« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2014-11-25 16:37:16
Temat: Kryzys
Gender na kryzys
Środowiska katolickie uparcie walczą z równością płci, którą nazywają "ideologią
gender". Jest to podejście antydemokratyczne, mizoginicznie, otwarcie dyskryminacyjne
wobec połowy społeczeństwa i wspierające najbardziej prymitywne, seksistowskie
stereotypy. Aby mieć awanturę na wizji, najbardziej opiniotwórcze media zapraszają
Beatę Kempę albo księdza Oko, którzy na zamówienie uderzają w prawa kobiet czy
mniejszości seksualnych.
Oś konfliktu jest w tym sporze dosyć jasna. Po jednej stronie stoją apologeci
tradycyjnego porządku opartego na uprzywilejowanej pozycji heteroseksualnych
mężczyzn, po drugiej obrońcy pluralistycznego społeczeństwa, w którym dyskryminacja
ze względu na płeć i preferencje seksualne jest niedopuszczalna.
Mało kto dzisiaj dostrzega, że kryzys gospodarczy w największym stopniu odczuły kraje
o najbardziej tradycyjnym modelu rodziny. Najwyższe bezrobocie jest obecnie w
państwach, gdzie dominuje klasyczny model macho, czyli w Hiszpanii i Grecji. Kryzys
dotknął też konserwatywne Włochy i Maltę, a wcześniej Irlandię. We wszystkich tych
krajach polityka społeczna jest stosunkowo mało rozwinięta, a jeśli chodzi o
świadczenia społeczne, to w wielu jej wymiarach rodzina zastępuje państwo. W
wymienionych państwach istnieje również bardzo duża różnica między odsetkami
pracujących mężczyzn i kobiet. Kobiety znajdują się tam często poza rynkiem pracy i
poświęcają karierę zawodową na rzecz opieki nad dziećmi. Takiej sytuacji towarzyszy
konserwatywny model edukacji i wychowania, zgodnie z którym kobieta to matka i
gospodyni domowa, a rynek pracy, szczególnie zawody cieszące się najwyższym prestiżem
i najlepiej opłacane, to domena mężczyzn. Trudno się dziwić, że w większości państw
zatrudnienie kobiet jest niższe niż mężczyzn, a ponadto kobiety prawie wszędzie
zarabiają mniej niż mężczyźni i to nawet wtedy, gdy są o wiele lepiej wykształcone
(jak w Polsce).
Taki model rynku pracy dezaktywizuje zawodowo znaczną część społeczeństwa.
Konsekwencjami są małe wpływy do budżetu, strukturalny kryzys systemu emerytalnego
(mniej osób pracuje i wpłaca składki), brak rozwiniętego, zinstytucjonalizowanego
sektora usług opiekuńczych.
Utrzymanie tradycyjnego modelu płci nie tylko generuje przemoc i mizoginię, ogranicza
rosnące aspiracje kobiet, pomija nowe formy życia rodzinnego i seksualnego. Brak
polityki gender grozi też długotrwałym regresem ekonomicznym, zapaścią finansów
publicznych, kryzysem systemu emerytalnego, wysokim poziomem bezrobocia, biedy i
wykluczenia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2014-11-25 16:53:55
Temat: KryzysŚmieszne bo takie oczywiste, gdyż jaka będzie emerytura jeśli składki płaci kobieta i
mężczyzna, bo obydwoje pracują? A jak będzie składka emerytana gdy mężczyzna pracuje?
No oczywiście że emerytura jest mniejsza gdy płaci jedna osoba. I teraz popatrzcie na
te dziady z buraczkowa, co klną na emerytury niskie a jednocześnie wyją baba w dom.
No wiadomo baba w dom, masz chuja a nie emeryture itd..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |