Strona główna Grupy pl.soc.uzaleznienia Prawo do smierci...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Prawo do smierci...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 41


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-01-26 15:52:59

Temat: Prawo do smierci...
Od: "Manta" <x...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Sluchajcie - wszyscy milczaco przyjmujemy zalozenie, ze panstwo POWINNO
wychowywac ludzi. Ze jest jakies 'obiektywnie' dobre zycie ('telewizor,
meble,
maly fiat') i panstwo powinno pilnowac, zeby ludzie byli do niego
dopasowani.

A teraz male pytanie: jestem pelnoletni i chce popelnic samobojstwo. Mozecie
mnie zalowac, odradzac mi, starc sie pomoc itp. - ale nikt chyba nie neguje
mojego PRAWA do zroboienia tego, mojego prawa do decydowania o swoim
ciele i o swoim zyciu. Jestem jego wylacznym, suwerennym wlascicielem i
kwita.

Prawda? No, prawda. OK - to dlaczego moge sie powiesic, a nie moge zabic sie
uzaleznieniem? Dlaczego panstwo chce/ma decydowac, co moge jesc, a czego
nie?
Czy moje cialo jest moja wlasnoscia, czy wlasnoscia panstwa? Jesli moja, to
mam
prawo jesc i cpac, co chce (nie ograniczam w ten sposob niczyich praw i
nikomu
nie wyrzadzam krzywdy, jesli szkodze - to wylacznie sobie i na wlasne
zyczenie).
Jesli panstwa, to jestem niewolnikiem - i bronicie ustroju niewolniczego.

Nie ma zadnych podstaw moralnych do zakazywania posiadania, produkcji
i sprzedazy narkotykow. Uwazamy taki stan rzeczy za normalny, bo w nim
wyroslismy - ale on nie jest normalny, tak jak nie jest normalne, zeby
panstwo
decydowalo, co masz mowic i myslec, a czego nie.

Poza tym nie traktujmy wszystkich poza nami samymi jak idiotow. 'Nie mozna
zalegalizowac narkotykow, bo wszyscy sie w to wpieprza'. Tak samo mozna
powiedziec, ze nie mozna dac ludziom wolnosci, bo sa na ogol za glupi by
niej
skorzystac. Nie sa. A nawet jakby byli, nie wolno czynic z nich niewolnikow
'dla ich dobra'.


_ _
e'm




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2001-01-29 10:22:55

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: r...@k...net.pl (Regis) szukaj wiadomości tego autora

On 26 Jan 2001 16:52:59 +0100, Manta <x...@k...net.pl> wrote:
>
>Sluchajcie - wszyscy milczaco przyjmujemy zalozenie, ze panstwo POWINNO
>wychowywac ludzi.

Nie wszyscy maja kolektywna mentalnosc. Ja nie, przykladowo.
>Ze jest jakies 'obiektywnie' dobre zycie ('telewizor,
>meble,
>maly fiat') i panstwo powinno pilnowac, zeby ludzie byli do niego
>dopasowani.

Zeby komus dac malego fiata, trzeba komus zabrac malego fiata.
Elementarne, Watsonie.
>A teraz male pytanie: jestem pelnoletni i chce popelnic samobojstwo. Mozecie
>mnie zalowac, odradzac mi, starc sie pomoc itp. - ale nikt chyba nie neguje
>mojego PRAWA do zroboienia tego, mojego prawa do decydowania o swoim
>ciele i o swoim zyciu. Jestem jego wylacznym, suwerennym wlascicielem i
>kwita.

Agreed.
>Prawda? No, prawda. OK - to dlaczego moge sie powiesic, a nie moge zabic sie
>uzaleznieniem? Dlaczego panstwo chce/ma decydowac, co moge jesc, a czego
>nie?

Sam chciales cos od panstwa dostac. Teraz panstwo chce abys byl UZYTECZNY.
Jestes inwestycja.
>Czy moje cialo jest moja wlasnoscia, czy wlasnoscia panstwa? Jesli moja, to
>mam
>prawo jesc i cpac, co chce (nie ograniczam w ten sposob niczyich praw i
>nikomu
>nie wyrzadzam krzywdy, jesli szkodze - to wylacznie sobie i na wlasne
>zyczenie).
>Jesli panstwa, to jestem niewolnikiem - i bronicie ustroju niewolniczego.
>
>Nie ma zadnych podstaw moralnych do zakazywania posiadania, produkcji
>i sprzedazy narkotykow. Uwazamy taki stan rzeczy za normalny, bo w nim
>wyroslismy - ale on nie jest normalny, tak jak nie jest normalne, zeby
>panstwo
>decydowalo, co masz mowic i myslec, a czego nie.

Podstawy moralne do biadolenia nad sprzedaza narkotykow sa, ale nie oznacza
to, ze panstwo ma interweniowac. Nie zamieniajmy kazdego pogladu w polityke.
>Poza tym nie traktujmy wszystkich poza nami samymi jak idiotow. 'Nie mozna
>zalegalizowac narkotykow, bo wszyscy sie w to wpieprza'. Tak samo mozna
>powiedziec, ze nie mozna dac ludziom wolnosci, bo sa na ogol za glupi by
>niej
>skorzystac. Nie sa. A nawet jakby byli, nie wolno czynic z nich niewolnikow
>'dla ich dobra'.

Agreed.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2001-01-29 10:23:04

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: "Marzena Lubkiewicz" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> OK - to dlaczego moge sie powiesic

To tez jest nielegalne według prawa i podlega przymusowemu leczeniu.

>, a nie moge zabic sie
> uzaleznieniem?

Ponieważ wraz z Tobą na uzaleznienie cierpi cała Twoja rodzina i jeszcze
parę osób, które mają nieszczeście stanąć na Twojej drodze. Gdybyś mieszkała
na bezludnej wyspie mogłabyś naprawdę robić co byś chciała. Niestety za mało
jest bezludnych wysp.

>Dlaczego panstwo chce/ma decydowac, co moge jesc, a czego
> nie?

Masz jakiś przykład kiedy państwo decyduje co masz jeść? Wpychają Ci na siłę
bułki jak Ty własnie chcesz chleb?

> Czy moje cialo jest moja wlasnoscia, czy wlasnoscia panstwa? Jesli moja,
to
> mam
> prawo jesc i cpac, co chce (nie ograniczam w ten sposob niczyich praw i
> nikomu
> nie wyrzadzam krzywdy, jesli szkodze - to wylacznie sobie i na wlasne
> zyczenie).
> Jesli panstwa, to jestem niewolnikiem - i bronicie ustroju niewolniczego.

Gdyby to był ustrój niewolniczy to dawno kazdy narkoman i alkoholik
siedziałby w obozie pracy. A także wszyscy psychicznie chorzy, inwalidzi i
parę jeszcze osób. Chyba, że ktoś by wymyślił coś bardziej upiornego.

> Nie ma zadnych podstaw moralnych do zakazywania posiadania, produkcji
> i sprzedazy narkotykow. Uwazamy taki stan rzeczy za normalny, bo w nim
> wyroslismy - ale on nie jest normalny, tak jak nie jest normalne, zeby
> panstwo
> decydowalo, co masz mowic i myslec, a czego nie.

Państwo w większości przypadków ma gdzieś co mówisz i myślisz póki nie
szkodzisz szeroko pojętemu dobru społecznemu - to znaczy póki nie musi
płacić za opiekę medyczną, zapomogi i wszelkie świadczenia osób, które są
bezproduktywne to znaczy nie płacą podatków, nie pracują i pasożytują "na
ciele narodu". Gdybyś ćpała i pracowała produktywnie nikogo by to nie
obchodziło. Niestety w większoś narkomanów nie pracuje, nie jest
ubezpieczona, ma wyroki lub zdobywa pienądze na drodze przestępstwa.
Przypomnę jeszcze, że narkomania jako choroba społeczna podlega bezpłatnemu
leczeniu - nie musisz być ubezpieczony, zeby się leczyć czy chociażby
odtruć. Niestety za to wszystko płaci niewolnicze pańswo osobom, które na
własne życzenie fundują sobie chorobę. Bo to ich ciało i mogą robić co chcą
i nikt nie będzie im mówił co mają robić.
>
> Poza tym nie traktujmy wszystkich poza nami samymi jak idiotow. 'Nie mozna
> zalegalizowac narkotykow, bo wszyscy sie w to wpieprza'. Tak samo mozna
> powiedziec, ze nie mozna dac ludziom wolnosci, bo sa na ogol za glupi by
> niej
> skorzystac. Nie sa. A nawet jakby byli, nie wolno czynic z nich
niewolnikow
> 'dla ich dobra'.

Niewolnicto polega na zabranianiu czegoś?

Pozdrawiam
Marzena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2001-01-29 10:23:10

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: Dariusz Laskowski <d...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Manta wrote:

> Sluchajcie - wszyscy milczaco przyjmujemy zalozenie, ze panstwo POWINNO
> wychowywac ludzi. Ze jest jakies 'obiektywnie' dobre zycie ('telewizor,
> meble,
> maly fiat') i panstwo powinno pilnowac, zeby ludzie byli do niego
> dopasowani.

To chyba nie w tym systemie. ;-)

> A teraz male pytanie: jestem pelnoletni i chce popelnic samobojstwo. Mozecie
> mnie zalowac, odradzac mi, starc sie pomoc itp. - ale nikt chyba nie neguje
> mojego PRAWA do zroboienia tego, mojego prawa do decydowania o swoim
> ciele i o swoim zyciu. Jestem jego wylacznym, suwerennym wlascicielem i
> kwita.
>
> Prawda? No, prawda.

Nie. Nie prawda. Samobójstwo jest zazwyczaj patologią. A nawet, jeżeli
nie wynika chorby, to wiąże się np. z poważnym zawężeniem pola świadomości.
A w takim stanie z definicji nie jesteś już wolny, więc tym bardziej nie
ma mowy o ograniczaniu Twoich jakichkolwiek praw, skoro Ty sam nie jesteś
wtedy w stanie dostrzec wszystkich za i przeciw. Po prostu nie jesteś
w pełni świadomy. Gdybyś w takim stanie popełnił np. morderstwo, to
pewnie mógłbyś liczyć na okoliczności łagodzące i być uznanym za
niepoczytalnego. Gdy zabijesz siebie, no to dupa, nie ma o czym
mówić, bo i tak już nie żyjesz.
Tak na marginesie: jednym z wymiarów zdrowia psychicznego jest
dbanie o własne dobro.

> Poza tym nie traktujmy wszystkich poza nami samymi jak idiotow. 'Nie mozna
> zalegalizowac narkotykow, bo wszyscy sie w to wpieprza'. Tak samo mozna
> powiedziec, ze nie mozna dac ludziom wolnosci, bo sa na ogol za glupi by
> niej
> skorzystac. Nie sa. A nawet jakby byli, nie wolno czynic z nich niewolnikow
> 'dla ich dobra'.

Nieźle Ci się wszystko poplątało. :-/

W szpitalu psychiatrycznym czasami _bardzo_ trzeba pilnować chorych
na depresję endogenną, żeby się przypadkiem nie zabili. Też uważają,
że powstrzymywanie ich przed samounicestwieniem jest ograniczaniem
ich wolności. Ciekawe, że zmieniają zdanie w fazie remisji.
--
Dariusz Laskowski
mailto:d...@p...pl I jeszcze jedno... albo nie,
GG:10616 nie chce mi się pisać.
(c) Łalo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2001-01-29 10:23:19

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: "Proffesor Rudolfix" <r...@i...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Manta" <x...@k...net.pl> wrote in message
news:94s5pj$52m$1@news.polbox.pl...
>
> A teraz male pytanie: jestem pelnoletni i chce popelnic samobojstwo.
Mozecie
> mnie zalowac, odradzac mi, starc sie pomoc itp. - ale nikt chyba nie
neguje
> mojego PRAWA do zroboienia tego, mojego prawa do decydowania o swoim
> ciele i o swoim zyciu. Jestem jego wylacznym, suwerennym wlascicielem i
> kwita.
Wszyscy negujemy twoje PRAWO do tego. Wszyscy jako spoleczenstwo - bo mamy
taka norme kulturowa (teraz oslabiona - jak wszystkie inne) zeby sie nadarmo
nie zabijac. I ta norma jest bardzo madra - bo wszystko co robisz odbija sie
spolecznym echem - a echo samobojstwa jest destruktywne i smierdzace. I
spoleczenstwo sie przed tym broni - zakazem nieformalnym ale skutecznym. Nie
nadarmo samobojstwo zostalo uznane za wskaznik anomii... Za to zgadzam sie z
cala reszta: nie ma zupelnie sensu wydawac prawa majacego reaktywowac lub
zastepowac jakas norme kulturowa ! Dlaczego nikt tego nie chce zrozumiec ???
Dlatego ustawa o narkortykach jest bezsensowna az plakac sie chce - bo ona
dziala na powieszchownym poziomie przymusu (dziala tylko w fizycznej
obecnosci pana wladzy) a nie na potrzebnym tutaj poziomie sumienia,
przekonan, nawykow (tak jak dzialaja normy). Dlatego ustawa ta nigdy nie
pomoze nikomu kto bierze!!! Nikogo nigdy nie wyleczy, za to mafii da
zarobic. Ale tego prawie nikt nie rozumie! Amen!

r.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2001-01-29 10:23:26

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: Michal Koziara <m...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Manta" <x...@k...net.pl> napisał(a):

>A teraz male pytanie: jestem pelnoletni i chce popelnic samobojstwo. Mozecie
>mnie zalowac, odradzac mi, starc sie pomoc itp. - ale nikt chyba nie neguje
>mojego PRAWA do zroboienia tego, mojego prawa do decydowania o swoim
>ciele i o swoim zyciu. Jestem jego wylacznym, suwerennym wlascicielem i
>kwita.

Nie tak dawno na łamach Rzeczpospolitej (chyba) była polemika na ten temat
- wyobraź sobie, że są tacy, którzy to prawo negują.

>Prawda? No, prawda. OK - to dlaczego moge sie powiesic, a nie moge zabic sie
>uzaleznieniem? Dlaczego panstwo chce/ma decydowac, co moge jesc, a czego
>nie?

Chcesz popełnić samobójstwo za pomocą narkotyków? Dając przy okazji
zarobić jakimś mętom, którzy mają w dupie życie młodych ludzi, a
interesuje ich tylko kasa, którą dzięki dragom zarobią?

>Czy moje cialo jest moja wlasnoscia, czy wlasnoscia panstwa? Jesli moja, to
>mam
>prawo jesc i cpac, co chce (nie ograniczam w ten sposob niczyich praw i
>nikomu
>nie wyrzadzam krzywdy, jesli szkodze - to wylacznie sobie i na wlasne
>zyczenie).
>Jesli panstwa, to jestem niewolnikiem - i bronicie ustroju niewolniczego.

Twoją. Zakładam, że skoro jesteś pełnoletni, to potrafisz tą własnością
rozporządzać.

>Nie ma zadnych podstaw moralnych do zakazywania posiadania, produkcji
>i sprzedazy narkotykow. Uwazamy taki stan rzeczy za normalny, bo w nim
>wyroslismy - ale on nie jest normalny, tak jak nie jest normalne, zeby
>panstwo
>decydowalo, co masz mowic i myslec, a czego nie.

Bzdura. Powiesz to samo matce, której kilkunastoletni syn, a mój znajomy
przedawkował i od ponad 10 lat wącha kwiatki od spodu? Powiesz to samo
wszystkim rodzicom, których dzieci _codziennie_ mają okazję kupić dragi
nawet w szkole podstawowej? Uważasz, że taki 14-latek _na pewno_ będzie
wiedział, w co się pakuje? Powiem Ci tylko, że ja nie wiedziałem, kiedy
zaczynałem palić. Niby wiedziałem, że to szkodliwe, ale "przecież ja się
nie uzależnię, ja mogę w każdej chwili rzucić". Wiesz, ilu ludzi tak
myśli?

>Poza tym nie traktujmy wszystkich poza nami samymi jak idiotow. 'Nie mozna
>zalegalizowac narkotykow, bo wszyscy sie w to wpieprza'.


Nie wszyscy. Wystarczy część. Popierasz prawo dżungli? ;->

>Tak samo mozna
>powiedziec, ze nie mozna dac ludziom wolnosci, bo sa na ogol za glupi by
>niej
>skorzystac. Nie sa. A nawet jakby byli, nie wolno czynic z nich niewolnikow
>'dla ich dobra'.

A co rozumiesz pod pojęciem wolność? Całkowitą? Mogę robić co chcę?

> _ _
> e'm

Pozdrawiam,

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2001-01-29 10:23:36

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: "Marta" <m...@o...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Żal mi ciebie


Użytkownik "Manta" <x...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:94s5pj$52m$1@news.polbox.pl...
>
> Sluchajcie - wszyscy milczaco przyjmujemy zalozenie, ze panstwo POWINNO
> wychowywac ludzi. Ze jest jakies 'obiektywnie' dobre zycie ('telewizor,
> meble,
> maly fiat') i panstwo powinno pilnowac, zeby ludzie byli do niego
> dopasowani.
>
> A teraz male pytanie: jestem pelnoletni i chce popelnic samobojstwo.
Mozecie
> mnie zalowac, odradzac mi, starc sie pomoc itp. - ale nikt chyba nie
neguje
> mojego PRAWA do zroboienia tego, mojego prawa do decydowania o swoim
> ciele i o swoim zyciu. Jestem jego wylacznym, suwerennym wlascicielem i
> kwita.
>
> Prawda? No, prawda. OK - to dlaczego moge sie powiesic, a nie moge zabic
sie
> uzaleznieniem? Dlaczego panstwo chce/ma decydowac, co moge jesc, a czego
> nie?
> Czy moje cialo jest moja wlasnoscia, czy wlasnoscia panstwa? Jesli moja,
to
> mam
> prawo jesc i cpac, co chce (nie ograniczam w ten sposob niczyich praw i
> nikomu
> nie wyrzadzam krzywdy, jesli szkodze - to wylacznie sobie i na wlasne
> zyczenie).
> Jesli panstwa, to jestem niewolnikiem - i bronicie ustroju niewolniczego.
>
> Nie ma zadnych podstaw moralnych do zakazywania posiadania, produkcji
> i sprzedazy narkotykow. Uwazamy taki stan rzeczy za normalny, bo w nim
> wyroslismy - ale on nie jest normalny, tak jak nie jest normalne, zeby
> panstwo
> decydowalo, co masz mowic i myslec, a czego nie.
>
> Poza tym nie traktujmy wszystkich poza nami samymi jak idiotow. 'Nie mozna
> zalegalizowac narkotykow, bo wszyscy sie w to wpieprza'. Tak samo mozna
> powiedziec, ze nie mozna dac ludziom wolnosci, bo sa na ogol za glupi by
> niej
> skorzystac. Nie sa. A nawet jakby byli, nie wolno czynic z nich
niewolnikow
> 'dla ich dobra'.
>
>
> _ _
> e'm
>
>
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2001-01-29 10:23:42

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: "Dariusz Pakowski" <a...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Manta" <x...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:94s5pj$52m$1@news.polbox.pl...
>
..........
> A teraz male pytanie: jestem pelnoletni i chce popelnic samobojstwo.
Mozecie
> mnie zalowac, odradzac mi, starc sie pomoc itp. - ale nikt chyba nie
neguje
> mojego PRAWA do zroboienia tego, mojego prawa do decydowania o swoim
> ciele i o swoim zyciu. Jestem jego wylacznym, suwerennym wlascicielem i
> kwita.

OK. Zgoda, pod warunkiem, że zostawisz forsę, żeby Cię zakopać,
w przeciwnym razie zaczniesz śmierdzieć i przeszkadzać innym.

.........
> Prawda? No, prawda. OK - to dlaczego moge sie powiesic, a nie moge zabic
sie
> uzaleznieniem? Dlaczego panstwo chce/ma decydowac, co moge jesc, a czego
> nie?
.........
> prawo jesc i cpac, co chce (nie ograniczam w ten sposob niczyich praw i
> nikomu
> nie wyrzadzam krzywdy, jesli szkodze - to wylacznie sobie i na wlasne
> zyczenie).

Może Ty to rozumiesz prawidłowo (a może się już naćpałeś), ale dzieciaki
nie do końca jeszcze są umysłowo rozwinięte, żeby wiedzieć, co dla nich
jest złe.
.........
> Poza tym nie traktujmy wszystkich poza nami samymi jak idiotow. 'Nie mozna
> zalegalizowac narkotykow, bo wszyscy sie w to wpieprza'. Tak samo mozna
> powiedziec, ze nie mozna dac ludziom wolnosci, bo sa na ogol za glupi by
> niej
> skorzystac. Nie sa. A nawet jakby byli, nie wolno czynic z nich
niewolnikow
> 'dla ich dobra'.

Chyba prochy Ci mózg zjadły. Tu nie chodzi o Ciebie.
Nikt Ciebie nie będzie żałował. Daj zarobić kartelom
narkotykowym.
...........
Rozwiązaniem problemu mogłaby być wyspa dla ćpunów,
z której nie byłoby powrotu. Kto wybiera ten styl życia,
to zrzucić, go tam na spadochronie, z kilogramem narkotyków.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2001-01-29 10:23:48

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: "Dariusz Firlej" <k...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Manta <x...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:94s5pj$52m$...@n...polbox.pl...
> A teraz male pytanie: jestem pelnoletni i chce popelnic samobojstwo.
Mozecie
> mnie zalowac, odradzac mi, starc sie pomoc itp. - ale nikt chyba nie
neguje
> mojego PRAWA do zroboienia tego, mojego prawa do decydowania o swoim
> ciele i o swoim zyciu. Jestem jego wylacznym, suwerennym wlascicielem i
> kwita.

A jesli chcialbym popelnic samobojstwo za pomoca
500kg trotylu pod Twoimi drzwiami?

> to dlaczego moge sie powiesic, a nie moge zabic sie
> uzaleznieniem? Dlaczego panstwo chce/ma decydowac, co moge jesc, a czego
> nie?

Poniewaz bedac uzalezniony stajesz sie niebezpieczny dla innych,
a podstawowa rola panstwa jest zapewnienie bezpieczenstwa
obywatelom.

> Czy moje cialo jest moja wlasnoscia, czy wlasnoscia panstwa? Jesli moja,
to
> mam
> prawo jesc i cpac, co chce (nie ograniczam w ten sposob niczyich praw i
> nikomu
> nie wyrzadzam krzywdy, jesli szkodze - to wylacznie sobie i na wlasne
> zyczenie).

I to jest wlasnie nieprawda. Szkodzisz innym i stajesz sie dla innych
niebezpieczny.

> Nie ma zadnych podstaw moralnych do zakazywania posiadania, produkcji
> i sprzedazy narkotykow.

Moralnosc, to sprawa bardzo subiektywna.
To, ze Ty nie widzisz takich podstaw nie znaczy, ze inni ich nie widza.
Ja tez uwazam, ze panstwo stosuje zbyt wiele zakazow i nakazow,
ale narkotyki nie sa dla mnie dobrym przykladem do dyskusji
na ten temat. Model, ktory proponujesz to anarchia i choc znajduje
ona wielu zwolennikow, to jednak nigdzie na swiecie nie przyjela
sie, co swiadczy chyba o tym, ze to zly model.
Ale to juz dyskusja na inna grupe.


--
Pozdrawiam
Darek Firlej
f...@2...pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2001-01-29 10:23:55

Temat: Re: Prawo do smierci...
Od: "BB" <b...@s...poznan.pl> szukaj wiadomości tego autora

A myslales moze kiedys o ekonomicznym aspekcie zazywania narkotykow ???
Chodzi mi o to, ze predzej czy pozniej znajdziesz sie w szpitalu. Tam
dostaniesz lozko, zaopiekuje sie toba lekarz,
dostaniesz lekarstwa, itp. A kto za to zaplaci ????? TY ??????? Z czego ????
Takze ja musze placic za to, ze sobie cpasz !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - po
prostu mnie okradasz !!!
Z jakiej racji, pieniadze z mojego ubezpieczenia (i innych nieswiadomych
bogu winnych ludzi) maja isc na twoje odtruwanie i ratowanie twojego zycia
???
Chcesz sie zabic, to zrob to szybko i nie wciagaj w to innych.

Wiec nie mow, ze szkodzisz tylko sobie bo szkodzisz rowniez mnie i innym.

Ci co biora sa egoistami i tyle - takie jest moje zdanie. Jak chcesz cpac,
to najpierw zbierz pieniadze na swoje leczenie i dopiero pozniej bierz.

Pozdrawiam
Bartek









Użytkownik Manta <x...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:94s5pj$52m$...@n...polbox.pl...
>
> Sluchajcie - wszyscy milczaco przyjmujemy zalozenie, ze panstwo POWINNO
> wychowywac ludzi. Ze jest jakies 'obiektywnie' dobre zycie ('telewizor,
> meble,
> maly fiat') i panstwo powinno pilnowac, zeby ludzie byli do niego
> dopasowani.
>
> A teraz male pytanie: jestem pelnoletni i chce popelnic samobojstwo.
Mozecie
> mnie zalowac, odradzac mi, starc sie pomoc itp. - ale nikt chyba nie
neguje
> mojego PRAWA do zroboienia tego, mojego prawa do decydowania o swoim
> ciele i o swoim zyciu. Jestem jego wylacznym, suwerennym wlascicielem i
> kwita.
>
> Prawda? No, prawda. OK - to dlaczego moge sie powiesic, a nie moge zabic
sie
> uzaleznieniem? Dlaczego panstwo chce/ma decydowac, co moge jesc, a czego
> nie?
> Czy moje cialo jest moja wlasnoscia, czy wlasnoscia panstwa? Jesli moja,
to
> mam
> prawo jesc i cpac, co chce (nie ograniczam w ten sposob niczyich praw i
> nikomu
> nie wyrzadzam krzywdy, jesli szkodze - to wylacznie sobie i na wlasne
> zyczenie).
> Jesli panstwa, to jestem niewolnikiem - i bronicie ustroju niewolniczego.
>
> Nie ma zadnych podstaw moralnych do zakazywania posiadania, produkcji
> i sprzedazy narkotykow. Uwazamy taki stan rzeczy za normalny, bo w nim
> wyroslismy - ale on nie jest normalny, tak jak nie jest normalne, zeby
> panstwo
> decydowalo, co masz mowic i myslec, a czego nie.
>
> Poza tym nie traktujmy wszystkich poza nami samymi jak idiotow. 'Nie mozna
> zalegalizowac narkotykow, bo wszyscy sie w to wpieprza'. Tak samo mozna
> powiedziec, ze nie mozna dac ludziom wolnosci, bo sa na ogol za glupi by
> niej
> skorzystac. Nie sa. A nawet jakby byli, nie wolno czynic z nich
niewolnikow
> 'dla ich dobra'.
>
>
> _ _
> e'm
>
>
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

weekend
pale jointy od 7 lat
narkomani
ze skrajnosci w skrajnosc?
Helo!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Psycho - farmacja
Nałogi ...
Wszyscy zdrowi?
alkoholizm, gdzie znalezc pomoc na G.Slasku
Mityng DDA/DDD

zobacz wszyskie »