Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak walczyc z niesmialoscia?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jak walczyc z niesmialoscia?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-05-15 13:12:06

Temat: Re: Jak walczyc z niesmialoscia?
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "spider" <s...@c...pl> napisał:
> (..) Moim zdaniem niesmialosc swiadczy o wiekszej wrazliwosci.

Ja nie bylabym taka pewna i wydaje mi sie, ze jest to czesto wmawiane
osobom niesmialym w charakterze podbudowania. Wg mnie w niesmialosci wiecej
zanizonej samooceny niz czystej wrazliwosci.


Melisa



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-05-15 13:32:44

Temat: Re: Jak walczyc z niesmialoscia?(nawet dlugie)
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

> ... gdy musialam zadzwonic gdzies, nie wiem.. np. do
> jakiegos urzedu, albo gdziekolwiek, obojetnie gdzie
> - gdzies, gdzie nie wiedzialam, kto siedzi po drugiej
> stronie sluchawki..

No wlasnie, i w takiej sytuacji zawsze tak samo silnie
odczuwalas 'paraliz'? Czy raczej: z rozna, trudna do
okreslenia sila?


> Chodzi o to, ze zalezalo mi na tym, zeby jednak nie
> byc samotna... Zalezalo mi na kontaktach z ludzmi.
> I kiedy niesmialosc tak mnie paralizowala, ze kontakt sie
> nie udawal, obwinialam sie. Czy to jest budujace? Nie.

To jasne, duzo kontaktow z ludzmi odpada przy niesmialosci.


> Nie jest dobre dla czlowieka powtarzanie sobie "ale jestem
> debil, nawet nie umiem rozmawiac z ludzmi, inni sa lepsi,
> niz ja, piekniejsi, bardziej dowcipni, itd. itd..."

No dobra, a teraz kiedy juz nie jestes niesmiala (jesli dobrze
zrozumialem) to juz nie masz problemow z przyjaciolmi?


> Czlowiek niesmialy tak naprawde potrzebuje ludzi. I to jest
> wlasnie paradoksalne - chce miec przyjaciol, a jednoczesnie
> w pewien sposob boi sie ludzi... Tak mysle.

Czyli walka z niesmialoscia konczy sie w momencie uzyskania
akceptacji otoczenia oraz zrozumienia ze strony przyjaciol - to
calkiem wystarcza i niesmialosc 'pryska'?


> Ale ja przeciez tego tak nie powiedzialam.

Wiem, ale wskazalas jako element ktory m.in. niszczy(-l) Cie.
Zabrzmialo to tak dramatycznie, ze wydalo mi sie az zbytnim
przerysowaniem.


> ...[przyklad o spacerze]...
> No. To taki maly przykladzik. Moze nienajlepszy,
> zeby to zrozumiec, ale..

Echhh... przeciez w domu mozna ogladac telewizje i robic
wiele innych fajnych rzeczy.
W parku mozna usiasc na lawce i gapic sie na innych, zamiast
chodzic i zastanawiac sie czy wszystko ze mna OK - to jak
jakas 'hipochondria psychiczna'.
Co za roznica: siedzenie w domu czy w parku? Chodzi o to aby
nikt na Ciebie nie patrzyl? Ktos zerka a Ty sie 'gotujesz', tak?


> Musisz jeszcze zdac sobie sprawe, ze osoba niesmiala mysli,
> że ludzie sa bardzo krytycznie nastawieni, ze tylko czyhaja
> na Twoje potkniecie, zeby miec kolejny temat do zartow, drwin itd.

Skad takie przeswiadczenie? Doswiadczenia z dziecinstwa
z bardzo wymagajacymi rodzicami lub wrednym rodzenstwem?

> Dobra, koncze, bo za duzo gadam :))

Chyba calkiem niezle i nawet gladko Ci idzie. Tak w sumie. :)

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-15 13:47:46

Temat: Re: Jak walczyc z niesmialoscia?
Od: "Paulo" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:Pine.LNX.4.31.0105151348450.585-100000@localhos
t.localdomain...
> On Tue, 15 May 2001, cbnet wrote:
>
> > > Dlatego je mylisz.
> >
> > Moglbys laskawie wyjasnic? :)
>
> Ano tyle powiem że osoba nieśmiała nie musi być skromna, i na odwrót.
>
> > Rozumiem ze taka osoba usilujaca wtopic sie w tlo jest dla Ciebie
> > zupelnie niewidoczna?
>
> Jeśli jej się to udaje, to chyba tak.
>
> > Skoro nie zauwazasz ludzi niesmialych, zas zauwazasz skromnych
> > to skad wiesz czym sie roznia jedni od drugich? Ciekaw jestem.
>
> Patrz wyżej.
>
> > Wybacz, ale naraziles mi sie Swoimi niedorzecznymi uwagami.
>
> Ej, bez epitetów!
>
> --
> GSN


Guido-

czyzby jeszcze nigdy do tej pory Chamik Cbnetu z Toba nie 'dyskutowal'? :-)

P.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-15 13:50:33

Temat: Re: Jak walczyc z niesmialoscia?(nawet dlugie)
Od: "Gwidon S. Naskrent" <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 15 May 2001, cbnet wrote:

> > To chyba oczywiste, nieprawdaż?...
>
> Zobaczmy jaki masz tym razem 'pomysl'? ;)

Chcesz mnie sprowokować, prawda? Ale nie, będę trzymał nerwy na wodzy.

> > .... Narządy nieużywane zanikają ;)
>
> Buuu.... Mowilismy tym razem o niszczeniu a nie zanikaniu. :(

Niszczenie zawiera się w pojęciu zanikania.

--
GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-15 14:10:41

Temat: Re: Jak walczyc z niesmialoscia?(nawet dlugie)
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

> Niszczenie zawiera się w pojęciu zanikania.

Prawie zawsze jest tak ze jak cos sie niszczy
to przewaznie jest wykorzystywane dosyc inrensywnie.
Wiec jesli cos zanika bo nie jest uzywane to nie moze
jednoczesnie sie niszczyc, bo gdyby sie niszczylo
to nie mogloby zanikac.

Tak to 'z grubsza' wyglada, niestety. :)

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-15 15:08:04

Temat: Re: Jak walczyc z niesmialoscia?(nawet dlugie)
Od: S...@i...pl (Sylwia) szukaj wiadomości tego autora

----- Original Message -----
From: "cbnet" <c...@f...onet.pl>
To: <p...@n...pl>
Sent: Tuesday, May 15, 2001 2:19 PM
Subject: Re: Jak walczyc z niesmialoscia?(nawet dlugie)


> > To chyba oczywiste, nieprawdaż?...
>
> Zobaczmy jaki masz tym razem 'pomysl'? ;)
>
> > .... Narządy nieużywane zanikają ;)

Czyli Twój mózgojad padł dawno z głodu? ;-)
Pozdrawiam,
Siwa

> Buuu.... Mowilismy tym razem o niszczeniu a nie zanikaniu. :(
>
> Czarek
>



-----------R--E--K--L--A--M--A-----------
Szukasz pracy? Chcesz znalezc pracownika?
Sprobuj na http://praca.interia.pl/

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-15 17:07:36

Temat: Re: Jak walczyc z niesmialoscia?
Od: "baaaa" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Nina Mazur Miller" <n...@p...ninka.net> wrote in message
news:m24runqmch.fsf@pierdol.ninka.net...
> "baaaa" <f...@k...net.pl> writes:
>
>
> > No niby tak... Gwidon ma rację, że są przeszkodą...
> > ale właśnie jak już to tą przeszkodę trzeba rozłożyć
> > na otoczenie.... i na konformizm... bo stawianie się w pewnej roli
> > przez osobę nieśmiałą jest wynikiem posłuszeństwa wobec otoczenia!
>
> Nie sadze.

Ale tak jest.... Oj Ninka widzę, ze masz jeszcze trudności z rozmyślaniu
o nieprzyjemnych dla ciebie emocjach... Ale to normalne... Spróbuję więc
wytłumaczyć...

Tutaj "stawianie się roli....": tu chodzi mi o wizję siebie w oczach
innych w pewnej
"irytacji".... gdy sytuacja wydaje się napięta.... osoba wówczas odczuwa
swoją niską wartość...
Posłuszeństwo? Wyobrażasz sobie aby komuś tak zależało na tym aby się
podporządkował,
aby dobrze wypadł... aż do takiego stopnia, że drżą mu ręcę... boli głowa...
zaczyna się
jąkać.... to wszystko ze strachu przed tym by dobrze zostać odebranym....
a nieposłuszeństwo to brak tej obawy... to ulga i brak tego strachu, brak
strachu przed popełnieniem
błędu to pewność... (asertywność) to odłożenie zagrożenia a ta irytacja
powstaje tylko w sytuacji zagrożenia...
Dlaczego temu komuś jeszcze mówić by był temu posłuszny??? By się jednak
bał....?

> osoba niesmiala na ogol sama bardzo chce byc akceptowana i zauwazana
> przez innych,

to tak.... więc uważasz że powinna potęgować zagrożenie i stopień
irytacji oraz nerwicowej obsesji mówiącej,
że zaakceptowana nie będzie w chwili gdy popełni błąd? Czy raczej powinna
nie bać się tego... popełnić wszelkie
możliwe błędy i mieć gdzieś gdy ktoś ewentualnie ją nie zaakceptuje? A
przeważnie będą to ułamki ludzi.... (którymi
nie warto sobie zawracać głowy)
Bo niby od kogo zależy ten brak akceptacji? I kto puszcza takie sygnały
agresji
gdy ktoś popełni błąd? Właśnie tak samo znerwicowani ludzie, którzy starają
się podporządkować
nie wiadomo czemu... i nieakceptują tych co popełnili jakiś błąd...


> samej jej szalenie niesmialosc przeszkadza.

to też... dlatego że potęguje zagrożenie... że stara się tak dostosować
i podporządkować bo tak jej ktoś narzucił
i nerwicowo boi się że tak musi robić!

> Mowiac ze osoba niesmiala ma sie "niepodporzadkowac otoczeniu" w
> gruncie rzeczy zadasz zeby niesmiali sami sie skazywali na samotnosc.

proszę wytłumaczyć...


trochę o posłuszeństwie .... wycinek z gazety:
"Profesorze Zimbardo - a więc większość z nas jest w stanie bez większych
ceregieli zabić drugiego człowieka?

Zważcie, że nauczyciele sądzili, że uczestniczą w godnym przedsięwzięciu
badawczym. Polecenia wydawał ubrany w biały fartuch naukowiec, postrzegany
jako "sprawiedliwy autorytet w służbie nauki". Z eksperymentu Milgrama
wynika jednak, że jeśli ten autorytet zaczyna wydawać złe polecenia, ludzie
nie potrafią mu odmówić.
Początkowo wszyscy nauczyciele protestowali, ale karnie wykonywali
polecenia. Nikt nie odmówił. A jednak to doświadczenie ma swoich bohaterów.
Jedna trzecia powiedziała, że nie wykona polecenia, gdy napięcie
przekroczyło 300 woltów, co musiało być już bardzo bolesne. Ale uwaga -
żaden z nich nie wstał i nie poszedł pomóc cierpiącemu uczniowi. To był
kolejny przejaw posłuszeństwa. Na podobnej zasadzie - dopóki nauczyciel nie
pozwoli, dopóty dzieci nie mogą wstać z ławek i wyjść z klasy."

Czy warto więc uczyć nieposłuszeństwa? Czy warto powiedzieć nie gdy się
myśli nie?
Czy trzeba się podporządkować...
Oczywiście na to pytanie powinniśmy sobie odpowiedzieć sami.... i odpowiadać
w każdej sytuacji...
a co jest tu najważniejsze to:

by ludzie wiedzieli że,

Powiedzenie komuś NIE... nie oznacza wcala utraty aprobaty! Bo to nie od
nas zależy czy ktoś
nas aprobuje.... Są tacy ludzie, że mimo wszystko jak będziecie się starali
i tak będziecie ich
irytować somą waszą obecnością.... sama twarz potrafi się takiemu
człowiekowi nie spodobać...
Ale czy warto o taką aprobatę zabiegać????

j...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-15 19:55:41

Temat: Re: Jak walczyc z niesmialoscia?(nawet dlugie)
Od: "baaaa" <f...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Czyli Twój mózgojad padł dawno z głodu? ;-)

On już dawno obskoczył chyba tą grupę dyskusyjną i
przeniosł się na inną....


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-16 06:47:59

Temat: Re: Jak walczyc z niesmialoscia?
Od: Nina Mazur Miller <n...@p...ninka.net> szukaj wiadomości tego autora

"cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> writes:


> Nina, chyba tragizujesz za bardzo.
> Jesli nie potrafisz sie dogadac z osoba niesmiala to sama
> masz problemy komunikacyjne, niestety.

nie ja je mam ale osoba cierpiaca na chorobliwa niesmialosc.

> Dopoki niesmiala osoba nie uzna iz chce leczyc sie
> z nadmiernej niesmialosci dopoty nie jestes w stanie
> nic zrobic IMO, bo chyba nie proponujesz 'ustawowego'
> leczenia niesmialosci.

nie propnuje bynajmniej i nie proponowalam.

>
> Jesli komus jego wlasna taka cecha przeszkadza to OK,
> ale jesli Tobie przeszkadza czyjas niesmialosc - to juz Twoj
> problem.

ja nie mam z tym zadnych problemow. Po prostu w moim otoczeniu nie ma
ludzi niesmialych.
Przypomnial mi sie tutaj pewien przypadek z pracy (jakies kilka lat
temu).
otoz bylam szefowa w pewnym wydawnictwie i mnie podlegal m. in. dzial
prenumeraty. Do obowiazkow osoby ktora go prowadzila nie nalezalo nic
nadzwyczajnego. Odbieranie telefonow i emaili, wprowadzanie zamowien
do bazy i generalnie pilnowanie platnosci oraz aktualnosci bazy
danych, plus kolekcjonowanie faktur za zaplacona prenumerate.
Nic nadzwyczajnego ani trudnego. Kiedy ta osoba zaczynala prace miala
jasno i wyraznie powiedziane jakie sa jej obowiazki, jak ma je
wykonywac, co gdzie jest, jak zalatwiac klientow, jakie sa priorytety
i co najwazniejsze - jak ma jakis problem - ma go zglosic do mnie (w
sensie ze jesli cos stoi na przeszkodzie w nalezytym wykonywaniu jej
obowiazkow)

zauwazylam, ze jest to osoba bardzo niesmiala - ale jako ze z gory
nikogo nie wykluczam wiec dostala te prace.
Po 2 miesiacach zaczely sie skargi na prenumerate. Okazalo sie ze w
bazie danych jest balagan, faktury gdzie poginely, ludzie co zaplacili
nie dostaja prenumeraty etc.
Wzielam ja wiec na rozmowe i okazalo sie, ze przyczyna tego byla
wlasnie niesmialosc - jak miala jakis problem, nie wiedziala co zrobic
- to zamiast sie zapytac to siadala i nie robila nic. I sytuacja sie
powtarzala ciagle tak samo.
-"dlaczego wiec nie przyszlas sie mnie zapytac, albo pani X? przeciez
nam zalezy na tym zeby ta praca byla dobrze robiona bo od tego jest
zysk a wiec twoja i moja pensja tez. Dlaczego nic nie mowisz, ze masz
jakies problemy"?

I jedyna odpowiedzia byla cisza.

I ta osoba zostala zwolniona bo nie potrafila wykonywac nalezycie
swoich obowiazkow. Zas do moich obowiazkow jako szefa jakiegos dzialu
nie nalezy leczenie z niesmialosci innych pracownikow ale pilnowanie
czy praca jest wykonywana nalezycie. jesli nie - zwalniam takiego
pracownika, niezaleznie od tego czy powodem jest niesmialosc, nerwica
czy jakakolwiek inna choroba.

generalnie wiec nie byl to moj problem - bo na jej miejsce zatrudnilam
kogos innego. To nie ja stracilam prace ale ta osoba wlasnie.

Wiec nie mow mi ze cudza niesmialosc to moj problem.

> Mnie niezmiernie irytuja ludzie 'nadmiernie smiali', 'nahale' bez pojecia,
> zas niesmialosc uwazam ze jest OK, a nawet ma swoj urok, gdyz czesto
> pozwala na zachowanie pewnej harmonii w kontaktach towarzyskich. :)

Zdaje sie ze nie dostrzegasz nic poza skrajnosciami. Czyzby istniala
dla ciebie tylko albo niesmialosc (ktora nie mam pojecia dlaczego
wiaze sie dla ciebie z oglada towarzyska i taktem) albo nachalnosc?

Nie zauwazasz calej masy ludzi ktorzy nie sa ani niesmiali ani
nachalni - ktorzy sa po prostu normalni? ktorzy akceptuja samych
siebie, znaja swoja wartosc, maja szacunek dla siebie i dla innych i
nie narzucaja sie nikomu ze swoja osoba?

Nie spotkales nigdy takich, czy jak?

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-05-16 06:49:13

Temat: Re: Jak walczyc z niesmialoscia?
Od: Nina Mazur Miller <n...@p...ninka.net> szukaj wiadomości tego autora

"cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> writes:

> > Chyba myliśz nieśmiałość ze skromnością itp. W kontaktach towarzyskich
> > osoba skromna i "nienahalna" [sic] uchodzi za "sztywniaka".
>
> Nie sadze. :)
> Skromnosc to cos innego niz niesmialosc, nie przesadzaj.
> Jakkolwiek chyba przyznasz (raczej nie masz wyboru :)) ze osoby
> niesmiale wyroznia pewien rodzaj skromnosci takze...?

ja bym raczej rzekla ze _zachowanie_ osob niesmialych moze byc
poczytane i odebrane jako nadmierna skromnosc, ale jego prawdziwe
powody sa inne.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

co oznacza slowo...
informacja
Coś o TV i chyba nie tylko...
Problem z rodzicami...
Przeprosiny oraz wolna wola

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »