| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-12-13 23:23:09
Temat: Kielki roznisteWitam
Chcialam sobie wyhodowac jakies kielki. Ogolnie bede je konsumowac na
spolke z moim legwanem, ktory zima bardzo potrzebuje takich rzeczy.
Przypuszczam ze mi tez wyjdzie na zdrowie, chyba... bo nigdy czegos
takiego nie robilam i nie wiem jak sie za to zabrac :( Moze ktos moglby
mi poradzic jak hodowac kielki i z jakie rosliny nadaja sie na kielki...
Slyszalam ze sa specjalne mieszanki nasion na kielki, ale gdzie takie
cudo dostac, czy moze ze zwyklych nasionek tez dobre kielki wyjda?
Spragniona kielkow
Magda.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-12-13 23:51:22
Temat: Re: Kielki roznisteDnia 2005-12-14 00:23:09 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *PasQdka* skreślił te oto słowa:
> Chcialam sobie wyhodowac jakies kielki. Ogolnie bede je konsumowac na
> spolke z moim legwanem, ktory zima bardzo potrzebuje takich rzeczy.
> Przypuszczam ze mi tez wyjdzie na zdrowie, chyba... bo nigdy czegos
> takiego nie robilam i nie wiem jak sie za to zabrac :( Moze ktos moglby
> mi poradzic jak hodowac kielki i z jakie rosliny nadaja sie na kielki...
> Slyszalam ze sa specjalne mieszanki nasion na kielki, ale gdzie takie
> cudo dostac, czy moze ze zwyklych nasionek tez dobre kielki wyjda?
Jak będziesz miec duży przerób to przyda Ci się takie plastikowe ustrojstwo
do ich hodowania. Nie wiem jak to się nazywa? Kiełkownica? W każdym razie
do dostania w sklepach ze zdrową żywnością, kosztuje ok. 20 zł. Można
jednoczesnie hodować 3 rodzaje kiełków. Wysypujesz nasiona na tace, i 2
razy dziennie zalewasz przegotowaną, letnią wodą.
Można się tez bawić w hodowanie na gazie, w słoiczkach, namaczanie - ale mi
by się nie chciało...
Nasiona tez kupujesz w sklepie ze zdrową żywnością, albo w Castoramie
(tańsze). Ale muszą to być nasiona własnie do kiełkowania, a nie normalnego
sadzenia.
Hodowac można pewnie wszystko:
http://puszkkka.spinacz.pl/kielki.php3
IMO na chleb najlepsza jest lucerna i rzodkiewka. Drobno kiełkuje, i nie
spada z kanapek ;)
Na drugim miejscu fasolka mung i słonecznik - baaaardzo dobre.
Do sałatek fajna jest soczewica i soja.
A groch to u mnie była kompletna porażka niestety...
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-12-14 18:52:05
Temat: Re: Kielki roznistePasQdka wrote:
> Witam
>
> Chcialam sobie wyhodowac jakies kielki. Ogolnie bede je konsumowac na
> spolke z moim legwanem, ktory zima bardzo potrzebuje takich rzeczy.
> Przypuszczam ze mi tez wyjdzie na zdrowie, chyba... bo nigdy czegos
> takiego nie robilam i nie wiem jak sie za to zabrac :( Moze ktos moglby
> mi poradzic jak hodowac kielki i z jakie rosliny nadaja sie na kielki...
> Slyszalam ze sa specjalne mieszanki nasion na kielki, ale gdzie takie
> cudo dostac, czy moze ze zwyklych nasionek tez dobre kielki wyjda?
Zwykłe nasiona są często zaprawiane środkami grzybobójczymi, więc nie
nadają się na kiełki. W sklepach ogrodniczych można kupić specjalne
nasiona do tego celu. Na opakowaniu napisane jest "Nasiona na kiełki".
Można je uprawiać w specjalnym naczyniu jak napisała Lia lun w słoiku
nakrytym gazą. To drugie jest bardziej pracochłonne.
Pozdrawiam
Bea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-12-14 19:40:58
Temat: Re: Kielki roznisteDzieki:-) juz sie zaopatrzylam w naczynko i kielki grochu, rzodkiewki i
lucerny. Teraz czekam z niecerpliwoscia az cos wyrosnie.
A tak na marginesie co mozna zrobic z kielkow oprocz salatki i polozenia
ich na kanapke - no i nakarmienia nimi legwana oczywiscie ;D Macie
jakies preferencje co do kielkow? Czy wszsytkie smakuja tak samo?
Poczytalam troszke o kielkach i dowiedzialam sie ze sa dobrym zrodlem
cynku i selenu a tych pierwiastkow notorycznie mi brakuje (biore
koszmarnie drogie leki w zwiazku z tym)... Dlatego, teraz kiedy juz wiem
bede tego zielska duzo jesc.
Pozdrawiam
Nieco doedukowana ale nadal zielona w kwestii kielkow
Magda :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-12-14 19:45:58
Temat: Re: Kielki roznisteDnia 2005-12-14 20:40:58 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *PasQdka* skreślił te oto słowa:
> A tak na marginesie co mozna zrobic z kielkow oprocz salatki i polozenia
> ich na kanapke - no i nakarmienia nimi legwana oczywiscie ;D Macie
Z soczewicy i soi świetnie się nadają do chińszczyzny :)
Można zrobić ser jak do gziku, i wmieszać w to kiełki.
> jakies preferencje co do kielkow? Czy wszsytkie smakuja tak samo?
Każde smakują inaczej. Te rzodkiewkowe jak rzodkiewka, słonecznikowe i
brokułowe sa dośc ostre.
Lucerna jest łagodna - pasuje do wszystkiego.
> Nieco doedukowana ale nadal zielona w kwestii kielkow
Woda po kiełkach świetnie się nadaje do podlewania kwiatków :)
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-12-14 19:53:53
Temat: Re: Kielki roznisteDnia Wed, 14 Dec 2005 00:51:22 +0100, Lia napisał(a):
> Jak będziesz miec duży przerób to przyda Ci się takie plastikowe ustrojstwo
> do ich hodowania.
Polecam, bardzo wygodne.
>Można
> jednoczesnie hodować 3 rodzaje kiełków. Wysypujesz nasiona na tace, i 2
> razy dziennie zalewasz przegotowaną, letnią wodą.
A czemu przegotowana?
Bo generalnie to roslinki, takie co sie podlewa np. w doniczce, to wola
wode niegotowana - ze wzgl. na mineraly pewnie.
Ja najczesciej jednak leje do kielkow gotowana, bo mamy bardzo "kamienista"
wode i ciezko sie te naczynia z tego kamienia myje, gotowana tak sie nie
osadza.
> Można się tez bawić w hodowanie na gazie, w słoiczkach, namaczanie - ale mi
> by się nie chciało...
Straszna robota jak dla mnie ;) Tym bardziej ze bywaja nasionka wybrakowane
ktore zmiast kielkowac - plesnieja - z takiej "kielkownicy" mozna wyjac to
i reszte przeplukac, a z tymi gazami itd.... szkoda gadac :) Chociaz jak
sie nie ma "kielkownicy" to tez da rade, ale wtedy robilabym w malych
ilosciach.
> IMO na chleb najlepsza jest lucerna i rzodkiewka. Drobno kiełkuje, i nie
> spada z kanapek ;)
Gorczyca tez jest super!
> Na drugim miejscu fasolka mung i słonecznik - baaaardzo dobre.
> Do sałatek fajna jest soczewica i soja.
A ja za straczkowatymi nie przepadam. Znaczy bardzo lubie lekko podgotowane
i zjesc z maselkiem, do surowych jakos sie nie moge przekonac. Troche mnie
do tego zrazaja wlasnie wybrakowane kielki. Generanie powinno sie z nich
podobno zdejmowac luske nasienna, a jak sie ja zdejmie, do czesto odkrywa
sie czesc kielka pokryta plamkami, czasem jakies dziurki, czasem nawet to
sie juz psuje.
A ja generalnie nie lubie zdejmowac tych oslonek. Chocby zeby nie zobaczyc
tych plamek :)
Najgorsze przejscia mam z siemieniem lnianym - niby to na kielki a polowa
nie kielkuje, sporo polamanych, wtedy nie wiem czy to sie po 3 dniach
nadaje do jedzenia czy wywalic, przebieranie jest nie dla mnie.
Moje ulubione kielki to rzodkiewka i gorczyca. Lucerna do mnie za bardzo
nie przemawia ale sieje i jem bo latwe w hodowli.
Acha, no i rzerzucha oczywiście, jedni ja do kielkow zaliczaja, inni nie.
--
Sabina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-12-14 19:59:06
Temat: Re: Kielki roznisteDnia 2005-12-14 20:53:53 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Sabina Redlarska* skreślił te oto słowa:
> A czemu przegotowana?
> Bo generalnie to roslinki, takie co sie podlewa np. w doniczce, to wola
> wode niegotowana - ze wzgl. na mineraly pewnie.
Nie wiem. Tak mnie nauczono, i jakoś jest to dla mnei oczywiste.
Już pomijając to, że kranówa ma obrzydliwy smak, więc skoro juz kielki mają
z tego czerpać...
>> IMO na chleb najlepsza jest lucerna i rzodkiewka. Drobno kiełkuje, i nie
>> spada z kanapek ;)
>
> Gorczyca tez jest super!
Nie znałam. Nawet nigdy nie widziałam nasion. Będzie trzeba się rozejrzeć
:)
> A ja generalnie nie lubie zdejmowac tych oslonek. Chocby zeby nie zobaczyc
> tych plamek :)
Ja też nie zdejmuję. Sporo i tak samo schodzi - i ich nie zbieram. A to co
zostaje to jem :)
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-12-14 21:10:05
Temat: Re: Kielki roznisteDnia Wed, 14 Dec 2005 20:59:06 +0100, Lia napisał(a):
> Nie wiem. Tak mnie nauczono, i jakoś jest to dla mnei oczywiste.
> Już pomijając to, że kranówa ma obrzydliwy smak, więc skoro juz kielki mają
> z tego czerpać...
Zalezy gdzie.
U nas kranowa w smaku dobra. Lepszy smak od przegotowanej jak dla mnie, ale
chociaz podobno jest wporzadku, to jednak ja gotuje bo z rurami roznie
bywa.
A tam gdzie pilam wode "obrzydliwa", po przegotowaniu tez byla "obrzydliwa"
:]
Gdzies w jakims kielkowym poradniku albo moze na opakowaniiu kielkow bylo
wrecz napisane, zeby zalewac swieza woda z kranu. Nie bylo wyjasnione
dlaczego. Moze chodzi o zawartosc tlenu.
Fakt, ze woda gotowana podobno predzej sie "psuje" niz kranowa.
No ale i jedno i drugie dziala wiec nie ma sie chyba co spierac :)
> Nie znałam. Nawet nigdy nie widziałam nasion. Będzie trzeba się rozejrzeć
> :)
Naprawde polecam. Zaskakujaco pyszne :) Lubie sobie chleb z maslem tym
mocno nafaszerowac.
Generalnie z kielkami nie jest za latwo, przynajmniej w mniejszych
miastach. Rok temu dlugo chodzilam za rzodkiewka zanim znalazlam w jednym
ogrodniczym jedno opakowanie.
> Ja też nie zdejmuję. Sporo i tak samo schodzi - i ich nie zbieram. A to co
> zostaje to jem :)
No to podobnie jak ja :)
--
Sabina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-12-14 21:15:29
Temat: Re: Kielki roznisteDnia 2005-12-14 22:10:05 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Sabina Redlarska* skreślił te oto słowa:
> Fakt, ze woda gotowana podobno predzej sie "psuje" niz kranowa.
> No ale i jedno i drugie dziala wiec nie ma sie chyba co spierac :)
Jeszcze sobie przypomniałam dlaczego przegotowana - własnie żeby była
letnia. Jak się nie moczy kiełków to ta letnia woda powoduje, że jej się
więcej skrapla na ściankach. I kiełki mają lepszy 'mikroklimat', i szybciej
zaczynają rosnąc. Taka wilgotna dżungla :)
Jak już potem puszczą pędy to nie ma to w sumie znaczenia, przelewa się i
tak po to, żeby je w 'czystosci' zachowac jak najdłuzej :)
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-12-14 21:16:30
Temat: Re: Kielki roznisteDnia Wed, 14 Dec 2005 20:45:58 +0100, Lia napisał(a):
> Każde smakują inaczej. Te rzodkiewkowe jak rzodkiewka, słonecznikowe i
> brokułowe sa dośc ostre.
Brokulowe :-o
Na słonecznikowe tez nigdy nie trafilam a pewnie mi zasmakuja. Choc tu
pewnie moznaby prosto albo prawie prosto ze.. slonecznika?
Chyba bede sie musiala przejsc po sklepach o ktorych pisalas. Tym bardziej
ze zapasy z osatniej zimy sie koncza... (stosuje kielki raczej w porze
jesien-wiosna, kiedy brakuje swiezych warzyw i owocow).
> Woda po kiełkach świetnie się nadaje do podlewania kwiatków :)
Czy ona jest jakos dowitaminizowana czy cos?
Czasem do jakiejs wiekszej doniczki zlewam, ale jestem troche lamaga i
najczesciej przy tym narozlewam, wiec tymczasem jednak wole do zlewu...
--
Sabina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |