Data: 2002-01-28 09:31:26
Temat: Jak to jest ze sportowcami?
Od: "Zbyszek" <z...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotr" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a316sq$abh$1@news.tpi.pl...
> Ani z rowerem, ani z pływaniem, ani z bieganiem, ani z jeżdzeniem na
> nartach, ani...
> Wiesz, Chaciur, jak wygląda dieta kolarzy w czasie wyścigu?
> Już kiedyś pisałem. Spróbuj dawać kolarzom w trakcie wyścigu śmietanę i
> jajka. Zobaczymy jak daleko zajadą. Albo spróbuj namówić Korzeniowskiego
> na taką dietę:-))
Wybrane fragmenty z obszernego cytatu:
> Węglowodany
> Główne zadanie węglowodanów to dostarczenie energii dla
> centralnego układu nerwowego, dla pracujących mięśni i umożliwienie
uwalniania
> energii z tłuszczów.
Do powyższego mam pytanie do zorientowanych optymalnych. Czy prawdą jest że
do spalania tłuszczy są potrzebne węglowodany. Już wcześniej słyszałem od
starszego lekarza stwierdzenia, że "tłuszcze spalają się w ogniu
węglowodanów". Czy ktoś z optymalnych może na ten temat się wypowiedzieć?
Czy to jest może jakiś przesąd pokutujący wśród lekarzy?
Do niedawna pracował ze mną pewien maratończyk (Niestety na DO nie dał się
namówić).
Od swojego trenera (Wawel-Kraków) miał następującą metodę przygotowania do
startu.
Na 5 dni przed biegiem przez kolejne 3 dni nie jadł węglowodanów. Ostatnie 2
dni przed biegiem mocno się nimi ładował. Zastanawiam się czy te 3 dni diety
tłuszczowej nie miały na celu wzmocnienie szlaku enzymatycznego przemiany
tłuszczy. Oczywiście nie przypuszczam aby za tym sposobem było coś poza
praktyką. Kolega ten nie potrafił podać żadnego uzasadnienia teoretycznego
do takiego żywienia przed startem.
Aby utrzymać kondycję na odpowiednim poziomie biegał tygodniowo ponad 100 km
(min 15 co dzień) w tym w soboty robił jeden dłuższy bieg na około 30km.
Opowiadał też, że tuż po 30 km w biegu maratońskim następuje straszny kryzys
i jest to typowe dla wszystkich ludzi. Może to wiąże się z wyczerpaniem
węglowodanów w komórkach mięśniowych (lub w całym organizmie) i przejściem
na zasilanie tłuszczowe? Ciekawe czy ten kryzys dotyczyłby również
maratończyka tłuszczojada.
Oczywiście zgadzam się z Leszkiem, że sport wyczynowy to coś tak
ekstremalnego, że może się mieć nijak do zwykłej DO i nie należy się tym
sugerować w normalnym życiu.
Pozdrawiam, Zbyszek (na DO od 3 V1999)
|