Strona główna Grupy pl.rec.dom Karaluchy a administracja

Grupy

Szukaj w grupach

 

Karaluchy a administracja

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-07-23 06:46:48

Temat: Karaluchy a administracja
Od: "Mirek J." <m...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Witam!

Jak skutecznie zmusic administracje osiedla do kompleksowych dzialan
prowadzacych do zlikwidowania karaluchow?
Mieszkam w 10. pietrowym wiezowcu ze zsypem. Czy moze ktos wie, jak
doprowadzic do zlikwidowania zsypu?

Dzieki za (p)odpowiedzi.
Pozdrowienia,
Mirek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-07-23 08:08:41

Temat: Re: Karaluchy a administracja
Od: "pamana" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Jak skutecznie zmusic administracje osiedla do kompleksowych dzialan
> prowadzacych do zlikwidowania karaluchow?

moze zebrac podpisy wszytkich mieszkanców?



> Mieszkam w 10. pietrowym wiezowcu ze zsypem. Czy moze ktos wie, jak
> doprowadzic do zlikwidowania zsypu?

na to bym nie liczyla bo z pewnoscia ci z 10 pietra nie beda mieli ochoty
schodzic do smietnika ,
ja tez mieszkam w 10 pietrowcu zsyp jest nawet czysty ,mieszkajac na
parterze zamurowana zsyp bo smierdzialo okrutnie teraz jest ok.
pzdr
p.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-23 08:14:10

Temat: Re: Karaluchy a administracja
Od: "Mirek J." <m...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "pamana" napisał(a):
>
> > Mieszkam w 10. pietrowym wiezowcu ze zsypem. Czy moze ktos wie, jak
> > doprowadzic do zlikwidowania zsypu?
>
> na to bym nie liczyla bo z pewnoscia ci z 10 pietra nie beda mieli ochoty
> schodzic do smietnika ,
> ja tez mieszkam w 10 pietrowcu zsyp jest nawet czysty ,mieszkajac na
> parterze zamurowana zsyp bo smierdzialo okrutnie teraz jest ok.

Ale to wlasnie przy zsypach jest najwiecej karaluchow :(
M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-23 08:18:23

Temat: Re: Karaluchy a administracja
Od: "pamana" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Ale to wlasnie przy zsypach jest najwiecej karaluchow :(

no,domyslam sie skad sie biorą ,podejrzewam ze innym tez to przeszkadza wiec
zagadaj sasiadów i napiszcie pismo, spółdzielnia powinna przyslac kogos do
odkaraluchowania zsypów ,korytarzy ,piwnic.
pzdr
p.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-23 09:13:29

Temat: Re: Karaluchy a administracja
Od: "Grzegorz W. Fedorynski" <a...@z...mimuw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora


On Fri, 23 Jul 2004, Mirek J. wrote:

> Ale to wlasnie przy zsypach jest najwiecej karaluchow :(

To nie zawsze jest prawdą. U rodziców wszyscy tak myśleli, a karaluchy
skończyły się po uszczelnieniu wszystkich rur przechodzących przez stropy
(a właściwie ich otoczenia) i silnych trutkach. Zsypu w ogóle nikt nie ruszał.

Pozdrawiam,

Alojzy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-23 09:17:22

Temat: Re: Karaluchy a administracja
Od: "Kalina" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "pamana" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cdqhjd$rga$1@news.dialog.net.pl...
>
> > Ale to wlasnie przy zsypach jest najwiecej karaluchow :(
>
> no,domyslam sie skad sie biorą ,podejrzewam ze innym tez to przeszkadza
wiec
> zagadaj sasiadów i napiszcie pismo, spółdzielnia powinna przyslac kogos do
> odkaraluchowania zsypów ,korytarzy ,piwnic.
> pzdr
> p.
>
>

Niestety nie liczylabym na sasiadow, bo z wlasnego doswiadczenia wiem, ze
znajdzie sie grupa, ktora powie: "Alez u mnie nie ma ZADNEGO robactwa".
Wlasnie jakis tydzien temu byla u mnie firma dezynsekcyjna i pracownicy
stwierdzili, ze dosc spora grupa mieszkancow nie widziala potrzeby opryskow.
Trudno, ich strata. Ja to mieszkanie wynajmuje i za jakis czas sie
wyprowadze, a oni zostana ze swoja taktyka niezauwazania problemu. Cale
szczescie, ze dzieki regularnym tepieniom jest ich b. malo. I u nas sa
prusaki:( Co ponoc jest gorsze.

Pozdrawiam
K.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-23 09:36:00

Temat: Re: Karaluchy a administracja
Od: "Mirek J." <m...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Grzegorz W. Fedorynski" napisał:>
> > Ale to wlasnie przy zsypach jest najwiecej karaluchow :(
>
> To nie zawsze jest prawdą. U rodziców wszyscy tak myśleli, a karaluchy
> skończyły się po uszczelnieniu wszystkich rur przechodzących przez stropy
> (a właściwie ich otoczenia) i silnych trutkach. Zsypu w ogóle nikt nie
ruszał.

Ja to wiem: widzialem kilkakrotnie na wlasne oczy rozbiegajace sie stado
karaluchow po szybkiej akcji zapalenia swiatla i wejsciu do zsypu
w godzinach nocnych.
Pomykaja tak szybko, ze autofokus cyfrowki za nimi nie nadaza....

To jest masakra, wracajac do domu w godzinach nocnych
(gdy na korytarzu jest juz ciemno) po zapaleniu swiatla mozna grac
w klasy - oczywiscie deptajac rozbiegajace sie karaluchy.

Mirek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-23 09:39:56

Temat: Re: Karaluchy a administracja
Od: "Mirek J." <m...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Kalina" <k...@w...pl> napisała w wiadomości >
>
> Niestety nie liczylabym na sasiadow, bo z wlasnego doswiadczenia wiem, ze
> znajdzie sie grupa, ktora powie: "Alez u mnie nie ma ZADNEGO robactwa".

DOKLADNIE!

> Wlasnie jakis tydzien temu byla u mnie firma dezynsekcyjna i pracownicy
> stwierdzili, ze dosc spora grupa mieszkancow nie widziala potrzeby
opryskow.
> Trudno, ich strata. Ja to mieszkanie wynajmuje i za jakis czas sie
> wyprowadze, a oni zostana ze swoja taktyka niezauwazania problemu.

No niestety ja musze jeszcze troche pomieszkac - jakies 10 lat :(

>Cale
> szczescie, ze dzieki regularnym tepieniom jest ich b. malo.

Co z tego ze ja tepie u siebie, jak mi wbiegaja do domu jak otworze drzwi.
A wracajac pozno do domu, wejsc jakos musze. Wiec najpierw gram "w klasy"
na korytarzu. Ale i tak zawsze jakis sie przypeta.

>I u nas sa prusaki:( Co ponoc jest gorsze.

Nie wiem. Nie mam z nimi doswiadczen. I obym ich nie mial.


Mirek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-23 09:55:38

Temat: Re: Karaluchy a administracja
Od: "Kalina" <k...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mirek J." <m...@p...fm> napisał w wiadomości
news:cdqm94$uip$1@news.dialog.net.pl...
>
>
> Co z tego ze ja tepie u siebie, jak mi wbiegaja do domu jak otworze drzwi.
> A wracajac pozno do domu, wejsc jakos musze. Wiec najpierw gram "w klasy"
> na korytarzu. Ale i tak zawsze jakis sie przypeta.
>

Wow, z tego co piszesz to u mnie jest o niebo lepiej (stuk stuk w
niemalowane drewno, zeby nie zapeszyc). U mnie pojawiaja sie sporadycznie
(jedna lub dwie sztuki raz na kilka tygodni) pewnie w celu przeprowadzenia
rozeznania. Mimo moich usilnych prob i rozgladania sie wieczorami po klatce
nie zauwazylam, zeby byly. Co prawda do zsypu nie zagladam, bo jak sie
dowiedzialam, ze wynajmujemy mieszkanie w wiezowcu ze zsypem to
kategorycznie zapowiedzialam mezowi, ze ja tam wchodzic nie bede bez wzgledu
na pore, bo ja sie brzydze. Co prawda kilka razy bylam, ale nic nie
zauwazylam. Z tego co sie orientuje to nasza administracja regularnie te
zsypy dezynfekuje i dezynsekuje.


> >I u nas sa prusaki:( Co ponoc jest gorsze.
>
> Nie wiem. Nie mam z nimi doswiadczen. I obym ich nie mial.
>
>
I tego tez ci zycze:)


> Mirek

Kalina


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-07-23 10:34:10

Temat: Re: Karaluchy a administracja
Od: "KK" <krzykowal@_______WYT__NIJ_____poczta.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Mirek J." <m...@p...fm> wrote in message
news:cdqm1n$uhg$1@news.dialog.net.pl...
> To jest masakra, wracajac do domu w godzinach nocnych
> (gdy na korytarzu jest juz ciemno) po zapaleniu swiatla mozna grac
> w klasy - oczywiscie deptajac rozbiegajace sie karaluchy.

Stary - przecież to jest maksymalna masakra!!! To nawet u mojej babci, która
mieszka w max starym i zdziadziałym wieżowcu nie ma takich cudów - a
myślałem zawsze, że już gorzej być nie może.
Pismo do administracji, zwołaj sąsiadów.
Ale najlepiej uderz inaczej - zaraz po piśmie wal do takich programów jak
Uwaga (TVN) i ich odpowiedniki na innych stacjach (w tym TVP3). Ktoś się tym
może zainteresować.

A z sąsiadami możesz mieć problem. Wynajmowałem kiedyś mieszkanie w takich
blokach z lat 50-tych - emeryckie osiedle. Gołębie srające na parapety (bo
dokarmiane przez durnych emerytów), ogólny marazm, dziadostwo i syf.
I w mieszkaniu łaziły czerwone mrówki. Co się okazało - nie udało mi się
nikogo zainteresować problemem. Po prostu podejrzewam, że większość sąsiadów
tam (i może u Ciebie) to maksymalni ignoranci - stare dziady, którym jest
już wszyskto jedno. Jakoś z tymi mrówkami żyli i nie chcieli nic zmieniać.
W administracji najpierw się dowiedziałem, że to oczywiste, że są tam mrówki
bo... ludzie to brudasy!! Jak się zapytałem - jakie brudasy i jak brudzą -
to się dowiedziałem, że nie sprzątają po sobie, resztki jedzenia itd. Ręce
mi opadły - bo co to ma do rzeczy - w moim obecnym mieszkaniu też leży w
kuchni jedzenie, pieczywo, słodycze otwarte czasem - i nie ma mrówek jakoś.
Udało mi się wywalczył jednak po wielu kłótniach (na szczęście
telefonicznych), że przyszli i zdesynfekowali - ale tu smutny punkt -
większość ludzi nie zgodziła się na dezynfekcję mieszkań bo im się nie
chciało ("Eeee panie, no parę mrówek chodzi - co to panu przeszkadza" itp) i
zrobiono to tylko w piwnicach. Efekt - był do przewidzenia - po miesiącu
wszystko wróciło do normy.

Na szczęście wkrótce potem się wyprowadziłem. Ale to była dobra lekcja dla
mnie. Kiedy kupowałem mieszkanie już za własne pieniadze - uznałem, że wolę
zapłacić nawet sporo więcej i mieć nowe mieszkanie, na porządnym osiedlu, z
normalnymi sąsiadami niż pakować się w n-letnie osiedla a tym bardziej w
blokowiska.

pzdr
Krzysiek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Parawan nawannowy Kolo Atol
żyrandol z wiatrakiem
odkurzacz
Klasa lodówki...
Lakier

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Wkłady do zniczy...
Naprawa klimy przenośnej - czy to opłacalne?
Prasa do oleju na użytek domowy
Re: Zerowatt zx 33 - instrukcja obslugi
jak dotrzeć do głowicy baterii

zobacz wszyskie »