| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-01-19 21:56:42
Temat: Re: Jak to jest z tym szczęściem...? - uwaga długie i nudneElle:
> Czy jest jakiś sposób, aby zmienić takie nastawienie do życia?
Mysle ze niekiedy zbyt wiele od Siebie wymagasz.
Mysle takze, ze jesli nie mialas wystarczajacej okazji aby przekonac
sie o tym, ze to czego nie zdolalas urzeczywistnic w Swoim zyciu,
nie jest wcale dla Ciebie jakies ~nadzwyczajnie_dobre (czy najlepsze,
najodpowiedniejsze), wcale nie musi oznaczac, ze to co dzieki Twoim
decyzjom faktycznie urzeczywistnilo sie - jest 'gorsze'.
Niektorzy maja nad Soba wielka opatrznosc i tylko wyjatkowy upor
i samozaparcie (w przegranej sprawie) z ich strony jest w stanie
zniszczyc ~optymalnosc urzeczywistniajacych sie wyborow, ktorych
dokonuja. Mysle ze jestes taka osoba.
Poza tym nie znam zbyt dobrze Twojej sytuacji. ;)
Powinnas w wiekszym stopniu poznac Siebie, ale chodzi o poznanie:
wlasnymi_oczami. :)
Brakuje Ci chyba troche samo-swiadomosci. ;)
Nie zawsze to co 'widzimy' w sobie oczami_innych jest warte, aby
~przejmowac sie tym w najmniejszym stopniu. :)
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-01-19 21:56:57
Temat: Re: Jak to jest z tym szczęściem...? - uwaga długie i nudne"Bacha" w news:b0euij$1ca9$1@foka.acn.pl napisał(a):
>
> > Wlasnie. Dlatego osobom, ktore lubie staram sie
> > nie zyczyc spelnienia wszystkich marzen ;-)
> Aż tak wierzysz w swoją moc sprawczą?
Strzezonego Pan Bog strzeze ;-)
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-19 22:17:25
Temat: Re: Jak to jest z tym szczęściem...? - uwaga długie i nudne"Elle" w news:FrDW9.78395$TY.763672@news.chello.at napisał(a):
>
"Gdyby nie ty, nie wiem jak
Teraz bym zyl, gdzie chodzil, z kim spal
Moze bym byl, moze nie..."
/Oddzial Zamkniety/
Wlasnie tego slucham, a chyba pasuje do tresci postu (przynajmniej we
fragmentach) :)
> Nie, ja dokładnie wiem czego się boję.
Szczesciara :)
> Boję się braku akceptacji, tego że nie spełniam oczekiwań
> innych,
Pocieszyc Cie? Na pewno sa tacy, ktorych oczekiwan nie spelniasz ;->
Lepiej Ci? :-) Bo gdy ja sobie to uswiadomilem to autentycznie humor mi
sie poprawil :-)
> Jak ktoś kto nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Zawsze
> czułam się gorsza od innych i miałam wrażenie że gdyby
> mnie zabrakło to ludzie poczuliby tylko ulgę.
Jest sprzecznosc w tym co piszesz, zauwazylas? Piszesz, ze czujesz sie jak
ktos bez znaczenia, a po chwili, ze ludzie poczuliby ulge. Ulge poczuliby
gdybys miala znaczenie i dzialalabys im na nerwy. Jesli zas jestes bez
znaczenia, to Twoje istnienie czy nieistnienie rowniez jest bez znaczenia,
a co za tym idzie na pewno nikt by ulgi nie poczul.
Ale jesli ktos sie usmiechnie choc na chwile dzieki Tobie... to chyba
lepiej, ze jestes niz jakby Cie nie bylo, co nie? Gdyby Cie nie bylo to
rowniez o jeden usmiech byloby mniej :-)
> Od ludzi doświadczam mnóstwo dobra, ale boję się że
> na to nie zasługuję, że nie jestem w stanie się odwdzięczyć.
Ich starata. Inwestuja w Ciebie na wlasne ryzyko ;-) Jestesmy tylko
ludzmi.
> > Potrzebujesz poczucia, ze to co robisz ma sens, jest
> > komus potrzebne, ze jest ktos, kto to docenia.
> Chyba jak każdy, ale mam wrażenie, że nawet gdybym
> 10000 razy dziennie słyszała od różnych ludzi takie
> zapewnienia, to i tak trudno mi byłoby w to uwierzyć
A moze byloby Ci jeszcze trudniej?
Ludzie krępują nas nitkami pochwał i człowiek mija się z drogą swego
przeznaczenia, nie śmiejąc się rozerwać słabych węzłów. /Juliusz Słowacki/
Wyzej pisalas, ze obawiasz sie, ze nie zaslugujesz, ze nie podolasz
pokladanemu zaufaniu. Nie sadzisz, ze te 10000 razy byloby juz gwozdziem
do Twojej trumny? Wiekszosc ludzi laknie jakiejs pochwaly, zapewnienia, ze
sa kims wartosciowym. Jednak nadmiar podobnych gestow uznania najczesciej
wyniszcza czlowieka. Albo bowiem czlowieka psuja, albo tak jak w Twoim
przypadku - budza obawy.
> (to chyba wynika z braku pewności siebie).
Chyba tak :-)
> >Poszukujesz sensu swego istnienia?
> Już przestałam zastanawiać się nad sensem istnienia,
> bo to mnie przerasta :-(
Nie staraj się zrozumieć wszystkiego, bo wszystko sie stanie niezrozumiałe
/Demokryt/
Faktycznie zbyt glebokie wnikanie w pewne tematy wiecej przynosi
czlowiekowi szkody, niz pozytku :-)
> Na razie sensem mojego istnienia jest dążenie do tego,
> aby żyć zgodnie z własnym sumieniem.
Na poczatek w zupelnosci wystarczy ;-)
> Jeśli miałabym się jakoś zaklasyfikować, to chyba bylaby
> to grupa 'takich' którzy są na codzień uśmiechnięci :-)
> (ale szczerze) i szczęśliwi (też szczerze), tylko czasami pod
> wpływem dołka mają takie głupie myśli i refleksje na takie
> właśnie tematy... :-)
Wczesniej chyba faktycznie nie rozumialem, ale zaczyna cos mi switac* ;-)
> > Chlopa Ci trzeba ;-)
> OOOO nieeee, dziękuję bardzo, w domu nie cierpię
> na ich niedobór :-)
Baby Ci trzeba!!! ;-P A co! Ja tam tolerancyjny jestem ;-)
> Dziękuję za post :-)
5 zloty ;-)
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
* Nie doszukuj sie podtekstu, bo go nie ma :-) Po prostu po tym poscie
bardziej zrozumialem o co Ci chodzi :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-19 22:22:23
Temat: Re: Jak to jest z tym szczęściem...? - uwaga długie i nudneFX:
> ... raczej chodzi tu o ograniczenia natury hmmm... technicznej :-)
Dokladnie tak. :)))
Raczej napewno. ;DDD
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-19 22:22:28
Temat: Re: Jak to jest z tym szczęściem...? - uwaga długie i nudne"Elle" w news:4yDW9.78574$TY.765332@news.chello.at napisał(a):
>
> niestety czasu ciągle brak -> to mnie cholernie
> denerwuje (doba powinna trwać przynajmniej ze
> 100 godzin :-) ).
Wiem, ze niektorych (moze nawet wiekszosc) denerwuje tym sypaniem
cytatami, ale co mi tam - ja to lubie ;-) A teraz przepraszam, ale cytuje
z pamieci a ona kiepska wiec bedzie troche improwizacji. A moze ktos zna i
poprawi?
"Jesli uwazasz, ze brakuje ci czasu pomysl, ze doba Einstaina, Napoleona,
Matki Teresy (i pare innych nazwisk)... trwala tak samo dlugo jak twoja
wlasna" :)
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-19 22:24:30
Temat: Re: Jak to jest z tym szczęściem...? - uwaga długie i nudne
Użytkownik "Elle" <v...@p...fm> napisał w wiadomości
news:GpmW9.59179$TY.566476@news.chello.at...
[]
Wlasnie, ze ciekawe - tez sie kiedys nad tym zastanawialem i dostalem taka
odopowiedz.
Po prostu nie jestesmy szczesliwi mimo ze brak oznak "braku szczescia" np.
choroby,
pozaru, smierci bliskich...
Czemu nieszczesliwi? Bo zycie stalo sie plytkie - nie ma glodu, smutek jest
tlumiony,
zlosc, jest telewizja, ktora jest jak guma taka do zucia...
Ludzie sie tez robia tacy plytcy - tylko kasa i jak tu drugiego wydymac,
braz zyczliwosci,
statystyki mowia, ze spada zainteresowanie erotyka...
A moze nadmierna kontrola? Zreszta to sie z powyzszym nie kloci.
No :-) ... i to w sumie daje poczucie nie-spelnienia.
> Dlaczego, pomimo tego że wszystko w moim życiu jest ok (tak to
przynajmniej
> może z boku wyglądać), często mam takie dziwne poczucie niepokoju,
> niespełnienia,
... bo widocznie jestesmy niepelnieni - problem polega tylko na znalezieniu
tego
czegos, dokopaniu sie do przyczyny - to bardzo trudne.
> Nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi, chyba nie
> umiem opisać tego co czuję...
Przeciez czuje o co Ci chodzi :-)
> Może inaczej: czasem spotykam bardzo wesołych ludzi, którzy mają na twarzy
> permanentny uśmiech, są zawsze weseli, pełni optymizmu, tryskają humorem
> itd, chociaż niejednokrotnie ich życie jest jednym pasmem niepowodzeń. A
jak
> jest naprawdę? Na ile to jest prawdziwe?
Moze niektorzy udaja ale szczesliwi ludzie tez sa ... zreszta, przenosisz
pewnie "swoje"
na innych - tez tak robie :-)
> Eeech już późno, chyba zaczynam bredzić, jakiś bełkot z tego wyszedł...
Mylisz sie - precyzyjnie napisane - zreszta... pewnie czujesz ze "nie
powinnas"
ruszac tego tematu - powinnas!
Zdrufka,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-19 22:31:51
Temat: Re: Jak to jest z tym szczęściem...? - uwaga długie i nudne"FX" <f...@p...onet.pl> wrote in news:b0f7c1$o2v$1@news.onet.pl:
> Ok... nikt Cie nie zmusza by to rozumiec ;-)
Chcialbym natomiast kogos zmusic, aby mi go wytlumaczyl.
Najlepiej jakas fajna laseczke, lubie kiedy moimi nauczycielkami sa kobiety
;)
> Kiedys miales problem ze zrozumieniem mojego posta, wiec widze
> ze raczej chodzi tu o ograniczenia natury hmmm... technicznej :-)
Czy mam przypomniec tobie, ze nie dalej jak 24 godziny temu miales problemy
ze zrozumieniem kilku prostych wyrazow napisanych przez mnie ?:>
--
KOMINEK [uowca uosi]
Skargi i wnioski: k...@k...pl
Gadu-1209534 ICQ-50601009
Sygnaturka poswiecona ludowi piszacemu miast i wsi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-19 22:36:04
Temat: Re: Jak to jest z tym szczęściem...? - uwaga długie i nudne> Czy mam przypomniec tobie, ze nie dalej jak 24 godziny temu miales
problemy
> ze zrozumieniem kilku prostych wyrazow napisanych przez mnie ?:>
Gdy pisalem tamtego maila to juz spalem :-)
Bylem po 4-rech godzinach treningu, potem pojechalem 65km na
dyskoteke, bylem tam 6 godzin i wrocilem...
FX
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-19 22:38:01
Temat: Re: Jak to jest z tym szczęściem...? - uwaga długie i nudne
Użytkownik "Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał w wiadomości
news:b0f86i$f07$1@news.tpi.pl...
> "Elle" w news:FrDW9.78395$TY.763672@news.chello.at napisał(a):
> >
>
> "Gdyby nie ty, nie wiem jak
> Teraz bym zyl, gdzie chodzil, z kim spal
> Moze bym byl, moze nie..."
> /Oddzial Zamkniety/
>
> Wlasnie tego slucham, a chyba pasuje do tresci postu (przynajmniej we
> fragmentach) :)
>
> > Nie, ja dokładnie wiem czego się boję.
>
> Szczesciara :)
>
> > Boję się braku akceptacji, tego że nie spełniam oczekiwań
> > innych,
>
przytoczę tu jedną z przypowieści A. De Mello
"Wydawalo sie, ze Mistrz,
jest zupelnie niewrazliwy na wszystko,
co ludzie o nim mysla.
Kiedy uczniowie zapytali go,
w jaki sposób osiagnal tak wysoki stopien
wewnetrznej wolnosci,
rozesmial sie w glos i powiedzial:
- Az do dwudziestego roku zycia
nie zwracalem uwagi na to,
co ludzie o mnie mysla.
Potem przejmowalem sie ogromnie tym,
co pomysla o mnie sasiedzi i bliscy.
I nagle pewnego dnia, juz po piecdziesiatce,
stwierdzilem, ze oni wlasciwie w ogóle
o mnie nie mysla"
pozdrawiam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-01-19 22:49:51
Temat: Re: Jak to jest z tym szczęściem...? - uwaga długie i nudne"FX" <f...@p...onet.pl> wrote in news:b0f9bh$s8k$1@news.onet.pl:
> Bylem po 4-rech godzinach treningu, potem pojechalem 65km na
> dyskoteke, bylem tam 6 godzin i wrocilem...
Lece po kole, czekoladki i czekam na dalsza czesc pamietnika.
Nastala noc...I CO DALEJ :>>>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |