« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-03-13 11:10:28
Temat: Jak to jest z pieprzykami / czerniakiem?Czytałem już sporo na ten temat, ale nadal nie znajduję jednoznacznej
odpowiedzi na moje pytanie. Załóżmy, że mamy znamię posiadające cechy
wskazujące na to, że może być to czerniak (nierówne brzegi, zmiany kolorów
itp.). I teraz mamy dwa wyjścia: albo to usunąć albo zostawić. Co
powinniśmy zrobić i dlaczego?
1. Czy narażamy się na jakieś niebezpieczeństwo (np. przerzutów) jeżeli to
USUNIEMY? Wtedy wychodziło by na to, że lepiej było nie usuwać - czy dobrze
rozumiem?
2. Jeżeli NIE USUNIEMY to czy narażamy się na większe niebezpieczeństwo
wynikające z tego, że jest to cały czas w organiźmie i może nam zaszkodzić?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-03-13 12:06:51
Temat: Re: Jak to jest z pieprzykami / czerniakiem?Niepotrzebnie kombinujesz.
Nowotwory złośliwe przerzutują nie dlatego że zostały wycięte przez Podłego
Chirurga Na Usługach Wiadomych Sił, tylko dlatego że potrafią same wleźć do
naczynia, przeżyć w krwi, osadzić się gdzieś dalej i rozmnożyć. Im guz jest
dłużej obecny, i co za tym idzie im bardziej miejscowo zaawansowany, tym
większe szanse że da rozsiew. Jeśli nawet operacja zwiększałaby ryzyko
przerzutów (co wydaje się nieco wątpliwe) to wzrost ten jest nieistotny w
porównaniu z tym podstawowym czynnikiem, jakim jest zaawansowanie zmiany.
--
Krzysiek, EBP
Przeciwieństwem poprawnego twierdzenia jest twierdzenie niepoprawne.
Przeciwieństwem ważnej prawdy jest inna ważna prawda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-03-13 12:23:07
Temat: Re: Jak to jest z pieprzykami / czerniakiem?> Niepotrzebnie kombinujesz.
> Nowotwory złośliwe przerzutują nie dlatego że zostały wycięte przez
Podłego
> Chirurga Na Usługach Wiadomych Sił, tylko dlatego że potrafią same wleźć
do
> naczynia, przeżyć w krwi, osadzić się gdzieś dalej i rozmnożyć. Im guz
jest
> dłużej obecny, i co za tym idzie im bardziej miejscowo zaawansowany, tym
> większe szanse że da rozsiew. Jeśli nawet operacja zwiększałaby ryzyko
> przerzutów (co wydaje się nieco wątpliwe) to wzrost ten jest nieistotny w
> porównaniu z tym podstawowym czynnikiem, jakim jest zaawansowanie zmiany.
I o to mi chodziło. Czyli za każdym razem, bezwględnie powinno się usuwać
takie zmiany.
Nie wiem w takim razie skąd wzięła się potocznie znana plotka, że zwykłych
pieprzyków nie powinno się usuwać bo może się wtedy coś z nich rozwinąć.
PS. A w jakim celu robi się padanie hostopatologiczne (czy jakoś tak)
wyciętego znamienia? Przecież jeżeli jest już wycięte to nieważne co to
było. Czy dobrze rozumiem?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-03-13 12:31:03
Temat: Re: Jak to jest z pieprzykami / czerniakiem?
Użytkownik "Konrad" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:et65aq$qnt$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Niepotrzebnie kombinujesz.
> > Nowotwory złośliwe przerzutują nie dlatego że zostały wycięte przez
> Podłego
> > Chirurga Na Usługach Wiadomych Sił, tylko dlatego że potrafią same wleźć
> do
> > naczynia, przeżyć w krwi, osadzić się gdzieś dalej i rozmnożyć. Im guz
> jest
> > dłużej obecny, i co za tym idzie im bardziej miejscowo zaawansowany, tym
> > większe szanse że da rozsiew. Jeśli nawet operacja zwiększałaby ryzyko
> > przerzutów (co wydaje się nieco wątpliwe) to wzrost ten jest nieistotny
w
> > porównaniu z tym podstawowym czynnikiem, jakim jest zaawansowanie
zmiany.
>
> I o to mi chodziło. Czyli za każdym razem, bezwględnie powinno się usuwać
> takie zmiany.
>
> Nie wiem w takim razie skąd wzięła się potocznie znana plotka, że zwykłych
> pieprzyków nie powinno się usuwać bo może się wtedy coś z nich rozwinąć.
>
> PS. A w jakim celu robi się padanie hostopatologiczne (czy jakoś tak)
> wyciętego znamienia? Przecież jeżeli jest już wycięte to nieważne co to
> było. Czy dobrze rozumiem?
no ja lekarzem nie jestem, ale wydaje mi się, że jest do bardzo ważne,
choćby dlatego, że jeśli okarze się, ze jest to coś złośliwego, to można
poczynić już jakieś obserwacje w tym kierunku i podjąć ewentualne leczenie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-03-13 12:37:29
Temat: Re: Jak to jest z pieprzykami / czerniakiem?
Użytkownik "Konrad" <w...@w...pl> napisał
w wiadomości news:et65aq$qnt$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> (........)
>
> PS. A w jakim celu robi się padanie hostopatologiczne (czy jakoś tak)
> wyciętego znamienia? Przecież jeżeli jest już wycięte to nieważne co to
> było. Czy dobrze rozumiem?
Źle rozumiesz - ważne, co to było. I dlatego się bada.
Choćby po to, by wykryć zagrożenie przerzutami, które mogły
JUŻ powstać, choć JESZCZE ich nie widać (lub nie rozpoznano).
I w razie potwierdzenia wdrożyć odpowiednie badania i leczenie.
To jest jasne nawet dla laika.
Maciek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2007-03-13 13:29:22
Temat: Re: Jak to jest z pieprzykami / czerniakiem?Konrad napisał:
> I o to mi chodziło. Czyli za każdym razem, bezwględnie powinno się usuwać
> takie zmiany.
Z pewnością każde podejrzane znamię powinien zobaczyć sprytny lekarz, np.
dermatolog zajmujący się chirurgią/onkologią, albo onkolog, albo chirurg
doświadczony w zmianach skórnych. Trzeba pamiętać, że w rzeczywistości
większość podejrzanych znamion to wcale nie są czerniaki. Mimo to warto
usunąć 30 znamion, żeby wykryć jednego wczesnego czerniaka.
> Nie wiem w takim razie skąd wzięła się potocznie znana plotka, że zwykłych
> pieprzyków nie powinno się usuwać bo może się wtedy coś z nich rozwinąć.
Można przypuszczać że było tak: do świadomości PT społeczeństwa dotarły
opinie lekarzy, że usuwanie znamion przez kosmetyczki drogą wyskrobywania i
wyciskania może doprowadzić do rozwoju w ich obrębie (znaczysię znamienia,
nie kosmetyczki) czerniaka. Świadomość społeczna zaczęła kombinować i
wydedukowała, że usuwanie znamion pewnie powoduje czerniaka. Jeszcze
podedukowała i wymyśliła, że jak czerniak to przerzutuje. Więc (w
świadomości społecznej) oczywiste jest że usunięcie czerniaka prowadzi do
zgonu i o wiele lepiej leczyć piciem moczu i innymi prądami selektywnymi.
> PS. A w jakim celu robi się padanie hostopatologiczne (czy jakoś tak)
> wyciętego znamienia? Przecież jeżeli jest już wycięte to nieważne co to
> było.
Ważne. Bo po badaniu histopatologicznym 1) wiesz jakie jest rozpoznanie 2)
wiesz jak zaawansowana jest zmiana więc 3) wiesz z grubsza jakie jest
rokowanie (warto wiedzieć czy kupować kwaterę na Rakowicach czy bilet na
Malediwy). Badanie histopatologiczne daje często także inne niż
zaawansowanie informacje o rokowaniu. 4) wiadomo czy zmiana jest usunięta
cała i z dostatecznym marginesem (często usuwa się zmianę z dość wąskim
marginesem, aby blizna była mała, a jeśli to czerniak to poszerza, żeby
było bezpiecznie) 5) wiadomo czy nie jest potrzebne leczenie uzupełniające.
Wyobraź sobie np. że to co wyglądało na czerniaka jest w rzeczywistości np.
naciekiem agresywnego chłoniaka, a więc choroby groźnej, a wyleczalnej.
<reklama> A wszystko to za pieniądze które w porównaniu z całością kosztów
leczenia onkologicznego są naprawdę niewielkie <\reklama>.
--
Krzysiek, EBP
Socjalizm to pokój. Kapitalizm to cztery pokoje z kuchnią.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2007-03-13 14:01:37
Temat: Re: Jak to jest z pieprzykami / czerniakiem?On 13 Mar, 13:23, "Konrad" <w...@w...pl> wrote:
> > Niepotrzebnie kombinujesz.
> > Nowotwory złośliwe przerzutują nie dlatego że zostały wycięte przez
> Podłego
> > Chirurga Na Usługach Wiadomych Sił, tylko dlatego że potrafią same wleźć
> do
> > naczynia, przeżyć w krwi, osadzić się gdzieś dalej i rozmnożyć. Im guz
> jest
> > dłużej obecny, i co za tym idzie im bardziej miejscowo zaawansowany, tym
> > większe szanse że da rozsiew. Jeśli nawet operacja zwiększałaby ryzyko
> > przerzutów (co wydaje się nieco wątpliwe) to wzrost ten jest nieistotny w
> > porównaniu z tym podstawowym czynnikiem, jakim jest zaawansowanie zmiany.
>
> I o to mi chodziło. Czyli za każdym razem, bezwględnie powinno się usuwać
> takie zmiany.
>
> Nie wiem w takim razie skąd wzięła się potocznie znana plotka, że zwykłych
> pieprzyków nie powinno się usuwać bo może się wtedy coś z nich rozwinąć.
>
> PS. A w jakim celu robi się padanie hostopatologiczne (czy jakoś tak)
> wyciętego znamienia? Przecież jeżeli jest już wycięte to nieważne co to
> było. Czy dobrze rozumiem?
po pierwsze ważne co to było - m.in. ze względu na ewent. leczenie
skojarzone, na częstość badań kontrolnych i ich zakres, a przede
wszystkim czy zmiana została wycięta w całości
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2007-03-13 16:33:37
Temat: Re: Jak to jest z pieprzykami / czerniakiem?Dzięki za wyczerpujące informacje. Korzystając z tego, że rozmawiam z kimś
obeznanym w temacie chciałbym zadać jeszcze jedno, już ostatnie pytanie -
czy podsumowując tą całą rozmowę, można powiedzieć, że nie ma ŻADNYCH
przeciwskazań do profilaktycznego wycinania pieprzyków?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2007-03-13 21:18:34
Temat: Re: Jak to jest z pieprzykami / czerniakiem?> Dzięki za wyczerpujące informacje. Korzystając z tego, że rozmawiam z kimś
> obeznanym w temacie chciałbym zadać jeszcze jedno, już ostatnie pytanie -
> czy podsumowując tą całą rozmowę, można powiedzieć, że nie ma ŻADNYCH
> przeciwskazań do profilaktycznego wycinania pieprzyków?
Kiedyś słyszałem wypowiedź lekarza w TV, że ten mit powstał bo ludzie
przychodzą najczęściej w zaawansowanym stadium i jak potem mają kłopoty to
sobie dopowiadają, że to z powodu usunięcia.
Tak czy inaczej też mam trochę większych pieprzyków i jak tylko się zmuszę
do obcowania z służbą zdrowia w ogóle, to wytnę wszystko jak leci ;).
pozdro
Dż
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2007-03-13 21:43:01
Temat: Re: Jak to jest z pieprzykami / czerniakiem?
> I o to mi chodziło. Czyli za każdym razem, bezwględnie powinno się
> usuwać takie zmiany.
Tak. W przypadku pieprzyków na wszelki wypadek.
A w przypadku zdiagnozowanego nowotworu z olbrzymim marginesem (
najwyżej przeszczepią trochę skóry z uda lub czterech liter ). Lepiej
mieć z głowy za wczasu. Tak mi mówił chirurg, którego fachowość zrobiła
na mnie pozytywne wrażenie.
Sam tego nie wymyśliłem.
Mój tata umarł z powodu czerniaka.
Nie wolno lekceważyć żadnego pieprzyka, który swędzi, boli,
czerwienieje, znajduje się w często ocieranym miejscu lub ma pośredni
kontakt z detergentami ( np. jest pod bielizną ).
Inna sprawa, że czerniak może się rozwijać nawet na dnie oka. Takiego
nie zlokalizujesz. No, ale było o pieprzykach.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |