Strona główna Grupy pl.misc.dieta Jedzenie jak lekarstwo

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jedzenie jak lekarstwo

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 41


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2006-07-31 15:54:28

Temat: Re: Re[2]: Jedzenie jak lekarstwo
Od: " Jeff" <j...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

andy <c...@g...com> napisał(a):

> klinton napisa=B3(a):
> > aloha andy,
>
> > ty piszesz tak bo naprawde tak myslisz czy dlatego zeby sprowokowac
> > rownie agresywna riposte?
> >
>
> W mojej odpowiedzi nie ma agresji. Jest stwierdzenie faktu. A kto
> ignoruje fakty (matke nature) ten szybko ginie. Wedlug mnie
> vegetarianizm to slepa uliczka ewolucji spoleczenstwa ludzkiego
> wykorzystywana przez paru popapra=F1c=F3w dla zniewalania ludzi. Czesto
> ci popaprancy wykorzystuja dla swych niecnych celow, podatnych na
> ideologiczne pranie mozgow mlodych ludzi. System sowiecki byl mistrzem
> w tej dziedzinie. I padl poniewaz byl to system przeciwny NATURZE.
> Jesli bedziesz rok, dwa lata na niskocukrowej diecie przekonasz sie
> jaki durny jest obecnie swiat i jak niewiele trzeba zeby to zmienic.


W twojej wypowiedzi niestety jest duza doza agresji i ataki personalne.
Ponizej napisalem dokladniej na temat tych zalecen do ktorych prowadza linki.
Wyglada na to, ze znowu zlekcewazyles tekst, bo a priori uznales, ze podane
tam informacje dotycza diety wege, do ktorej masz osobiste, tylko dla ciebie
zrozumiale animozje.

Jak sobie wyobrazasz normalna dyskusje z czlowiekiem, ktory majac przed soba
wyniki, obszernych, dlugoletnich badan naukowych, bedzie nadal twierdzil, ze
te badania sa niewlasciwe, mimo ze sam nie dysponuje zadnymi udokumentowanymi
argumentami, na poparcie swoich subiektywnych twierdzen, a negatywne
informacje o diecie ktora fanatycznie
zaleca, zbywa stwierdzeniem, ze czlowiek ktory ja stosowal, nie zrozumial jej
zalecen, bo sa one wyjatkowo trudne do zrozumienia?

Ps. Zaznaczam, ze jesli znowu agresywnie i niekulturalnie(np.atak personalny
na mnie lub inna osobe) mi odpowiesz, zignoruje twoj post.

-----
Jeff



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2006-07-31 16:36:35

Temat: Re: Re[2]: Jedzenie jak lekarstwo
Od: "andy" <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Jeff napisał(a):
>
> Jak sobie wyobrazasz normalna dyskusje z czlowiekiem, ktory majac przed soba
> wyniki, obszernych, dlugoletnich badan naukowych, bedzie nadal twierdzil, ze
> te badania sa niewlasciwe, mimo ze sam nie dysponuje zadnymi udokumentowanymi
> argumentami, na poparcie swoich subiektywnych twierdzen, a negatywne
> informacje o diecie ktora fanatycznie
> zaleca, zbywa stwierdzeniem, ze czlowiek ktory ja stosowal, nie zrozumial jej
> zalecen, bo sa one wyjatkowo trudne do zrozumienia?

Odpowiem tak. 7 lat temu miałem 30kg nadwagi, 220/120 cisnienie,
miokardiopatie przerostowa serca, kamienie w nerkach, poczatki
cukrzycy! Bylem na skraju przepasci. Lekarz prowadzacy powiedzial:
witam w klubie nadcisnieniowcow (sam mial z tym problem), teraz do
konca zycia bedziesz bral tabletki na obnizenie cisnienia. A jesli chce
zyc, mowi, to musze jesc warzywa i owoce, a unikac tluszczy i cwiczyc.
Bylem przerazony. Ale Bozia czuwala. Jakis czas potem wpadla mi do reki
Dieta Optymalna Jana Kwasniewskiego, ktora otwarla sie, nomen omen, na
nadcisnieniu tetniczym. Po 3 latach stosowania tej diety: cisnienie
120/80, waga w normie, USG serca nie wykazuje zmian, nie ma kamieni
nerkowych a cukier w normie. Na to wszystko mam pełną dokumentacje
medyczną, Wiec co mi o jakis pierdolach naukowych mowisz Anno. A kto
im placi za ich badania. Wiesz chyba dobrze: przemysł chemiczny,
farmaceutyczny i spozywczy! A kto placi ten wymaga. Jeśli mi nie
wierzysz to na naszym spotkaniu w Kanadzie (do ktorego mam nadzieje, ze
dojdzie) udostepnie Ci moja dokumentacje.

ps. wiem ze testowalas DO chyba na synu. Ale ci nie wyszlo i w tym
problem. Po prostu masz problemy ze zrozumieniem prostego tekstu.
Pozdr. andy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2006-07-31 17:07:30

Temat: Re[4]: Jedzenie jak lekarstwo
Od: k...@i...pl (klinton) szukaj wiadomości tego autora

aloha andy,
Monday, July 31, 2006, andy :


a> W mojej odpowiedzi nie ma agresji.

jest tu
a>> Przeciez to w dalszym ciągu czysty vegetarianski idiotyzm.

i tu wrzucasz czesc swiata co ci sie nie podoba do jednego worka
i to nie tylko stwierdzenie faktu ale tez uprzedzenia:
a>> faktycznie jesteś po ciemnej stronie swiata pelnej
a>> chorob, lekarzy,
a>> wojen, narkomanow, terrorystow, vegetarian, homoseksualistow,
a>> pedefilow, alkoholikow i wszelkigo kalibru szalencow!

a> Jest stwierdzenie faktu. A kto
a> ignoruje fakty (matke nature) ten szybko ginie. Wedlug mnie
a> vegetarianizm to slepa uliczka ewolucji spoleczenstwa ludzkiego
a> wykorzystywana przez paru popaprańców dla zniewalania ludzi.

kazdy wybiera osobiscie diete i nikt go do tego nie zmusza, zadni
poprancy, a jesli juz ktos potrzebuje aprobaty popapranca zeby cos
zrobic to jego problem


a> Czesto
a> ci popaprancy wykorzystuja dla swych niecnych celow, podatnych na
a> ideologiczne pranie mozgow mlodych ludzi. System sowiecki byl mistrzem
a> w tej dziedzinie. I padl poniewaz byl to system przeciwny NATURZE.
a> Jesli bedziesz rok, dwa lata na niskocukrowej diecie przekonasz sie
a> jaki durny jest obecnie swiat i jak niewiele trzeba zeby to zmienic.

nie musze byc na jakiejs diecie zeby to widziec ale taki jest swiat :]

sam kipisz ideologia niskocukrowa ;]


--

pozdrawiam
klinton



----------------------------------------------------
--------------------
Szybko i tanio ubezpiecz samochod!
Kupno polisy zajmie Ci 15 minut! Kontakt przez telefon albo Internet.
Kliknij i sprawdz: http://link.interia.pl/f198b

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.dieta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2006-07-31 17:13:12

Temat: Re[4]: Jedzenie jak lekarstwo
Od: k...@i...pl (klinton) szukaj wiadomości tego autora

aloha andy,
Monday, July 31, 2006, andy :

[cut..]
a> nadcisnieniu tetniczym. Po 3 latach stosowania tej diety: cisnienie
a> 120/80, waga w normie, USG serca nie wykazuje zmian, nie ma kamieni
a> nerkowych a cukier w normie. Na to wszystko mam pełną dokumentacje
a> medyczną, Wiec co mi o jakis pierdolach naukowych mowisz Anno. A kto
a> im placi za ich badania. Wiesz chyba dobrze: przemysł chemiczny,
a> farmaceutyczny i spozywczy! A kto placi ten wymaga. Jeśli mi nie
a> wierzysz to na naszym spotkaniu w Kanadzie (do ktorego mam nadzieje, ze
a> dojdzie) udostepnie Ci moja dokumentacje.

to fajnie ze tobie sie udalo :]
ale to nie znaczy ze reszta diet musi byc idiotyzmem
rozni ludzie roznie reaguja na spozywane pokarmy

chociaz jesli chodzi o ewolucje, to ogladalem kiedys program na
discovery i podali taka teorie ze spozywanie mniejszej ilosci zboz
[ ale wtedy jedli oni suche ] popchnelo mozg do rozwoju.
chodzilo o to ze ta czesc energii ktora szla na przezuwanie i
trawienie zboz poszla na budowe mozgu u neandertalczykow, ktorzy
przezucili sie na diete ktora dzis nazywamy srodziemnomorska


--

pozdrawiam
klinton



----------------------------------------------------
--------------------
Szybko i tanio ubezpiecz samochod!
Kupno polisy zajmie Ci 15 minut! Kontakt przez telefon albo Internet.
Kliknij i sprawdz: http://link.interia.pl/f198b

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.dieta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2006-07-31 17:52:49

Temat: Re: Re[2]: Jedzenie jak lekarstwo
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "andy" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:1154363795.818383.21070@p79g2000cwp.googlegroup
s.com...
Jeff napisał(a):
>
>> Jak sobie wyobrazasz normalna dyskusje z czlowiekiem, ktory majac przed soba
> wyniki, obszernych, dlugoletnich badan naukowych, bedzie nadal twierdzil, ze
>> te badania sa niewlasciwe, mimo ze sam nie dysponuje zadnymi udokumentowanymi
> argumentami, na poparcie swoich subiektywnych twierdzen, a negatywne
>> informacje o diecie ktora fanatycznie
> zaleca, zbywa stwierdzeniem, ze czlowiek ktory ja stosowal, nie zrozumial jej
>> zalecen, bo sa one wyjatkowo trudne do zrozumienia?

> Odpowiem tak. 7 lat temu miałem 30kg nadwagi, 220/120 cisnienie,
miokardiopatie przerostowa serca, kamienie w nerkach, poczatki
> cukrzycy! Bylem na skraju przepasci. Lekarz prowadzacy powiedzial:
witam w klubie nadcisnieniowcow (sam mial z tym problem), teraz do
> konca zycia bedziesz bral tabletki na obnizenie cisnienia. A jesli chce
zyc, mowi, to musze jesc warzywa i owoce, a unikac tluszczy i cwiczyc.
> Bylem przerazony. Ale Bozia czuwala. Jakis czas potem wpadla mi do reki
Dieta Optymalna Jana Kwasniewskiego, ktora otwarla sie, nomen omen, na
> nadcisnieniu tetniczym. Po 3 latach stosowania tej diety: cisnienie
120/80, waga w normie, USG serca nie wykazuje zmian, nie ma kamieni
> nerkowych a cukier w normie. Na to wszystko mam pełną dokumentacje
medyczną, Wiec co mi o jakis pierdolach naukowych mowisz Anno. A kto
> im placi za ich badania. Wiesz chyba dobrze: przemysł chemiczny,
> farmaceutyczny i spozywczy!

Nawet w tym artykule nareszcie zauważono przyczynę obecnego stanu "oświaty
zdrowotnej":
"Przeprowadzenie eksperymentu polegającego na wpływaniu na sposób odżywiania
nastręcza
wiele trudności, twierdzi dietetyczka Barbara Parry z zespołu dra Rainsbury'ego.
'Farmaceutyki generują ogromne pieniądze, które potem są inwestowane w badania. Przy
interwencji dietetycznej nie tak łatwo jak w testach leków dostrzec przyczynę i
skutek, a
żadna firma nie czerpie z tego zysków - zauważa Parry. - Patenty przyznawane są
rzadko,
trudno więc zdobyć środki. Poza tym eksperymenty z dietą przynoszą efekty dopiero po
dłuższym czasie, nawet po pięciu latach, podczas gdy wyniki testów leków są szybsze i

bardziej efektowne'."

...i bardziej efektywne... ;)
Niestety, nikt nie będzie inwestował w badania dowodzące skuteczność jakiejś diety,
bo
dietę trudno opatentować, a nikt nie lubi wydawać pieniędzy na interes, który nie
przyniesie inwestorowi zysków.
Za to zupełnie inaczej jest z lekami. Leki świetnie współgrają z małowartościową
(czyt. bogatobłonnikową) dietą, dlatego opłaca się ją notorycznie reklamować.

> Jeśli mi nie wierzysz to na naszym spotkaniu w Kanadzie (do ktorego mam nadzieje,
ze
> dojdzie) udostepnie Ci moja dokumentacje.

Zaraz się dowiesz, że:
a) albo Ci się wydaje, że wyzdrowiałeś,
b) albo Ci się wydaje, że byłeś chory (a wyniki? - mogła zajść pomyłka)
c) a w ogóle to - "Twój pojedynczy przypadek nie ma żadnego znaczenia" ;]

> ps. wiem ze testowalas DO chyba na synu. Ale ci nie wyszlo i w tym
> problem. Po prostu masz problemy ze zrozumieniem prostego tekstu.

Ciekawe jak teraz żywi się jej syn i w jakim jest stanie zdrowia (?)
Ale niestety, od kiedy aktywny jest Jeff, to Annaklay dziwnie zamilkła... ;/
i się nie dowiemy... :[

Krystyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2006-07-31 18:08:18

Temat: Re: Re[2]: Jedzenie jak lekarstwo
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jeff " <j...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:eal88p$i01$1@inews.gazeta.pl...
> k...@i...pl (klinton) napisał(a):
>
> Mnie tez trudno zrozumiec tego typu reakcje, bo w sumie informacja nie ma na
> celu propagowania wegetarianizmu jako szczegonej diety...
> (nawiasem mowiac zupelnie nie pojmuje tej fobii anty_vege wsrod opty_bytow i
> jak sam widzisz zadne sensowne argumenty do nich nie moga dotrzec).
>
> Zreszta w tekstach do ktorych podalem linki nie ma mowy o zadnej szczegolnej
> diecie.....
>
> ...generalnie mowi sie tylko o tym, ze warzywa i owoce sa bardzo istotnym
> elementem w kazdej diecie i ze to w nich znajduja sie elementy, ktore
> maja powazne znaczenie w prewencji przeciwnowotworowej.

BZDURA. Ja na diecie z "istotną ilością warzyw i owoców" byłam trzykrotnie
zagrożona nowotworem. I za każdym razem zdążyłam z operacją.

Natomiast na diecie niskowęglowodanowej, wbrew tym "badaniom" od ośmiu lat nie mam
najmniejszych symptomów takowych zmian.
Ale oczywiście mój "pojedynczy przypadek się nie liczy" ;[

> Wskazuje sie jedynie uwage na to, ze nadmierna podaz tluszczy nasyconych i
> uboga podaz warzyw i owocow (co oczywiscie zupelnie nie jest jednoznaczne z
> przesdnym ich zjadaniem), sa niebezpieczne z punktu widzenia profilaktyki
> przeciownowotworowej...i taka jest generalnie konkluzja.

BZDURA.
Niebezpieczne jest twoje powtarzanie w kółko tych samych medialnych nonsensów.
Ale co ci zostało, w końcu sama siedzisz w tym węglowodanowo-dietetycznym biznesie.

Ciekawe za czyje pieniądze zrobiono te "badania" (?)

Krystyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2006-07-31 18:08:39

Temat: Re: Re[4]: Jedzenie jak lekarstwo
Od: "Jurek" <g...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"klinton" <k...@i...pl> a écrit dans le message de news:
4...@i...pl...

> to fajnie ze tobie sie udalo :]

nie tylko jemu :)))

> ale to nie znaczy ze reszta diet musi byc idiotyzmem

trzeba patrzec na skutki stosowanych diet . Warto przesledzic (w dluzszym
okresie czasu) zmiany jakie zachodzily w "oficjalnie " zalecanych dietach
m.in. tzw piramidy. Zwroc uwage na zalecane ilosci spozywanych
jajek -jeszcze kilka lat temu to bylo kilka(2do 3) na Tydzien, teraz juz
mozna kilka na dzien! Podobnie bylo z tluszczami i miesem. I tu nasuwa sie
pytanie : na jakiej podstawie (jakie badania!) upowaznily tych
"specjalistow" do zalecania tak drastycznych ograniczen w spozywaniu
pokarmow spozywanych w duzych ilosciach od wiekow?

> rozni ludzie roznie reaguja na spozywane pokarmy

czy ta reakcja jest wypadkowa tylko i wylacznie rodzaju pokarmu, czy takze
tego do czego byl przyzwyczajony dany organizm, a rowniez od tego co
spozywasz lacznie z pokarmym o ktorym mowisz? .

> chociaz jesli chodzi o ewolucje, to ogladalem kiedys program na
> discovery i podali taka teorie ze spozywanie mniejszej ilosci zboz
> [ ale wtedy jedli oni suche ] popchnelo mozg do rozwoju.
> chodzilo o to ze ta czesc energii ktora szla na przezuwanie i
> trawienie zboz poszla na budowe mozgu u neandertalczykow, ktorzy
> przezucili sie na diete ktora dzis nazywamy srodziemnomorska

ten temat byl juz "walkowany" na tej (i nie tylko) grupie wiele razy.
Wszyscy paleoantropolodzy sa zgodni co do jednego (jest to chyba jedyna
rzecz co do ktorej jest zgoda :) ze to wlasnie wzbogacenie diety
czlekopodobnych o mieso( na poczatku padline!) pozwolilo na powstanie
praczlowieka i w koncu homo sapiens sapiens. Ale wielu wege (na tej grupie
tez) co jakis czas stara sie udowodnic ze czlowiek (HSS) pojawil sie na
ziemi dzieki temu zebyl owocozerca(!!) lub roslinozerca (wylacznie albo z
niewielkimi dodatkami pokarmow zwierzecopochodnych). A "clou de programmes"
to jest fakt(!!) ze pierwsi HSS mieli mozgi wieksze od mozgow ludzi
wspolczesnych. Ale to jest temat "niepoprawny politycznie" ;)


Jurek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2006-07-31 18:43:56

Temat: Re[6]: Jedzenie jak lekarstwo
Od: k...@i...pl (klinton) szukaj wiadomości tego autora

aloha Jurek,
Monday, July 31, 2006, Jurek :

J> m.in. tzw piramidy. Zwroc uwage na zalecane ilosci spozywanych
J> jajek -jeszcze kilka lat temu to bylo kilka(2do 3) na Tydzien, teraz juz
J> mozna kilka na dzien! Podobnie bylo z tluszczami i miesem. I tu nasuwa sie
J> pytanie : na jakiej podstawie (jakie badania!) upowaznily tych
J> "specjalistow" do zalecania tak drastycznych ograniczen w spozywaniu
J> pokarmow spozywanych w duzych ilosciach od wiekow?

no to niezle jaja ;] , tego nie wiedzialem
no ale w takim razie co wg ciebie powinno byc z tymi
jajkami?
co jest bzdura: to ze kiedys 'powinno' sie jesc 2-3 na tydzien czy ze
pare sztuk dziennie?

J> czy ta reakcja jest wypadkowa tylko i wylacznie rodzaju pokarmu, czy takze
J> tego do czego byl przyzwyczajony dany organizm, a rowniez od tego co
J> spozywasz lacznie z pokarmym o ktorym mowisz? .

no tego wszystkiego co mowisz plus nalecialosci genetyczne imo

J> ten temat byl juz "walkowany" na tej (i nie tylko) grupie wiele razy.
J> Wszyscy paleoantropolodzy sa zgodni co do jednego (jest to chyba jedyna
J> rzecz co do ktorej jest zgoda :) ze to wlasnie wzbogacenie diety
J> czlekopodobnych o mieso( na poczatku padline!) pozwolilo na powstanie
J> praczlowieka i w koncu homo sapiens sapiens. Ale wielu wege (na tej grupie
J> tez) co jakis czas stara sie udowodnic ze czlowiek (HSS) pojawil sie na
J> ziemi dzieki temu zebyl owocozerca(!!) lub roslinozerca (wylacznie albo z
J> niewielkimi dodatkami pokarmow zwierzecopochodnych).

no bo to mozliwe. w tym programie mowili tylko o tym ze przestal jesc
'surowe' zborza, a przezucil sie na lekkostrawne warzywa, gotowane i
przetwarzane zborza oraz hodowle zwierzat
byc moze niehomosapiensy kiedys polowaly na zwierzeta

moze glupia dywagacja ale dlaczego u wiekszosci drapieznikow
doskonalone sa cechy lepszego zabijania i polowania
a nic nie leci w mozg, troche dziwne ze tylko naczelne maja ta
mozliwosc

--

pozdrawiam
klinton



----------------------------------------------------
--------------------
Szybko i tanio ubezpiecz samochod!
Kupno polisy zajmie Ci 15 minut! Kontakt przez telefon albo Internet.
Kliknij i sprawdz: http://link.interia.pl/f198b

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.misc.dieta

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2006-07-31 19:11:04

Temat: Re: Re[6]: Jedzenie jak lekarstwo
Od: "Jurek" <g...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"klinton" <k...@i...pl> a écrit dans le message de news:
1...@i...pl...

> no to niezle jaja ;] , tego nie wiedzialem
> no ale w takim razie co wg ciebie powinno byc z tymi
> jajkami?
> co jest bzdura: to ze kiedys 'powinno' sie jesc 2-3 na tydzien czy ze
> pare sztuk dziennie?

nawet wege wiedza ze jajko (cale) jest wzorcowym pokarmem, ale w epoce
chorestero-paranoi zabroniono jedzenia jajek, albo drastycznie ograniczono
bo to ten choresterol panie !! ;) i stad to ograniczenie do kilku
tygodniowo, jak sie "spece" polapali ze "byka " puscili to zaczeli
"korygowac". W mojej diecie jajka to bardzo wazny skladnik , z zona zjadamy
srednio tygodniowo 60 jaj (dzieci juz na "swoim" garnuszku ;). A doloze ze
zaraz po przejsciu na obecnie stosowana diete, zjadalem dziennie do
dwudzietu kilku jajek (w roznej postaci) i moj choresterol we krwi spadal!!.
A zaczynalem od choresterolu z powdou ktorego lekarz chcial mnie "zapisac"
do szpitala :))


> no tego wszystkiego co mowisz plus nalecialosci genetyczne imo

co do genow to osobiscie jestem bardzo sceptyczny, pachnie mi to takim nowym
medycznym "wytrychem" ktory ma wytlumaczyc wszystko i byle co ;)


> no bo to mozliwe. w tym programie mowili tylko o tym ze przestal jesc
> 'surowe' zborza, a przezucil sie na lekkostrawne warzywa, gotowane i
> przetwarzane zborza oraz hodowle zwierzat
> byc moze niehomosapiensy kiedys polowaly na zwierzeta

pierwszym sprawnym mysliwym byl neandertalczyk, ale lepszym okazal sie homo
sapiens sapiens. Lepszy wypieral slabszego/gorszego, czyli czysta natura.
Chociaz naukowcy nie znalezli zadnych dowodoch na to ze Neandertalczyk i HSS
prowadzili ze soba walki, mimo ze wystepowali na tym samym obszarze.

> moze glupia dywagacja ale dlaczego u wiekszosci drapieznikow
> doskonalone sa cechy lepszego zabijania i polowania
> a nic nie leci w mozg, troche dziwne ze tylko naczelne maja ta
> mozliwosc

dlaczego uwazasz ze "nic nie leci w mozg"? Drapiezcy sa najbardziej
rozwinietymi zwierzetami w srodowisku w ktorym wystepuja, ziemia, powietrze,
morze/ocean.

Jurek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


21. Data: 2006-07-31 19:27:32

Temat: Re: Re[6]: Jedzenie jak lekarstwo
Od: " slawek" <s...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "klinton" <k...@i...pl> napisal w wiadomosci
news:151684766.20060731204549@interia.pl...
> moze glupia dywagacja ale dlaczego u wiekszosci drapieznikow
> doskonalone sa cechy lepszego zabijania i polowania
> a nic nie leci w mozg, troche dziwne ze tylko naczelne maja ta
> mozliwosc

Po prostu tylko naczelne osiagnely wczesniej wystarczajacy rozwój zeby
(postawa wyprostowana czyli wolne rece ) "kop energetyczny" jakim bylo
wprowadzenie pokarmu miesnego moglo wplynac na rozwój mózgu, nie bez
znaczenia jest takze to co mogli znalezc ówczesni padlinozercy, czyli
zostawaly im glównie czaszki i kosci szpikowe które byly "poza zasiegiem"
drapiezników, w tych czesciach mozliwych do zjedzenia po obróbce recznej
przewazaja tluszcze o bardzo wysokiej wartosci biologicznej. Nagle okazalo
sie ze mozna ZNALEZC pokarm bez wysilku zaspokajajacy z nawiazka
zapotrzebowanie kaloryczne, pojawila sie szansa na rozwój reszty ;)


--
"Mieso nie zawiera zadnych magicznych skladnikow, ktorych nie mozna by
dostarczyc organizmowi w inny sposob lub ktorych organizm nie bylby w
stanie wyprodukowac sobie sam." Marcin 'Cooler' Kulinski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Set Point- doradcy
Naukowa karuzela strachów
Zywienie veganskie (ubogo-pastwiskowe)
"Co w jedzeniu odchudza"
środki przeczyszczające silne chemiczne!!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »