Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak osiągnąć życie wieczne??? Ważna informacja! :D

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak osiągnąć życie wieczne??? Ważna informacja! :D

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 23


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2012-12-06 11:19:35

Temat: Jak osiągnąć życie wieczne??? Ważna informacja! :D
Od: Wygramy PL <w...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Jak powiedzą ci, że białe jest białe a ty chcesz, żeby było czarne to
niech będzie czarne i chuj im w oko. Czy ja nie mam setki osób w swojej
głowie? Ty wiesz lepiej ode mnie, prawda i logika temu zaprzecza. I nie
prawda, że dzisiaj w nocy był u mnie krishna, choć był. Więc jak to
jest, w co mam wierzyć, czemu nie mogę wykonać swojego planu, tak jak
chcę, czy jeśli sobie wymyśliłem własny sposób na osiągnięcie wieczności
to czy muszę szukać potwierdzenia w świętych księgach? Dlaczego miał bym
nie być w stanie żyć wiecznie na własną rękę? Co muszę chodzić do
kościoła, albo wstąpić do świadków jehowy? Rzeczywistość cały czas nas
mami a to, że tyle ludzi zaufało Chrystusowi wcale nie oznacza, że on
ich nie będzie tam w swoim niebie katował, stawka jest ogromna i nie
należy ufać nikomu i tym bardziej powierzać swojej duszy komuś z własnej
nie przymuszonej woli, jakie to on grzechy na siebie przyjął? Ja nie
muszę płacić za swoje grzechy. On mówi że tylko przez niego można
osiągnąć wieczność a to kłamstwo bo życie wieczne mamy w naturze. Ludzie
dobrowolnie oddają się obcej istocie, a natura bytu jest wszędzie taka
sama więc jeśli chrystus czy krishna są wieczni to my też możemy być i
nie potrzebujemy żadnej łaski ani modlitw by to osiągnąć. A jak ktoś
spyta co robić, to odpowiem, że nic nie trzeba robić, dosłownie nic. Ja
nic nie robię a piszę ten post, samo się robi. Nawet nie wiem co piszę,
bo jak wiesz to myślisz a jak myślisz to nie wiesz. I jeśli myślisz, że
jak pójdziesz w prawo albo w lewo to cię to gdzieś zaprowadzi to się
grubo mylisz. I jeśli jesteś czegoś w tej kwestii pewny to już
popełniłeś błąd. Popatrzcie ja zacznę kampanię o chrystusie, napiszę
książkę "Chrystus jest zły". opiszę jak to młody cieśla odegrał oskarową
rolę i jak przekonał miliony ludzi by za nim poszli. Proście kurwa a
będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie, ale tylko ja jestem prawdą a
wszystko co nie ode mnie pochodzi jest złe. Wspaniałe, gdyby on był
dobry nauczył by nas raczej jak samemu o siebie zadbać a nie uzależniać
się od niego. No powiedzcie co on tam w tych mieszkaniach z tymi ludźmi
robi? Ja mam bardzo złe przeczucia na ten temat, a jak w ogóle w
chrystusa nie wierzysz to super, lepiej już wierzyć w zwykłą śmierć niż
oddać się w posiadanie innemu bytowi. Wierzysz, że nic nie ma po
śmierci? Jesteś realistą? Ale to od razu ci powiem, że ten realizm nie
jest twój, pożyczyłeś go z zewnątrz i gdyby ci pod nos podłożono kupę
gówna i spędził byś z tą kupa gówna całe życie to też być potem chwalił
tą kupę gówna. I co masz takiego swojego, czy jest w tobie coś co sam
zasadziłeś, coś co nie wynikło z wcześniejszych doświadczeń, coś co
powstało samoistnie a nie pod wpływem zewnętrznych bodźców. Musisz to
znaleźć. Wszystko co pobrałeś z zewnątrz możesz wyrzucić a zostawić
tylko to co po prostu jest i zawsze było. To gdzie jest i o tym ci nikt
nie powie, nie pytaj, nie szukaj w książkach, to jest i to może być już
zawsze jeśli tylko dobrze to rozegrasz i nie oddasz tego ludziom czy
bogom zewnetrznym. Spróbuj odciąć się od rzeczywistości, weź się
nawąchaj kleju albo zjedz halucynogenów, być może będziesz miał
szczęście i zobaczysz to co ja, i bedziesz wiedział wszystko. Dosłownie
wszystko, a jest to tak proste jak pierdolenie, ale dopóki chwytasz to
co na zewnatrz dopóty to co wewnatrz będzie się wydawało schowane, bo to
jest całkiem inne niz rzeczywistość, całkiem inne niż myślenie o
rzeczywistości i całkiem inne niż wszystko czego doświadczasz, to jest
nie doświadczenie tego się nie doświadcza, jest poza doświadczeniem i
przez usunięcie doswiadczenia można do tego dotrzeć, póki doświadczasz
jesteś swym doswiadczeniem i jest to jedyna ci znana forma istnienia,
musisz spróbowac nie istnienia wtedy poznasz to co ukryte i staniesz się
tym kim chcesz choćby to wydawało się nie możliwe, będzie dla ciebie
możliwe. Narazie czy tego chcesz czy nie zostałeś stworzony przez swe
doświadczenie i byc może robiłbym dokładnie to co ty gdybym otrzymał to
samo doświadczenie ale napewno zawsze twoje ukryte będzie inne. Więc nie
ufaj doświadczeniu, niektórzy nigdy nie słyszą o mozliwości życia
wiecznego, a co urodzą się gdzieś może jak kasper hauser w piwnicy całe
zycie i nie wie o mozliwości życia wiecznego bo niestety otrzymał takie
doświadczenie, ale to nie znaczy, że on nie ma tej mozliwości, on ją ma
tylko nikt mu tego nie powiedział, musi to dostrzec sam w sobie i to
nigdy nie zależy od bodźców zewnętrznych, tego się nie dostaje, nie
osiąga żadną praktyką, to po prostu jest. Tak więc jeszcze raz powtórze
to jest niedoświadczenie bo tego sie nie da doświadczyc dlatego nawet
nie przyjdzie nam do głowy bo nasze bycie zależy od doświadczenia i
zajmujemy się tylko doświadczeniem. Przykładowo powiedz sobie teraz
dobra to po śmierci może będę kangurem, i to wszystko, nie szukaj jak to
uczynić i czy to ma sens, nie szukaj w doświadczeniu, nie staraj się
tego osiągnąć ani utrzymać bo tego nie stracisz, być może stanie się tak
jak postanowisz, byc może się nie stanie, mi się stanie na 100% a ciebie
nie znam więc nie wiem co zrobisz. Wymyśl sobie co chcesz nawet nie
musisz w to wierzyć, wymyśl sobie zapisz na kartkę a pózniej wyrzuć ta
kartkę i zapomnij o tym, kogo to obchodzi po prostu, nie chwytaniem i
nie działaniem do tego dojdziesz więc wszystkie twoje wysiłki pójda na
marne, nie organizuje się życia wiecznego na tonącej łajbie, nie kreuje
się rzeczywistości przestawiajac meble z jednej strony na drugą albo
pracując w pocie czoła. Podobnie nigdy nie będziesz w stanie zrozumieć
ani wytłumaczyc komuś tego i gdy ktos spyta no dobra, ale jak? Jak to
wygląda od strony technicznej? Jak tego dokonasz? Ty masz w sobie to ale
nigdy tego nie zbadasz i nigdy nie będziesz wiedział jak to działa i nie
napiszesz o tym książki i nie wytłumaczysz tego drugiej osobie. Zaufanie
jednak w to, że tak jest powinno przynieść ci pewną ulgę. Na poziomie
doświadczenia można trzymać w umyślę ideę bycia wszechmogącym choć
wszystko temu zaprzecza, bo przecież jesteśmy tylko ludźmi i tak dalej
ale wszystko to jak powiedziałem jest dokładne przeciwne temu co ukryte,
całe doświadczenie prowadzi nas dokładnie w odwrotną stonę niż byśmy
tego chcieli. Wystarczy, że to przeczytasz i nieświadomie załapiesz o co
chodzi. Coś z mojego artykułu dotrze do twojej istoty ale ty o tym nie
będziesz wiedział i uznasz to za idiotyczne i później zapomnisz i jeśli
jeszcze nie zaskoczyłeś to twoja głeboko ukryta istota bytu już na pewno
zaskoczyła, przypomniała sobie kim jest i o czym ja tu mówię więc nie
martw się, że na poziomie świadomym masz mnie za idiotę bo to nie ma
znaczenia, twoja istota sama wybiera w twoim doświadczeniu to co się jej
może do czegoś przydać nie ty o tym decydujesz przynajmniej nie na
poziomie świadomości. Wracając do tematu, chcesz iść do raju, spędzić
wieczność jedząc buraki jako świnka w chlewie? Wiem, że chcesz ale
odrzucasz taką możliwość, większość ludzi albo odrzuca możliwość
całkowitego, idealnego życia wiecznego, czyli dokładnie takiego jakiego
gdzieś głeboko pragniemy tego chcemy nie tam jakieś banialuki z książek,
bez żadnych warunków do spełnienia, niech pedofil ma swój pedofilski
raj, więc albo odrzucamy taka możliwość albo znajdujemy w doświadczeniu
drogę by osiągnąć to co uznajemy za najlepszą dostępna opcję, tak w
uproszczeniu bo wiem, że niektórzy może całe życie nie myślą o śmierci
ani nie zastanawiają się nad swoim doświadczeniem i biorą wszystko jak
leci. Więc ludzie znajdują drogę na przykład robią dobre uczynki albo
medytują jak buddyści, pokładają nadzieję w czyiś naukach, znajdują coś
w książce i przyjmują to, zamiast samemu sobie coś wymyślić, zamiast
stworzyć coś oryginalnego, ale nie nawet nasze marzenia muszą stać na
baczność tzn muszą jako tako pasować do ogólnych standardów. To wszystko
zyczę wszystkim przyjemnej wieczności i do zobaczenia!:D

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2012-12-06 11:58:04

Temat: Re: Jak osiągnąć życie wieczne??? Ważna informacja! :D
Od: Wygramy PL <w...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-12-06 12:19, Wygramy PL pisze:
> Jak powiedzą ci, że białe jest białe a ty chcesz, żeby było czarne to
> niech będzie czarne i chuj im w oko. Czy ja nie mam setki osób w swojej
> głowie? Ty wiesz lepiej ode mnie, prawda i logika temu zaprzecza. I nie
> prawda, że dzisiaj w nocy był u mnie krishna, choć był. Więc jak to
> jest, w co mam wierzyć, czemu nie mogę wykonać swojego planu, tak jak
> chcę, czy jeśli sobie wymyśliłem własny sposób na osiągnięcie wieczności
> to czy muszę szukać potwierdzenia w świętych księgach? Dlaczego miał bym
> nie być w stanie żyć wiecznie na własną rękę? Co muszę chodzić do
> kościoła, albo wstąpić do świadków jehowy? Rzeczywistość cały czas nas
> mami a to, że tyle ludzi zaufało Chrystusowi wcale nie oznacza, że on
> ich nie będzie tam w swoim niebie katował, stawka jest ogromna i nie
> należy ufać nikomu i tym bardziej powierzać swojej duszy komuś z własnej
> nie przymuszonej woli, jakie to on grzechy na siebie przyjął? Ja nie
> muszę płacić za swoje grzechy. On mówi że tylko przez niego można
> osiągnąć wieczność a to kłamstwo bo życie wieczne mamy w naturze. Ludzie
> dobrowolnie oddają się obcej istocie, a natura bytu jest wszędzie taka
> sama więc jeśli chrystus czy krishna są wieczni to my też możemy być i
> nie potrzebujemy żadnej łaski ani modlitw by to osiągnąć. A jak ktoś
> spyta co robić, to odpowiem, że nic nie trzeba robić, dosłownie nic. Ja
> nic nie robię a piszę ten post, samo się robi. Nawet nie wiem co piszę,
> bo jak wiesz to myślisz a jak myślisz to nie wiesz. I jeśli myślisz, że
> jak pójdziesz w prawo albo w lewo to cię to gdzieś zaprowadzi to się
> grubo mylisz. I jeśli jesteś czegoś w tej kwestii pewny to już
> popełniłeś błąd. Popatrzcie ja zacznę kampanię o chrystusie, napiszę
> książkę "Chrystus jest zły". opiszę jak to młody cieśla odegrał oskarową
> rolę i jak przekonał miliony ludzi by za nim poszli. Proście kurwa a
> będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie, ale tylko ja jestem prawdą a
> wszystko co nie ode mnie pochodzi jest złe. Wspaniałe, gdyby on był
> dobry nauczył by nas raczej jak samemu o siebie zadbać a nie uzależniać
> się od niego. No powiedzcie co on tam w tych mieszkaniach z tymi ludźmi
> robi? Ja mam bardzo złe przeczucia na ten temat, a jak w ogóle w
> chrystusa nie wierzysz to super, lepiej już wierzyć w zwykłą śmierć niż
> oddać się w posiadanie innemu bytowi. Wierzysz, że nic nie ma po
> śmierci? Jesteś realistą? Ale to od razu ci powiem, że ten realizm nie
> jest twój, pożyczyłeś go z zewnątrz i gdyby ci pod nos podłożono kupę
> gówna i spędził byś z tą kupa gówna całe życie to też być potem chwalił
> tą kupę gówna. I co masz takiego swojego, czy jest w tobie coś co sam
> zasadziłeś, coś co nie wynikło z wcześniejszych doświadczeń, coś co
> powstało samoistnie a nie pod wpływem zewnętrznych bodźców. Musisz to
> znaleźć. Wszystko co pobrałeś z zewnątrz możesz wyrzucić a zostawić
> tylko to co po prostu jest i zawsze było. To gdzie jest i o tym ci nikt
> nie powie, nie pytaj, nie szukaj w książkach, to jest i to może być już
> zawsze jeśli tylko dobrze to rozegrasz i nie oddasz tego ludziom czy
> bogom zewnetrznym. Spróbuj odciąć się od rzeczywistości, weź się
> nawąchaj kleju albo zjedz halucynogenów, być może będziesz miał
> szczęście i zobaczysz to co ja, i bedziesz wiedział wszystko. Dosłownie
> wszystko, a jest to tak proste jak pierdolenie, ale dopóki chwytasz to
> co na zewnatrz dopóty to co wewnatrz będzie się wydawało schowane, bo to
> jest całkiem inne niz rzeczywistość, całkiem inne niż myślenie o
> rzeczywistości i całkiem inne niż wszystko czego doświadczasz, to jest
> nie doświadczenie tego się nie doświadcza, jest poza doświadczeniem i
> przez usunięcie doswiadczenia można do tego dotrzeć, póki doświadczasz
> jesteś swym doswiadczeniem i jest to jedyna ci znana forma istnienia,
> musisz spróbowac nie istnienia wtedy poznasz to co ukryte i staniesz się
> tym kim chcesz choćby to wydawało się nie możliwe, będzie dla ciebie
> możliwe. Narazie czy tego chcesz czy nie zostałeś stworzony przez swe
> doświadczenie i byc może robiłbym dokładnie to co ty gdybym otrzymał to
> samo doświadczenie ale napewno zawsze twoje ukryte będzie inne. Więc nie
> ufaj doświadczeniu, niektórzy nigdy nie słyszą o mozliwości życia
> wiecznego, a co urodzą się gdzieś może jak kasper hauser w piwnicy całe
> zycie i nie wie o mozliwości życia wiecznego bo niestety otrzymał takie
> doświadczenie, ale to nie znaczy, że on nie ma tej mozliwości, on ją ma
> tylko nikt mu tego nie powiedział, musi to dostrzec sam w sobie i to
> nigdy nie zależy od bodźców zewnętrznych, tego się nie dostaje, nie
> osiąga żadną praktyką, to po prostu jest. Tak więc jeszcze raz powtórze
> to jest niedoświadczenie bo tego sie nie da doświadczyc dlatego nawet
> nie przyjdzie nam do głowy bo nasze bycie zależy od doświadczenia i
> zajmujemy się tylko doświadczeniem. Przykładowo powiedz sobie teraz
> dobra to po śmierci może będę kangurem, i to wszystko, nie szukaj jak to
> uczynić i czy to ma sens, nie szukaj w doświadczeniu, nie staraj się
> tego osiągnąć ani utrzymać bo tego nie stracisz, być może stanie się tak
> jak postanowisz, byc może się nie stanie, mi się stanie na 100% a ciebie
> nie znam więc nie wiem co zrobisz. Wymyśl sobie co chcesz nawet nie
> musisz w to wierzyć, wymyśl sobie zapisz na kartkę a pózniej wyrzuć ta
> kartkę i zapomnij o tym, kogo to obchodzi po prostu, nie chwytaniem i
> nie działaniem do tego dojdziesz więc wszystkie twoje wysiłki pójda na
> marne, nie organizuje się życia wiecznego na tonącej łajbie, nie kreuje
> się rzeczywistości przestawiajac meble z jednej strony na drugą albo
> pracując w pocie czoła. Podobnie nigdy nie będziesz w stanie zrozumieć
> ani wytłumaczyc komuś tego i gdy ktos spyta no dobra, ale jak? Jak to
> wygląda od strony technicznej? Jak tego dokonasz? Ty masz w sobie to ale
> nigdy tego nie zbadasz i nigdy nie będziesz wiedział jak to działa i nie
> napiszesz o tym książki i nie wytłumaczysz tego drugiej osobie. Zaufanie
> jednak w to, że tak jest powinno przynieść ci pewną ulgę. Na poziomie
> doświadczenia można trzymać w umyślę ideę bycia wszechmogącym choć
> wszystko temu zaprzecza, bo przecież jesteśmy tylko ludźmi i tak dalej
> ale wszystko to jak powiedziałem jest dokładne przeciwne temu co ukryte,
> całe doświadczenie prowadzi nas dokładnie w odwrotną stonę niż byśmy
> tego chcieli. Wystarczy, że to przeczytasz i nieświadomie załapiesz o co
> chodzi. Coś z mojego artykułu dotrze do twojej istoty ale ty o tym nie
> będziesz wiedział i uznasz to za idiotyczne i później zapomnisz i jeśli
> jeszcze nie zaskoczyłeś to twoja głeboko ukryta istota bytu już na pewno
> zaskoczyła, przypomniała sobie kim jest i o czym ja tu mówię więc nie
> martw się, że na poziomie świadomym masz mnie za idiotę bo to nie ma
> znaczenia, twoja istota sama wybiera w twoim doświadczeniu to co się jej
> może do czegoś przydać nie ty o tym decydujesz przynajmniej nie na
> poziomie świadomości. Wracając do tematu, chcesz iść do raju, spędzić
> wieczność jedząc buraki jako świnka w chlewie? Wiem, że chcesz ale
> odrzucasz taką możliwość, większość ludzi albo odrzuca możliwość
> całkowitego, idealnego życia wiecznego, czyli dokładnie takiego jakiego
> gdzieś głeboko pragniemy tego chcemy nie tam jakieś banialuki z książek,
> bez żadnych warunków do spełnienia, niech pedofil ma swój pedofilski
> raj, więc albo odrzucamy taka możliwość albo znajdujemy w doświadczeniu
> drogę by osiągnąć to co uznajemy za najlepszą dostępna opcję, tak w
> uproszczeniu bo wiem, że niektórzy może całe życie nie myślą o śmierci
> ani nie zastanawiają się nad swoim doświadczeniem i biorą wszystko jak
> leci. Więc ludzie znajdują drogę na przykład robią dobre uczynki albo
> medytują jak buddyści, pokładają nadzieję w czyiś naukach, znajdują coś
> w książce i przyjmują to, zamiast samemu sobie coś wymyślić, zamiast
> stworzyć coś oryginalnego, ale nie nawet nasze marzenia muszą stać na
> baczność tzn muszą jako tako pasować do ogólnych standardów. To wszystko
> zyczę wszystkim przyjemnej wieczności i do zobaczenia!:D

Szkoda że tak mało osób to przeczyta :( Biedni ludzie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2012-12-06 12:08:42

Temat: Re: Jak osiągnąć życie wieczne??? Ważna informacja! :D
Od: Wygramy PL <w...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-12-06 12:58, Wygramy PL pisze:
> W dniu 2012-12-06 12:19, Wygramy PL pisze:
>> Jak powiedzą ci, że białe jest białe a ty chcesz, żeby było czarne to
>> niech będzie czarne i chuj im w oko. Czy ja nie mam setki osób w swojej
>> głowie? Ty wiesz lepiej ode mnie, prawda i logika temu zaprzecza. I nie
>> prawda, że dzisiaj w nocy był u mnie krishna, choć był. Więc jak to
>> jest, w co mam wierzyć, czemu nie mogę wykonać swojego planu, tak jak
>> chcę, czy jeśli sobie wymyśliłem własny sposób na osiągnięcie wieczności
>> to czy muszę szukać potwierdzenia w świętych księgach? Dlaczego miał bym
>> nie być w stanie żyć wiecznie na własną rękę? Co muszę chodzić do
>> kościoła, albo wstąpić do świadków jehowy? Rzeczywistość cały czas nas
>> mami a to, że tyle ludzi zaufało Chrystusowi wcale nie oznacza, że on
>> ich nie będzie tam w swoim niebie katował, stawka jest ogromna i nie
>> należy ufać nikomu i tym bardziej powierzać swojej duszy komuś z własnej
>> nie przymuszonej woli, jakie to on grzechy na siebie przyjął? Ja nie
>> muszę płacić za swoje grzechy. On mówi że tylko przez niego można
>> osiągnąć wieczność a to kłamstwo bo życie wieczne mamy w naturze. Ludzie
>> dobrowolnie oddają się obcej istocie, a natura bytu jest wszędzie taka
>> sama więc jeśli chrystus czy krishna są wieczni to my też możemy być i
>> nie potrzebujemy żadnej łaski ani modlitw by to osiągnąć. A jak ktoś
>> spyta co robić, to odpowiem, że nic nie trzeba robić, dosłownie nic. Ja
>> nic nie robię a piszę ten post, samo się robi. Nawet nie wiem co piszę,
>> bo jak wiesz to myślisz a jak myślisz to nie wiesz. I jeśli myślisz, że
>> jak pójdziesz w prawo albo w lewo to cię to gdzieś zaprowadzi to się
>> grubo mylisz. I jeśli jesteś czegoś w tej kwestii pewny to już
>> popełniłeś błąd. Popatrzcie ja zacznę kampanię o chrystusie, napiszę
>> książkę "Chrystus jest zły". opiszę jak to młody cieśla odegrał oskarową
>> rolę i jak przekonał miliony ludzi by za nim poszli. Proście kurwa a
>> będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie, ale tylko ja jestem prawdą a
>> wszystko co nie ode mnie pochodzi jest złe. Wspaniałe, gdyby on był
>> dobry nauczył by nas raczej jak samemu o siebie zadbać a nie uzależniać
>> się od niego. No powiedzcie co on tam w tych mieszkaniach z tymi ludźmi
>> robi? Ja mam bardzo złe przeczucia na ten temat, a jak w ogóle w
>> chrystusa nie wierzysz to super, lepiej już wierzyć w zwykłą śmierć niż
>> oddać się w posiadanie innemu bytowi. Wierzysz, że nic nie ma po
>> śmierci? Jesteś realistą? Ale to od razu ci powiem, że ten realizm nie
>> jest twój, pożyczyłeś go z zewnątrz i gdyby ci pod nos podłożono kupę
>> gówna i spędził byś z tą kupa gówna całe życie to też być potem chwalił
>> tą kupę gówna. I co masz takiego swojego, czy jest w tobie coś co sam
>> zasadziłeś, coś co nie wynikło z wcześniejszych doświadczeń, coś co
>> powstało samoistnie a nie pod wpływem zewnętrznych bodźców. Musisz to
>> znaleźć. Wszystko co pobrałeś z zewnątrz możesz wyrzucić a zostawić
>> tylko to co po prostu jest i zawsze było. To gdzie jest i o tym ci nikt
>> nie powie, nie pytaj, nie szukaj w książkach, to jest i to może być już
>> zawsze jeśli tylko dobrze to rozegrasz i nie oddasz tego ludziom czy
>> bogom zewnetrznym. Spróbuj odciąć się od rzeczywistości, weź się
>> nawąchaj kleju albo zjedz halucynogenów, być może będziesz miał
>> szczęście i zobaczysz to co ja, i bedziesz wiedział wszystko. Dosłownie
>> wszystko, a jest to tak proste jak pierdolenie, ale dopóki chwytasz to
>> co na zewnatrz dopóty to co wewnatrz będzie się wydawało schowane, bo to
>> jest całkiem inne niz rzeczywistość, całkiem inne niż myślenie o
>> rzeczywistości i całkiem inne niż wszystko czego doświadczasz, to jest
>> nie doświadczenie tego się nie doświadcza, jest poza doświadczeniem i
>> przez usunięcie doswiadczenia można do tego dotrzeć, póki doświadczasz
>> jesteś swym doswiadczeniem i jest to jedyna ci znana forma istnienia,
>> musisz spróbowac nie istnienia wtedy poznasz to co ukryte i staniesz się
>> tym kim chcesz choćby to wydawało się nie możliwe, będzie dla ciebie
>> możliwe. Narazie czy tego chcesz czy nie zostałeś stworzony przez swe
>> doświadczenie i byc może robiłbym dokładnie to co ty gdybym otrzymał to
>> samo doświadczenie ale napewno zawsze twoje ukryte będzie inne. Więc nie
>> ufaj doświadczeniu, niektórzy nigdy nie słyszą o mozliwości życia
>> wiecznego, a co urodzą się gdzieś może jak kasper hauser w piwnicy całe
>> zycie i nie wie o mozliwości życia wiecznego bo niestety otrzymał takie
>> doświadczenie, ale to nie znaczy, że on nie ma tej mozliwości, on ją ma
>> tylko nikt mu tego nie powiedział, musi to dostrzec sam w sobie i to
>> nigdy nie zależy od bodźców zewnętrznych, tego się nie dostaje, nie
>> osiąga żadną praktyką, to po prostu jest. Tak więc jeszcze raz powtórze
>> to jest niedoświadczenie bo tego sie nie da doświadczyc dlatego nawet
>> nie przyjdzie nam do głowy bo nasze bycie zależy od doświadczenia i
>> zajmujemy się tylko doświadczeniem. Przykładowo powiedz sobie teraz
>> dobra to po śmierci może będę kangurem, i to wszystko, nie szukaj jak to
>> uczynić i czy to ma sens, nie szukaj w doświadczeniu, nie staraj się
>> tego osiągnąć ani utrzymać bo tego nie stracisz, być może stanie się tak
>> jak postanowisz, byc może się nie stanie, mi się stanie na 100% a ciebie
>> nie znam więc nie wiem co zrobisz. Wymyśl sobie co chcesz nawet nie
>> musisz w to wierzyć, wymyśl sobie zapisz na kartkę a pózniej wyrzuć ta
>> kartkę i zapomnij o tym, kogo to obchodzi po prostu, nie chwytaniem i
>> nie działaniem do tego dojdziesz więc wszystkie twoje wysiłki pójda na
>> marne, nie organizuje się życia wiecznego na tonącej łajbie, nie kreuje
>> się rzeczywistości przestawiajac meble z jednej strony na drugą albo
>> pracując w pocie czoła. Podobnie nigdy nie będziesz w stanie zrozumieć
>> ani wytłumaczyc komuś tego i gdy ktos spyta no dobra, ale jak? Jak to
>> wygląda od strony technicznej? Jak tego dokonasz? Ty masz w sobie to ale
>> nigdy tego nie zbadasz i nigdy nie będziesz wiedział jak to działa i nie
>> napiszesz o tym książki i nie wytłumaczysz tego drugiej osobie. Zaufanie
>> jednak w to, że tak jest powinno przynieść ci pewną ulgę. Na poziomie
>> doświadczenia można trzymać w umyślę ideę bycia wszechmogącym choć
>> wszystko temu zaprzecza, bo przecież jesteśmy tylko ludźmi i tak dalej
>> ale wszystko to jak powiedziałem jest dokładne przeciwne temu co ukryte,
>> całe doświadczenie prowadzi nas dokładnie w odwrotną stonę niż byśmy
>> tego chcieli. Wystarczy, że to przeczytasz i nieświadomie załapiesz o co
>> chodzi. Coś z mojego artykułu dotrze do twojej istoty ale ty o tym nie
>> będziesz wiedział i uznasz to za idiotyczne i później zapomnisz i jeśli
>> jeszcze nie zaskoczyłeś to twoja głeboko ukryta istota bytu już na pewno
>> zaskoczyła, przypomniała sobie kim jest i o czym ja tu mówię więc nie
>> martw się, że na poziomie świadomym masz mnie za idiotę bo to nie ma
>> znaczenia, twoja istota sama wybiera w twoim doświadczeniu to co się jej
>> może do czegoś przydać nie ty o tym decydujesz przynajmniej nie na
>> poziomie świadomości. Wracając do tematu, chcesz iść do raju, spędzić
>> wieczność jedząc buraki jako świnka w chlewie? Wiem, że chcesz ale
>> odrzucasz taką możliwość, większość ludzi albo odrzuca możliwość
>> całkowitego, idealnego życia wiecznego, czyli dokładnie takiego jakiego
>> gdzieś głeboko pragniemy tego chcemy nie tam jakieś banialuki z książek,
>> bez żadnych warunków do spełnienia, niech pedofil ma swój pedofilski
>> raj, więc albo odrzucamy taka możliwość albo znajdujemy w doświadczeniu
>> drogę by osiągnąć to co uznajemy za najlepszą dostępna opcję, tak w
>> uproszczeniu bo wiem, że niektórzy może całe życie nie myślą o śmierci
>> ani nie zastanawiają się nad swoim doświadczeniem i biorą wszystko jak
>> leci. Więc ludzie znajdują drogę na przykład robią dobre uczynki albo
>> medytują jak buddyści, pokładają nadzieję w czyiś naukach, znajdują coś
>> w książce i przyjmują to, zamiast samemu sobie coś wymyślić, zamiast
>> stworzyć coś oryginalnego, ale nie nawet nasze marzenia muszą stać na
>> baczność tzn muszą jako tako pasować do ogólnych standardów. To wszystko
>> zyczę wszystkim przyjemnej wieczności i do zobaczenia!:D
>
> Szkoda że tak mało osób to przeczyta :( Biedni ludzie

Jak chcecie możecie iść ze mną, weźcie kartkę papieru i napiszcie na
niej tylko dwie litery J i K i to będzie nasz przysłowiowy cyrograf o
resztę się nie martwcie ja już wszystko załatwię :D Bo ze mną jest
prosto nie potrzebne wam żadne skomplikowane religie, wystarczą dwie
literki i voila!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2012-12-06 12:47:40

Temat: Re: Jak osiągnąć życie wieczne??? Ważna informacja! :D
Od: Wygramy PL <w...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-12-06 13:08, Wygramy PL pisze:
> W dniu 2012-12-06 12:58, Wygramy PL pisze:
>> W dniu 2012-12-06 12:19, Wygramy PL pisze:
>>> Jak powiedzą ci, że białe jest białe a ty chcesz, żeby było czarne to
>>> niech będzie czarne i chuj im w oko. Czy ja nie mam setki osób w swojej
>>> głowie? Ty wiesz lepiej ode mnie, prawda i logika temu zaprzecza. I nie
>>> prawda, że dzisiaj w nocy był u mnie krishna, choć był. Więc jak to
>>> jest, w co mam wierzyć, czemu nie mogę wykonać swojego planu, tak jak
>>> chcę, czy jeśli sobie wymyśliłem własny sposób na osiągnięcie wieczności
>>> to czy muszę szukać potwierdzenia w świętych księgach? Dlaczego miał bym
>>> nie być w stanie żyć wiecznie na własną rękę? Co muszę chodzić do
>>> kościoła, albo wstąpić do świadków jehowy? Rzeczywistość cały czas nas
>>> mami a to, że tyle ludzi zaufało Chrystusowi wcale nie oznacza, że on
>>> ich nie będzie tam w swoim niebie katował, stawka jest ogromna i nie
>>> należy ufać nikomu i tym bardziej powierzać swojej duszy komuś z własnej
>>> nie przymuszonej woli, jakie to on grzechy na siebie przyjął? Ja nie
>>> muszę płacić za swoje grzechy. On mówi że tylko przez niego można
>>> osiągnąć wieczność a to kłamstwo bo życie wieczne mamy w naturze. Ludzie
>>> dobrowolnie oddają się obcej istocie, a natura bytu jest wszędzie taka
>>> sama więc jeśli chrystus czy krishna są wieczni to my też możemy być i
>>> nie potrzebujemy żadnej łaski ani modlitw by to osiągnąć. A jak ktoś
>>> spyta co robić, to odpowiem, że nic nie trzeba robić, dosłownie nic. Ja
>>> nic nie robię a piszę ten post, samo się robi. Nawet nie wiem co piszę,
>>> bo jak wiesz to myślisz a jak myślisz to nie wiesz. I jeśli myślisz, że
>>> jak pójdziesz w prawo albo w lewo to cię to gdzieś zaprowadzi to się
>>> grubo mylisz. I jeśli jesteś czegoś w tej kwestii pewny to już
>>> popełniłeś błąd. Popatrzcie ja zacznę kampanię o chrystusie, napiszę
>>> książkę "Chrystus jest zły". opiszę jak to młody cieśla odegrał oskarową
>>> rolę i jak przekonał miliony ludzi by za nim poszli. Proście kurwa a
>>> będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie, ale tylko ja jestem prawdą a
>>> wszystko co nie ode mnie pochodzi jest złe. Wspaniałe, gdyby on był
>>> dobry nauczył by nas raczej jak samemu o siebie zadbać a nie uzależniać
>>> się od niego. No powiedzcie co on tam w tych mieszkaniach z tymi ludźmi
>>> robi? Ja mam bardzo złe przeczucia na ten temat, a jak w ogóle w
>>> chrystusa nie wierzysz to super, lepiej już wierzyć w zwykłą śmierć niż
>>> oddać się w posiadanie innemu bytowi. Wierzysz, że nic nie ma po
>>> śmierci? Jesteś realistą? Ale to od razu ci powiem, że ten realizm nie
>>> jest twój, pożyczyłeś go z zewnątrz i gdyby ci pod nos podłożono kupę
>>> gówna i spędził byś z tą kupa gówna całe życie to też być potem chwalił
>>> tą kupę gówna. I co masz takiego swojego, czy jest w tobie coś co sam
>>> zasadziłeś, coś co nie wynikło z wcześniejszych doświadczeń, coś co
>>> powstało samoistnie a nie pod wpływem zewnętrznych bodźców. Musisz to
>>> znaleźć. Wszystko co pobrałeś z zewnątrz możesz wyrzucić a zostawić
>>> tylko to co po prostu jest i zawsze było. To gdzie jest i o tym ci nikt
>>> nie powie, nie pytaj, nie szukaj w książkach, to jest i to może być już
>>> zawsze jeśli tylko dobrze to rozegrasz i nie oddasz tego ludziom czy
>>> bogom zewnetrznym. Spróbuj odciąć się od rzeczywistości, weź się
>>> nawąchaj kleju albo zjedz halucynogenów, być może będziesz miał
>>> szczęście i zobaczysz to co ja, i bedziesz wiedział wszystko. Dosłownie
>>> wszystko, a jest to tak proste jak pierdolenie, ale dopóki chwytasz to
>>> co na zewnatrz dopóty to co wewnatrz będzie się wydawało schowane, bo to
>>> jest całkiem inne niz rzeczywistość, całkiem inne niż myślenie o
>>> rzeczywistości i całkiem inne niż wszystko czego doświadczasz, to jest
>>> nie doświadczenie tego się nie doświadcza, jest poza doświadczeniem i
>>> przez usunięcie doswiadczenia można do tego dotrzeć, póki doświadczasz
>>> jesteś swym doswiadczeniem i jest to jedyna ci znana forma istnienia,
>>> musisz spróbowac nie istnienia wtedy poznasz to co ukryte i staniesz się
>>> tym kim chcesz choćby to wydawało się nie możliwe, będzie dla ciebie
>>> możliwe. Narazie czy tego chcesz czy nie zostałeś stworzony przez swe
>>> doświadczenie i byc może robiłbym dokładnie to co ty gdybym otrzymał to
>>> samo doświadczenie ale napewno zawsze twoje ukryte będzie inne. Więc nie
>>> ufaj doświadczeniu, niektórzy nigdy nie słyszą o mozliwości życia
>>> wiecznego, a co urodzą się gdzieś może jak kasper hauser w piwnicy całe
>>> zycie i nie wie o mozliwości życia wiecznego bo niestety otrzymał takie
>>> doświadczenie, ale to nie znaczy, że on nie ma tej mozliwości, on ją ma
>>> tylko nikt mu tego nie powiedział, musi to dostrzec sam w sobie i to
>>> nigdy nie zależy od bodźców zewnętrznych, tego się nie dostaje, nie
>>> osiąga żadną praktyką, to po prostu jest. Tak więc jeszcze raz powtórze
>>> to jest niedoświadczenie bo tego sie nie da doświadczyc dlatego nawet
>>> nie przyjdzie nam do głowy bo nasze bycie zależy od doświadczenia i
>>> zajmujemy się tylko doświadczeniem. Przykładowo powiedz sobie teraz
>>> dobra to po śmierci może będę kangurem, i to wszystko, nie szukaj jak to
>>> uczynić i czy to ma sens, nie szukaj w doświadczeniu, nie staraj się
>>> tego osiągnąć ani utrzymać bo tego nie stracisz, być może stanie się tak
>>> jak postanowisz, byc może się nie stanie, mi się stanie na 100% a ciebie
>>> nie znam więc nie wiem co zrobisz. Wymyśl sobie co chcesz nawet nie
>>> musisz w to wierzyć, wymyśl sobie zapisz na kartkę a pózniej wyrzuć ta
>>> kartkę i zapomnij o tym, kogo to obchodzi po prostu, nie chwytaniem i
>>> nie działaniem do tego dojdziesz więc wszystkie twoje wysiłki pójda na
>>> marne, nie organizuje się życia wiecznego na tonącej łajbie, nie kreuje
>>> się rzeczywistości przestawiajac meble z jednej strony na drugą albo
>>> pracując w pocie czoła. Podobnie nigdy nie będziesz w stanie zrozumieć
>>> ani wytłumaczyc komuś tego i gdy ktos spyta no dobra, ale jak? Jak to
>>> wygląda od strony technicznej? Jak tego dokonasz? Ty masz w sobie to ale
>>> nigdy tego nie zbadasz i nigdy nie będziesz wiedział jak to działa i nie
>>> napiszesz o tym książki i nie wytłumaczysz tego drugiej osobie. Zaufanie
>>> jednak w to, że tak jest powinno przynieść ci pewną ulgę. Na poziomie
>>> doświadczenia można trzymać w umyślę ideę bycia wszechmogącym choć
>>> wszystko temu zaprzecza, bo przecież jesteśmy tylko ludźmi i tak dalej
>>> ale wszystko to jak powiedziałem jest dokładne przeciwne temu co ukryte,
>>> całe doświadczenie prowadzi nas dokładnie w odwrotną stonę niż byśmy
>>> tego chcieli. Wystarczy, że to przeczytasz i nieświadomie załapiesz o co
>>> chodzi. Coś z mojego artykułu dotrze do twojej istoty ale ty o tym nie
>>> będziesz wiedział i uznasz to za idiotyczne i później zapomnisz i jeśli
>>> jeszcze nie zaskoczyłeś to twoja głeboko ukryta istota bytu już na pewno
>>> zaskoczyła, przypomniała sobie kim jest i o czym ja tu mówię więc nie
>>> martw się, że na poziomie świadomym masz mnie za idiotę bo to nie ma
>>> znaczenia, twoja istota sama wybiera w twoim doświadczeniu to co się jej
>>> może do czegoś przydać nie ty o tym decydujesz przynajmniej nie na
>>> poziomie świadomości. Wracając do tematu, chcesz iść do raju, spędzić
>>> wieczność jedząc buraki jako świnka w chlewie? Wiem, że chcesz ale
>>> odrzucasz taką możliwość, większość ludzi albo odrzuca możliwość
>>> całkowitego, idealnego życia wiecznego, czyli dokładnie takiego jakiego
>>> gdzieś głeboko pragniemy tego chcemy nie tam jakieś banialuki z książek,
>>> bez żadnych warunków do spełnienia, niech pedofil ma swój pedofilski
>>> raj, więc albo odrzucamy taka możliwość albo znajdujemy w doświadczeniu
>>> drogę by osiągnąć to co uznajemy za najlepszą dostępna opcję, tak w
>>> uproszczeniu bo wiem, że niektórzy może całe życie nie myślą o śmierci
>>> ani nie zastanawiają się nad swoim doświadczeniem i biorą wszystko jak
>>> leci. Więc ludzie znajdują drogę na przykład robią dobre uczynki albo
>>> medytują jak buddyści, pokładają nadzieję w czyiś naukach, znajdują coś
>>> w książce i przyjmują to, zamiast samemu sobie coś wymyślić, zamiast
>>> stworzyć coś oryginalnego, ale nie nawet nasze marzenia muszą stać na
>>> baczność tzn muszą jako tako pasować do ogólnych standardów. To wszystko
>>> zyczę wszystkim przyjemnej wieczności i do zobaczenia!:D
>>
>> Szkoda że tak mało osób to przeczyta :( Biedni ludzie
>
> Jak chcecie możecie iść ze mną, weźcie kartkę papieru i napiszcie na
> niej tylko dwie litery J i K i to będzie nasz przysłowiowy cyrograf o
> resztę się nie martwcie ja już wszystko załatwię :D Bo ze mną jest
> prosto nie potrzebne wam żadne skomplikowane religie, wystarczą dwie
> literki i voila!
I powiem wam jeszcze, że z tym chrystusem to nie są przelewki. On używa
regułek które teoretycznie dają mu pełna władzę nad istotą która
dobrowolnie mu się podda, przyjmując oczywiście, co dla mnie jest
pewnikiem, że chrystus w ogóle istnieje. Nie ważne jest istnienie jako
tako, cała ta wiara to tylko klucz który otwiera pewne drzwiczki których
nie powinno sie otwierać byle komu, nie ważne kto lub co to chrystus,
jestem niemal pewien ze wcale nie jest taki mily i przyjazny. Bo wiecie
wszystko czego nauczał mi się zgadza. Jedno się tylko nie zgadza - on. W
książce przeczytałem: "jesli myslisz, że bóg ci pomaga to szukasz
prawdziwego boga" i z tym sie akurat zgadzam, on pozornie duzo daje, ale
tylko pozornie bo wszystko co nam oferuje juz posiadamy. I nie widze w
świecie jakiejś ostrej kampanii przeciwko chrystusowi bo wiekszość która
w niego nie wierzy nie traktuje tej religii poważnie, ot myśli że to
"nie działa". Ale ja wiem, że to właśnie działa bo rozmawiałem na
przykład z krishną i pokazywał mi troche różnych rzeczy i wiem jak takie
rzeczy sie organizuje i boję sie każdego boga ktory oferuje mi zycie
wieczne u swego boku, bo po co ryzykowac? Ja wierze we wszystkie
mozliwosci ale na zadna religie bym sie nie zdecydowal chyba ze bym byl
na 100% pewny ze to dobra droga ale tego nigdy nie mozna byc pewnym.
Lepiej juz zyc w niepewnosci i strachu. Martwie sie o moja mame bo juz
od dawna probuje ja przekonac by przestala chodzic do kosciola ale sie
nie da, jak ja przekonac nie wiem, zeby ona myslala tak jak ja, ale ona
co chwila sie modli i tylko o Bogu gada. Nie wroze jej milej wiecznosci
:( Moze mi sie ja uda wtracic do piekla, mam pewien plan.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2012-12-06 13:47:35

Temat: Re: Jak osiągnąć życie wieczne??? Ważna informacja! :D
Od: Wygramy PL <w...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-12-06 13:47, Wygramy PL pisze:
> W dniu 2012-12-06 13:08, Wygramy PL pisze:
>> W dniu 2012-12-06 12:58, Wygramy PL pisze:
>>> W dniu 2012-12-06 12:19, Wygramy PL pisze:
>>>> Jak powiedzą ci, że białe jest białe a ty chcesz, żeby było czarne to
>>>> niech będzie czarne i chuj im w oko. Czy ja nie mam setki osób w swojej
>>>> głowie? Ty wiesz lepiej ode mnie, prawda i logika temu zaprzecza. I nie
>>>> prawda, że dzisiaj w nocy był u mnie krishna, choć był. Więc jak to
>>>> jest, w co mam wierzyć, czemu nie mogę wykonać swojego planu, tak jak
>>>> chcę, czy jeśli sobie wymyśliłem własny sposób na osiągnięcie
>>>> wieczności
>>>> to czy muszę szukać potwierdzenia w świętych księgach? Dlaczego miał
>>>> bym
>>>> nie być w stanie żyć wiecznie na własną rękę? Co muszę chodzić do
>>>> kościoła, albo wstąpić do świadków jehowy? Rzeczywistość cały czas nas
>>>> mami a to, że tyle ludzi zaufało Chrystusowi wcale nie oznacza, że on
>>>> ich nie będzie tam w swoim niebie katował, stawka jest ogromna i nie
>>>> należy ufać nikomu i tym bardziej powierzać swojej duszy komuś z
>>>> własnej
>>>> nie przymuszonej woli, jakie to on grzechy na siebie przyjął? Ja nie
>>>> muszę płacić za swoje grzechy. On mówi że tylko przez niego można
>>>> osiągnąć wieczność a to kłamstwo bo życie wieczne mamy w naturze.
>>>> Ludzie
>>>> dobrowolnie oddają się obcej istocie, a natura bytu jest wszędzie taka
>>>> sama więc jeśli chrystus czy krishna są wieczni to my też możemy być i
>>>> nie potrzebujemy żadnej łaski ani modlitw by to osiągnąć. A jak ktoś
>>>> spyta co robić, to odpowiem, że nic nie trzeba robić, dosłownie nic. Ja
>>>> nic nie robię a piszę ten post, samo się robi. Nawet nie wiem co piszę,
>>>> bo jak wiesz to myślisz a jak myślisz to nie wiesz. I jeśli myślisz, że
>>>> jak pójdziesz w prawo albo w lewo to cię to gdzieś zaprowadzi to się
>>>> grubo mylisz. I jeśli jesteś czegoś w tej kwestii pewny to już
>>>> popełniłeś błąd. Popatrzcie ja zacznę kampanię o chrystusie, napiszę
>>>> książkę "Chrystus jest zły". opiszę jak to młody cieśla odegrał
>>>> oskarową
>>>> rolę i jak przekonał miliony ludzi by za nim poszli. Proście kurwa a
>>>> będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie, ale tylko ja jestem prawdą a
>>>> wszystko co nie ode mnie pochodzi jest złe. Wspaniałe, gdyby on był
>>>> dobry nauczył by nas raczej jak samemu o siebie zadbać a nie uzależniać
>>>> się od niego. No powiedzcie co on tam w tych mieszkaniach z tymi ludźmi
>>>> robi? Ja mam bardzo złe przeczucia na ten temat, a jak w ogóle w
>>>> chrystusa nie wierzysz to super, lepiej już wierzyć w zwykłą śmierć niż
>>>> oddać się w posiadanie innemu bytowi. Wierzysz, że nic nie ma po
>>>> śmierci? Jesteś realistą? Ale to od razu ci powiem, że ten realizm nie
>>>> jest twój, pożyczyłeś go z zewnątrz i gdyby ci pod nos podłożono kupę
>>>> gówna i spędził byś z tą kupa gówna całe życie to też być potem chwalił
>>>> tą kupę gówna. I co masz takiego swojego, czy jest w tobie coś co sam
>>>> zasadziłeś, coś co nie wynikło z wcześniejszych doświadczeń, coś co
>>>> powstało samoistnie a nie pod wpływem zewnętrznych bodźców. Musisz to
>>>> znaleźć. Wszystko co pobrałeś z zewnątrz możesz wyrzucić a zostawić
>>>> tylko to co po prostu jest i zawsze było. To gdzie jest i o tym ci nikt
>>>> nie powie, nie pytaj, nie szukaj w książkach, to jest i to może być już
>>>> zawsze jeśli tylko dobrze to rozegrasz i nie oddasz tego ludziom czy
>>>> bogom zewnetrznym. Spróbuj odciąć się od rzeczywistości, weź się
>>>> nawąchaj kleju albo zjedz halucynogenów, być może będziesz miał
>>>> szczęście i zobaczysz to co ja, i bedziesz wiedział wszystko. Dosłownie
>>>> wszystko, a jest to tak proste jak pierdolenie, ale dopóki chwytasz to
>>>> co na zewnatrz dopóty to co wewnatrz będzie się wydawało schowane,
>>>> bo to
>>>> jest całkiem inne niz rzeczywistość, całkiem inne niż myślenie o
>>>> rzeczywistości i całkiem inne niż wszystko czego doświadczasz, to jest
>>>> nie doświadczenie tego się nie doświadcza, jest poza doświadczeniem i
>>>> przez usunięcie doswiadczenia można do tego dotrzeć, póki doświadczasz
>>>> jesteś swym doswiadczeniem i jest to jedyna ci znana forma istnienia,
>>>> musisz spróbowac nie istnienia wtedy poznasz to co ukryte i staniesz
>>>> się
>>>> tym kim chcesz choćby to wydawało się nie możliwe, będzie dla ciebie
>>>> możliwe. Narazie czy tego chcesz czy nie zostałeś stworzony przez swe
>>>> doświadczenie i byc może robiłbym dokładnie to co ty gdybym otrzymał to
>>>> samo doświadczenie ale napewno zawsze twoje ukryte będzie inne. Więc
>>>> nie
>>>> ufaj doświadczeniu, niektórzy nigdy nie słyszą o mozliwości życia
>>>> wiecznego, a co urodzą się gdzieś może jak kasper hauser w piwnicy całe
>>>> zycie i nie wie o mozliwości życia wiecznego bo niestety otrzymał takie
>>>> doświadczenie, ale to nie znaczy, że on nie ma tej mozliwości, on ją ma
>>>> tylko nikt mu tego nie powiedział, musi to dostrzec sam w sobie i to
>>>> nigdy nie zależy od bodźców zewnętrznych, tego się nie dostaje, nie
>>>> osiąga żadną praktyką, to po prostu jest. Tak więc jeszcze raz powtórze
>>>> to jest niedoświadczenie bo tego sie nie da doświadczyc dlatego nawet
>>>> nie przyjdzie nam do głowy bo nasze bycie zależy od doświadczenia i
>>>> zajmujemy się tylko doświadczeniem. Przykładowo powiedz sobie teraz
>>>> dobra to po śmierci może będę kangurem, i to wszystko, nie szukaj
>>>> jak to
>>>> uczynić i czy to ma sens, nie szukaj w doświadczeniu, nie staraj się
>>>> tego osiągnąć ani utrzymać bo tego nie stracisz, być może stanie się
>>>> tak
>>>> jak postanowisz, byc może się nie stanie, mi się stanie na 100% a
>>>> ciebie
>>>> nie znam więc nie wiem co zrobisz. Wymyśl sobie co chcesz nawet nie
>>>> musisz w to wierzyć, wymyśl sobie zapisz na kartkę a pózniej wyrzuć ta
>>>> kartkę i zapomnij o tym, kogo to obchodzi po prostu, nie chwytaniem i
>>>> nie działaniem do tego dojdziesz więc wszystkie twoje wysiłki pójda na
>>>> marne, nie organizuje się życia wiecznego na tonącej łajbie, nie kreuje
>>>> się rzeczywistości przestawiajac meble z jednej strony na drugą albo
>>>> pracując w pocie czoła. Podobnie nigdy nie będziesz w stanie zrozumieć
>>>> ani wytłumaczyc komuś tego i gdy ktos spyta no dobra, ale jak? Jak to
>>>> wygląda od strony technicznej? Jak tego dokonasz? Ty masz w sobie to
>>>> ale
>>>> nigdy tego nie zbadasz i nigdy nie będziesz wiedział jak to działa i
>>>> nie
>>>> napiszesz o tym książki i nie wytłumaczysz tego drugiej osobie.
>>>> Zaufanie
>>>> jednak w to, że tak jest powinno przynieść ci pewną ulgę. Na poziomie
>>>> doświadczenia można trzymać w umyślę ideę bycia wszechmogącym choć
>>>> wszystko temu zaprzecza, bo przecież jesteśmy tylko ludźmi i tak dalej
>>>> ale wszystko to jak powiedziałem jest dokładne przeciwne temu co
>>>> ukryte,
>>>> całe doświadczenie prowadzi nas dokładnie w odwrotną stonę niż byśmy
>>>> tego chcieli. Wystarczy, że to przeczytasz i nieświadomie załapiesz
>>>> o co
>>>> chodzi. Coś z mojego artykułu dotrze do twojej istoty ale ty o tym nie
>>>> będziesz wiedział i uznasz to za idiotyczne i później zapomnisz i jeśli
>>>> jeszcze nie zaskoczyłeś to twoja głeboko ukryta istota bytu już na
>>>> pewno
>>>> zaskoczyła, przypomniała sobie kim jest i o czym ja tu mówię więc nie
>>>> martw się, że na poziomie świadomym masz mnie za idiotę bo to nie ma
>>>> znaczenia, twoja istota sama wybiera w twoim doświadczeniu to co się
>>>> jej
>>>> może do czegoś przydać nie ty o tym decydujesz przynajmniej nie na
>>>> poziomie świadomości. Wracając do tematu, chcesz iść do raju, spędzić
>>>> wieczność jedząc buraki jako świnka w chlewie? Wiem, że chcesz ale
>>>> odrzucasz taką możliwość, większość ludzi albo odrzuca możliwość
>>>> całkowitego, idealnego życia wiecznego, czyli dokładnie takiego jakiego
>>>> gdzieś głeboko pragniemy tego chcemy nie tam jakieś banialuki z
>>>> książek,
>>>> bez żadnych warunków do spełnienia, niech pedofil ma swój pedofilski
>>>> raj, więc albo odrzucamy taka możliwość albo znajdujemy w doświadczeniu
>>>> drogę by osiągnąć to co uznajemy za najlepszą dostępna opcję, tak w
>>>> uproszczeniu bo wiem, że niektórzy może całe życie nie myślą o śmierci
>>>> ani nie zastanawiają się nad swoim doświadczeniem i biorą wszystko jak
>>>> leci. Więc ludzie znajdują drogę na przykład robią dobre uczynki albo
>>>> medytują jak buddyści, pokładają nadzieję w czyiś naukach, znajdują coś
>>>> w książce i przyjmują to, zamiast samemu sobie coś wymyślić, zamiast
>>>> stworzyć coś oryginalnego, ale nie nawet nasze marzenia muszą stać na
>>>> baczność tzn muszą jako tako pasować do ogólnych standardów. To
>>>> wszystko
>>>> zyczę wszystkim przyjemnej wieczności i do zobaczenia!:D
>>>
>>> Szkoda że tak mało osób to przeczyta :( Biedni ludzie
>>
>> Jak chcecie możecie iść ze mną, weźcie kartkę papieru i napiszcie na
>> niej tylko dwie litery J i K i to będzie nasz przysłowiowy cyrograf o
>> resztę się nie martwcie ja już wszystko załatwię :D Bo ze mną jest
>> prosto nie potrzebne wam żadne skomplikowane religie, wystarczą dwie
>> literki i voila!
> I powiem wam jeszcze, że z tym chrystusem to nie są przelewki. On używa
> regułek które teoretycznie dają mu pełna władzę nad istotą która
> dobrowolnie mu się podda, przyjmując oczywiście, co dla mnie jest
> pewnikiem, że chrystus w ogóle istnieje. Nie ważne jest istnienie jako
> tako, cała ta wiara to tylko klucz który otwiera pewne drzwiczki których
> nie powinno sie otwierać byle komu, nie ważne kto lub co to chrystus,
> jestem niemal pewien ze wcale nie jest taki mily i przyjazny. Bo wiecie
> wszystko czego nauczał mi się zgadza. Jedno się tylko nie zgadza - on. W
> książce przeczytałem: "jesli myslisz, że bóg ci pomaga to szukasz
> prawdziwego boga" i z tym sie akurat zgadzam, on pozornie duzo daje, ale
> tylko pozornie bo wszystko co nam oferuje juz posiadamy. I nie widze w
> świecie jakiejś ostrej kampanii przeciwko chrystusowi bo wiekszość która
> w niego nie wierzy nie traktuje tej religii poważnie, ot myśli że to
> "nie działa". Ale ja wiem, że to właśnie działa bo rozmawiałem na
> przykład z krishną i pokazywał mi troche różnych rzeczy i wiem jak takie
> rzeczy sie organizuje i boję sie każdego boga ktory oferuje mi zycie
> wieczne u swego boku, bo po co ryzykowac? Ja wierze we wszystkie
> mozliwosci ale na zadna religie bym sie nie zdecydowal chyba ze bym byl
> na 100% pewny ze to dobra droga ale tego nigdy nie mozna byc pewnym.
> Lepiej juz zyc w niepewnosci i strachu. Martwie sie o moja mame bo juz
> od dawna probuje ja przekonac by przestala chodzic do kosciola ale sie
> nie da, jak ja przekonac nie wiem, zeby ona myslala tak jak ja, ale ona
> co chwila sie modli i tylko o Bogu gada. Nie wroze jej milej wiecznosci
> :( Moze mi sie ja uda wtracic do piekla, mam pewien plan.

Jedyna opcja na takich ludzi faszerować ich amfą i psychotropami, może
to im wypłuka tego boga z czachy. Wiecie na przykład krishna w zapłacie
za swoje wdzięki kazał mi się rozebrać do naga, latać po mieście tak
godzinę a na końcu rzucić się pod pociąg. I wykonałem wszystko ale
przestraszyłem się pociągu i tak oto krishna powiedział, że mi chyba nie
zależy na jego sercu i że niestety muszę się obejść smakiem. I już nigdy
nawet o tym nie wspomniał, wygląda na to, że w ogóle mu nie jestem do
niczego potrzebny. Nie twierdzę że mu można ufać ale przynajmniej się
nie narzuca, pełna kultura, choć czasem do mnie przyłazi za co mu jestem
wdzięczny. Kazał mi napisać, że jest pod numerem telefonu dla każdego:
"Hare Krishna, Hare Krishna, Krishna Krishna, Hare Hare
Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare", tak go poznałem, jego
pierwsze słowa brzmiały "weź nie udawaj", prosto i na temat :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2012-12-06 14:19:32

Temat: Re: Jak osiągnąć życie wieczne??? Ważna informacja! :D
Od: Wygramy PL <w...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-12-06 14:47, Wygramy PL pisze:
> W dniu 2012-12-06 13:47, Wygramy PL pisze:
>> W dniu 2012-12-06 13:08, Wygramy PL pisze:
>>> W dniu 2012-12-06 12:58, Wygramy PL pisze:
>>>> W dniu 2012-12-06 12:19, Wygramy PL pisze:
>>>>> Jak powiedzą ci, że białe jest białe a ty chcesz, żeby było czarne to
>>>>> niech będzie czarne i chuj im w oko. Czy ja nie mam setki osób w
>>>>> swojej
>>>>> głowie? Ty wiesz lepiej ode mnie, prawda i logika temu zaprzecza. I
>>>>> nie
>>>>> prawda, że dzisiaj w nocy był u mnie krishna, choć był. Więc jak to
>>>>> jest, w co mam wierzyć, czemu nie mogę wykonać swojego planu, tak jak
>>>>> chcę, czy jeśli sobie wymyśliłem własny sposób na osiągnięcie
>>>>> wieczności
>>>>> to czy muszę szukać potwierdzenia w świętych księgach? Dlaczego miał
>>>>> bym
>>>>> nie być w stanie żyć wiecznie na własną rękę? Co muszę chodzić do
>>>>> kościoła, albo wstąpić do świadków jehowy? Rzeczywistość cały czas nas
>>>>> mami a to, że tyle ludzi zaufało Chrystusowi wcale nie oznacza, że on
>>>>> ich nie będzie tam w swoim niebie katował, stawka jest ogromna i nie
>>>>> należy ufać nikomu i tym bardziej powierzać swojej duszy komuś z
>>>>> własnej
>>>>> nie przymuszonej woli, jakie to on grzechy na siebie przyjął? Ja nie
>>>>> muszę płacić za swoje grzechy. On mówi że tylko przez niego można
>>>>> osiągnąć wieczność a to kłamstwo bo życie wieczne mamy w naturze.
>>>>> Ludzie
>>>>> dobrowolnie oddają się obcej istocie, a natura bytu jest wszędzie taka
>>>>> sama więc jeśli chrystus czy krishna są wieczni to my też możemy być i
>>>>> nie potrzebujemy żadnej łaski ani modlitw by to osiągnąć. A jak ktoś
>>>>> spyta co robić, to odpowiem, że nic nie trzeba robić, dosłownie
>>>>> nic. Ja
>>>>> nic nie robię a piszę ten post, samo się robi. Nawet nie wiem co
>>>>> piszę,
>>>>> bo jak wiesz to myślisz a jak myślisz to nie wiesz. I jeśli
>>>>> myślisz, że
>>>>> jak pójdziesz w prawo albo w lewo to cię to gdzieś zaprowadzi to się
>>>>> grubo mylisz. I jeśli jesteś czegoś w tej kwestii pewny to już
>>>>> popełniłeś błąd. Popatrzcie ja zacznę kampanię o chrystusie, napiszę
>>>>> książkę "Chrystus jest zły". opiszę jak to młody cieśla odegrał
>>>>> oskarową
>>>>> rolę i jak przekonał miliony ludzi by za nim poszli. Proście kurwa a
>>>>> będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie, ale tylko ja jestem prawdą a
>>>>> wszystko co nie ode mnie pochodzi jest złe. Wspaniałe, gdyby on był
>>>>> dobry nauczył by nas raczej jak samemu o siebie zadbać a nie
>>>>> uzależniać
>>>>> się od niego. No powiedzcie co on tam w tych mieszkaniach z tymi
>>>>> ludźmi
>>>>> robi? Ja mam bardzo złe przeczucia na ten temat, a jak w ogóle w
>>>>> chrystusa nie wierzysz to super, lepiej już wierzyć w zwykłą śmierć
>>>>> niż
>>>>> oddać się w posiadanie innemu bytowi. Wierzysz, że nic nie ma po
>>>>> śmierci? Jesteś realistą? Ale to od razu ci powiem, że ten realizm nie
>>>>> jest twój, pożyczyłeś go z zewnątrz i gdyby ci pod nos podłożono kupę
>>>>> gówna i spędził byś z tą kupa gówna całe życie to też być potem
>>>>> chwalił
>>>>> tą kupę gówna. I co masz takiego swojego, czy jest w tobie coś co sam
>>>>> zasadziłeś, coś co nie wynikło z wcześniejszych doświadczeń, coś co
>>>>> powstało samoistnie a nie pod wpływem zewnętrznych bodźców. Musisz to
>>>>> znaleźć. Wszystko co pobrałeś z zewnątrz możesz wyrzucić a zostawić
>>>>> tylko to co po prostu jest i zawsze było. To gdzie jest i o tym ci
>>>>> nikt
>>>>> nie powie, nie pytaj, nie szukaj w książkach, to jest i to może być
>>>>> już
>>>>> zawsze jeśli tylko dobrze to rozegrasz i nie oddasz tego ludziom czy
>>>>> bogom zewnetrznym. Spróbuj odciąć się od rzeczywistości, weź się
>>>>> nawąchaj kleju albo zjedz halucynogenów, być może będziesz miał
>>>>> szczęście i zobaczysz to co ja, i bedziesz wiedział wszystko.
>>>>> Dosłownie
>>>>> wszystko, a jest to tak proste jak pierdolenie, ale dopóki chwytasz to
>>>>> co na zewnatrz dopóty to co wewnatrz będzie się wydawało schowane,
>>>>> bo to
>>>>> jest całkiem inne niz rzeczywistość, całkiem inne niż myślenie o
>>>>> rzeczywistości i całkiem inne niż wszystko czego doświadczasz, to jest
>>>>> nie doświadczenie tego się nie doświadcza, jest poza doświadczeniem i
>>>>> przez usunięcie doswiadczenia można do tego dotrzeć, póki doświadczasz
>>>>> jesteś swym doswiadczeniem i jest to jedyna ci znana forma istnienia,
>>>>> musisz spróbowac nie istnienia wtedy poznasz to co ukryte i staniesz
>>>>> się
>>>>> tym kim chcesz choćby to wydawało się nie możliwe, będzie dla ciebie
>>>>> możliwe. Narazie czy tego chcesz czy nie zostałeś stworzony przez swe
>>>>> doświadczenie i byc może robiłbym dokładnie to co ty gdybym
>>>>> otrzymał to
>>>>> samo doświadczenie ale napewno zawsze twoje ukryte będzie inne. Więc
>>>>> nie
>>>>> ufaj doświadczeniu, niektórzy nigdy nie słyszą o mozliwości życia
>>>>> wiecznego, a co urodzą się gdzieś może jak kasper hauser w piwnicy
>>>>> całe
>>>>> zycie i nie wie o mozliwości życia wiecznego bo niestety otrzymał
>>>>> takie
>>>>> doświadczenie, ale to nie znaczy, że on nie ma tej mozliwości, on
>>>>> ją ma
>>>>> tylko nikt mu tego nie powiedział, musi to dostrzec sam w sobie i to
>>>>> nigdy nie zależy od bodźców zewnętrznych, tego się nie dostaje, nie
>>>>> osiąga żadną praktyką, to po prostu jest. Tak więc jeszcze raz
>>>>> powtórze
>>>>> to jest niedoświadczenie bo tego sie nie da doświadczyc dlatego nawet
>>>>> nie przyjdzie nam do głowy bo nasze bycie zależy od doświadczenia i
>>>>> zajmujemy się tylko doświadczeniem. Przykładowo powiedz sobie teraz
>>>>> dobra to po śmierci może będę kangurem, i to wszystko, nie szukaj
>>>>> jak to
>>>>> uczynić i czy to ma sens, nie szukaj w doświadczeniu, nie staraj się
>>>>> tego osiągnąć ani utrzymać bo tego nie stracisz, być może stanie się
>>>>> tak
>>>>> jak postanowisz, byc może się nie stanie, mi się stanie na 100% a
>>>>> ciebie
>>>>> nie znam więc nie wiem co zrobisz. Wymyśl sobie co chcesz nawet nie
>>>>> musisz w to wierzyć, wymyśl sobie zapisz na kartkę a pózniej wyrzuć ta
>>>>> kartkę i zapomnij o tym, kogo to obchodzi po prostu, nie chwytaniem i
>>>>> nie działaniem do tego dojdziesz więc wszystkie twoje wysiłki pójda na
>>>>> marne, nie organizuje się życia wiecznego na tonącej łajbie, nie
>>>>> kreuje
>>>>> się rzeczywistości przestawiajac meble z jednej strony na drugą albo
>>>>> pracując w pocie czoła. Podobnie nigdy nie będziesz w stanie zrozumieć
>>>>> ani wytłumaczyc komuś tego i gdy ktos spyta no dobra, ale jak? Jak to
>>>>> wygląda od strony technicznej? Jak tego dokonasz? Ty masz w sobie to
>>>>> ale
>>>>> nigdy tego nie zbadasz i nigdy nie będziesz wiedział jak to działa i
>>>>> nie
>>>>> napiszesz o tym książki i nie wytłumaczysz tego drugiej osobie.
>>>>> Zaufanie
>>>>> jednak w to, że tak jest powinno przynieść ci pewną ulgę. Na poziomie
>>>>> doświadczenia można trzymać w umyślę ideę bycia wszechmogącym choć
>>>>> wszystko temu zaprzecza, bo przecież jesteśmy tylko ludźmi i tak dalej
>>>>> ale wszystko to jak powiedziałem jest dokładne przeciwne temu co
>>>>> ukryte,
>>>>> całe doświadczenie prowadzi nas dokładnie w odwrotną stonę niż byśmy
>>>>> tego chcieli. Wystarczy, że to przeczytasz i nieświadomie załapiesz
>>>>> o co
>>>>> chodzi. Coś z mojego artykułu dotrze do twojej istoty ale ty o tym nie
>>>>> będziesz wiedział i uznasz to za idiotyczne i później zapomnisz i
>>>>> jeśli
>>>>> jeszcze nie zaskoczyłeś to twoja głeboko ukryta istota bytu już na
>>>>> pewno
>>>>> zaskoczyła, przypomniała sobie kim jest i o czym ja tu mówię więc nie
>>>>> martw się, że na poziomie świadomym masz mnie za idiotę bo to nie ma
>>>>> znaczenia, twoja istota sama wybiera w twoim doświadczeniu to co się
>>>>> jej
>>>>> może do czegoś przydać nie ty o tym decydujesz przynajmniej nie na
>>>>> poziomie świadomości. Wracając do tematu, chcesz iść do raju, spędzić
>>>>> wieczność jedząc buraki jako świnka w chlewie? Wiem, że chcesz ale
>>>>> odrzucasz taką możliwość, większość ludzi albo odrzuca możliwość
>>>>> całkowitego, idealnego życia wiecznego, czyli dokładnie takiego
>>>>> jakiego
>>>>> gdzieś głeboko pragniemy tego chcemy nie tam jakieś banialuki z
>>>>> książek,
>>>>> bez żadnych warunków do spełnienia, niech pedofil ma swój pedofilski
>>>>> raj, więc albo odrzucamy taka możliwość albo znajdujemy w
>>>>> doświadczeniu
>>>>> drogę by osiągnąć to co uznajemy za najlepszą dostępna opcję, tak w
>>>>> uproszczeniu bo wiem, że niektórzy może całe życie nie myślą o śmierci
>>>>> ani nie zastanawiają się nad swoim doświadczeniem i biorą wszystko jak
>>>>> leci. Więc ludzie znajdują drogę na przykład robią dobre uczynki albo
>>>>> medytują jak buddyści, pokładają nadzieję w czyiś naukach, znajdują
>>>>> coś
>>>>> w książce i przyjmują to, zamiast samemu sobie coś wymyślić, zamiast
>>>>> stworzyć coś oryginalnego, ale nie nawet nasze marzenia muszą stać na
>>>>> baczność tzn muszą jako tako pasować do ogólnych standardów. To
>>>>> wszystko
>>>>> zyczę wszystkim przyjemnej wieczności i do zobaczenia!:D
>>>>
>>>> Szkoda że tak mało osób to przeczyta :( Biedni ludzie
>>>
>>> Jak chcecie możecie iść ze mną, weźcie kartkę papieru i napiszcie na
>>> niej tylko dwie litery J i K i to będzie nasz przysłowiowy cyrograf o
>>> resztę się nie martwcie ja już wszystko załatwię :D Bo ze mną jest
>>> prosto nie potrzebne wam żadne skomplikowane religie, wystarczą dwie
>>> literki i voila!
>> I powiem wam jeszcze, że z tym chrystusem to nie są przelewki. On używa
>> regułek które teoretycznie dają mu pełna władzę nad istotą która
>> dobrowolnie mu się podda, przyjmując oczywiście, co dla mnie jest
>> pewnikiem, że chrystus w ogóle istnieje. Nie ważne jest istnienie jako
>> tako, cała ta wiara to tylko klucz który otwiera pewne drzwiczki których
>> nie powinno sie otwierać byle komu, nie ważne kto lub co to chrystus,
>> jestem niemal pewien ze wcale nie jest taki mily i przyjazny. Bo wiecie
>> wszystko czego nauczał mi się zgadza. Jedno się tylko nie zgadza - on. W
>> książce przeczytałem: "jesli myslisz, że bóg ci pomaga to szukasz
>> prawdziwego boga" i z tym sie akurat zgadzam, on pozornie duzo daje, ale
>> tylko pozornie bo wszystko co nam oferuje juz posiadamy. I nie widze w
>> świecie jakiejś ostrej kampanii przeciwko chrystusowi bo wiekszość która
>> w niego nie wierzy nie traktuje tej religii poważnie, ot myśli że to
>> "nie działa". Ale ja wiem, że to właśnie działa bo rozmawiałem na
>> przykład z krishną i pokazywał mi troche różnych rzeczy i wiem jak takie
>> rzeczy sie organizuje i boję sie każdego boga ktory oferuje mi zycie
>> wieczne u swego boku, bo po co ryzykowac? Ja wierze we wszystkie
>> mozliwosci ale na zadna religie bym sie nie zdecydowal chyba ze bym byl
>> na 100% pewny ze to dobra droga ale tego nigdy nie mozna byc pewnym.
>> Lepiej juz zyc w niepewnosci i strachu. Martwie sie o moja mame bo juz
>> od dawna probuje ja przekonac by przestala chodzic do kosciola ale sie
>> nie da, jak ja przekonac nie wiem, zeby ona myslala tak jak ja, ale ona
>> co chwila sie modli i tylko o Bogu gada. Nie wroze jej milej wiecznosci
>> :( Moze mi sie ja uda wtracic do piekla, mam pewien plan.
>
> Jedyna opcja na takich ludzi faszerować ich amfą i psychotropami, może
> to im wypłuka tego boga z czachy. Wiecie na przykład krishna w zapłacie
> za swoje wdzięki kazał mi się rozebrać do naga, latać po mieście tak
> godzinę a na końcu rzucić się pod pociąg. I wykonałem wszystko ale
> przestraszyłem się pociągu i tak oto krishna powiedział, że mi chyba nie
> zależy na jego sercu i że niestety muszę się obejść smakiem. I już nigdy
> nawet o tym nie wspomniał, wygląda na to, że w ogóle mu nie jestem do
> niczego potrzebny. Nie twierdzę że mu można ufać ale przynajmniej się
> nie narzuca, pełna kultura, choć czasem do mnie przyłazi za co mu jestem
> wdzięczny. Kazał mi napisać, że jest pod numerem telefonu dla każdego:
> "Hare Krishna, Hare Krishna, Krishna Krishna, Hare Hare
> Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare", tak go poznałem, jego
> pierwsze słowa brzmiały "weź nie udawaj", prosto i na temat :)
Daje wam to wszystko bo mnie dobrze tu potraktowaliście, wiecie ja się
tak nauczyłem na upośledzonego fredka, jak mnie takiego nie wyśmieją i
nie upokorzą i nie zwyzywają to może to jacyś warci uwagi ludzie, w
pracy mnie niszczą jak psa, i traktują jak śmiecia więc im się nic nie
dostanie, niech sobie dalej śpią snem o ludzkim życiu, niech zdychaja,
nie zależy mi, są tacy jednak co nigdy mi złego słowa nie powiedzą.
Dziekuję za uwagę, miłej podróży, choć podobno jeden drugiemu nic nie
może dać to ja w to nie do końca wierzę i mam nadzieję że moje pisanie
komuś coś pomogło. To już koniec moich wywodów na psp, dzieło dokonane!
Wszystko co chciałem przekazać chyba już przekazałem. Uwierzcie w swoją
niesmiertelność bardzo was proszę nie dajcie się zrobić w chuja, szkoda
by było. Naprawdę nie ma się czego bać. Wszystko sprawdziłem i
udowodniłem sam sobie, krishna jest prawdziwy, hades tez jest bo go
widziałem, lucyfer istnieje i jest bardzo interesujący a także zeus,
gaja też jest prawdziwa, nefretete dalej żyje i da się z nia
komunikować, co jeszce :D Wszystkiego doświadczyłem i jestem pewny na
100% także głowa was nie boli, oprócz tego co by tu jeszcze napisać,
ćpajcie dużo speeda i klej buchajcie, dużo bielunia, lsd marihuany,
alkoholu byle by się oczyścić, nie ważne jak byle by być pustym i
pozostać zawsze sobą. Chrystus jest zły, Bóg jest zły, wszyscy chca
kontrolować, wszędzie same diabły, nie ufajcie nikomu, wszyscy maja
maski nawet ci szczerzy maja maski ale szczere. Aktorzy, wielki teatr,
nic tu nie ma, krzyż na drogę.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2012-12-06 15:39:28

Temat: Re: Jak osiągnąć życie wieczne??? Ważna informacja! :D
Od: Wygramy PL <w...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-12-06 15:19, Wygramy PL pisze:
> W dniu 2012-12-06 14:47, Wygramy PL pisze:
>> W dniu 2012-12-06 13:47, Wygramy PL pisze:
>>> W dniu 2012-12-06 13:08, Wygramy PL pisze:
>>>> W dniu 2012-12-06 12:58, Wygramy PL pisze:
>>>>> W dniu 2012-12-06 12:19, Wygramy PL pisze:
>>>>>> Jak powiedzą ci, że białe jest białe a ty chcesz, żeby było czarne to
>>>>>> niech będzie czarne i chuj im w oko. Czy ja nie mam setki osób w
>>>>>> swojej
>>>>>> głowie? Ty wiesz lepiej ode mnie, prawda i logika temu zaprzecza. I
>>>>>> nie
>>>>>> prawda, że dzisiaj w nocy był u mnie krishna, choć był. Więc jak to
>>>>>> jest, w co mam wierzyć, czemu nie mogę wykonać swojego planu, tak jak
>>>>>> chcę, czy jeśli sobie wymyśliłem własny sposób na osiągnięcie
>>>>>> wieczności
>>>>>> to czy muszę szukać potwierdzenia w świętych księgach? Dlaczego miał
>>>>>> bym
>>>>>> nie być w stanie żyć wiecznie na własną rękę? Co muszę chodzić do
>>>>>> kościoła, albo wstąpić do świadków jehowy? Rzeczywistość cały czas
>>>>>> nas
>>>>>> mami a to, że tyle ludzi zaufało Chrystusowi wcale nie oznacza, że on
>>>>>> ich nie będzie tam w swoim niebie katował, stawka jest ogromna i nie
>>>>>> należy ufać nikomu i tym bardziej powierzać swojej duszy komuś z
>>>>>> własnej
>>>>>> nie przymuszonej woli, jakie to on grzechy na siebie przyjął? Ja nie
>>>>>> muszę płacić za swoje grzechy. On mówi że tylko przez niego można
>>>>>> osiągnąć wieczność a to kłamstwo bo życie wieczne mamy w naturze.
>>>>>> Ludzie
>>>>>> dobrowolnie oddają się obcej istocie, a natura bytu jest wszędzie
>>>>>> taka
>>>>>> sama więc jeśli chrystus czy krishna są wieczni to my też możemy
>>>>>> być i
>>>>>> nie potrzebujemy żadnej łaski ani modlitw by to osiągnąć. A jak ktoś
>>>>>> spyta co robić, to odpowiem, że nic nie trzeba robić, dosłownie
>>>>>> nic. Ja
>>>>>> nic nie robię a piszę ten post, samo się robi. Nawet nie wiem co
>>>>>> piszę,
>>>>>> bo jak wiesz to myślisz a jak myślisz to nie wiesz. I jeśli
>>>>>> myślisz, że
>>>>>> jak pójdziesz w prawo albo w lewo to cię to gdzieś zaprowadzi to się
>>>>>> grubo mylisz. I jeśli jesteś czegoś w tej kwestii pewny to już
>>>>>> popełniłeś błąd. Popatrzcie ja zacznę kampanię o chrystusie, napiszę
>>>>>> książkę "Chrystus jest zły". opiszę jak to młody cieśla odegrał
>>>>>> oskarową
>>>>>> rolę i jak przekonał miliony ludzi by za nim poszli. Proście kurwa a
>>>>>> będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie, ale tylko ja jestem
>>>>>> prawdą a
>>>>>> wszystko co nie ode mnie pochodzi jest złe. Wspaniałe, gdyby on był
>>>>>> dobry nauczył by nas raczej jak samemu o siebie zadbać a nie
>>>>>> uzależniać
>>>>>> się od niego. No powiedzcie co on tam w tych mieszkaniach z tymi
>>>>>> ludźmi
>>>>>> robi? Ja mam bardzo złe przeczucia na ten temat, a jak w ogóle w
>>>>>> chrystusa nie wierzysz to super, lepiej już wierzyć w zwykłą śmierć
>>>>>> niż
>>>>>> oddać się w posiadanie innemu bytowi. Wierzysz, że nic nie ma po
>>>>>> śmierci? Jesteś realistą? Ale to od razu ci powiem, że ten realizm
>>>>>> nie
>>>>>> jest twój, pożyczyłeś go z zewnątrz i gdyby ci pod nos podłożono kupę
>>>>>> gówna i spędził byś z tą kupa gówna całe życie to też być potem
>>>>>> chwalił
>>>>>> tą kupę gówna. I co masz takiego swojego, czy jest w tobie coś co sam
>>>>>> zasadziłeś, coś co nie wynikło z wcześniejszych doświadczeń, coś co
>>>>>> powstało samoistnie a nie pod wpływem zewnętrznych bodźców. Musisz to
>>>>>> znaleźć. Wszystko co pobrałeś z zewnątrz możesz wyrzucić a zostawić
>>>>>> tylko to co po prostu jest i zawsze było. To gdzie jest i o tym ci
>>>>>> nikt
>>>>>> nie powie, nie pytaj, nie szukaj w książkach, to jest i to może być
>>>>>> już
>>>>>> zawsze jeśli tylko dobrze to rozegrasz i nie oddasz tego ludziom czy
>>>>>> bogom zewnetrznym. Spróbuj odciąć się od rzeczywistości, weź się
>>>>>> nawąchaj kleju albo zjedz halucynogenów, być może będziesz miał
>>>>>> szczęście i zobaczysz to co ja, i bedziesz wiedział wszystko.
>>>>>> Dosłownie
>>>>>> wszystko, a jest to tak proste jak pierdolenie, ale dopóki
>>>>>> chwytasz to
>>>>>> co na zewnatrz dopóty to co wewnatrz będzie się wydawało schowane,
>>>>>> bo to
>>>>>> jest całkiem inne niz rzeczywistość, całkiem inne niż myślenie o
>>>>>> rzeczywistości i całkiem inne niż wszystko czego doświadczasz, to
>>>>>> jest
>>>>>> nie doświadczenie tego się nie doświadcza, jest poza doświadczeniem i
>>>>>> przez usunięcie doswiadczenia można do tego dotrzeć, póki
>>>>>> doświadczasz
>>>>>> jesteś swym doswiadczeniem i jest to jedyna ci znana forma istnienia,
>>>>>> musisz spróbowac nie istnienia wtedy poznasz to co ukryte i staniesz
>>>>>> się
>>>>>> tym kim chcesz choćby to wydawało się nie możliwe, będzie dla ciebie
>>>>>> możliwe. Narazie czy tego chcesz czy nie zostałeś stworzony przez swe
>>>>>> doświadczenie i byc może robiłbym dokładnie to co ty gdybym
>>>>>> otrzymał to
>>>>>> samo doświadczenie ale napewno zawsze twoje ukryte będzie inne. Więc
>>>>>> nie
>>>>>> ufaj doświadczeniu, niektórzy nigdy nie słyszą o mozliwości życia
>>>>>> wiecznego, a co urodzą się gdzieś może jak kasper hauser w piwnicy
>>>>>> całe
>>>>>> zycie i nie wie o mozliwości życia wiecznego bo niestety otrzymał
>>>>>> takie
>>>>>> doświadczenie, ale to nie znaczy, że on nie ma tej mozliwości, on
>>>>>> ją ma
>>>>>> tylko nikt mu tego nie powiedział, musi to dostrzec sam w sobie i to
>>>>>> nigdy nie zależy od bodźców zewnętrznych, tego się nie dostaje, nie
>>>>>> osiąga żadną praktyką, to po prostu jest. Tak więc jeszcze raz
>>>>>> powtórze
>>>>>> to jest niedoświadczenie bo tego sie nie da doświadczyc dlatego nawet
>>>>>> nie przyjdzie nam do głowy bo nasze bycie zależy od doświadczenia i
>>>>>> zajmujemy się tylko doświadczeniem. Przykładowo powiedz sobie teraz
>>>>>> dobra to po śmierci może będę kangurem, i to wszystko, nie szukaj
>>>>>> jak to
>>>>>> uczynić i czy to ma sens, nie szukaj w doświadczeniu, nie staraj się
>>>>>> tego osiągnąć ani utrzymać bo tego nie stracisz, być może stanie się
>>>>>> tak
>>>>>> jak postanowisz, byc może się nie stanie, mi się stanie na 100% a
>>>>>> ciebie
>>>>>> nie znam więc nie wiem co zrobisz. Wymyśl sobie co chcesz nawet nie
>>>>>> musisz w to wierzyć, wymyśl sobie zapisz na kartkę a pózniej
>>>>>> wyrzuć ta
>>>>>> kartkę i zapomnij o tym, kogo to obchodzi po prostu, nie chwytaniem i
>>>>>> nie działaniem do tego dojdziesz więc wszystkie twoje wysiłki
>>>>>> pójda na
>>>>>> marne, nie organizuje się życia wiecznego na tonącej łajbie, nie
>>>>>> kreuje
>>>>>> się rzeczywistości przestawiajac meble z jednej strony na drugą albo
>>>>>> pracując w pocie czoła. Podobnie nigdy nie będziesz w stanie
>>>>>> zrozumieć
>>>>>> ani wytłumaczyc komuś tego i gdy ktos spyta no dobra, ale jak? Jak to
>>>>>> wygląda od strony technicznej? Jak tego dokonasz? Ty masz w sobie to
>>>>>> ale
>>>>>> nigdy tego nie zbadasz i nigdy nie będziesz wiedział jak to działa i
>>>>>> nie
>>>>>> napiszesz o tym książki i nie wytłumaczysz tego drugiej osobie.
>>>>>> Zaufanie
>>>>>> jednak w to, że tak jest powinno przynieść ci pewną ulgę. Na poziomie
>>>>>> doświadczenia można trzymać w umyślę ideę bycia wszechmogącym choć
>>>>>> wszystko temu zaprzecza, bo przecież jesteśmy tylko ludźmi i tak
>>>>>> dalej
>>>>>> ale wszystko to jak powiedziałem jest dokładne przeciwne temu co
>>>>>> ukryte,
>>>>>> całe doświadczenie prowadzi nas dokładnie w odwrotną stonę niż byśmy
>>>>>> tego chcieli. Wystarczy, że to przeczytasz i nieświadomie załapiesz
>>>>>> o co
>>>>>> chodzi. Coś z mojego artykułu dotrze do twojej istoty ale ty o tym
>>>>>> nie
>>>>>> będziesz wiedział i uznasz to za idiotyczne i później zapomnisz i
>>>>>> jeśli
>>>>>> jeszcze nie zaskoczyłeś to twoja głeboko ukryta istota bytu już na
>>>>>> pewno
>>>>>> zaskoczyła, przypomniała sobie kim jest i o czym ja tu mówię więc nie
>>>>>> martw się, że na poziomie świadomym masz mnie za idiotę bo to nie ma
>>>>>> znaczenia, twoja istota sama wybiera w twoim doświadczeniu to co się
>>>>>> jej
>>>>>> może do czegoś przydać nie ty o tym decydujesz przynajmniej nie na
>>>>>> poziomie świadomości. Wracając do tematu, chcesz iść do raju, spędzić
>>>>>> wieczność jedząc buraki jako świnka w chlewie? Wiem, że chcesz ale
>>>>>> odrzucasz taką możliwość, większość ludzi albo odrzuca możliwość
>>>>>> całkowitego, idealnego życia wiecznego, czyli dokładnie takiego
>>>>>> jakiego
>>>>>> gdzieś głeboko pragniemy tego chcemy nie tam jakieś banialuki z
>>>>>> książek,
>>>>>> bez żadnych warunków do spełnienia, niech pedofil ma swój pedofilski
>>>>>> raj, więc albo odrzucamy taka możliwość albo znajdujemy w
>>>>>> doświadczeniu
>>>>>> drogę by osiągnąć to co uznajemy za najlepszą dostępna opcję, tak w
>>>>>> uproszczeniu bo wiem, że niektórzy może całe życie nie myślą o
>>>>>> śmierci
>>>>>> ani nie zastanawiają się nad swoim doświadczeniem i biorą wszystko
>>>>>> jak
>>>>>> leci. Więc ludzie znajdują drogę na przykład robią dobre uczynki albo
>>>>>> medytują jak buddyści, pokładają nadzieję w czyiś naukach, znajdują
>>>>>> coś
>>>>>> w książce i przyjmują to, zamiast samemu sobie coś wymyślić, zamiast
>>>>>> stworzyć coś oryginalnego, ale nie nawet nasze marzenia muszą stać na
>>>>>> baczność tzn muszą jako tako pasować do ogólnych standardów. To
>>>>>> wszystko
>>>>>> zyczę wszystkim przyjemnej wieczności i do zobaczenia!:D
>>>>>
>>>>> Szkoda że tak mało osób to przeczyta :( Biedni ludzie
>>>>
>>>> Jak chcecie możecie iść ze mną, weźcie kartkę papieru i napiszcie na
>>>> niej tylko dwie litery J i K i to będzie nasz przysłowiowy cyrograf o
>>>> resztę się nie martwcie ja już wszystko załatwię :D Bo ze mną jest
>>>> prosto nie potrzebne wam żadne skomplikowane religie, wystarczą dwie
>>>> literki i voila!
>>> I powiem wam jeszcze, że z tym chrystusem to nie są przelewki. On używa
>>> regułek które teoretycznie dają mu pełna władzę nad istotą która
>>> dobrowolnie mu się podda, przyjmując oczywiście, co dla mnie jest
>>> pewnikiem, że chrystus w ogóle istnieje. Nie ważne jest istnienie jako
>>> tako, cała ta wiara to tylko klucz który otwiera pewne drzwiczki których
>>> nie powinno sie otwierać byle komu, nie ważne kto lub co to chrystus,
>>> jestem niemal pewien ze wcale nie jest taki mily i przyjazny. Bo wiecie
>>> wszystko czego nauczał mi się zgadza. Jedno się tylko nie zgadza - on. W
>>> książce przeczytałem: "jesli myslisz, że bóg ci pomaga to szukasz
>>> prawdziwego boga" i z tym sie akurat zgadzam, on pozornie duzo daje, ale
>>> tylko pozornie bo wszystko co nam oferuje juz posiadamy. I nie widze w
>>> świecie jakiejś ostrej kampanii przeciwko chrystusowi bo wiekszość która
>>> w niego nie wierzy nie traktuje tej religii poważnie, ot myśli że to
>>> "nie działa". Ale ja wiem, że to właśnie działa bo rozmawiałem na
>>> przykład z krishną i pokazywał mi troche różnych rzeczy i wiem jak takie
>>> rzeczy sie organizuje i boję sie każdego boga ktory oferuje mi zycie
>>> wieczne u swego boku, bo po co ryzykowac? Ja wierze we wszystkie
>>> mozliwosci ale na zadna religie bym sie nie zdecydowal chyba ze bym byl
>>> na 100% pewny ze to dobra droga ale tego nigdy nie mozna byc pewnym.
>>> Lepiej juz zyc w niepewnosci i strachu. Martwie sie o moja mame bo juz
>>> od dawna probuje ja przekonac by przestala chodzic do kosciola ale sie
>>> nie da, jak ja przekonac nie wiem, zeby ona myslala tak jak ja, ale ona
>>> co chwila sie modli i tylko o Bogu gada. Nie wroze jej milej wiecznosci
>>> :( Moze mi sie ja uda wtracic do piekla, mam pewien plan.
>>
>> Jedyna opcja na takich ludzi faszerować ich amfą i psychotropami, może
>> to im wypłuka tego boga z czachy. Wiecie na przykład krishna w zapłacie
>> za swoje wdzięki kazał mi się rozebrać do naga, latać po mieście tak
>> godzinę a na końcu rzucić się pod pociąg. I wykonałem wszystko ale
>> przestraszyłem się pociągu i tak oto krishna powiedział, że mi chyba nie
>> zależy na jego sercu i że niestety muszę się obejść smakiem. I już nigdy
>> nawet o tym nie wspomniał, wygląda na to, że w ogóle mu nie jestem do
>> niczego potrzebny. Nie twierdzę że mu można ufać ale przynajmniej się
>> nie narzuca, pełna kultura, choć czasem do mnie przyłazi za co mu jestem
>> wdzięczny. Kazał mi napisać, że jest pod numerem telefonu dla każdego:
>> "Hare Krishna, Hare Krishna, Krishna Krishna, Hare Hare
>> Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare", tak go poznałem, jego
>> pierwsze słowa brzmiały "weź nie udawaj", prosto i na temat :)
> Daje wam to wszystko bo mnie dobrze tu potraktowaliście, wiecie ja się
> tak nauczyłem na upośledzonego fredka, jak mnie takiego nie wyśmieją i
> nie upokorzą i nie zwyzywają to może to jacyś warci uwagi ludzie, w
> pracy mnie niszczą jak psa, i traktują jak śmiecia więc im się nic nie
> dostanie, niech sobie dalej śpią snem o ludzkim życiu, niech zdychaja,
> nie zależy mi, są tacy jednak co nigdy mi złego słowa nie powiedzą.
> Dziekuję za uwagę, miłej podróży, choć podobno jeden drugiemu nic nie
> może dać to ja w to nie do końca wierzę i mam nadzieję że moje pisanie
> komuś coś pomogło. To już koniec moich wywodów na psp, dzieło dokonane!
> Wszystko co chciałem przekazać chyba już przekazałem. Uwierzcie w swoją
> niesmiertelność bardzo was proszę nie dajcie się zrobić w chuja, szkoda
> by było. Naprawdę nie ma się czego bać. Wszystko sprawdziłem i
> udowodniłem sam sobie, krishna jest prawdziwy, hades tez jest bo go
> widziałem, lucyfer istnieje i jest bardzo interesujący a także zeus,
> gaja też jest prawdziwa, nefretete dalej żyje i da się z nia
> komunikować, co jeszce :D Wszystkiego doświadczyłem i jestem pewny na
> 100% także głowa was nie boli, oprócz tego co by tu jeszcze napisać,
> ćpajcie dużo speeda i klej buchajcie, dużo bielunia, lsd marihuany,
> alkoholu byle by się oczyścić, nie ważne jak byle by być pustym i
> pozostać zawsze sobą. Chrystus jest zły, Bóg jest zły, wszyscy chca
> kontrolować, wszędzie same diabły, nie ufajcie nikomu, wszyscy maja
> maski nawet ci szczerzy maja maski ale szczere. Aktorzy, wielki teatr,
> nic tu nie ma, krzyż na drogę.
A tak pomyślałem, czyż nie odwaliłem za was brudnej roboty? Całe życie
ćpania i medytowania pustki, doceńcie to proszę :( Wystarczy, że
przeczytacie i już jesteście z powrotem bogami a nie jakimiś tam
owieczkami czy chuj wie czym, to jest bardzo precyzyjne lekarstwo
uwierzcie mi może nie od razu zadziała ale zadziała napewno, powolutku
powolutku dajcie czas niech ziarenko sobie rośnie, ono będzie zawsze
ukryte tak, że nie myslcie że cos się z zewnątrz zmieni ale wewnątrz w
miejscu którego nie widac w najgłebszej nieswiadomości wyrośnie kwiat,
sprawdzone przetestowane, skutecznie działa, zmienia ludzików w
wiecznych wszechmogacych, wystarczy przeczytac nie trzeba rozumieć ani
sie zastanawiać nad tym, tylko przeczytać słowa, nie trzeba nawet
wierzyc, mozna się smiać płakać albo zanudzić, to nie jest pozywka dla
świadomości.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2012-12-06 15:41:23

Temat: Re: Jak osiągnąć życie wieczne??? Ważna informacja! :D
Od: Wygramy PL <w...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-12-06 16:39, Wygramy PL pisze:
> W dniu 2012-12-06 15:19, Wygramy PL pisze:
>> W dniu 2012-12-06 14:47, Wygramy PL pisze:
>>> W dniu 2012-12-06 13:47, Wygramy PL pisze:
>>>> W dniu 2012-12-06 13:08, Wygramy PL pisze:
>>>>> W dniu 2012-12-06 12:58, Wygramy PL pisze:
>>>>>> W dniu 2012-12-06 12:19, Wygramy PL pisze:
>>>>>>> Jak powiedzą ci, że białe jest białe a ty chcesz, żeby było
>>>>>>> czarne to
>>>>>>> niech będzie czarne i chuj im w oko. Czy ja nie mam setki osób w
>>>>>>> swojej
>>>>>>> głowie? Ty wiesz lepiej ode mnie, prawda i logika temu zaprzecza. I
>>>>>>> nie
>>>>>>> prawda, że dzisiaj w nocy był u mnie krishna, choć był. Więc jak to
>>>>>>> jest, w co mam wierzyć, czemu nie mogę wykonać swojego planu, tak
>>>>>>> jak
>>>>>>> chcę, czy jeśli sobie wymyśliłem własny sposób na osiągnięcie
>>>>>>> wieczności
>>>>>>> to czy muszę szukać potwierdzenia w świętych księgach? Dlaczego miał
>>>>>>> bym
>>>>>>> nie być w stanie żyć wiecznie na własną rękę? Co muszę chodzić do
>>>>>>> kościoła, albo wstąpić do świadków jehowy? Rzeczywistość cały czas
>>>>>>> nas
>>>>>>> mami a to, że tyle ludzi zaufało Chrystusowi wcale nie oznacza,
>>>>>>> że on
>>>>>>> ich nie będzie tam w swoim niebie katował, stawka jest ogromna i nie
>>>>>>> należy ufać nikomu i tym bardziej powierzać swojej duszy komuś z
>>>>>>> własnej
>>>>>>> nie przymuszonej woli, jakie to on grzechy na siebie przyjął? Ja nie
>>>>>>> muszę płacić za swoje grzechy. On mówi że tylko przez niego można
>>>>>>> osiągnąć wieczność a to kłamstwo bo życie wieczne mamy w naturze.
>>>>>>> Ludzie
>>>>>>> dobrowolnie oddają się obcej istocie, a natura bytu jest wszędzie
>>>>>>> taka
>>>>>>> sama więc jeśli chrystus czy krishna są wieczni to my też możemy
>>>>>>> być i
>>>>>>> nie potrzebujemy żadnej łaski ani modlitw by to osiągnąć. A jak ktoś
>>>>>>> spyta co robić, to odpowiem, że nic nie trzeba robić, dosłownie
>>>>>>> nic. Ja
>>>>>>> nic nie robię a piszę ten post, samo się robi. Nawet nie wiem co
>>>>>>> piszę,
>>>>>>> bo jak wiesz to myślisz a jak myślisz to nie wiesz. I jeśli
>>>>>>> myślisz, że
>>>>>>> jak pójdziesz w prawo albo w lewo to cię to gdzieś zaprowadzi to się
>>>>>>> grubo mylisz. I jeśli jesteś czegoś w tej kwestii pewny to już
>>>>>>> popełniłeś błąd. Popatrzcie ja zacznę kampanię o chrystusie, napiszę
>>>>>>> książkę "Chrystus jest zły". opiszę jak to młody cieśla odegrał
>>>>>>> oskarową
>>>>>>> rolę i jak przekonał miliony ludzi by za nim poszli. Proście kurwa a
>>>>>>> będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie, ale tylko ja jestem
>>>>>>> prawdą a
>>>>>>> wszystko co nie ode mnie pochodzi jest złe. Wspaniałe, gdyby on był
>>>>>>> dobry nauczył by nas raczej jak samemu o siebie zadbać a nie
>>>>>>> uzależniać
>>>>>>> się od niego. No powiedzcie co on tam w tych mieszkaniach z tymi
>>>>>>> ludźmi
>>>>>>> robi? Ja mam bardzo złe przeczucia na ten temat, a jak w ogóle w
>>>>>>> chrystusa nie wierzysz to super, lepiej już wierzyć w zwykłą śmierć
>>>>>>> niż
>>>>>>> oddać się w posiadanie innemu bytowi. Wierzysz, że nic nie ma po
>>>>>>> śmierci? Jesteś realistą? Ale to od razu ci powiem, że ten realizm
>>>>>>> nie
>>>>>>> jest twój, pożyczyłeś go z zewnątrz i gdyby ci pod nos podłożono
>>>>>>> kupę
>>>>>>> gówna i spędził byś z tą kupa gówna całe życie to też być potem
>>>>>>> chwalił
>>>>>>> tą kupę gówna. I co masz takiego swojego, czy jest w tobie coś co
>>>>>>> sam
>>>>>>> zasadziłeś, coś co nie wynikło z wcześniejszych doświadczeń, coś co
>>>>>>> powstało samoistnie a nie pod wpływem zewnętrznych bodźców.
>>>>>>> Musisz to
>>>>>>> znaleźć. Wszystko co pobrałeś z zewnątrz możesz wyrzucić a zostawić
>>>>>>> tylko to co po prostu jest i zawsze było. To gdzie jest i o tym ci
>>>>>>> nikt
>>>>>>> nie powie, nie pytaj, nie szukaj w książkach, to jest i to może być
>>>>>>> już
>>>>>>> zawsze jeśli tylko dobrze to rozegrasz i nie oddasz tego ludziom czy
>>>>>>> bogom zewnetrznym. Spróbuj odciąć się od rzeczywistości, weź się
>>>>>>> nawąchaj kleju albo zjedz halucynogenów, być może będziesz miał
>>>>>>> szczęście i zobaczysz to co ja, i bedziesz wiedział wszystko.
>>>>>>> Dosłownie
>>>>>>> wszystko, a jest to tak proste jak pierdolenie, ale dopóki
>>>>>>> chwytasz to
>>>>>>> co na zewnatrz dopóty to co wewnatrz będzie się wydawało schowane,
>>>>>>> bo to
>>>>>>> jest całkiem inne niz rzeczywistość, całkiem inne niż myślenie o
>>>>>>> rzeczywistości i całkiem inne niż wszystko czego doświadczasz, to
>>>>>>> jest
>>>>>>> nie doświadczenie tego się nie doświadcza, jest poza
>>>>>>> doświadczeniem i
>>>>>>> przez usunięcie doswiadczenia można do tego dotrzeć, póki
>>>>>>> doświadczasz
>>>>>>> jesteś swym doswiadczeniem i jest to jedyna ci znana forma
>>>>>>> istnienia,
>>>>>>> musisz spróbowac nie istnienia wtedy poznasz to co ukryte i staniesz
>>>>>>> się
>>>>>>> tym kim chcesz choćby to wydawało się nie możliwe, będzie dla ciebie
>>>>>>> możliwe. Narazie czy tego chcesz czy nie zostałeś stworzony przez
>>>>>>> swe
>>>>>>> doświadczenie i byc może robiłbym dokładnie to co ty gdybym
>>>>>>> otrzymał to
>>>>>>> samo doświadczenie ale napewno zawsze twoje ukryte będzie inne. Więc
>>>>>>> nie
>>>>>>> ufaj doświadczeniu, niektórzy nigdy nie słyszą o mozliwości życia
>>>>>>> wiecznego, a co urodzą się gdzieś może jak kasper hauser w piwnicy
>>>>>>> całe
>>>>>>> zycie i nie wie o mozliwości życia wiecznego bo niestety otrzymał
>>>>>>> takie
>>>>>>> doświadczenie, ale to nie znaczy, że on nie ma tej mozliwości, on
>>>>>>> ją ma
>>>>>>> tylko nikt mu tego nie powiedział, musi to dostrzec sam w sobie i to
>>>>>>> nigdy nie zależy od bodźców zewnętrznych, tego się nie dostaje, nie
>>>>>>> osiąga żadną praktyką, to po prostu jest. Tak więc jeszcze raz
>>>>>>> powtórze
>>>>>>> to jest niedoświadczenie bo tego sie nie da doświadczyc dlatego
>>>>>>> nawet
>>>>>>> nie przyjdzie nam do głowy bo nasze bycie zależy od doświadczenia i
>>>>>>> zajmujemy się tylko doświadczeniem. Przykładowo powiedz sobie teraz
>>>>>>> dobra to po śmierci może będę kangurem, i to wszystko, nie szukaj
>>>>>>> jak to
>>>>>>> uczynić i czy to ma sens, nie szukaj w doświadczeniu, nie staraj się
>>>>>>> tego osiągnąć ani utrzymać bo tego nie stracisz, być może stanie się
>>>>>>> tak
>>>>>>> jak postanowisz, byc może się nie stanie, mi się stanie na 100% a
>>>>>>> ciebie
>>>>>>> nie znam więc nie wiem co zrobisz. Wymyśl sobie co chcesz nawet nie
>>>>>>> musisz w to wierzyć, wymyśl sobie zapisz na kartkę a pózniej
>>>>>>> wyrzuć ta
>>>>>>> kartkę i zapomnij o tym, kogo to obchodzi po prostu, nie
>>>>>>> chwytaniem i
>>>>>>> nie działaniem do tego dojdziesz więc wszystkie twoje wysiłki
>>>>>>> pójda na
>>>>>>> marne, nie organizuje się życia wiecznego na tonącej łajbie, nie
>>>>>>> kreuje
>>>>>>> się rzeczywistości przestawiajac meble z jednej strony na drugą albo
>>>>>>> pracując w pocie czoła. Podobnie nigdy nie będziesz w stanie
>>>>>>> zrozumieć
>>>>>>> ani wytłumaczyc komuś tego i gdy ktos spyta no dobra, ale jak?
>>>>>>> Jak to
>>>>>>> wygląda od strony technicznej? Jak tego dokonasz? Ty masz w sobie to
>>>>>>> ale
>>>>>>> nigdy tego nie zbadasz i nigdy nie będziesz wiedział jak to działa i
>>>>>>> nie
>>>>>>> napiszesz o tym książki i nie wytłumaczysz tego drugiej osobie.
>>>>>>> Zaufanie
>>>>>>> jednak w to, że tak jest powinno przynieść ci pewną ulgę. Na
>>>>>>> poziomie
>>>>>>> doświadczenia można trzymać w umyślę ideę bycia wszechmogącym choć
>>>>>>> wszystko temu zaprzecza, bo przecież jesteśmy tylko ludźmi i tak
>>>>>>> dalej
>>>>>>> ale wszystko to jak powiedziałem jest dokładne przeciwne temu co
>>>>>>> ukryte,
>>>>>>> całe doświadczenie prowadzi nas dokładnie w odwrotną stonę niż byśmy
>>>>>>> tego chcieli. Wystarczy, że to przeczytasz i nieświadomie załapiesz
>>>>>>> o co
>>>>>>> chodzi. Coś z mojego artykułu dotrze do twojej istoty ale ty o tym
>>>>>>> nie
>>>>>>> będziesz wiedział i uznasz to za idiotyczne i później zapomnisz i
>>>>>>> jeśli
>>>>>>> jeszcze nie zaskoczyłeś to twoja głeboko ukryta istota bytu już na
>>>>>>> pewno
>>>>>>> zaskoczyła, przypomniała sobie kim jest i o czym ja tu mówię więc
>>>>>>> nie
>>>>>>> martw się, że na poziomie świadomym masz mnie za idiotę bo to nie ma
>>>>>>> znaczenia, twoja istota sama wybiera w twoim doświadczeniu to co się
>>>>>>> jej
>>>>>>> może do czegoś przydać nie ty o tym decydujesz przynajmniej nie na
>>>>>>> poziomie świadomości. Wracając do tematu, chcesz iść do raju,
>>>>>>> spędzić
>>>>>>> wieczność jedząc buraki jako świnka w chlewie? Wiem, że chcesz ale
>>>>>>> odrzucasz taką możliwość, większość ludzi albo odrzuca możliwość
>>>>>>> całkowitego, idealnego życia wiecznego, czyli dokładnie takiego
>>>>>>> jakiego
>>>>>>> gdzieś głeboko pragniemy tego chcemy nie tam jakieś banialuki z
>>>>>>> książek,
>>>>>>> bez żadnych warunków do spełnienia, niech pedofil ma swój pedofilski
>>>>>>> raj, więc albo odrzucamy taka możliwość albo znajdujemy w
>>>>>>> doświadczeniu
>>>>>>> drogę by osiągnąć to co uznajemy za najlepszą dostępna opcję, tak w
>>>>>>> uproszczeniu bo wiem, że niektórzy może całe życie nie myślą o
>>>>>>> śmierci
>>>>>>> ani nie zastanawiają się nad swoim doświadczeniem i biorą wszystko
>>>>>>> jak
>>>>>>> leci. Więc ludzie znajdują drogę na przykład robią dobre uczynki
>>>>>>> albo
>>>>>>> medytują jak buddyści, pokładają nadzieję w czyiś naukach, znajdują
>>>>>>> coś
>>>>>>> w książce i przyjmują to, zamiast samemu sobie coś wymyślić, zamiast
>>>>>>> stworzyć coś oryginalnego, ale nie nawet nasze marzenia muszą
>>>>>>> stać na
>>>>>>> baczność tzn muszą jako tako pasować do ogólnych standardów. To
>>>>>>> wszystko
>>>>>>> zyczę wszystkim przyjemnej wieczności i do zobaczenia!:D
>>>>>>
>>>>>> Szkoda że tak mało osób to przeczyta :( Biedni ludzie
>>>>>
>>>>> Jak chcecie możecie iść ze mną, weźcie kartkę papieru i napiszcie na
>>>>> niej tylko dwie litery J i K i to będzie nasz przysłowiowy cyrograf o
>>>>> resztę się nie martwcie ja już wszystko załatwię :D Bo ze mną jest
>>>>> prosto nie potrzebne wam żadne skomplikowane religie, wystarczą dwie
>>>>> literki i voila!
>>>> I powiem wam jeszcze, że z tym chrystusem to nie są przelewki. On używa
>>>> regułek które teoretycznie dają mu pełna władzę nad istotą która
>>>> dobrowolnie mu się podda, przyjmując oczywiście, co dla mnie jest
>>>> pewnikiem, że chrystus w ogóle istnieje. Nie ważne jest istnienie jako
>>>> tako, cała ta wiara to tylko klucz który otwiera pewne drzwiczki
>>>> których
>>>> nie powinno sie otwierać byle komu, nie ważne kto lub co to chrystus,
>>>> jestem niemal pewien ze wcale nie jest taki mily i przyjazny. Bo wiecie
>>>> wszystko czego nauczał mi się zgadza. Jedno się tylko nie zgadza -
>>>> on. W
>>>> książce przeczytałem: "jesli myslisz, że bóg ci pomaga to szukasz
>>>> prawdziwego boga" i z tym sie akurat zgadzam, on pozornie duzo daje,
>>>> ale
>>>> tylko pozornie bo wszystko co nam oferuje juz posiadamy. I nie widze w
>>>> świecie jakiejś ostrej kampanii przeciwko chrystusowi bo wiekszość
>>>> która
>>>> w niego nie wierzy nie traktuje tej religii poważnie, ot myśli że to
>>>> "nie działa". Ale ja wiem, że to właśnie działa bo rozmawiałem na
>>>> przykład z krishną i pokazywał mi troche różnych rzeczy i wiem jak
>>>> takie
>>>> rzeczy sie organizuje i boję sie każdego boga ktory oferuje mi zycie
>>>> wieczne u swego boku, bo po co ryzykowac? Ja wierze we wszystkie
>>>> mozliwosci ale na zadna religie bym sie nie zdecydowal chyba ze bym byl
>>>> na 100% pewny ze to dobra droga ale tego nigdy nie mozna byc pewnym.
>>>> Lepiej juz zyc w niepewnosci i strachu. Martwie sie o moja mame bo juz
>>>> od dawna probuje ja przekonac by przestala chodzic do kosciola ale sie
>>>> nie da, jak ja przekonac nie wiem, zeby ona myslala tak jak ja, ale ona
>>>> co chwila sie modli i tylko o Bogu gada. Nie wroze jej milej wiecznosci
>>>> :( Moze mi sie ja uda wtracic do piekla, mam pewien plan.
>>>
>>> Jedyna opcja na takich ludzi faszerować ich amfą i psychotropami, może
>>> to im wypłuka tego boga z czachy. Wiecie na przykład krishna w zapłacie
>>> za swoje wdzięki kazał mi się rozebrać do naga, latać po mieście tak
>>> godzinę a na końcu rzucić się pod pociąg. I wykonałem wszystko ale
>>> przestraszyłem się pociągu i tak oto krishna powiedział, że mi chyba nie
>>> zależy na jego sercu i że niestety muszę się obejść smakiem. I już nigdy
>>> nawet o tym nie wspomniał, wygląda na to, że w ogóle mu nie jestem do
>>> niczego potrzebny. Nie twierdzę że mu można ufać ale przynajmniej się
>>> nie narzuca, pełna kultura, choć czasem do mnie przyłazi za co mu jestem
>>> wdzięczny. Kazał mi napisać, że jest pod numerem telefonu dla każdego:
>>> "Hare Krishna, Hare Krishna, Krishna Krishna, Hare Hare
>>> Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare", tak go poznałem, jego
>>> pierwsze słowa brzmiały "weź nie udawaj", prosto i na temat :)
>> Daje wam to wszystko bo mnie dobrze tu potraktowaliście, wiecie ja się
>> tak nauczyłem na upośledzonego fredka, jak mnie takiego nie wyśmieją i
>> nie upokorzą i nie zwyzywają to może to jacyś warci uwagi ludzie, w
>> pracy mnie niszczą jak psa, i traktują jak śmiecia więc im się nic nie
>> dostanie, niech sobie dalej śpią snem o ludzkim życiu, niech zdychaja,
>> nie zależy mi, są tacy jednak co nigdy mi złego słowa nie powiedzą.
>> Dziekuję za uwagę, miłej podróży, choć podobno jeden drugiemu nic nie
>> może dać to ja w to nie do końca wierzę i mam nadzieję że moje pisanie
>> komuś coś pomogło. To już koniec moich wywodów na psp, dzieło dokonane!
>> Wszystko co chciałem przekazać chyba już przekazałem. Uwierzcie w swoją
>> niesmiertelność bardzo was proszę nie dajcie się zrobić w chuja, szkoda
>> by było. Naprawdę nie ma się czego bać. Wszystko sprawdziłem i
>> udowodniłem sam sobie, krishna jest prawdziwy, hades tez jest bo go
>> widziałem, lucyfer istnieje i jest bardzo interesujący a także zeus,
>> gaja też jest prawdziwa, nefretete dalej żyje i da się z nia
>> komunikować, co jeszce :D Wszystkiego doświadczyłem i jestem pewny na
>> 100% także głowa was nie boli, oprócz tego co by tu jeszcze napisać,
>> ćpajcie dużo speeda i klej buchajcie, dużo bielunia, lsd marihuany,
>> alkoholu byle by się oczyścić, nie ważne jak byle by być pustym i
>> pozostać zawsze sobą. Chrystus jest zły, Bóg jest zły, wszyscy chca
>> kontrolować, wszędzie same diabły, nie ufajcie nikomu, wszyscy maja
>> maski nawet ci szczerzy maja maski ale szczere. Aktorzy, wielki teatr,
>> nic tu nie ma, krzyż na drogę.
> A tak pomyślałem, czyż nie odwaliłem za was brudnej roboty? Całe życie
> ćpania i medytowania pustki, doceńcie to proszę :( Wystarczy, że
> przeczytacie i już jesteście z powrotem bogami a nie jakimiś tam
> owieczkami czy chuj wie czym, to jest bardzo precyzyjne lekarstwo
> uwierzcie mi może nie od razu zadziała ale zadziała napewno, powolutku
> powolutku dajcie czas niech ziarenko sobie rośnie, ono będzie zawsze
> ukryte tak, że nie myslcie że cos się z zewnątrz zmieni ale wewnątrz w
> miejscu którego nie widac w najgłebszej nieswiadomości wyrośnie kwiat,
> sprawdzone przetestowane, skutecznie działa, zmienia ludzików w
> wiecznych wszechmogacych, wystarczy przeczytac nie trzeba rozumieć ani
> sie zastanawiać nad tym, tylko przeczytać słowa, nie trzeba nawet
> wierzyc, mozna się smiać płakać albo zanudzić, to nie jest pozywka dla
> świadomości.
Wszystko z tego tematu trzeba przeczytac żeby zadziałało, włącznie z tą
linijką

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2012-12-06 16:02:49

Temat: Re: Jak osiągnąć życie wieczne??? Ważna informacja! :D
Od: Wygramy PL <w...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2012-12-06 16:41, Wygramy PL pisze:
> W dniu 2012-12-06 16:39, Wygramy PL pisze:
>> W dniu 2012-12-06 15:19, Wygramy PL pisze:
>>> W dniu 2012-12-06 14:47, Wygramy PL pisze:
>>>> W dniu 2012-12-06 13:47, Wygramy PL pisze:
>>>>> W dniu 2012-12-06 13:08, Wygramy PL pisze:
>>>>>> W dniu 2012-12-06 12:58, Wygramy PL pisze:
>>>>>>> W dniu 2012-12-06 12:19, Wygramy PL pisze:
>>>>>>>> Jak powiedzą ci, że białe jest białe a ty chcesz, żeby było
>>>>>>>> czarne to
>>>>>>>> niech będzie czarne i chuj im w oko. Czy ja nie mam setki osób w
>>>>>>>> swojej
>>>>>>>> głowie? Ty wiesz lepiej ode mnie, prawda i logika temu zaprzecza. I
>>>>>>>> nie
>>>>>>>> prawda, że dzisiaj w nocy był u mnie krishna, choć był. Więc jak to
>>>>>>>> jest, w co mam wierzyć, czemu nie mogę wykonać swojego planu, tak
>>>>>>>> jak
>>>>>>>> chcę, czy jeśli sobie wymyśliłem własny sposób na osiągnięcie
>>>>>>>> wieczności
>>>>>>>> to czy muszę szukać potwierdzenia w świętych księgach? Dlaczego
>>>>>>>> miał
>>>>>>>> bym
>>>>>>>> nie być w stanie żyć wiecznie na własną rękę? Co muszę chodzić do
>>>>>>>> kościoła, albo wstąpić do świadków jehowy? Rzeczywistość cały czas
>>>>>>>> nas
>>>>>>>> mami a to, że tyle ludzi zaufało Chrystusowi wcale nie oznacza,
>>>>>>>> że on
>>>>>>>> ich nie będzie tam w swoim niebie katował, stawka jest ogromna i
>>>>>>>> nie
>>>>>>>> należy ufać nikomu i tym bardziej powierzać swojej duszy komuś z
>>>>>>>> własnej
>>>>>>>> nie przymuszonej woli, jakie to on grzechy na siebie przyjął? Ja
>>>>>>>> nie
>>>>>>>> muszę płacić za swoje grzechy. On mówi że tylko przez niego można
>>>>>>>> osiągnąć wieczność a to kłamstwo bo życie wieczne mamy w naturze.
>>>>>>>> Ludzie
>>>>>>>> dobrowolnie oddają się obcej istocie, a natura bytu jest wszędzie
>>>>>>>> taka
>>>>>>>> sama więc jeśli chrystus czy krishna są wieczni to my też możemy
>>>>>>>> być i
>>>>>>>> nie potrzebujemy żadnej łaski ani modlitw by to osiągnąć. A jak
>>>>>>>> ktoś
>>>>>>>> spyta co robić, to odpowiem, że nic nie trzeba robić, dosłownie
>>>>>>>> nic. Ja
>>>>>>>> nic nie robię a piszę ten post, samo się robi. Nawet nie wiem co
>>>>>>>> piszę,
>>>>>>>> bo jak wiesz to myślisz a jak myślisz to nie wiesz. I jeśli
>>>>>>>> myślisz, że
>>>>>>>> jak pójdziesz w prawo albo w lewo to cię to gdzieś zaprowadzi to
>>>>>>>> się
>>>>>>>> grubo mylisz. I jeśli jesteś czegoś w tej kwestii pewny to już
>>>>>>>> popełniłeś błąd. Popatrzcie ja zacznę kampanię o chrystusie,
>>>>>>>> napiszę
>>>>>>>> książkę "Chrystus jest zły". opiszę jak to młody cieśla odegrał
>>>>>>>> oskarową
>>>>>>>> rolę i jak przekonał miliony ludzi by za nim poszli. Proście
>>>>>>>> kurwa a
>>>>>>>> będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie, ale tylko ja jestem
>>>>>>>> prawdą a
>>>>>>>> wszystko co nie ode mnie pochodzi jest złe. Wspaniałe, gdyby on był
>>>>>>>> dobry nauczył by nas raczej jak samemu o siebie zadbać a nie
>>>>>>>> uzależniać
>>>>>>>> się od niego. No powiedzcie co on tam w tych mieszkaniach z tymi
>>>>>>>> ludźmi
>>>>>>>> robi? Ja mam bardzo złe przeczucia na ten temat, a jak w ogóle w
>>>>>>>> chrystusa nie wierzysz to super, lepiej już wierzyć w zwykłą śmierć
>>>>>>>> niż
>>>>>>>> oddać się w posiadanie innemu bytowi. Wierzysz, że nic nie ma po
>>>>>>>> śmierci? Jesteś realistą? Ale to od razu ci powiem, że ten realizm
>>>>>>>> nie
>>>>>>>> jest twój, pożyczyłeś go z zewnątrz i gdyby ci pod nos podłożono
>>>>>>>> kupę
>>>>>>>> gówna i spędził byś z tą kupa gówna całe życie to też być potem
>>>>>>>> chwalił
>>>>>>>> tą kupę gówna. I co masz takiego swojego, czy jest w tobie coś co
>>>>>>>> sam
>>>>>>>> zasadziłeś, coś co nie wynikło z wcześniejszych doświadczeń, coś co
>>>>>>>> powstało samoistnie a nie pod wpływem zewnętrznych bodźców.
>>>>>>>> Musisz to
>>>>>>>> znaleźć. Wszystko co pobrałeś z zewnątrz możesz wyrzucić a zostawić
>>>>>>>> tylko to co po prostu jest i zawsze było. To gdzie jest i o tym ci
>>>>>>>> nikt
>>>>>>>> nie powie, nie pytaj, nie szukaj w książkach, to jest i to może być
>>>>>>>> już
>>>>>>>> zawsze jeśli tylko dobrze to rozegrasz i nie oddasz tego ludziom
>>>>>>>> czy
>>>>>>>> bogom zewnetrznym. Spróbuj odciąć się od rzeczywistości, weź się
>>>>>>>> nawąchaj kleju albo zjedz halucynogenów, być może będziesz miał
>>>>>>>> szczęście i zobaczysz to co ja, i bedziesz wiedział wszystko.
>>>>>>>> Dosłownie
>>>>>>>> wszystko, a jest to tak proste jak pierdolenie, ale dopóki
>>>>>>>> chwytasz to
>>>>>>>> co na zewnatrz dopóty to co wewnatrz będzie się wydawało schowane,
>>>>>>>> bo to
>>>>>>>> jest całkiem inne niz rzeczywistość, całkiem inne niż myślenie o
>>>>>>>> rzeczywistości i całkiem inne niż wszystko czego doświadczasz, to
>>>>>>>> jest
>>>>>>>> nie doświadczenie tego się nie doświadcza, jest poza
>>>>>>>> doświadczeniem i
>>>>>>>> przez usunięcie doswiadczenia można do tego dotrzeć, póki
>>>>>>>> doświadczasz
>>>>>>>> jesteś swym doswiadczeniem i jest to jedyna ci znana forma
>>>>>>>> istnienia,
>>>>>>>> musisz spróbowac nie istnienia wtedy poznasz to co ukryte i
>>>>>>>> staniesz
>>>>>>>> się
>>>>>>>> tym kim chcesz choćby to wydawało się nie możliwe, będzie dla
>>>>>>>> ciebie
>>>>>>>> możliwe. Narazie czy tego chcesz czy nie zostałeś stworzony przez
>>>>>>>> swe
>>>>>>>> doświadczenie i byc może robiłbym dokładnie to co ty gdybym
>>>>>>>> otrzymał to
>>>>>>>> samo doświadczenie ale napewno zawsze twoje ukryte będzie inne.
>>>>>>>> Więc
>>>>>>>> nie
>>>>>>>> ufaj doświadczeniu, niektórzy nigdy nie słyszą o mozliwości życia
>>>>>>>> wiecznego, a co urodzą się gdzieś może jak kasper hauser w piwnicy
>>>>>>>> całe
>>>>>>>> zycie i nie wie o mozliwości życia wiecznego bo niestety otrzymał
>>>>>>>> takie
>>>>>>>> doświadczenie, ale to nie znaczy, że on nie ma tej mozliwości, on
>>>>>>>> ją ma
>>>>>>>> tylko nikt mu tego nie powiedział, musi to dostrzec sam w sobie
>>>>>>>> i to
>>>>>>>> nigdy nie zależy od bodźców zewnętrznych, tego się nie dostaje, nie
>>>>>>>> osiąga żadną praktyką, to po prostu jest. Tak więc jeszcze raz
>>>>>>>> powtórze
>>>>>>>> to jest niedoświadczenie bo tego sie nie da doświadczyc dlatego
>>>>>>>> nawet
>>>>>>>> nie przyjdzie nam do głowy bo nasze bycie zależy od doświadczenia i
>>>>>>>> zajmujemy się tylko doświadczeniem. Przykładowo powiedz sobie teraz
>>>>>>>> dobra to po śmierci może będę kangurem, i to wszystko, nie szukaj
>>>>>>>> jak to
>>>>>>>> uczynić i czy to ma sens, nie szukaj w doświadczeniu, nie staraj
>>>>>>>> się
>>>>>>>> tego osiągnąć ani utrzymać bo tego nie stracisz, być może stanie
>>>>>>>> się
>>>>>>>> tak
>>>>>>>> jak postanowisz, byc może się nie stanie, mi się stanie na 100% a
>>>>>>>> ciebie
>>>>>>>> nie znam więc nie wiem co zrobisz. Wymyśl sobie co chcesz nawet nie
>>>>>>>> musisz w to wierzyć, wymyśl sobie zapisz na kartkę a pózniej
>>>>>>>> wyrzuć ta
>>>>>>>> kartkę i zapomnij o tym, kogo to obchodzi po prostu, nie
>>>>>>>> chwytaniem i
>>>>>>>> nie działaniem do tego dojdziesz więc wszystkie twoje wysiłki
>>>>>>>> pójda na
>>>>>>>> marne, nie organizuje się życia wiecznego na tonącej łajbie, nie
>>>>>>>> kreuje
>>>>>>>> się rzeczywistości przestawiajac meble z jednej strony na drugą
>>>>>>>> albo
>>>>>>>> pracując w pocie czoła. Podobnie nigdy nie będziesz w stanie
>>>>>>>> zrozumieć
>>>>>>>> ani wytłumaczyc komuś tego i gdy ktos spyta no dobra, ale jak?
>>>>>>>> Jak to
>>>>>>>> wygląda od strony technicznej? Jak tego dokonasz? Ty masz w
>>>>>>>> sobie to
>>>>>>>> ale
>>>>>>>> nigdy tego nie zbadasz i nigdy nie będziesz wiedział jak to
>>>>>>>> działa i
>>>>>>>> nie
>>>>>>>> napiszesz o tym książki i nie wytłumaczysz tego drugiej osobie.
>>>>>>>> Zaufanie
>>>>>>>> jednak w to, że tak jest powinno przynieść ci pewną ulgę. Na
>>>>>>>> poziomie
>>>>>>>> doświadczenia można trzymać w umyślę ideę bycia wszechmogącym choć
>>>>>>>> wszystko temu zaprzecza, bo przecież jesteśmy tylko ludźmi i tak
>>>>>>>> dalej
>>>>>>>> ale wszystko to jak powiedziałem jest dokładne przeciwne temu co
>>>>>>>> ukryte,
>>>>>>>> całe doświadczenie prowadzi nas dokładnie w odwrotną stonę niż
>>>>>>>> byśmy
>>>>>>>> tego chcieli. Wystarczy, że to przeczytasz i nieświadomie załapiesz
>>>>>>>> o co
>>>>>>>> chodzi. Coś z mojego artykułu dotrze do twojej istoty ale ty o tym
>>>>>>>> nie
>>>>>>>> będziesz wiedział i uznasz to za idiotyczne i później zapomnisz i
>>>>>>>> jeśli
>>>>>>>> jeszcze nie zaskoczyłeś to twoja głeboko ukryta istota bytu już na
>>>>>>>> pewno
>>>>>>>> zaskoczyła, przypomniała sobie kim jest i o czym ja tu mówię więc
>>>>>>>> nie
>>>>>>>> martw się, że na poziomie świadomym masz mnie za idiotę bo to
>>>>>>>> nie ma
>>>>>>>> znaczenia, twoja istota sama wybiera w twoim doświadczeniu to co
>>>>>>>> się
>>>>>>>> jej
>>>>>>>> może do czegoś przydać nie ty o tym decydujesz przynajmniej nie na
>>>>>>>> poziomie świadomości. Wracając do tematu, chcesz iść do raju,
>>>>>>>> spędzić
>>>>>>>> wieczność jedząc buraki jako świnka w chlewie? Wiem, że chcesz ale
>>>>>>>> odrzucasz taką możliwość, większość ludzi albo odrzuca możliwość
>>>>>>>> całkowitego, idealnego życia wiecznego, czyli dokładnie takiego
>>>>>>>> jakiego
>>>>>>>> gdzieś głeboko pragniemy tego chcemy nie tam jakieś banialuki z
>>>>>>>> książek,
>>>>>>>> bez żadnych warunków do spełnienia, niech pedofil ma swój
>>>>>>>> pedofilski
>>>>>>>> raj, więc albo odrzucamy taka możliwość albo znajdujemy w
>>>>>>>> doświadczeniu
>>>>>>>> drogę by osiągnąć to co uznajemy za najlepszą dostępna opcję, tak w
>>>>>>>> uproszczeniu bo wiem, że niektórzy może całe życie nie myślą o
>>>>>>>> śmierci
>>>>>>>> ani nie zastanawiają się nad swoim doświadczeniem i biorą wszystko
>>>>>>>> jak
>>>>>>>> leci. Więc ludzie znajdują drogę na przykład robią dobre uczynki
>>>>>>>> albo
>>>>>>>> medytują jak buddyści, pokładają nadzieję w czyiś naukach, znajdują
>>>>>>>> coś
>>>>>>>> w książce i przyjmują to, zamiast samemu sobie coś wymyślić,
>>>>>>>> zamiast
>>>>>>>> stworzyć coś oryginalnego, ale nie nawet nasze marzenia muszą
>>>>>>>> stać na
>>>>>>>> baczność tzn muszą jako tako pasować do ogólnych standardów. To
>>>>>>>> wszystko
>>>>>>>> zyczę wszystkim przyjemnej wieczności i do zobaczenia!:D
>>>>>>>
>>>>>>> Szkoda że tak mało osób to przeczyta :( Biedni ludzie
>>>>>>
>>>>>> Jak chcecie możecie iść ze mną, weźcie kartkę papieru i napiszcie na
>>>>>> niej tylko dwie litery J i K i to będzie nasz przysłowiowy cyrograf o
>>>>>> resztę się nie martwcie ja już wszystko załatwię :D Bo ze mną jest
>>>>>> prosto nie potrzebne wam żadne skomplikowane religie, wystarczą dwie
>>>>>> literki i voila!
>>>>> I powiem wam jeszcze, że z tym chrystusem to nie są przelewki. On
>>>>> używa
>>>>> regułek które teoretycznie dają mu pełna władzę nad istotą która
>>>>> dobrowolnie mu się podda, przyjmując oczywiście, co dla mnie jest
>>>>> pewnikiem, że chrystus w ogóle istnieje. Nie ważne jest istnienie jako
>>>>> tako, cała ta wiara to tylko klucz który otwiera pewne drzwiczki
>>>>> których
>>>>> nie powinno sie otwierać byle komu, nie ważne kto lub co to chrystus,
>>>>> jestem niemal pewien ze wcale nie jest taki mily i przyjazny. Bo
>>>>> wiecie
>>>>> wszystko czego nauczał mi się zgadza. Jedno się tylko nie zgadza -
>>>>> on. W
>>>>> książce przeczytałem: "jesli myslisz, że bóg ci pomaga to szukasz
>>>>> prawdziwego boga" i z tym sie akurat zgadzam, on pozornie duzo daje,
>>>>> ale
>>>>> tylko pozornie bo wszystko co nam oferuje juz posiadamy. I nie widze w
>>>>> świecie jakiejś ostrej kampanii przeciwko chrystusowi bo wiekszość
>>>>> która
>>>>> w niego nie wierzy nie traktuje tej religii poważnie, ot myśli że to
>>>>> "nie działa". Ale ja wiem, że to właśnie działa bo rozmawiałem na
>>>>> przykład z krishną i pokazywał mi troche różnych rzeczy i wiem jak
>>>>> takie
>>>>> rzeczy sie organizuje i boję sie każdego boga ktory oferuje mi zycie
>>>>> wieczne u swego boku, bo po co ryzykowac? Ja wierze we wszystkie
>>>>> mozliwosci ale na zadna religie bym sie nie zdecydowal chyba ze bym
>>>>> byl
>>>>> na 100% pewny ze to dobra droga ale tego nigdy nie mozna byc pewnym.
>>>>> Lepiej juz zyc w niepewnosci i strachu. Martwie sie o moja mame bo juz
>>>>> od dawna probuje ja przekonac by przestala chodzic do kosciola ale sie
>>>>> nie da, jak ja przekonac nie wiem, zeby ona myslala tak jak ja, ale
>>>>> ona
>>>>> co chwila sie modli i tylko o Bogu gada. Nie wroze jej milej
>>>>> wiecznosci
>>>>> :( Moze mi sie ja uda wtracic do piekla, mam pewien plan.
>>>>
>>>> Jedyna opcja na takich ludzi faszerować ich amfą i psychotropami, może
>>>> to im wypłuka tego boga z czachy. Wiecie na przykład krishna w zapłacie
>>>> za swoje wdzięki kazał mi się rozebrać do naga, latać po mieście tak
>>>> godzinę a na końcu rzucić się pod pociąg. I wykonałem wszystko ale
>>>> przestraszyłem się pociągu i tak oto krishna powiedział, że mi chyba
>>>> nie
>>>> zależy na jego sercu i że niestety muszę się obejść smakiem. I już
>>>> nigdy
>>>> nawet o tym nie wspomniał, wygląda na to, że w ogóle mu nie jestem do
>>>> niczego potrzebny. Nie twierdzę że mu można ufać ale przynajmniej się
>>>> nie narzuca, pełna kultura, choć czasem do mnie przyłazi za co mu
>>>> jestem
>>>> wdzięczny. Kazał mi napisać, że jest pod numerem telefonu dla każdego:
>>>> "Hare Krishna, Hare Krishna, Krishna Krishna, Hare Hare
>>>> Hare Rama, Hare Rama, Rama Rama, Hare Hare", tak go poznałem, jego
>>>> pierwsze słowa brzmiały "weź nie udawaj", prosto i na temat :)
>>> Daje wam to wszystko bo mnie dobrze tu potraktowaliście, wiecie ja się
>>> tak nauczyłem na upośledzonego fredka, jak mnie takiego nie wyśmieją i
>>> nie upokorzą i nie zwyzywają to może to jacyś warci uwagi ludzie, w
>>> pracy mnie niszczą jak psa, i traktują jak śmiecia więc im się nic nie
>>> dostanie, niech sobie dalej śpią snem o ludzkim życiu, niech zdychaja,
>>> nie zależy mi, są tacy jednak co nigdy mi złego słowa nie powiedzą.
>>> Dziekuję za uwagę, miłej podróży, choć podobno jeden drugiemu nic nie
>>> może dać to ja w to nie do końca wierzę i mam nadzieję że moje pisanie
>>> komuś coś pomogło. To już koniec moich wywodów na psp, dzieło dokonane!
>>> Wszystko co chciałem przekazać chyba już przekazałem. Uwierzcie w swoją
>>> niesmiertelność bardzo was proszę nie dajcie się zrobić w chuja, szkoda
>>> by było. Naprawdę nie ma się czego bać. Wszystko sprawdziłem i
>>> udowodniłem sam sobie, krishna jest prawdziwy, hades tez jest bo go
>>> widziałem, lucyfer istnieje i jest bardzo interesujący a także zeus,
>>> gaja też jest prawdziwa, nefretete dalej żyje i da się z nia
>>> komunikować, co jeszce :D Wszystkiego doświadczyłem i jestem pewny na
>>> 100% także głowa was nie boli, oprócz tego co by tu jeszcze napisać,
>>> ćpajcie dużo speeda i klej buchajcie, dużo bielunia, lsd marihuany,
>>> alkoholu byle by się oczyścić, nie ważne jak byle by być pustym i
>>> pozostać zawsze sobą. Chrystus jest zły, Bóg jest zły, wszyscy chca
>>> kontrolować, wszędzie same diabły, nie ufajcie nikomu, wszyscy maja
>>> maski nawet ci szczerzy maja maski ale szczere. Aktorzy, wielki teatr,
>>> nic tu nie ma, krzyż na drogę.
>> A tak pomyślałem, czyż nie odwaliłem za was brudnej roboty? Całe życie
>> ćpania i medytowania pustki, doceńcie to proszę :( Wystarczy, że
>> przeczytacie i już jesteście z powrotem bogami a nie jakimiś tam
>> owieczkami czy chuj wie czym, to jest bardzo precyzyjne lekarstwo
>> uwierzcie mi może nie od razu zadziała ale zadziała napewno, powolutku
>> powolutku dajcie czas niech ziarenko sobie rośnie, ono będzie zawsze
>> ukryte tak, że nie myslcie że cos się z zewnątrz zmieni ale wewnątrz w
>> miejscu którego nie widac w najgłebszej nieswiadomości wyrośnie kwiat,
>> sprawdzone przetestowane, skutecznie działa, zmienia ludzików w
>> wiecznych wszechmogacych, wystarczy przeczytac nie trzeba rozumieć ani
>> sie zastanawiać nad tym, tylko przeczytać słowa, nie trzeba nawet
>> wierzyc, mozna się smiać płakać albo zanudzić, to nie jest pozywka dla
>> świadomości.
> Wszystko z tego tematu trzeba przeczytac żeby zadziałało, włącznie z tą
> linijką
Nic wam nie szkodzi spróbować w głębi duszy wiecie, że w tym temacie nic
nie wiecie więc wypadało by niczego nie ignorować, szczególnie gdy ktoś
twierdzi, że ofiaruje wam wieczność za darmo bo ja nic od was nie chcę w
zamian, a lekarstwo na pewno działa po co bym miał kłamać, bardzo
dokładnie je przygotowałem i nie może się nie udać :) Przy okazji
odchwaszcza i użyźnia glebę. Trochę słów do przeczytania i oszczędzi to
wam wędrówki przez śmierć na końcu której i tak odnaleźli byście to
samo, oczywiście tylko jeśli wędrowalibyście samotnie, towarzystwo jak
już mówiłem jest nie wskazane, tak więc wyręczyłem was już nie musicie
szukać i nie musicie dziękować :) Tak więc to już chyba wszystko,
zrobiłem co mogłem w tym temacie reszta zależy od was, ale zapewniam
was, że to najprostsza droga jaką znajdziecie, przeczytać i żyć dalej
tak jak dotychczas nawet chrystus nie ma szans z moim niezawodnym
lekarstwem, na tego chuja to też działa! Powodzenia!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2012-12-06 16:09:46

Temat: Re: Jak osiągnąć życie wieczne??? Ważna informacja! :D
Od: "Jakub A. Krzewicki" <d...@g...org> szukaj wiadomości tego autora

czwartek, 6 grudnia 2012 13:08 carbon unit Wygramy PL <w...@g...com>
contaminated planet pl.sci.psychologia with a message:

> Jak chcecie możecie iść ze mną, weźcie kartkę papieru i napiszcie na
> niej tylko dwie litery J i K i to będzie nasz przysłowiowy cyrograf o
> resztę się nie martwcie ja już wszystko załatwię :D Bo ze mną jest
> prosto nie potrzebne wam żadne skomplikowane religie, wystarczą dwie
> literki i voila!

To prawie jak ja, ja też mam J.K. w inicjałach, popdobnie jak Jerry
Cornelius i wiadomo kto. Mówisz głośno to co jasobie po cichu myślę i uważam
za prawdę chociaż nie ćpam, sama medytacja pustki wystarczy żeby kolego
dojąść do takich wniosków.

Jezus Chrystus czy Jadawa Krsna (wszędzie to J.K.) byli żyjącymi ludźmi z
łańcucha Wielkich Wtajemniczonych, których biografie opisane są w książce
Edouarda Schuré której trzecie wydanie z roku 1938 niedawno kazałem wstawić
na Chomikuj.pl. do pobrania i poczytania przez ludzi.

Ale jeszcze oprócz I.C. czy J.K. jest C.R.C. czy K.R.K. (Christian Rosen-
Kreutz / Kalki Rudra-Czakrin) a to już wyższy poziom wtajemniczenia. Do tego
jużż przemyślenia osobiste nic nie mją tu jest potrzebny kontakt z
Hierarchią / Białą Lożą.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
http://lordwinterisle.blogspot.com/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dobranoc :)
uczelnie swieckie powinny byc wolne swiatopogladowo, i otwarte na na wszystkie religijne wyznania
wlasciwie powinno sie zmienic nazwe tej grupy
Globik jak zamach smoleński
Pietrzak i inne upadki.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »