Strona główna Grupy pl.sci.psychologia In vitro nie tak hop-siup...

Grupy

Szukaj w grupach

 

In vitro nie tak hop-siup...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 9


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2011-11-06 22:52:52

Temat: In vitro nie tak hop-siup...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

http://www.rp.pl/artykul/556141.html
"(...)SN wyraził opinię, że przed przystąpieniem do ważenia interesów stron
w celu przyznania prawa decyzyjnego jednej z nich należy zbadać, czy nie
została zawarta między nimi umowa precyzująca sposób postępowania z
zamrożonymi zarodkami. W razie jej istnienia należałoby postąpić zgodnie z
ustaleniami w niej zawartymi. Byli małżonkowie nie przewidzieli sporu i nie
porozumieli się zawczasu co do losów zamrożonych embrionów.

Przed SN stanęło więc ciężkie zadanie wyważenia interesu kobiety
wyrażającego się w prawie do prokreacji genetycznej z interesem mężczyzny,
który wyrażał się w prawie do nieprokreowania genetycznego (oba wywodzone z
prawa do prywatności).(..)"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2011-11-06 23:14:31

Temat: Re: In vitro nie tak hop-siup...
Od: J-23 <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 6 Lis, 23:52, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> http://www.rp.pl/artykul/556141.html
> "(...)SN wyraził opinię, że przed przystąpieniem do ważenia interesów stron
> w celu przyznania prawa decyzyjnego jednej z nich należy zbadać, czy nie
> została zawarta między nimi umowa precyzująca sposób postępowania z
> zamrożonymi zarodkami. W razie jej istnienia należałoby postąpić zgodnie z
> ustaleniami w niej zawartymi. Byli małżonkowie nie przewidzieli sporu i nie
> porozumieli się zawczasu co do losów zamrożonych embrionów.
>
> Przed SN stanęło więc ciężkie zadanie wyważenia interesu kobiety
> wyrażającego się w prawie do prokreacji genetycznej z interesem mężczyzny,
> który wyrażał się w prawie do nieprokreowania genetycznego (oba wywodzone z
> prawa do prywatności).(..)"

To jest chyba zrozumiale ze nie kazdy moze sobie zyczyc by jego de
facto dzieci rodzila nieznana kobieta i by te dzieci wchodzily w sklad
jakiejs nieznanej rodziny. Ja bym z pewnoscia sobie tego nie zyczyl.
Sad amerykanski przyznal, ze zarodkom nalezy im się szacunek wiekszy
niz zwyklym tkankom, ale nie rowny istotom ludzkim. Na tej podstawie
wywnioskowal, ze byli malzonkowie maja prawo, w wyznaczonych
szczegolnym statusem zarodkow granicach, zadecydowac o ich losie.
Dopuszczona wiec równiez zostala mozliwosc ich zniszczenia(sic!)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2011-11-06 23:23:00

Temat: Re: In vitro nie tak hop-siup...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 6 Nov 2011 15:14:31 -0800 (PST), J-23 napisał(a):

> On 6 Lis, 23:52, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> http://www.rp.pl/artykul/556141.html
>> "(...)SN wyraził opinię, że przed przystąpieniem do ważenia interesów stron
>> w celu przyznania prawa decyzyjnego jednej z nich należy zbadać, czy nie
>> została zawarta między nimi umowa precyzująca sposób postępowania z
>> zamrożonymi zarodkami. W razie jej istnienia należałoby postąpić zgodnie z
>> ustaleniami w niej zawartymi. Byli małżonkowie nie przewidzieli sporu i nie
>> porozumieli się zawczasu co do losów zamrożonych embrionów.
>>
>> Przed SN stanęło więc ciężkie zadanie wyważenia interesu kobiety
>> wyrażającego się w prawie do prokreacji genetycznej z interesem mężczyzny,
>> który wyrażał się w prawie do nieprokreowania genetycznego (oba wywodzone z
>> prawa do prywatności).(..)"
>
> To jest chyba zrozumiale ze nie kazdy moze sobie zyczyc by jego de
> facto dzieci rodzila nieznana kobieta i by te dzieci wchodzily w sklad
> jakiejs nieznanej rodziny. Ja bym z pewnoscia sobie tego nie zyczyl.
> Sad amerykanski przyznal, ze zarodkom nalezy im się szacunek wiekszy
> niz zwyklym tkankom, ale nie rowny istotom ludzkim. Na tej podstawie
> wywnioskowal, ze byli malzonkowie maja prawo, w wyznaczonych
> szczegolnym statusem zarodkow granicach, zadecydowac o ich losie.
> Dopuszczona wiec równiez zostala mozliwosc ich zniszczenia(sic!)

Skupiłabym się na Twoim miejscu na konsekwencjach rozpadu małżeństwa PO in
vitro. Kwestia dopuszczenia niszczenia zarodków lub obniżenia ich praw w
stosunku do praw w pełni rozwiniętych ludzi jest tutaj poboczna jako
szczególna dla prawodawstwa w innym kraju.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2011-11-07 06:21:54

Temat: Re: In vitro nie tak hop-siup...
Od: J-23 <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Lis, 00:23, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sun, 6 Nov 2011 15:14:31 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 6 Lis, 23:52, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >>http://www.rp.pl/artykul/556141.html
> >> "(...)SN wyraził opinię, że przed przystąpieniem do ważenia interesów stron
> >> w celu przyznania prawa decyzyjnego jednej z nich należy zbadać, czy nie
> >> została zawarta między nimi umowa precyzująca sposób postępowania z
> >> zamrożonymi zarodkami. W razie jej istnienia należałoby postąpić zgodnie z
> >> ustaleniami w niej zawartymi. Byli małżonkowie nie przewidzieli sporu i nie
> >> porozumieli się zawczasu co do losów zamrożonych embrionów.
>
> >> Przed SN stanęło więc ciężkie zadanie wyważenia interesu kobiety
> >> wyrażającego się w prawie do prokreacji genetycznej z interesem mężczyzny,
> >> który wyrażał się w prawie do nieprokreowania genetycznego (oba wywodzone z
> >> prawa do prywatności).(..)"
>
> > To jest chyba zrozumiale ze nie kazdy moze sobie zyczyc by jego de
> > facto dzieci rodzila nieznana kobieta i by te dzieci wchodzily w sklad
> > jakiejs nieznanej rodziny. Ja bym z pewnoscia sobie tego nie zyczyl.
> > Sad amerykanski przyznal, ze zarodkom nalezy im się szacunek wiekszy
> > niz zwyklym tkankom, ale nie rowny istotom ludzkim. Na tej podstawie
> > wywnioskowal, ze byli malzonkowie maja prawo, w wyznaczonych
> > szczegolnym statusem zarodkow granicach, zadecydowac o ich losie.
> > Dopuszczona wiec równiez zostala mozliwosc ich zniszczenia(sic!)
>
> Skupiłabym się na Twoim miejscu na konsekwencjach rozpadu małżeństwa PO in
> vitro. Kwestia dopuszczenia niszczenia zarodków lub obniżenia ich praw w
> stosunku do praw w pełni rozwiniętych ludzi jest tutaj poboczna jako
> szczególna dla prawodawstwa w innym kraju.

Skupiam sie na tym co wydaje mi sie istotnym. Artykul opisuje kwestie
prawne zaistniale w USA, i to jest zasadnicza sprawa. Zeby wyciagac
jakiekolwiek wnioski dot., wplywu in vitro na trwalosc malzenstwa, to
nalezaloby przeprowadzic stosowne badania socjologiczne. Podchodzac
zdroworozsadkowa do zagadnienia, to mniemam ze w/w metoda leczenia
bezplodnosci ma korzystny wplyw na trwalosc zwiazkow malzenskich,
bowiem daje szanse na urodzenie dziecka, i tym samym odpowiednie
scementowanie zwiazku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2011-11-07 10:56:51

Temat: Re: In vitro nie tak hop-siup...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 6 Nov 2011 22:21:54 -0800 (PST), J-23 napisał(a):

> wplywu in vitro na trwalosc malzenstwa, to
> nalezaloby przeprowadzic stosowne badania socjologiczne.

Są takie badania.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2011-11-07 13:40:10

Temat: Re: In vitro nie tak hop-siup...
Od: J-23 <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Lis, 11:56, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sun, 6 Nov 2011 22:21:54 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
>
> > wplywu in vitro na trwalosc malzenstwa, to
> > nalezaloby przeprowadzic stosowne badania socjologiczne.
>
> Są takie badania.

jakies linki, albo literature, podaj wyniki tychze badan
jak zostaly przeprowadzone, czy to byla:

-obserwacja
-eksperyment
-socjometria
-wywiad
-wywiad kwestionariuszowy
-ankieta
-wywiad swobodny
-wywiad biograficzny

moze byly to badania przprowadzone przez Katolicki Instytut Badan
Rodziny (chyba jest taki), wowczas wynik oczywiscie jest jednoznaczny

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2011-11-07 13:48:11

Temat: Re: In vitro nie tak hop-siup...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 7 Nov 2011 05:40:10 -0800 (PST), J-23 napisał(a):


> moze byly to badania przprowadzone przez Katolicki Instytut Badan
> Rodziny (chyba jest taki), wowczas wynik oczywiscie jest jednoznaczny

Jesli katolicki, to z zasady be, bo to niekatolicki jest jedynym
wiarygodnym jak sądzę, że sądzisz. Chyba zatem niepotrzebnie ze mną
rozmawiasz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2011-11-07 22:02:24

Temat: Re: In vitro nie tak hop-siup...
Od: J-23 <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 7 Lis, 14:48, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Mon, 7 Nov 2011 05:40:10 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
>
> > moze byly to badania przprowadzone przez Katolicki Instytut Badan
> > Rodziny (chyba jest taki), wowczas wynik oczywiscie jest jednoznaczny
>
> Jesli katolicki, to z zasady be, bo to niekatolicki jest jedynym
> wiarygodnym jak sądzę, że sądzisz. Chyba zatem niepotrzebnie ze mną
> rozmawiasz.

mysle ze niepotrzebnie, szkoda pradu, lepiej cos przeczytac:

Paulo Coelho "Zwyciezca jest sam"

Niektorzy są wiecznie niezadowoleni.
Kiedy maja niewiele, chca wiecej.
Jesli maja duzo, chca jeszcze wiecej.
A kiedy juz to osiągna, tesknia
Za prostym, skromnym zyciem

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2011-11-07 22:08:29

Temat: Re: In vitro nie tak hop-siup...
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 7 Nov 2011 14:02:24 -0800 (PST), J-23 napisał(a):

> On 7 Lis, 14:48, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Mon, 7 Nov 2011 05:40:10 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
>>
>>> moze byly to badania przprowadzone przez Katolicki Instytut Badan
>>> Rodziny (chyba jest taki), wowczas wynik oczywiscie jest jednoznaczny
>>
>> Jesli katolicki, to z zasady be, bo to niekatolicki jest jedynym
>> wiarygodnym jak sądzę, że sądzisz. Chyba zatem niepotrzebnie ze mną
>> rozmawiasz.
>
> mysle ze niepotrzebnie, szkoda pradu, lepiej cos przeczytac:
>
> Paulo Coelho "Zwyciezca jest sam"
>
> Niektorzy są wiecznie niezadowoleni.
> Kiedy maja niewiele, chca wiecej.
> Jesli maja duzo, chca jeszcze wiecej.
> A kiedy juz to osiągna, tesknia
> Za prostym, skromnym zyciem

No to zupełnie jak ten pofikaniec, co to ma na wszystko, a lezie sobie pod
mostem poprzypominać, jak to było, kiedy był kloszardem czy aktorem... po
czym wraca do swojej apartamentowej sielanki. No ten, co to nim się
ostatnio Vilar zachwycała...

--
XL z prostym i skromnym

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zoll w sprawie aborcji - polecam!
czemu ludzie robia sobie takie rzeczy?
No to nara czubki
Osobowość przywódcy
Psychologiczna rozprawa...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »