Data: 2006-12-01 07:25:05
Temat: Jak to leczyc
Od: "anonim" <z...@N...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Powiedzcie mi.
Jak to leczyc...
Czesty brak motywacji mimo ze pracuje, mimo ze studiuje. Totalny brak checi
na nauke i szokujący brak checi na to aby robic cos kolo siebie
pozytecznego. Kiedy sie za cos zabieram np. za nauke to po godzinie czasu
trace koncetracje i ciezko mi do niej wrocic i lapie mnie taka sennosc ze
nie potrafie juz na niczym sie skupic i mysle tylko o tym zdby sie
zdrzemnac. I tak prawie co dziennie. mam 22 lata i moje zycie jest do bani.
Nie bede tutaj pisal szczegółow, ale tak mi sie wydaje w przejawach
normalnosci ze cos naprawde jest ze mną nie tak. Czesto idę droga ciągle tą
samą do pracy, klne, placze mam zal. Nie wiem po co to wszystko. Mam mysli
samobojcze i na pewno gdybym byl bardziej odwazny zrobilbym to. Moze trzyma
mnie ktos bliski moja kobieta, ktorą kocham dla ktorej jestem bardzo dobry a
czasem bardzo przykry bo portafie zrobic jej silna scene zazdrosci. Potrafie
wmawiac jej ze mnie zdradza ze ma takie mysli o zdradzie, ze spotyka sie z
kims potajemnie... a potem mi przechodzi... i tak co jakis czas to samo.
Czasem jest tak ze mam do wszystkich zal, do calej mojej rodziny ze musze
sam o wszystko walczyc ze mi nie pomogą ze jeszcze ode mnie wymagaja zebym
sie dokladal kiedy mi praktycznie ledwo co starcza na studia i inne
rzeczy...
Czy to schizofrenia ? Czy mam szanse na wyleczenie ?
Tutaj mi nie pomoze zadna rozmowa ani niczyje rady.
Gadac jest najlatwiej, ustanawiac priorytety, planowac i tak postepowac. TAk
jest najlatwiej, ale zeby to wykonac będac w takich beznadziejnym stanie
psychicznym to juz inna bajka.
Dlatego pytanie rzeczowe chce zadac.
Psychiatra ? Jakie mnie etapy leczenia czekają ?
MAm nadzieje ze nie zamkną mnie w Oddziale Zamknietym ;)
sorry za to wyznanie, ale juz sam nie wiem gdzie szukac pomocy,
Pozdrawiam,
Anonim
|