| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-10-01 06:10:50
Temat: Re: Jeszcze o rozwodachBrian <b...@t...pl> napisał(a):
> We mnie tkwi jeszcze śladowa ilość, mam nadzieję, chociaż słyszałem już o
> sobie historie, których bym nie rozpoznał, gdybym nie został wymieniony po
> nazwisku.
No taaak, wiadomo, jak sie ludziska zachowuja, chodzi mi raczej o to, jak
powinno sie do tego podchodzic, i ze nasze zachoiwanie na sali nic nie zmieni,
jeno moze spowodowac wstret do samego siebie (osobiscie, gdyby mi ex zaczal
dziamgac bzdury, to tez bym go potraktowala z grubej rury...okazalo sie
jednak, ze na pytanie sedziny: "a co pan ma do powiedzenia w tej sprawie"
zekl "zgadzam sie z zona w 100%" - aaale mi szczeka opadla, jakiego zgodnego
meza mialam;))))
Pozdr.
Hania
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-10-01 06:52:04
Temat: Re: Jeszcze o rozwodach>Użytkownik Duch:
>Dawniej wierzylem ze sa takie naciski, znaczy... ze maja duzy wplyw,
>ale teraz gdy tych naciskow nie ma, wrecz przeciwnie: wlasciwie to tępi sie
>wszelkie naciski,
Duchu, Ty naprawde nie widzisz naciskow spolecznych na zachowanie zgodnie
ze "srednia spoleczna"????????? Sprobuj wiec zamieszkac z kolega i zapytaj
sasiadow, co o tym mysla (przyklady mozna mnozyc - tu podalam dowolny i bez
zadnych aluzji w Twa strone oczywiscie)
>I to jest to co Ty nazywasz Naciskiem - WM to nie nacisk a trend.
>Trendem moze byc haselko: "kobieta nie powinna zwlekac z malzenstwem"
>albo odwrotnie: "kobieta powinna najpierw robic kariere a potem malzenstwo"
>Ale to jest Trend a nie Nacisk.
jak Ci 7 cioc zawracaja gitare co imieniny, ze sie powinienes ozenic, to to
imo jest nacisk i wtracanie sie ;) mozesz temu ulec lub nie, to nie jest
oczywiscie przymus, ale nacisk-tak. Komus sie to moze nawet podobac (ile jest
dziewczat marzacych o zamazpojsciu po szkole/studiach? )
>(spoko: cala Kultura Zachodu zmierza sie wlasnie z tym problemem,
>wiec nie Ty jedna nie wiesz co zrobic - ja proponuje zostawic to
>robta-co-chceta,
>tak robi USA i w miare na tym wychodzi dobrze)
no pewnie, w tych Stanach, to dobrze maja ;) Duch, co Ty opowiadasz???
>Ci uczniowie ktorzy znecali sie nad nauczycielem - oni sie jednak odcieli -
>po co?
>Czemu nie zrozumieli intecji przodkow, he?
>Powiem Ci: teraz moze zaczynaja rozumiec! (wywalili ich ze szkoly)
>Robta-co-chceta - górą! To naprawde zmusza do myslenia.
Imo przyklad nie z tej polki. Tu tez potrzebna bylaby glebsza analiza - co sie
dzieje w szkole, co dzialo sie do tej pory, dlaczego nauczyciele nie sa w
wiekszosci autorytetem (slabe pensje, niedouczenie, brak predyspozycji do
wykonywania zawodu), zly system prawny w PL itd.
Pozdrawiam serdecznie
Hania
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-01 07:06:30
Temat: Re: Jeszcze o rozwodach>Użytkownik Duch napisał w wiadomości
>Konserwatywna czesc spoleczenstwa widziala problem i
>zawsze chciala jakos "regulowac" mlodymi (lepiej/gorzej),
Imo to nie tak-wszyscy chca wdrazac swoje pomysly na zycie i regulowac
otoczenie...pod swoje widzimisie ;))
>do tego sluzyly rozne obyczaje typu wlasnie brak seksu przed slubem,
>coby malolata nie musiala sie zenic, albo usuwac. Ale weszly srodki
>antykoncepcyjne i problemy zniknely
tak Duchu, zniknely jak diabli - tylko co robia w naszych czasach te
szesnastoletnie matki, ktore mowia, ze "to bylo tylko raz, a od pierwszego
razu sie nie wpada"???
>Nie to nawet ze jestem wielkim obronca tradycji - ona dziala raz lepiej, raz
>gorzej ale poraza mnie glupota niektorych trendow
to z nia walcz - ale imo najlepiej, gdy walczyc bedziesz jedynie na wlasnym
podworku, chcialam powiedziec, ze kazdy powinien (a jednak-powinien-zobacz,
wszedzie wtlaczaja sie naciski myslowe) ograniczyc sie do wlasnego ogrodka -
wtedy nikt nie mialby mozliwosci obarczyc kogokolwiek wina za swe
niepowodzenia...
>Ok, jestes wolna, mozesz robic co chcesz, co przeszkadza zebys taki
>survival sobie z kolegą zrobila? :) Nic! Wiec w czym problem... ?
>Taki ze tego sie nie wie na poczatku - bo kto ma niby dac _taką_ informacje?
Dokladnie! Nie_wpadlam na to!!! Stad wg mnie potrzeba przekazania wiedzy na
ten temat przed slubem. Czy Ty wiesz, ile osob po nieudanych zwiazkach
stwierdza, ze popelnili kardynalne bledy przy wyborze partnera
i...przy "sprawdzeniu" (wiem, niedobre slowo) zwiazku? To znaczy wiekszosc
niczego nie sprawdza i wierzy w sile dobrych intencji :(
>Jak Ona ma przejść przez survival - przeciez jej sie paznokcie połamią! :D
;))) a jemu pilot do TV w rece bedzie przeszkadzal w trzymaniu liny :PP
Pozdrawiam
Hania
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-01 09:13:01
Temat: Re: Jeszcze o rozwodach
>"Prawdziwą wartość małżonka(ki) poznaje się dopiero na
>sprawie rozwodowej"
>moje!
>;-)
>
Iii, jak ex juz nic nie ma do powiedzenia albo liczy sie z tym, ze druga
strona przytloczy argumentami, to sie potrafi zachowac ;))))
Nie ma regul!!!
Pozdrawiam
Hania
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-01 09:40:56
Temat: Re: Jeszcze o rozwodach
Użytkownik "Hania" <v...@g...pl> napisał w wiadomości
news:03100108105043@polnews.pl...
> Brian <b...@t...pl> napisał(a):
>
>
> > We mnie tkwi jeszcze śladowa ilość, mam nadzieję,
chociaż słyszałem już o
> > sobie historie, których bym nie rozpoznał, gdybym nie
został wymieniony po
> > nazwisku.
>
> No taaak, wiadomo, jak sie ludziska zachowuja, chodzi mi
raczej o to, jak
> powinno sie do tego podchodzic, i ze nasze zachoiwanie na
sali nic nie zmieni,
> jeno moze spowodowac wstret do samego siebie (osobiscie,
gdyby mi ex zaczal
> dziamgac bzdury, to tez bym go potraktowala z grubej
rury...okazalo sie
> jednak, ze na pytanie sedziny: "a co pan ma do powiedzenia
w tej sprawie"
> zekl "zgadzam sie z zona w 100%" - aaale mi szczeka
opadla, jakiego zgodnego
> meza mialam;))))
>
"Prawdziwą wartość małżonka(ki) poznaje się dopiero na
sprawie rozwodowej"
moje!
;-)
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-01 10:08:13
Temat: Re: Jeszcze o rozwodach
Użytkownik "Duch" <a...@p...com> napisał w
wiadomości news:blc6ge$i9a$1@nemesis.news.tpi.pl...
> (nie wymyslisz, bo sie nie da, wszystko zostalo juz
skrytykowane i myśmiane i
> ok)
> Duch
>
A ja się zawsze śmiałem z duchów ;-))))
A co wymyślania to proszę: ślub jest prawnie możliwy dopiero
gdy ich dziecko skończy 7 lat!
Zabezpieczenie finansowe dziecka gwarantowane jest prawnie w
momencie urodzenia.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-03 13:25:07
Temat: Re: Jeszcze o rozwodachUżytkownik "Hania" <v...@g...pl> napisał w wiadomości
news:03100109063010@polnews.pl...
> >do tego sluzyly rozne obyczaje typu wlasnie brak seksu przed slubem,
>
> tak Duchu, zniknely jak diabli
Prawda? Wiesz, ze ja pamietam jak ktos mi mowil ze trzeba poznac
druga osobe przy pracy a nie tylko jak jest wymalowana, na dyskotece...
Ale ja to tez wiedzialem, to sie wie...
Ale ludzi nie interesuja teraz takie "dylematy zyciowe", teraz trzeba miec
dobra fure, duzy telewizor i ladny tatuaz :)
>- tylko co robia w naszych czasach te
> szesnastoletnie matki, ktore mowia, ze "to bylo tylko raz, a od pierwszego
> razu sie nie wpada"???
Szesnastolatek chce seksu, dawnej byl szlaban. Teraz nie ma.
A srodki antykoncepcyjnie "nie dzialaja" gdy w gre wchodza takie emocje.
Tylko szlaban i/lub "przestrogi matki" moga pomoc.
A ostatnie lata to Obalanie Szlabanow i Wysmiewanie Matek.
Pamieasz film "Pozegnanie Agaty"? - gdy zly ojciec i matka nie pozwalali
16letniej corce na malzenstwo z pieknisiem? Ale to byl romantyczny film...
:)
A po 2 latach byl rozwodzik i coreczka wrocila na kolanach do rodzicow ...
ciekawe...
> >Nie to nawet ze jestem wielkim obronca tradycji - ona dziala raz lepiej,
raz
> >gorzej ale poraza mnie glupota niektorych trendow
> to z nia walcz -
Nie bede! <Robta co chceta> jest najlepszym sposobem na zdobycie
doswiadczenia
bez zwalania na Tyrana.
Rozwod tak samo wplywa na zwrost doswiadczenia zyciowego!
To jest duzy pozytyw.
Minus jest taki, ze czesc osob nie zalapuje doswiadczenia, przez pokore,
za to staje sie jeszcze bardziej zlych na swiat, generalnie staje sie
sfrustrowana
i sie chce mscic na innych.
Nie bede rozwniez z innego powodu: jezeli Dorosly A mowi mlodym
"nie idz tam bo zamiesz noge", Dorosly B mowi "robcie co chcecie",
to jest mlodzi pojdą Tam i ktos zlamie noge to wina i wscieklosc
przenoszona jest na ... Doroslego A.
Bo on byl negatywnie nastawiony i to przez niego...
> Dokladnie! Nie_wpadlam na to!!! Stad wg mnie potrzeba przekazania wiedzy
na
> ten temat przed slubem.
To _teraz_ tak uwazasz, wczesniej -na ewentualnie sugestje- reagowala-bys
niechetnie.
Wczoraj lecial film (USA):
dziewczyna cheerleaderka (szefowa takich tanczacych w przerwie miedzy
meczami) mowi
do chlopaka: musze z Toba chodzic, bo cheerleaderka musi chodzic z glowym
rozgrywajacym w
bejzbola :)
> Czy Ty wiesz, ile osob po nieudanych zwiazkach
> stwierdza, ze popelnili kardynalne bledy przy wyborze partnera
> i...przy "sprawdzeniu" (wiem, niedobre slowo) zwiazku? To znaczy wiekszosc
> niczego nie sprawdza i wierzy w sile dobrych intencji :(
Racje, ale to nie wiara w dobre intencje jest winna ....
jak jestes zakochany, to masz Piekna Wizje (Goska to niezla d*pa jest :D )
a "sprawdzanie" to grzebanie w brudach, obserwacja szarego zycia
- kto chce to WTEDY robic? Nikt.
> >Jak Ona ma przejść przez survival - przeciez jej sie paznokcie połamią!
:D
> ;))) a jemu pilot do TV w rece bedzie przeszkadzal w trzymaniu liny :PP
Wlasnie - to jest to. A nic tak nie daje do myslania jak trudnosci,
rozwodzik.
Wiec <robta-co-chceta> jednak dziala! Najskuteczniej!
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-03 13:47:32
Temat: Re: Jeszcze o rozwodachUżytkownik "Hania" <v...@g...pl> napisał w wiadomości
news:03100108520411@polnews.pl...
> Duchu, Ty naprawde nie widzisz naciskow spolecznych na zachowanie zgodnie
> ze "srednia spoleczna"????????? Sprobuj wiec zamieszkac z kolega i zapytaj
> sasiadow, co o tym mysla (przyklady mozna mnozyc - tu podalam dowolny i
bez
> zadnych aluzji w Twa strone oczywiscie)
Mieszkalem to cos wiem - nie bylo _zadnych_ ze strony sasiadow, naprawde.
U nas jest po prostu modne zwalanie na "spoleczenstwo".
Czytalem w "Twoim Stylu" podsumowujacy artykul faceta, ktory w tej-ze
gazecie pisal felietony o erotyce w Polsce - przez 6 lat.
Napisal w podsumowaniu ze zauwazyl, ze istnieje cos takiego jak
"nietolerancja w erotyce", ale on probowal sie doszukac konkretow,
pytal tez o przyklady i ... nic nie mogl znalesc :))
To nasze mity (my to lubimy tak okreslac),
wiele czasu poswiecilem zeby sie temu przyjrzec.
> jak Ci 7 cioc zawracaja gitare co imieniny, ze sie powinienes ozenic, to
to
> imo jest nacisk i wtracanie sie ;) mozesz temu ulec lub nie, to nie jest
> oczywiscie przymus, ale nacisk-tak. Komus sie to moze nawet podobac (ile
jest
> dziewczat marzacych o zamazpojsciu po szkole/studiach? )
Widzisz... ciocie tak, ale _sasiedzi_ nie! Obalilismy pierwszy mit!
Co do slubu - moze one sie baly ze zajdziesz w ciaze a chlopak ucieknie?
Zwykle o to chodzi...
> no pewnie, w tych Stanach, to dobrze maja ;) Duch, co Ty opowiadasz???
Nie wiem czy lepiej (wiecej wiezniow jest tam, 2x - po prostu ludzie sobie
nie radza),
ale to mi sie podoba, robisz cos chcesz i ponosisz za to konsekwnecje,
a nie jak u nas - to policja jest winna ze sa burdy na stadionach :D
> >Ci uczniowie ktorzy znecali sie nad nauczycielem - oni sie jednak
odcieli -
> >po co?
> >Czemu nie zrozumieli intecji przodkow, he?
> >Powiem Ci: teraz moze zaczynaja rozumiec! (wywalili ich ze szkoly)
> >Robta-co-chceta - górą! To naprawde zmusza do myslenia.
> Imo przyklad nie z tej polki. Tu tez potrzebna bylaby glebsza analiza -
Wlasnie ze dobry przyklad -
to ze nauczyciel nie byl w stanie wymusic dyscypliny,
to jedno, ale wlasnie jest cos takiego jak "intencje przedkow", ktora mowi
ze nawet jak teraz jestes bezkarny to potem mozesz zostac ukarany/
Nie rozumieli bo ... im sie nie chcialo :) Lepsza zabawa i kubełek na glowe
niz Myslenie o Konsekwencjach.
A teraz juz pewnie rozmyslaja :D
Robta co chceta jest ok - to dziala!
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |