Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!.POSTED!not-for-mail
From: Wygramy PL <w...@g...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Jak osiągnąć życie wieczne??? Ważna informacja! :D
Date: Thu, 06 Dec 2012 12:58:04 +0100
Organization: ICM, Uniwersytet Warszawski
Lines: 115
Message-ID: <k9q17h$up2$1@news.icm.edu.pl>
References: <k9puvc$q2s$1@news.icm.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: 89-77-110-167.dynamic.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.icm.edu.pl 1354795057 31522 89.77.110.167 (6 Dec 2012 11:57:37 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...icm.edu.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 6 Dec 2012 11:57:37 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; WOW64; rv:16.0) Gecko/20121026
Thunderbird/16.0.2
In-Reply-To: <k9puvc$q2s$1@news.icm.edu.pl>
X-Antivirus: avast! (VPS 121205-1, 2012-12-05), Outbound message
X-Antivirus-Status: Clean
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:647209
Ukryj nagłówki
W dniu 2012-12-06 12:19, Wygramy PL pisze:
> Jak powiedzą ci, że białe jest białe a ty chcesz, żeby było czarne to
> niech będzie czarne i chuj im w oko. Czy ja nie mam setki osób w swojej
> głowie? Ty wiesz lepiej ode mnie, prawda i logika temu zaprzecza. I nie
> prawda, że dzisiaj w nocy był u mnie krishna, choć był. Więc jak to
> jest, w co mam wierzyć, czemu nie mogę wykonać swojego planu, tak jak
> chcę, czy jeśli sobie wymyśliłem własny sposób na osiągnięcie wieczności
> to czy muszę szukać potwierdzenia w świętych księgach? Dlaczego miał bym
> nie być w stanie żyć wiecznie na własną rękę? Co muszę chodzić do
> kościoła, albo wstąpić do świadków jehowy? Rzeczywistość cały czas nas
> mami a to, że tyle ludzi zaufało Chrystusowi wcale nie oznacza, że on
> ich nie będzie tam w swoim niebie katował, stawka jest ogromna i nie
> należy ufać nikomu i tym bardziej powierzać swojej duszy komuś z własnej
> nie przymuszonej woli, jakie to on grzechy na siebie przyjął? Ja nie
> muszę płacić za swoje grzechy. On mówi że tylko przez niego można
> osiągnąć wieczność a to kłamstwo bo życie wieczne mamy w naturze. Ludzie
> dobrowolnie oddają się obcej istocie, a natura bytu jest wszędzie taka
> sama więc jeśli chrystus czy krishna są wieczni to my też możemy być i
> nie potrzebujemy żadnej łaski ani modlitw by to osiągnąć. A jak ktoś
> spyta co robić, to odpowiem, że nic nie trzeba robić, dosłownie nic. Ja
> nic nie robię a piszę ten post, samo się robi. Nawet nie wiem co piszę,
> bo jak wiesz to myślisz a jak myślisz to nie wiesz. I jeśli myślisz, że
> jak pójdziesz w prawo albo w lewo to cię to gdzieś zaprowadzi to się
> grubo mylisz. I jeśli jesteś czegoś w tej kwestii pewny to już
> popełniłeś błąd. Popatrzcie ja zacznę kampanię o chrystusie, napiszę
> książkę "Chrystus jest zły". opiszę jak to młody cieśla odegrał oskarową
> rolę i jak przekonał miliony ludzi by za nim poszli. Proście kurwa a
> będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie, ale tylko ja jestem prawdą a
> wszystko co nie ode mnie pochodzi jest złe. Wspaniałe, gdyby on był
> dobry nauczył by nas raczej jak samemu o siebie zadbać a nie uzależniać
> się od niego. No powiedzcie co on tam w tych mieszkaniach z tymi ludźmi
> robi? Ja mam bardzo złe przeczucia na ten temat, a jak w ogóle w
> chrystusa nie wierzysz to super, lepiej już wierzyć w zwykłą śmierć niż
> oddać się w posiadanie innemu bytowi. Wierzysz, że nic nie ma po
> śmierci? Jesteś realistą? Ale to od razu ci powiem, że ten realizm nie
> jest twój, pożyczyłeś go z zewnątrz i gdyby ci pod nos podłożono kupę
> gówna i spędził byś z tą kupa gówna całe życie to też być potem chwalił
> tą kupę gówna. I co masz takiego swojego, czy jest w tobie coś co sam
> zasadziłeś, coś co nie wynikło z wcześniejszych doświadczeń, coś co
> powstało samoistnie a nie pod wpływem zewnętrznych bodźców. Musisz to
> znaleźć. Wszystko co pobrałeś z zewnątrz możesz wyrzucić a zostawić
> tylko to co po prostu jest i zawsze było. To gdzie jest i o tym ci nikt
> nie powie, nie pytaj, nie szukaj w książkach, to jest i to może być już
> zawsze jeśli tylko dobrze to rozegrasz i nie oddasz tego ludziom czy
> bogom zewnetrznym. Spróbuj odciąć się od rzeczywistości, weź się
> nawąchaj kleju albo zjedz halucynogenów, być może będziesz miał
> szczęście i zobaczysz to co ja, i bedziesz wiedział wszystko. Dosłownie
> wszystko, a jest to tak proste jak pierdolenie, ale dopóki chwytasz to
> co na zewnatrz dopóty to co wewnatrz będzie się wydawało schowane, bo to
> jest całkiem inne niz rzeczywistość, całkiem inne niż myślenie o
> rzeczywistości i całkiem inne niż wszystko czego doświadczasz, to jest
> nie doświadczenie tego się nie doświadcza, jest poza doświadczeniem i
> przez usunięcie doswiadczenia można do tego dotrzeć, póki doświadczasz
> jesteś swym doswiadczeniem i jest to jedyna ci znana forma istnienia,
> musisz spróbowac nie istnienia wtedy poznasz to co ukryte i staniesz się
> tym kim chcesz choćby to wydawało się nie możliwe, będzie dla ciebie
> możliwe. Narazie czy tego chcesz czy nie zostałeś stworzony przez swe
> doświadczenie i byc może robiłbym dokładnie to co ty gdybym otrzymał to
> samo doświadczenie ale napewno zawsze twoje ukryte będzie inne. Więc nie
> ufaj doświadczeniu, niektórzy nigdy nie słyszą o mozliwości życia
> wiecznego, a co urodzą się gdzieś może jak kasper hauser w piwnicy całe
> zycie i nie wie o mozliwości życia wiecznego bo niestety otrzymał takie
> doświadczenie, ale to nie znaczy, że on nie ma tej mozliwości, on ją ma
> tylko nikt mu tego nie powiedział, musi to dostrzec sam w sobie i to
> nigdy nie zależy od bodźców zewnętrznych, tego się nie dostaje, nie
> osiąga żadną praktyką, to po prostu jest. Tak więc jeszcze raz powtórze
> to jest niedoświadczenie bo tego sie nie da doświadczyc dlatego nawet
> nie przyjdzie nam do głowy bo nasze bycie zależy od doświadczenia i
> zajmujemy się tylko doświadczeniem. Przykładowo powiedz sobie teraz
> dobra to po śmierci może będę kangurem, i to wszystko, nie szukaj jak to
> uczynić i czy to ma sens, nie szukaj w doświadczeniu, nie staraj się
> tego osiągnąć ani utrzymać bo tego nie stracisz, być może stanie się tak
> jak postanowisz, byc może się nie stanie, mi się stanie na 100% a ciebie
> nie znam więc nie wiem co zrobisz. Wymyśl sobie co chcesz nawet nie
> musisz w to wierzyć, wymyśl sobie zapisz na kartkę a pózniej wyrzuć ta
> kartkę i zapomnij o tym, kogo to obchodzi po prostu, nie chwytaniem i
> nie działaniem do tego dojdziesz więc wszystkie twoje wysiłki pójda na
> marne, nie organizuje się życia wiecznego na tonącej łajbie, nie kreuje
> się rzeczywistości przestawiajac meble z jednej strony na drugą albo
> pracując w pocie czoła. Podobnie nigdy nie będziesz w stanie zrozumieć
> ani wytłumaczyc komuś tego i gdy ktos spyta no dobra, ale jak? Jak to
> wygląda od strony technicznej? Jak tego dokonasz? Ty masz w sobie to ale
> nigdy tego nie zbadasz i nigdy nie będziesz wiedział jak to działa i nie
> napiszesz o tym książki i nie wytłumaczysz tego drugiej osobie. Zaufanie
> jednak w to, że tak jest powinno przynieść ci pewną ulgę. Na poziomie
> doświadczenia można trzymać w umyślę ideę bycia wszechmogącym choć
> wszystko temu zaprzecza, bo przecież jesteśmy tylko ludźmi i tak dalej
> ale wszystko to jak powiedziałem jest dokładne przeciwne temu co ukryte,
> całe doświadczenie prowadzi nas dokładnie w odwrotną stonę niż byśmy
> tego chcieli. Wystarczy, że to przeczytasz i nieświadomie załapiesz o co
> chodzi. Coś z mojego artykułu dotrze do twojej istoty ale ty o tym nie
> będziesz wiedział i uznasz to za idiotyczne i później zapomnisz i jeśli
> jeszcze nie zaskoczyłeś to twoja głeboko ukryta istota bytu już na pewno
> zaskoczyła, przypomniała sobie kim jest i o czym ja tu mówię więc nie
> martw się, że na poziomie świadomym masz mnie za idiotę bo to nie ma
> znaczenia, twoja istota sama wybiera w twoim doświadczeniu to co się jej
> może do czegoś przydać nie ty o tym decydujesz przynajmniej nie na
> poziomie świadomości. Wracając do tematu, chcesz iść do raju, spędzić
> wieczność jedząc buraki jako świnka w chlewie? Wiem, że chcesz ale
> odrzucasz taką możliwość, większość ludzi albo odrzuca możliwość
> całkowitego, idealnego życia wiecznego, czyli dokładnie takiego jakiego
> gdzieś głeboko pragniemy tego chcemy nie tam jakieś banialuki z książek,
> bez żadnych warunków do spełnienia, niech pedofil ma swój pedofilski
> raj, więc albo odrzucamy taka możliwość albo znajdujemy w doświadczeniu
> drogę by osiągnąć to co uznajemy za najlepszą dostępna opcję, tak w
> uproszczeniu bo wiem, że niektórzy może całe życie nie myślą o śmierci
> ani nie zastanawiają się nad swoim doświadczeniem i biorą wszystko jak
> leci. Więc ludzie znajdują drogę na przykład robią dobre uczynki albo
> medytują jak buddyści, pokładają nadzieję w czyiś naukach, znajdują coś
> w książce i przyjmują to, zamiast samemu sobie coś wymyślić, zamiast
> stworzyć coś oryginalnego, ale nie nawet nasze marzenia muszą stać na
> baczność tzn muszą jako tako pasować do ogólnych standardów. To wszystko
> zyczę wszystkim przyjemnej wieczności i do zobaczenia!:D
Szkoda że tak mało osób to przeczyta :( Biedni ludzie
|