Data: 2003-09-04 14:24:21
Temat: Inglot - błyszczyk Friut Fanstasy
Od: "bambi" <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Rosnie moja milosc do Inglota. Z goracym uczuciem do cieni juz sie
oswoilam - Integrę lubie bardziej niz Burzujki.
Od paru miesiecy mam blyszczyk w pudeleczku (nr 5) jest twardy,
smaczny i pieknie wyglada na ustach, ale fizycznie bardziej czuje, ze
natluszcza niz nablyszcza.
Wczoraj kupilam blyszczyk Fruit Fantasy (nr 40). Bardziej zeby cos
kupic, niz zeby byl mi potrzebny. Naklada się cudownie, aksamitnie
(ten w pudeleczku - moim zdaniem - tepo). Usta bardzo dlugo pozosaja
blyszczace. Dotad uzywalam tylko Blyszczyku 3D Bourjois (dawal usta
"mokre" - FF Inglota daje blyszczace) i szminki L'Oreal Shine
Delicieux (mniej trwala, mniej nawilzajaca, mniej efektowna). To
wrazenia po jedenym uzyciu Fruit Fantasy, ale juz sie zakochalam.
Niespodziewanie, od pierwszego wejrzenia.
Basia w milosci do owocowej fantazji
PS Troche mnie irytuje zbyt owocowy zapach, ale w koncu owocowa
fantazja...
|