| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-05-19 09:19:49
Temat: Re: Kochanka mojego męża> Muszę się wygadać, bo mam wraźenie, że ból i złośc zjedzą mnie od środka.
> Mój mąż od dwóch lat ma kochankę.
> A jednak jestem z nim. To idiotyczne, ale kocham męża. I wierzę,że się
> opamięta. Chcę ratować ten związek. Bardzo chcę. Prosze, nie piszcze mi,
jaką
> jestem kretynką...
>
Nie jesteś kretynką,ty go kochasz.Lecz między miłością, a nienawiścią jest
bardzo cienka granica .Może niebawem staniesz po stronie tego drugiego
uczucia,a wtedy będzie ci znacznie łatwiej.A kretynem można nazwać ojca Twoich
dzieci,nie Ciebie...
Powodzenia!
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-05-19 13:29:00
Temat: Re: Kochanka mojego mężato wszystko jest takie okropne!!! i pomyslec ze ja tez jestem w podobnym
zwiazku ... tylko z tej drugiej strony!!! dzieki temu postowi doaszlo w
koncu
do mnie to jak bardzo jestem glupia suka ktora widzi tylko czubek wlasnego
nosa i nie mysli o konsekwencjach! dzieki ci magdalenko.. nawet nie wiesz
jak
mi pomoglas! niestety ja tobie pomoc nie moge bo niezaleznie co bym ci
doradzila kazdy czlowiek jest indywidualnoscia i wiem ze to ty powinnas
podjac
decyzje. moge powiedziec tylko to co ja zrobilabynm na twoim miejscu.
zostawialbym go! szczerze wspolczuje! pozdrawiam...
--
Serwis www użytkowników pl.sci.psychologia: http://PSPhome.DHTML.pl
Podstawowe reguły grupy psp: http://PSPhome.DHTML.pl/reguly.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-19 15:03:05
Temat: Re: Kochanka mojego mężaW news:5f1f.000007b0.428b17a0@newsgate.onet.pl Użytkownik napisał(a):
> O niczym innym nie marzę jak obudzić się pewnego dnia i stwierdzić,
> że to był tylko bardzo zły sen.
Gwarantuję Ci, że któregoś dnia faktycznie się obudzisz i... będziesz płakała
za tymi straconymi latami. Facet bezczelnie wykorzystuje Twoją słabość.
Skąd u ludzi takie ciągotki do masochizmu?
--
pozdrawiam
Cień
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-19 15:08:03
Temat: Re: Kochanka mojego mężam...@p...onet.pl napisał(a):
> Muszę się wygadać, bo mam wraźenie, że ból i złośc zjedzą mnie od środka.
Im szybciej tym lepiej.
Nie jestem przekonana, czy mozna kochac takiego palanta, sadze, ze bardziej
boisz sie samotnosci. A przeciez JUZ jestes samotna!
Czyjas podpowiedz o rozwodzie z orzeczeniem o winie wydaje mi sie
najrozsadniejsza.
Skontaktuj sie z grupami wsparcia ludzi, ktorzy maja dzieci z podobnymi
problemami co twoje: spotkasz tam przyjaciol, a moze i jakiegos porzuconego
przez zone ojca, ktory potrafi kochac i zajac sie chorym dzieckiem, a tez
czuje sie samotny.
Szanse na uratowanie tego zwiazku masz, moim zdaniem zadne. W dodatku, dalas
sie wpakowac w poczucie winy ( bo, jakoby to byla twoja wina, ze on szuka
wrazen w ramionach innej kobiety - nonsens!). Nazwij go sobie "Karol" a
ja "Camilla - ksiazeca para z Londynu, to sie moze troche posmiejesz:)
Kaska
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-20 20:50:35
Temat: Re: Kochanka mojego męża....nie nie wierze w to co piszesz....
on ma kochanke i Ty starasz sie i w ogole chcesz byc z
nim.....proszeee...nieee
a godnosc kobieto masz?charakter?rozum?
pogoń faceta,zajmij sie soba,dzieckiem- tak, wiem ,ze to trudne, ale zycie
jest jedno i pilnuj i dbaj i zyj tak zeby to Tobie i dziecku bylo dobrze
ten facet to zaden odosobniony przypadek lecz nadwyraz chamski
zadbaj o siebie,zmien nr telefonow -zastrzez je, nie rozmawiaj, nie unos sie
to juz nie ma sensu
nie moge czytac ani sluchac, ze dziecko potrzebuje tatusia- ale dlaczego
akurat jego?
wiesz zrobic to kazdy potrafi-wychowac nie! tatusiem moze okazac sie
mezczyzna, ktorego kiedys poznasz
co do alimentow itp.- nie rob nic ''na gębę''wszystko sądownie, żadnej
łaski-tylko z wyroku sądu, alimenty przysluguja rowniez Tobie i nie ma
znaczenia czy z ozekaniem o winie czy nie, jezeli dojdzie do rozwodu- to
koniecznie z orzekaniem, bo sprawe masz wygrana, a alimenty na Ciebie sa
dozywotnio wtedy
żadnej łaski dla tego pana, wspólczuje matki,ze nie chce Ci pomoc
coz...glowa do gory...konkretnie zalatwiaj wszystko, emocje schowaj
gleboko,czas pokaze co bedzie.....a na nowa milosc z szacunkiem nigdy za
pozno
pozdrawiam ewak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |