Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Ich dwoje + kolega

Grupy

Szukaj w grupach

 

Ich dwoje + kolega

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-12-26 17:44:39

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Daga:
> A dlaczego ma mi to przeszkadzać?

Nie musi przeszkadzac jak widac.
Ale nie zapominaj ze rownie dobrze nie musi nie przeszkadzac...
jak _takze_ widac. ;)

Bo wiesz, prawdziwa przyjazn jest oparta na pewnej bliskosci
(zgodzisz sie, co nie?), lecz jesli ta bliskosc normatywnie
przekracza granice powiedzmy jakiejs intymnosci to taka
przyjazn staje sie juz nie_zwykla_przyjaznia. ;)
A jesli tak sie dzieje , to partner _nie_musi_ (nie ma ~obowiazku)
akceptowac takich intymnych zwiazkow 'kolezenskich' - zgodzisz
mam nadzieje. :)

Nawiasem mowiac osobiscie mam wrazenie ze wlasnie stanowisko
ktorego bronisz zakrawa na dziecinade lub brak wyobrazni (a moze
jedno i drugie), niestety.

Czarek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-12-26 17:48:17

Temat: Re[2]: Ich dwoje + kolega
Od: m...@p...onet.pl (meavox) szukaj wiadomości tego autora

Thursday, December 26, 2002, 6:22:55 PM, Daga wrote:

D> meavox pisze w news:636416431.20021226180602@poczta.onet.pl

>> wedlug Ciebie nie jest to wodzenie na pokuszenie?;)
D> Pewnie, że nie.

aj, z beztroska nie wygram.:)
podnosze lapki do gory znakiem poddania sie.

>> trzeba uwazac coby odwaga w brawure sie nie przerodzila..
D> A nie jest potrzebna odwaga, kiedy nie przełamuje się
D> lęku i nie ryzykuje. :-)

mhm.
tylko, ze zagrozenie powinnas, Dagus, widziec..

m.




***************r-e-k-l-a-m-a**************

Masz dość płacenia prowizji bankowi ?
mBank - załóż konto
http://epieniadze.onet.pl/mbank
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 17:51:47

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Daga:
> ... nie wyobrażam sobie, że te światy mają się _pokrywać_!
> To byłaby patologia, obluszczanie!

Ale dlaczego nie moga?!?? :)
Nie robicie wspolnych planow, czy dokonan w ktorych nie ma
miejsca dla osob trzecich?

> Moja matka się poświęciła i wszystkich teraz o to wini. Nie
> jestem męczenncą, uważam, że nie wolno się poświęcać....

Wlasnie! A moze dlatego masz jakis 'uraz' do bliskosci w zwiazku?

Nie mozna sie poswiecac wbrew sobie (pod wplywem otoczenia),
bo to konczy sie tak jak wiesz... (zaluje sie zwyczajnie).
Ale to nie znaczy ze _dorosly_ czlowiek 'nie ma prawa' _chciec_
poswiecic sie dla czegos bez czego nie wyobraza sobie zycia.
Zastanow sie nad tym Daga. :)

Czarek




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 17:53:29

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: Daga <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pyzol pisze w news:7TGO9.27788$na.429085@news2.calgary.shaw.ca

> Wczesniej napisalas inaczej:
>
> "Po prostu
> swoje potrzeby realizuję z moim facetem,"

Napisałam dokładnie to samo!!

> A skoro te zaspokajam z moim facetem,
>
> No i znowu wracamy do tego. Mnie dziwnie brzmi pisanie o milosci i seksie
> jako zaspokajaniu potrzeb - a zwlaszcza "swoich".

To przecież nie było o miłości, tylko o potencjalnym czymś, co
mogłoby (ale nie musiało) zdarzyć się na wyjeździe z przyjacielem.
Dobrze, będę już pisać w 3 osobie. :-)
Jeszcze raz:

Uważam, że wyazd z przyjacielem ryzykiem nie jest. Nie może się
nic zdarzyć, jeśli ona kocha jego. Seks z przyjacielem nie
nastąpi, jeśli nie ma takiej potrzeby. A jeśli jest - to dlaczego
te potrzeby nie są zaspokajane w związku? Nawet jeśli nie są i
jej czegoś brakuje - to potrafi myśleć i decydować, i zdecydować,
że pozostanie lojalna wobec swojego faceta. Jeśli nie pozostanie
- to należy zastanowić się nad związkiem z nim.
Jeśli ma nie być lojalna, to lepiej, żeby to się zdarzyło jak
najwcześniej.. Tak myślę.
A jednorazowa zdrada, hmm... nie byłam nigdy w takiej sytuacji,
mogę jedynie spekulować co do moich emocji. Nie myślałam o
zdradzie nawet w obecności mężczyzny, który bardzo mi się podobał.

> I bardzo wielu, z pozoru doroslych, tymi dziecmi jest .

Zgadza się. I o ile nie mamy wpływu na to, w kim się zakochamy, o
tyle mamy wpływ, czy się z nimi zwiążemy. Byłam związana z kimś
takim, nie żałuję, ale po raz drugi pewnie bym tego nie zrobiła.
Jaki jest sposób na niedojrzałość partnera, czy naszą? Nie wiem..
ale czuję, że nie można go traktoweać jak niedojrzałego, nawet
jeśli jest niedojrzały..

> To jest twoj fact.
> Facet, ktory tutaj pisze, takie obiekcje ma, a ty na niego skaczesz.

Przesadzasz. W którym miejscu skaczę na Dubbera?

> Ja
> natomiast, uwazam,ze po pierwsze jego obiekcje sa uzasadnione ( praktyka
> tysiecy ludzi), po drugie czlowiek kochajacy nie robi takiej przykrosci
> drugiemu. Wymaganie nie jest, w koncu, nieludzkie:)

Może dla niej jest? Nie znamy jej, nie wiemy, co czuje, w jakiej
jest sytuacji... Wiemy, że związek miał kryzys. I mimo, że uważam,
że kryzysy powinno się starać rozwiązać, wiem też, że czasami
jest potrzeba, żeby pobyć z kimś bliskim i to nie ze swoim
partnerem (i nie myślę o zdradzie!!).

> Dubber NIE przedstawil tak sprawy, pyta o opinie - znaczy, ze sam sie waha
> jak ma to ocenic, co zrobic.

On już ocenił. Powiedział jej o tym. I to ważne. Ważne, że
powiedział jej o obawach. Nie wiem, co jeszcze mógłby zrobić w
tej chwili, sam. Chyba już nic. Ona już wie, że jemu z tym źle -
do niej należy reakcja. I chyba wiele od tej reakcji zależy...
Ale i jej nie będę pouczać. Jeśli nie czuje potrzeby, żeby nie
zostawiać go w dyskomforcie, jeśli nie czuje potrzeby, żeby pomóc
mu rozwiązać te obawy, to przecież nie można jej zmusić, żeby tę
potrzebę poczuła...

> I okay. Dubber widzi sprawe nieco inaczej.

Ale nie wiemy, jak je widzi ta dziewczyna.

> I ja uwazam,ze jego obiekcje sa
> uzsadnione,

... a ja uważam, że nie są. :-) To jakby zakładać z góry, że ona
zrobi coś złego... Jeśli się dowie, że on się tego boi, to zrobi
coś złego - "skoro mnie o to posądzają, to niech mają podstawy".

> zas watplwosci powinny byc przez jego dziewczyne zrozumiane i
> uszanowane.

Tu się zgadzam. Ale przecież muszą ustalić jakieś granice tych
wątpliwości...
Co wtedy, gdyby ktoś miał wątpliwości, kiedy jego dziewczyna
idzie do szkoły - taki przystajny wykładowca tam wykłada! :)
Jeśli ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości wobec swojego partnera,
powinien je z nim szybko omówić i rozwiązać, ale nie pozostawiać
samym sobie...

> Jak ty sobie wyobrazasz stalosc zwiazku przy zasadzie "redefiniowania granic
> wg potrzeb"??? Daga, no co ty - dziecko jestes?

A jak sobie wyobrażasz stałość związku po _jednorazowym_
ustaleniu granic na sztywno???? Przecież ludzkie relacje
zmieniają się!!! Nie są statyczne!! Nie można sobie ustalić raz
na zawsze, że jesteśmy przyjaciółmi i nigdy nie zaklochamy się w
sobie - bo jak to sobie wyobrażasz? Że każesz emocjom i uczuciom
być takim a takim? Nie da się tak! Przynajmniej ja nie umiem...
Gdyby się dało raz na zawsze ustalić granice, to nie byłoby
rozwodów, rozstań, problemów w związkach.
Poza tym zmieniają się też okoliczności zewnętrzne - jak sobie
wyobrażasz sztywność granic wobec zmian wokół? Przecież to
oczywiste, że te granice teraz mamy w związku inne, kiedy nie
mieszkamy razem, a będą inne, kiedy zamieszkamy razem. A to tylko
jedna z sytuacji.

> Powiedz to tysiacom tym, co zaufali, ba, powiedz tym tutaj, ktorzy sie z
> takimi sprawami zwracaja na liscie. Jest tu nieco takich. Kiedy sie
> odzywaja, zaraz padaja pytania, ze moze cos z nimi jest nie tak, skoro
> zostali zdradzeni. Wiesz pewnie, jak ja na to reaguje:)

A myślisz, że jak zamkną partnera w domu i przywiążą go sobie do
nadgarstka sznurkiem, to im będzie lepiej? :-) Myślisz, że jak
zabronią partnerom wyjazdów, to ich nie zdradzą? Nie ma na to
receoty. A już na pewno nie jest nią podcinanie skrzydeł. Na
takie podcinanie z kolei ja reaguję, bo przez całe życie robiła
to moja matka. :P
Jeśli ustalam z partnerem, że nie będziemy się zdradzać, to nie
mam powodów mu nie ufać i podejrzewać, że zrobi to za moimi
plecami. Ufam mu, wiem, że tego nie zrobi, więc pozwalam mu
jechać. Ja też tego nie zrobię, choćbym bardzo chciała. Pętając
go tylko go unieszczęśliwię, a nie dam sobie gwarancji, że mnie
nie zdradzi. Musiałabym z nim być 24h na dobę, żeby mieć pewność
empiryczną. :-) Ale to już byłaby patologia, paranoją pachnąca. :)

> Czlowiek nie stwarza sytuacji, w ktorych moze dojsc do tzw. pokusy;

No pewnie, że nie stwarza! Czy wyjazd jest stwarzaniem pokusy?
bądźmy poważni! To tak, jakby uważać, że dziewczyna w mini
stwarza pokusę dla gwałciciela. Bzdura.

Daga


--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 17:59:58

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: Daga <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pyzol pisze w news:k%GO9.171207$Qr.4215265@news3.calgary.shaw.ca

> Jakie masz gwarancje,ze tak sie nie stanie?
> Mozesz je dac dubberowi?

A kiedy je będzie miał? Tylko wtedy, kiedy będzie spędzał z
dziewczyną 24h na dobę. Gwarancją w związku jest zaufanie.

> Pamietaj,ze na szali lezy nie byle co - cudze uczucia, perspektywa wspolnego
> zycia, chec wspolnego budowania.

Wspólnego życia z kimś, kto idzie do łóżka z przyjacielem tylko
dlatego, że akurat znaleźli się sami na działce?? Dziękuję....
Jeśli komuś nie ufam (słusznie czy nie), to jak z nim budować
związek? A jak mam się przekonać, czy mogę mu ufać? Sama
napisałaś, że doświadczenie... więc pozwólmy temu związkowi
zdobyć to doświadczenie...

> Ze nie wspomne juz o szacunku dla samego
> siebie w wypadku, gdyby "cos sie stalo".

Wtedy problem z szacunkiem do siebie będzie miała ta dziewczyna -
bo ktoś jej zaufał, a ona zaufanie zawiodła. Nie Dubber. Dubbera
to może bardzo zaboleć, ale on szacunku do siebie nie straci.
Straciłby wiążąc się z kimś, komu nie ufa...

> Powiedziec potem "Coz, nie wyszlo"-
> oczywiscie, nic innego nie pozostanie.

A jaką masz gwarancję, że wyjdzie, jeśli ona nie pojedzie?

> P.S. Czy ta twoja kolezanka, co to miala ochote i powstrzymala sie ze
> wzgledu na lojalnosc wobecu kochanego, wejdzie jeszcze raz w sytuacje,gdzie
> ta tzw. pokusa moze sie powtorzyc? Spytaj ja i napisz co powiedziala.
> Jestem ciekawa.

A skąd ona ma wiedzieć, kiedy taka sytuacja się wydarzy? Nie
przewidzisz tego. Tamte sytuacje powtarzały się cyklicznie - w
bibliotece, w której pisała pracę. I nie mogła iść do innej.
Każdego dnia spotykała tam tego kogoś. Idąc tam mogła się
domyślić, że być może go zastanie. I co z tego? Żeby coś się
wydarzyło, musieliby obydwoje tak zdecydować. Nie zdecydowali.

Daga

--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 18:02:10

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: Daga <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

meavox pisze w news:1288725813.20021226184431@poczta.onet.pl

> tylko, ze zagrozenie powinnas, Dagus, widziec..

Ale jakie zagrożenie? Czym zagrożenie? Przecież nawet gdybym
bardzo, bardzo chciała zdradzić, to nie znaczy, że to zrobię!
Moje pragnienie może sobie nagwizdać, bo to ode mnie zależy, czy
je zaspokoję. Jeśli kocham swojego faceta, to sprawa jest dla
mnie jasna.

Daga

--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 18:06:48

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: Daga <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze w news:auffnv$ikq$1@news.onet.pl

> Ale dlaczego nie moga?!?? :)
> Nie robicie wspolnych planow, czy dokonan w ktorych nie ma
> miejsca dla osob trzecich?

Oczywiście!! Ale nie spędzamy razem 24h na dobę!!!

> Wlasnie! A moze dlatego masz jakis 'uraz' do bliskosci w zwiazku?

Żartujesz??? Właśnie bliskości szukam... Bliskości, nie
obluszczania... W moim związku z matką nie było i nie ma
bliskości. Dlatego szukam jej gdzie indziej.

> Nie mozna sie poswiecac wbrew sobie (pod wplywem otoczenia),
> bo to konczy sie tak jak wiesz... (zaluje sie zwyczajnie).

Otóż to...

> Ale to nie znaczy ze _dorosly_ czlowiek 'nie ma prawa' _chciec_
> poswiecic sie dla czegos bez czego nie wyobraza sobie zycia.
> Zastanow sie nad tym Daga. :)

Nie muszę, przecież to właśnie napisałam! Tyle, że jak się chce,
to już nie jest poświęcenie, a radość. To przychodzi samo z
siebie, spontanicznie i nie jest odczuwane jako dyskomfort. I nie
chodzi mi o poświęcenie się z własnej woli, tylko z potrzeby
(moja matka miała wolę, chciała się poświęcić i teraz żałuje).

Tyle, że tutaj, w sytuacji Dubbera, dziewczyna nie czuje tej
potrzeby. Wymuszenie więc poświęcenia do niczego dobrego nie
doprowadzi...

Daga

--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 18:10:48

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: Daga <z...@N...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze w news:auffob$ile$1@news.onet.pl

> Bo wiesz, prawdziwa przyjazn jest oparta na pewnej bliskosci
> (zgodzisz sie, co nie?), lecz jesli ta bliskosc normatywnie
> przekracza granice powiedzmy jakiejs intymnosci to taka
> przyjazn staje sie juz nie_zwykla_przyjaznia. ;)

Pod warunkiem, że te granice przekracza. Tutaj nic o tym nie
wiemy. Poza tym i przekroczenie tych granic jest wyborem tych
dwojga i jeśli chcą je przekroczyć, to należy się zastanawiać nad
tym, czego chce i co czuje ta dziewczyna, skoro nie patrzy na
wątpliwości partnera. A nie nad samymi wątpliwościami.

> A jesli tak sie dzieje , to partner _nie_musi_ (nie ma ~obowiazku)
> akceptowac takich intymnych zwiazkow 'kolezenskich' - zgodzisz
> mam nadzieje. :)

Owszem. :-) ja to rozumiem, tylko nie uważam, że zabranianie jest
dobrym rozwiązaniem. Dobrze, że dubber pogadał z dziewczyną i jej
o tym powiedział. I tyle.. reszta zależy od niej. Może ona ma
inne wyobrażenie o przyjaźni, granicach i związkach - tego nie
wiemy. To powinna powiedzieć dubberowi.

> Nawiasem mowiac osobiscie mam wrazenie ze wlasnie stanowisko
> ktorego bronisz zakrawa na dziecinade lub brak wyobrazni (a moze
> jedno i drugie), niestety.

Wiesz, ja tak uważam o podejrzeniach, że partner zdradzi, że nie
oprze się pokusie itd. Jakimś dziwnym trafem ja nie mam z tym
problemów, kiedy kocham. :-)
Miałabym, gdybym nie była pewna swojej lub jego miłości. Lub w
jakiś sposób była niedowartoścowana, czuła się gorsza, albo
zagrożona...

Daga

--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 18:16:53

Temat: Re[2]: Ich dwoje + kolega
Od: m...@p...onet.pl (meavox) szukaj wiadomości tego autora

czesc,

Thursday, December 26, 2002, 7:02:10 PM, Daga wrote:

D> meavox pisze w news:1288725813.20021226184431@poczta.onet.pl

>> tylko, ze zagrozenie powinnas, Dagus, widziec..

D> Ale jakie zagrożenie? Czym zagrożenie? Przecież nawet gdybym
D> bardzo, bardzo chciała zdradzić, to nie znaczy, że to zrobię!
D> Moje pragnienie może sobie nagwizdać, bo to ode mnie zależy,
D> czy je zaspokoję. Jeśli kocham swojego faceta, to sprawa jest
D> dla mnie jasna.

wiesz, dla niektorych 'chciec' to 'miec'.
ale jak rozumiem rozpatrujemy sytuacje gdy 'nie chcemy'?:)
krotko:
zasada ostroznosci nakazuje powatpiewac we wlasna silna wole.

pozdroofka,
malgoska




***************r-e-k-l-a-m-a**************

Masz dość płacenia prowizji bankowi ?
mBank - załóż konto
http://epieniadze.onet.pl/mbank
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-12-26 18:22:05

Temat: Re: Ich dwoje + kolega
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Daga:
> No pewnie, że nie stwarza! Czy wyjazd jest stwarzaniem
> pokusy? bądźmy poważni! To tak, jakby uważać, że dziewczyna
> w mini stwarza pokusę dla gwałciciela. Bzdura.

Wcale nie bzdura! Dziewczyna w mini nie musi byc dla galciciela od razu:
1) przyjaciolka,
2) zgadzac sie na spedzenie kilku dni 'za plecami' partnera,

a jesli zachodzi przybajmniej jedno z powyzszych - sama stwarza
niestety pokuse.

Wiesz, moze jestem pantoflarz :)) ale spytalem se jak moja ukochana
postapilaby na miejscu autora tematu... i dowiedzialem sie ze z miejsca
(tzn tego dnia ktorego dowiedzialaby sie o moich fantastycznych planach)
zaproponowalaby w takiej sytuacji abym spedzil se sylwestra z
przyjacioleczka, bo ona raczej stracilaby jakos ochote... :)
i ja to przynajmniej w pelni rozumiem. ;)

Czarek







› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 16


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Potrzebuje pomocy
zycie jest....
pomozcie,gdzie szukac materialow...
zapytanko
zagadka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »