Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak by to wyglądało?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak by to wyglądało?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 55


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2008-09-23 15:54:16

Temat: Re: Jak by to wyglądało?
Od: "Aicha" <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ikselka" napisał:

> Męska adoracja to najlepszy przyjaciel kobiety - prócz brylantów,
> oczywiście, jak śpiewała jedna tragiczna blond piękność, więc
> nie kręć mi tu, że jej nie potrzebujesz, jak powietrza, KOBIETO :-D

Eeee... już dawno bym umarła bez powietrza (pomijam Jasnorzewską;)).
Raczej jak świeżego górskiego powiewu, w którym nawet wejście 60
stopni pod górę jest pestką dla astmatyka ;))) A że wakacje od
miejskich spalin zdarzają się raz do roku... to rozumisz :))) Jak mam
zapotrzebowanie to zgłaszam odpowiednim organom i dostaję porcję
szczepionki na życie :)

--
Pozdrawiam - Aicha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2008-09-23 16:05:33

Temat: Re: Jak by to wyglądało?
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:
> Dnia Tue, 23 Sep 2008 14:23:16 +0200, Aicha napisał(a):

>> Hmmm... no to musi być rzeczywiście ciekawe doświadczenie, najpierw
>> kogoś wyzywać na grupie
>
> Owszem, było. Zdarzają mi się w życiu wielkie pomyłki, ale zawsze staram
> się je naprawiać, korygować, a jeśli zrobiłam komuś krzywdę, to się kajam.
> Zawsze.

Ojej! Pewnie zawdzięczam to mojej wrodzonej naiwności, ale ja się nie
czułam nigdy jakoś specjalnie zwyzywana przez Ciebie. No, kiedyś Cię
poniosło, kiedy wysłałaś crossposta na wszystkie "moje" grupy, nazywając
mnie weszką, ale to było dawno temu, i trochę wtedy Ciebie sprowokowałam.

> A córeczkę ma zarąbistą - jeszcze nie widzieliśmy z
> mężem równie zrównoważonego, poważnego dziecka w tak "nikłym" wieku -

Powiem szczerze, że zaskoczyła mnie trochę - rzadko wykazuje taką silną
chęć posłuchania, o czym to dorośli gadają, żeby nawet na plac zabaw nie
chciała pójść.

> Emocje były - jest to jedno z moich ciekawszych doświadczeń w życiu.
> Przekonuje mnie, że człowiek jest kopalnią niespodzianek sam dla siebie i
> warto kopać :-D

Miałam pewne obawy, czy nie wyskoczysz do mnie od razu z jakimiś
pretensjami czy coś w tym stylu, ale w sumie nie byłam zdziwiona Twoją
osobą. Zaskoczyłaś mnie jedną tylko rzeczą.
A ja się okazałam dla Ciebie aż taką niespodzianką? Poza kolorem włosów
oczywiście. ;)

Dla mnie, jak już Ci mówiłam, to był moment żtp rozdziewiczenia - od
tylu lat na grupach, a to moje pierwsze spotkanie w realu. :)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2008-09-23 19:12:03

Temat: Re: Jak by to wyglądało?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 23 Sep 2008 17:30:20 +0200, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Męska adoracja to najlepszy przyjaciel kobiety - prócz brylantów,
>
> Wszystko chyba zależy od rodzaju tej adoracji. Mnie osobiście adoracja
> strasznie krępuje, co innego okazywanie szczerego zainteresowania.
>
> Ewa

Dlaczego uważasz, że adoracja musi być nieszczera? Wydaje mi się, że w
słowie "adoracja" kryje się pozytywny wydźwięk. Natomiast to, o czym
zapewne myślisz, to nadskakiwanie raczej :-)
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2008-09-23 19:25:59

Temat: Re: Jak by to wyglądało?
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:

> Dlaczego uważasz, że adoracja musi być nieszczera?

Nie, nie o to chodzi, że nieszczera, tylko może być za bardzo
ekspansywna. Dlatego napisałam, że nie każda, bo istnieją chyba
przynajmniej dwa rodzaje adoracji - subtelna i ekspansywna. ;)

> Wydaje mi się, że w
> słowie "adoracja" kryje się pozytywny wydźwięk. Natomiast to, o czym
> zapewne myślisz, to nadskakiwanie raczej :-)

Pewnie tak. Chociaż element adoracji, nawet takiej subtelnej, może
zakłócać komunikację między kobietą a mężczyzną. W kontaktach
towarzyskich jest w porządku, ale np. w pracy wyobrażam sobie, że
mogłoby to przeszkadzać.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2008-09-23 19:52:42

Temat: Re: Jak by to wyglądało?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 23 Sep 2008 18:05:33 +0200, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 23 Sep 2008 14:23:16 +0200, Aicha napisał(a):
>
>>> Hmmm... no to musi być rzeczywiście ciekawe doświadczenie, najpierw
>>> kogoś wyzywać na grupie
>>
>> Owszem, było. Zdarzają mi się w życiu wielkie pomyłki, ale zawsze staram
>> się je naprawiać, korygować, a jeśli zrobiłam komuś krzywdę, to się kajam.
>> Zawsze.
>
> Ojej! Pewnie zawdzięczam to mojej wrodzonej naiwności, ale ja się nie
> czułam nigdy jakoś specjalnie zwyzywana przez Ciebie. No, kiedyś Cię
> poniosło, kiedy wysłałaś crossposta na wszystkie "moje" grupy, nazywając
> mnie weszką, ale to było dawno temu, i trochę wtedy Ciebie sprowokowałam.

Sama się czułam wtedy paskudnie (jak weszka) i miałam wielki dół z tego
powodu - zaraz po. No, poniosło mnie, nieproporcjonalnie do sprawy, za co
bardzo Cię przepraszam. Powinnam to zrobić osobiście i na pewno bym
zrobiła, gdyby nie czas zbyt krótki... Do przeprosin podchodzi się zwykle
jak pies do jeża - trza być nastawionym odpowiednio :-)


>
>> A córeczkę ma zarąbistą - jeszcze nie widzieliśmy z
>> mężem równie zrównoważonego, poważnego dziecka w tak "nikłym" wieku -
>
> Powiem szczerze, że zaskoczyła mnie trochę - rzadko wykazuje taką silną
> chęć posłuchania, o czym to dorośli gadają, żeby nawet na plac zabaw nie
> chciała pójść.

Tu może akurat miała jakieś tam swoje powody - może już jej się to miejsce
znudziło. Bardziej chodzi mi o to, jak poważnie i ze spokojem przyjmowała
argumenty praktyczne dotyczące poszukiwanej opaski na włosy. Inne dzieci
zwykle podnoszą wrzask lub płacz, usiłują wymóc ten, a nie inny zakup - a
tu mała spokojnie szła do następnego "obiektu", słuchając, co jej
klarujesz. To niesamowite. Nawet moje absolutnie idealne dzieci ;-) stawały
się w takich momentach z reguły płaczliwe i smutne, jeśli nie uparte i
marudne. Zobaczyłam czteroletnie(?) dziecko, które UMIE panowac nad swoimi
emocjami, umie poczekać i bierze pod uwagę racjonalne argumenty. To zdarza
się dzieciom duuuużo starszym dopiero. Widać, że jest przyzwyczajona do
konsekwencji rodziców i jest spokojna, bo wie, że dostanie obiecaną rzecz,
bo to tylko kwestia dobrego wyboru. No coś podobnego, co za dziecko!
//podziw kieruję oczywiście także w stronę Rodziców
:-)
>
>> Emocje były - jest to jedno z moich ciekawszych doświadczeń w życiu.
>> Przekonuje mnie, że człowiek jest kopalnią niespodzianek sam dla siebie i
>> warto kopać :-D
>
> Miałam pewne obawy, czy nie wyskoczysz do mnie od razu z jakimiś
> pretensjami czy coś w tym stylu,

:-O
A niby o co? \

> ale w sumie nie byłam zdziwiona Twoją
> osobą. Zaskoczyłaś mnie jedną tylko rzeczą.

O jeżu, wolę chyba nie wiedzieć, czym. Lepiej nie mów ;-PPP


> A ja się okazałam dla Ciebie aż taką niespodzianką? Poza kolorem włosów
> oczywiście. ;)

Masz wygląd łagodnej, słowiańskiej łani, a charakterek ostry, więc mi się
także to nie zgadzało :-D
Kolor włosów w sumie nieważny, przeciez możesz następnym razem być juz
brunetką czy rudą, ale może lepiej nie, bo jasny blond bardzo Ci pasuje :-)
Przekonanie o tym, że jesteś brunetką, wzięło mi się chyba ze stereotypu,
że brunetki są bardzo energetyczne, a blondynki bardziej rozlazłe :-)

>
> Dla mnie, jak już Ci mówiłam, to był moment żtp rozdziewiczenia - od
> tylu lat na grupach, a to moje pierwsze spotkanie w realu. :)

Warto powtarzać, warto. Człowiek się oswaja z emocjami, których zbyt często
w codziennym życiu nie doznaje. Oczywiście nie jestem za tym, aby spotykać
się po wymianie półtora posta, ale po długiej wymianie myśli niektóre osoby
stają się bardzo ekscytujące i trudno wytrzymać z ciekawości :-)

--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2008-09-23 19:59:38

Temat: Re: Jak by to wyglądało?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 23 Sep 2008 21:25:59 +0200, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Dlaczego uważasz, że adoracja musi być nieszczera?
>
> Nie, nie o to chodzi, że nieszczera, tylko może być za bardzo
> ekspansywna. Dlatego napisałam, że nie każda, bo istnieją chyba
> przynajmniej dwa rodzaje adoracji - subtelna i ekspansywna. ;)

O adoracji myslę tylko jako o czyms subtelnym, nienachalnym. Takiem ładne
słowo nie może oznaczac zwykłego "dowalania się".
Adoracja to miłe gesty, miłe słowa, wszystko na własciwym poziomie i we
właściwych granicach.

>
>> Wydaje mi się, że w
>> słowie "adoracja" kryje się pozytywny wydźwięk. Natomiast to, o czym
>> zapewne myślisz, to nadskakiwanie raczej :-)
>
> Pewnie tak. Chociaż element adoracji, nawet takiej subtelnej, może
> zakłócać komunikację między kobietą a mężczyzną. W kontaktach
> towarzyskich jest w porządku, ale np. w pracy wyobrażam sobie, że
> mogłoby to przeszkadzać.

W pracy absolutnie nie ma miejsca na adorację - absolutnie i koniec.
Oczywiście, praca to praca, można się adorowac do woli poza nią.


--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2008-09-23 20:12:54

Temat: Re: Jak by to wyglądało?
Od: "Aicha" <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ikselka" napisał:

> > Hmmm... no to musi być rzeczywiście ciekawe doświadczenie,
> > najpierw kogoś wyzywać na grupie
> Owszem, było. Zdarzają mi się w życiu wielkie pomyłki, ale zawsze
> staram się je naprawiać, korygować, a jeśli zrobiłam komuś krzywdę,
> to się kajam.

No cóż... niedawno michał mi napisał, że gdyby jego żona miała taką
słoniową pamięć jak ja (i parę innych moich "paskudnych" cech), to już
nie byłby jej mężem ;)))

> > a potem się z nim spotkać w cztery oczy :)))
> No, powiedzmy, że chwilowo nawet w osiem :-DDD

No chciałam coś napisać o sześciu, ośmiu... a nawet więcej, bo tak
podejrzewałam, ale musiałam się streszczać czasowo :)

> Dobra, babeczki, w maju się chyba znów do Wrocka wybiorę - może
> oczu będzie więcej?
> :-)

Znaczy, na gwiazdkę muszę poprosić mikołaja o osobistego trenera :D

--
Pozdrawiam - Aicha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2008-09-23 20:17:15

Temat: Re: Jak by to wyglądało?
Od: "Aicha" <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "medea" napisał:

> Dla mnie, jak już Ci mówiłam, to był moment żtp rozdziewiczenia
> - od tylu lat na grupach, a to moje pierwsze spotkanie w realu. :)

Mnie się zdarzyło już trochę razy - i indywidualnie, i zbiorowo ;)))
Jak dotąd bez rozczarowań, a kilka znajomości trwa dłuuuugo...

--
Pozdrawiam - Aicha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2008-09-23 20:23:55

Temat: Re: Jak by to wyglądało?
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 23 Sep 2008 22:12:54 +0200, Aicha napisał(a):

> Użytkownik "Ikselka" napisał:
>
>>> Hmmm... no to musi być rzeczywiście ciekawe doświadczenie,
>>> najpierw kogoś wyzywać na grupie
>> Owszem, było. Zdarzają mi się w życiu wielkie pomyłki, ale zawsze
>> staram się je naprawiać, korygować, a jeśli zrobiłam komuś krzywdę,
>> to się kajam.
>
> No cóż... niedawno michał mi napisał, że gdyby jego żona miała taką
> słoniową pamięć jak ja (i parę innych moich "paskudnych" cech), to już
> nie byłby jej mężem ;)))
>
>>> a potem się z nim spotkać w cztery oczy :)))
>> No, powiedzmy, że chwilowo nawet w osiem :-DDD
>
> No chciałam coś napisać o sześciu, ośmiu... a nawet więcej, bo tak
> podejrzewałam, ale musiałam się streszczać czasowo :)
>
>> Dobra, babeczki, w maju się chyba znów do Wrocka wybiorę - może
>> oczu będzie więcej?
>> :-)
>
> Znaczy, na gwiazdkę muszę poprosić mikołaja o osobistego trenera :D

Do tego czasu to ja może trochę znowu "narzucę" i będziemy równe, nie bój
żaby ;-PPP
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2008-09-23 20:42:58

Temat: Re: Jak by to wyglądało?
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:

> bardzo Cię przepraszam. Powinnam to zrobić osobiście i na pewno bym
> zrobiła, gdyby nie czas zbyt krótki... Do przeprosin podchodzi się zwykle
> jak pies do jeża - trza być nastawionym odpowiednio :-)

Ja w ogóle o tym zapomniałam. Przypomniałam sobie teraz po tym poście Aichy.

> Tu może akurat miała jakieś tam swoje powody - może już jej się to miejsce
> znudziło.

Była tam może 2 albo 3 razy, ostatnio bardzo dawno temu, więc nie sądzę,
że to znudzenie tym miejscem. Gdybym przewidziała, że tak będzie, to
zaproponowałabym ciekawsze miejsce, bo to mnie rozpraszało, nie lubię
galerii handlowych jako miejsc na spotkania, za dużo mnie rozprasza.

> Bardziej chodzi mi o to, jak poważnie i ze spokojem przyjmowała
> argumenty praktyczne dotyczące poszukiwanej opaski na włosy.

Przede wszystkim była zaskoczona, że mamusia pokornie idzie kupować tę
opaskę i angażuje do tego jakąś obcą panią. ;)

> klarujesz. To niesamowite. Nawet moje absolutnie idealne dzieci ;-) stawały
> się w takich momentach z reguły płaczliwe i smutne, jeśli nie uparte i
> marudne.

Gdybyśmy były same, tzn. ja i córka, nie byłoby tak różowo, mogę Cię
zapewnić. ;)

> Zobaczyłam czteroletnie(?) dziecko

pięcioletnie

, które UMIE panowac nad swoimi
> emocjami, umie poczekać i bierze pod uwagę racjonalne argumenty. To zdarza
> się dzieciom duuuużo starszym dopiero. Widać, że jest przyzwyczajona do
> konsekwencji rodziców i jest spokojna, bo wie, że dostanie obiecaną rzecz,
> bo to tylko kwestia dobrego wyboru. No coś podobnego, co za dziecko!

Chyba trochę odrobinę przesadzasz, ale dzięki za miłe słowa.
Fakt, staram się być konsekwentna, choć nie zawsze mi wychodzi.

> O jeżu, wolę chyba nie wiedzieć, czym. Lepiej nie mów ;-PPP

No dobrze, to nie mówię.

Większość jednak się potwierdziła - zwłaszcza z tego, co sama o sobie
piszesz, ale też to, co sobie wyobrażałam.

> Masz wygląd łagodnej, słowiańskiej łani, a charakterek ostry, więc mi się
> także to nie zgadzało :-D

Ostry charakterek? Chyba na żywo nie dał się we znaki, starałam się.
No i miałam dość kiepski dzień, a nawet dołek.

> Kolor włosów w sumie nieważny, przeciez możesz następnym razem być juz
> brunetką czy rudą, ale może lepiej nie, bo jasny blond bardzo Ci pasuje :-)

Urodziłam się z włosami prawie białymi, teraz muszę trochę naturze
pomagać. Ale ruda też w życiu bywałam. Brunetką - nigdy - dlatego tak
się zdziwiłam, że spodziewałaś się brunetki. ;)

> Przekonanie o tym, że jesteś brunetką, wzięło mi się chyba ze stereotypu,
> że brunetki są bardzo energetyczne, a blondynki bardziej rozlazłe :-)

No niemożliwe! Ty też jesteś bardziej blondynką przecież.
No, i jesteś rasową pięknością, to nie ulega wątpliwości. :)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Dobra, poddajęsię!
Poprawność polityczna
NO!!! Nareszcie!!!
DOBRE ŻYCZENIE...
Panslavisto!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »