału jest wyja-
śnienie tajemnic świadomości, odkrycia Pribrama i Bohma mają ogromne
znaczenie. Ale jednocześnie pole badań znacznie się poszerzyło, obej-
mując nie tylko fizykę i psychologię, ale również obszary tradycyjnie
związane z religią, metafizyką i mistycyzmem. Na ogólniejszym poziomie
są to również obszary zainteresowań New Age.
Rzecznicy zarówno Ruchu Ludzkiego Potencjału, jak i New Age podkreślają
doniosłość badania nowych stanów istnienia, tworzenia nowej terminolo-
gii dla opisania niezwykłych sfer świadomości. Ta podróż nieuchronnie
przenosi nas poza ustalone systemy wierzeń, poza wyznania wiary, ku
szerszym wymiarom doświadczenia. Jest to poszukiwanie, które zaczyna
przekraczać znajome ramy religii i sięga do najdalszych krańców psy-
chologii - integrując fizyczne, umysłowe i duchowe aspekty naszego
istnienia, aby posiąść uniwersalną, świętą gnozę. Nowa świadomość jest
przede wszystkim przygodą przekształcania jaźni, która ostatecznie
przenosi nas poza jaźń. Jest to podróż do całości, do totalności istnie-
nia.
Jednak Ruch Ludzkiego Potencjału jest wynikiem stale rozwijającego się
procesu, zawdzięczającego wiele tym pionierom psychologii, którzy pier-
wsi zaczęli badać świadomość na Zachodzie. Aby opowiedzieć o tym proce-
sie, musimy zacząć od początku.
------------
1) R.Ornstein, The Psychology of Consciousness, op. cit., s.17,
2) K.Pribram, The Holographic Hypothesis of Brain Functioning, [w:]
S.Grof (wyd.): Ancient Wisdom, Modern Science, State University of New
York Press, 1984, s.174-175.
3) Tamze, s.178.
4) K.Pribram, Behaviorism, Phenomenology and Holism [w:] The Metaphors
of Consciousness, red.R.S.Valle, R. von Eckartsberg, Plenum Press, 1981,
s.148.
5) K.Pribram, The Holographic Hypothesis of Brain Functioning, op. cit.,
s.178-179.
====================================================
====================
> Pozdrawiam,
Wypchaj się z wtresowaną w przedszkolu stadną głupotą...
> Wlodek
Cześć i ?
JeT.
|