Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for
-mail
From: "NEVERMORE" <a...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Język podświadomości
Date: Tue, 23 Jul 2002 22:22:26 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 38
Message-ID: <ahkefm$al$2@news2.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa107.lodz.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news2.tpi.pl 1027456310 341 213.76.60.107 (23 Jul 2002 20:31:50 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 23 Jul 2002 20:31:50 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:147618
Ukryj nagłówki
Wiadomo, że ("KisSmis", za banalnie?:) ) nie tylko sny, ale także pewne
zachowania, gesty mogą być odbierane jako mowa podświadomości. Np. gwałtowna
potrzeba robienia porządków w domu jako wyraz głębszej potrzeby ładu
wewnętrznego, częste mycie się jako objaw poczucia winy, potrzeba
oczyszczenia.
A jak zinterpretować taki przypadek?
Przez rok udzielałam korepetycji pewnemu uczniowi LO. Chłopak zjawiał się u
mnie raz w tygodniu, prawie zawsze z nowym zeszytem do przedmiotu (tj. jęz.
polskiego). Po paru tygodniach wzbudziło to moje zainteresowanie, ale
wyglądał mi na introwertyka, więc postanowiłam nie dotykać tematu. I tak
sobie maglowaliśmy materiał na bieżąco w oparciu o bieżące zeszyciki, aż
nadszedł czas sprawdzianów semestralnych w szkole, a powtórek ze mną.
Zasugerowałam, że do takiej powtórki przydałby się przęgląd archiwalnych
zeszytów. Uznał moją sugestię za bardzo słuszną, a ja, gdy już zbliżała się
umówiona godzina, dumałam: ileż to się mogło tego uzbierać, ile on
tych brulionów do mnie przytaszczy? Chłopak mnie zaskoczył - z JEDNYM się
zjawił, z jednym, w którym było kompletnie wszystko. I cóż się okazało? On
przez kilka nocy nie dosypiał, bo przepisywał. Zanim zdążyłam poczuć się
winna, wyjaśnił mi, że jego polonistka wymaga od uczniów skrupulatnego
prowadzenia zeszytów, które sprawdza na koniec każdego semestru, i że
podobne
wymagania ma anglistka, germanistka oraz nauczyciel od historii. A on jest
już wykończony rolą skryby, chodzi półprzytomny z niewyspania, ma przykurcze
palców i tylko kilka dni na "skompletowanie" pozostałych zeszytów. Z
początku te jego problemy wydały mi się groteskowe, ale kiedy w
następnym semestrze sytuacja zaczęła się powtarzać, postanowiłam zbadać
głębiej jego przypadłość. Niestety, dowiedziałam się tylko, że MUSI to robić
i ma to charakter nagłej, gwałtownej potrzeby. Jaka, w tym przypadku, może
być ta głębsza potrzeba ?
Pozdrawiam
Kasia
|