« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2001-02-11 17:49:46
Temat: Re: Jechac nie jechac?On Sat, 10 Feb 2001 01:05:43 +0100, Róża <r...@p...onet.pl> wrote:
>> powiedz mi - dlaczego wszystkie moje wypowiedzi odbierasz czarno-biało?
>
>A czemu są (większość) takie jednostronne i kategoryczne? Przeczytaj
>jeszcze raz, co napisałeś. Piszesz z takiej pozycji, jakbyś conajmniej
>od 10 lat prowadził poradnię odwykową.
to ja bardzo przepraszam, że nie napisałem przed całym postem, że "z moich
subiektywnych obserwacji wynika, że najprawdopodobniej...". przykro mi, że brak
takiego ostrzeżenia tak zniekształcił twój odbiór treści.
jesteś jedyną osobą, która się przyczepiła - inni najwyraźniej się domyslili...
;-P
>I przyjmij w końcu do wiadomości,
>że niektórych ludzi marihuana może uzależnić tak samo (psychicznie) jak
>inne środki (psychicznie). A to oznacza, że mogą powrócić do 'ciągu'.
>Jasne?
bardzo ciekawe, dlaczego o takich przypadkach nie słychać... za to niemalże
każdy po odwyku alkoholowym, heroinowym czy amfetaminowym potwierdzi, że już do
końca życia nie może nawet spróbować narkotyku, od którego był uzależniony.
--
emes
[ http://www.kanaba.prv.pl ]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2001-03-01 21:31:53
Temat: Re: Jechac nie jechac?
Użytkownik "zbyszek" <y...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:95ps11$cmc$1@news.tpi.pl...
>
> Rob (Thorr) napisał(a) w wiadomości: <95odne$aop$1@news.tpi.pl>...
> >
> >>Co gorsze miło to wspominam i nie
> >> zaakceptowałem jeszcze do końca ......
> Uznalismy , ze jestesmy bezsilni wobec alkoholu......
> Krok pierwszy trzezwiejacych alkoholikow. Jak nie wierzysz to jedz!
> >> zdanie innych alkoholików (nie tylko) o dłuższym stażu abstynencji, czy
> >> powinienem narażać się na takie sytuacje niejako stawiaj?c czoła
> >> chorobie, czy chować się przed życiem, a je?li tak to jak długo?
>
> Stawic czola chorobie oznacza unikanie sytuacji w ktorych tysiace razy juz
> nie dawales sobie rady (niby dlaczego teraz ma byc inaczej?)
> Zycie (zwlaszcza AA) nie polega na igraniu z alkoholem. On jest
silniejszy.
> Szukaj w zyciu tego , co daje Ci radosc,satysfakcje,zadowolenie z siebie.
> Zwlaszcza ze 5-mcy to poczatek. Ale tak jak napisal Rob - decyzja nalezy
do
> Ciebie. Tylko czy jestes w stanie ja podjac?
> >
> >Terapeuci namawiaja, aby w pierwszym roku utrzymywania abstynencji nie
> .............. A pierwszy rok jest naprawde okropny!
>
> Ta...Tylko jezeli robisz wszystko poprawnie to potem jest rok drugi
,trzeci
> i tak dalej. Zycie sklada sie rowniez z wyjazdow ktore nie doszly do
skutku
> :))))
> Czego Ci serdecznie zycze
> Zbyszek
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2001-03-03 10:25:43
Temat: Re: Jechac nie jechac?Andrzej Antoniuk wrote:
> > Stawic czola chorobie oznacza unikanie sytuacji w ktorych tysiace razy juz
> > nie dawales sobie rady (niby dlaczego teraz ma byc inaczej?)
> > Zycie (zwlaszcza AA) nie polega na igraniu z alkoholem. On jest
> silniejszy.
> > Szukaj w zyciu tego , co daje Ci radosc,satysfakcje,zadowolenie z siebie.
> > Zwlaszcza ze 5-mcy to poczatek. Ale tak jak napisal Rob - decyzja nalezy
> do
> > Ciebie. Tylko czy jestes w stanie ja podjac?
mam znajomego AA. spoko z nim mozna pogadac, mozna wypic. ale
samemu alkohol, on bezalkoholowo. po prostu wyrobil juz sobie ze
kategorycznie NIE, bo zdaje sobie sprawe co moze sie stac
gdy znowu siegnie. wymaga to duzej odpornosci psychicznej
i wlasnego obrze ugruntowanego sposobu widzenia swiata, by nie
ulegac "no co ... lamiesz sie?" "no walnij lufke co ci szkodzi"
itp. bzdury.
--
/===================================\ oOOo (C) Publikacja tego
| http://avalon.wbc.lublin.pl/~znik/ \===\__/==\ artykulu lub jego
| Grzegorz Szyszlo mailto:z...@w...lublin.pl | fragmentow w Gaz.Wyb.
\==============================================/ surowo wzbroniona.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |