Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Leczenie depresji

Grupy

Szukaj w grupach

 

Leczenie depresji

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-05-22 07:33:19

Temat: Leczenie depresji
Od: "Szymek" <s...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam!

Pisze tutaj chyba po raz pierwszy, choc czasem przegladam grupe. Ostatnie
dni przyniosly mi pewnosc, ze mam stan depresyjny. Nie chce mi sie dokladnie
pisac co i jak, bo srednio mam na to ochote. Problem w tym, ze jak na razie
to tylko moja diagnoza, nie potwierdzona przez zadnego lekarza specjaliste.
Po 3 miesiacach (Polska "Sluzba Zdrowia"), ide w koncu do psychologa. Mam
nadzieje, ze moze on cos mi pomoze. Chcialem sie jednak spytac o cos innego.
Od mojej dziewczyny wiem, ze istnieja (najczesciej przy Szpitalach
Psychiatrycznych) Oddzialy Leczenia Nerwic i Depresji. Taki otwarty oddzial
jest na przyklad w Choroszczy pod Bialymstokiem, w Komorowie pod Warszawa.
Chcialem sie wlasnie zapytac, jak wyglada sprawa dostania sie na taki
oddzial. Dzwonilem do Komorowa i tam sprawa wyglada tak - zapisalem sie na
22 lipca (!sic - ale to juz normalne) i wtedy mam pojechac tam ze
skierowaniem (lekarz psychiatra lub lekarz pierwszego kontaktu - jesli sie
myle to moze mnie ktos sprostowac...) i odbyc jakas rozmowe z lekarzem z
osrodka. Jesli im sie spodobam, czyli stwierdza, ze nie wymyslam i
faktycznie jestem chory, to miesiac pozniej, czyli okolo konca sierpnia
przyjma mnie na oddzial (terapia trwa kolo 6 tygodni). Jestem studentem i od
pazdziernika powinienem wrocic do Warszawy na ostatni rok studiow. Chcialbym
sobie cokolwiek zaplanowac, a tutaj wszedzie schody, a ja mam coraz mniej
sil, zeby zmagac sie z kolejnymi datami, terminami, przepisami. Wiem, ze nie
jestem jeszcze zdiagnozowany i caly czas sie zastanawiam czy sobie czegos
nie wmawiam, nie histeryzuje. Ale czuje sie zle, trwa to juz dlugo i chce
sie po prostu leczyc. Chcialbym pojsc na taka terapie - czy moze mi ktos
poradzic (chodzi mi o inne adresy takich osrodkow, moze ktos wie, jak sprawa
wyglada z miejscami, z dostaniem sie na oddzial).

Z gory dziekuje za wszystkie informacje,
Szymon
(jeszcze chcacy)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-05-22 12:02:29

Temat: Re: Leczenie depresji
Od: "ulast" <N...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Szymek" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bahqtf$ims$1@julia.coi.pw.edu.pl...
(...). Wiem, ze nie
> jestem jeszcze zdiagnozowany i caly czas sie zastanawiam czy sobie czegos
> nie wmawiam, nie histeryzuje. Ale czuje sie zle, trwa to juz dlugo i chce
> sie po prostu leczyc. Chcialbym pojsc na taka terapie - czy moze mi ktos
> poradzic (chodzi mi o inne adresy takich osrodkow, moze ktos wie, jak
sprawa
> wyglada z miejscami, z dostaniem sie na oddzial).

Witaj Szymonie!

Jakos tak..od konca zaczales swoje starania..hm...

Najpierw idz do psychiatry, do niego niepotrzebne sa zadne skierowania.
Jesli czujesz ze cos sie z Toba dzieje, to znaczy ze nic sobie nie wmawiasz.
Skontaktuj sie z lekarzem, byc moze przepisze Ci leki, moze poradzi
psychoterapie.



Pozdrawiam
Ula
www.ulast.prv.pl





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-05-22 12:08:40

Temat: Re: Leczenie depresji
Od: "fiona" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Szymek" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bahqtf$ims$1@julia.coi.pw.edu.pl...
> Witam!
>
> Pisze tutaj chyba po raz pierwszy, choc czasem przegladam grupe. Ostatnie
> dni przyniosly mi pewnosc, ze mam stan depresyjny. Nie chce mi sie
dokladnie
> pisac co i jak, bo srednio mam na to ochote. Problem w tym, ze jak na
razie
> to tylko moja diagnoza, nie potwierdzona przez zadnego lekarza
specjaliste.
> Po 3 miesiacach (Polska "Sluzba Zdrowia"), ide w koncu do psychologa. Mam
> nadzieje, ze moze on cos mi pomoze. Chcialem sie jednak spytac o cos
innego.
> Od mojej dziewczyny wiem, ze istnieja (najczesciej przy Szpitalach
> Psychiatrycznych) Oddzialy Leczenia Nerwic i Depresji. Taki otwarty
oddzial
> jest na przyklad w Choroszczy pod Bialymstokiem, w Komorowie pod Warszawa.
> Chcialem sie wlasnie zapytac, jak wyglada sprawa dostania sie na taki
> oddzial. Dzwonilem do Komorowa i tam sprawa wyglada tak - zapisalem sie na
> 22 lipca (!sic - ale to juz normalne) i wtedy mam pojechac tam ze
> skierowaniem (lekarz psychiatra lub lekarz pierwszego kontaktu - jesli sie
> myle to moze mnie ktos sprostowac...) i odbyc jakas rozmowe z lekarzem z
> osrodka. Jesli im sie spodobam, czyli stwierdza, ze nie wymyslam i
> faktycznie jestem chory, to miesiac pozniej, czyli okolo konca sierpnia
> przyjma mnie na oddzial (terapia trwa kolo 6 tygodni). Jestem studentem i
od
> pazdziernika powinienem wrocic do Warszawy na ostatni rok studiow.
Chcialbym
> sobie cokolwiek zaplanowac, a tutaj wszedzie schody, a ja mam coraz mniej
> sil, zeby zmagac sie z kolejnymi datami, terminami, przepisami. Wiem, ze
nie
> jestem jeszcze zdiagnozowany i caly czas sie zastanawiam czy sobie czegos
> nie wmawiam, nie histeryzuje. Ale czuje sie zle, trwa to juz dlugo i chce
> sie po prostu leczyc. Chcialbym pojsc na taka terapie - czy moze mi ktos
> poradzic (chodzi mi o inne adresy takich osrodkow, moze ktos wie, jak
sprawa
> wyglada z miejscami, z dostaniem sie na oddzial).
>
> Z gory dziekuje za wszystkie informacje,
> Szymon
> (jeszcze chcacy)
>
> Witaj Szymku !

Jak długo ten nastrój się utrzymuje ? Możesz trochę napisać o objawach,
które Cię niepokoją? Skoro czekałeś trzy miesiące na wizyte u psychologa to
znaczałoby, że nie jest to kwestia tygodni. Ja też rdzę abyś poszedł jak
najszybciej do psychiatry. .. Nie bój się tego. Psycholog pomoże tylko
dodatkowo .. wspomoże terapią... ale konieczne jest w tym wypadku leczenie
lekami przeciwdepresyjnymi. Piszesz o ośrodku i terapii zamkniętej. Być może
nie ma takiej konieczności. Może reguralne przyjmowanie leków i
psychoterapia pomogą. Jest teraz bardzo dużo znakomitych leków podnoszacych
nastrój... Nie wiem jak teraz ale rok temu Fundacja Itaka organizowała pomoc
dla ludzi dotkniętych depresją. Polecała ośrodki, umawiała wczesniejsze
wizyty.

trzymam kciuki ...
a jeśli masz jakies pytania to pisz na prv.

Pozdrawiam
Aga


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-05-22 13:07:42

Temat: Re: Leczenie depresji
Od: "Szymek" <s...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Witaj Szymku !
>
> Jak długo ten nastrój się utrzymuje ? Możesz trochę napisać o objawach,
> które Cię niepokoją? Skoro czekałeś trzy miesiące na wizyte u psychologa
to
> znaczałoby, że nie jest to kwestia tygodni. Ja też rdzę abyś poszedł jak
> najszybciej do psychiatry. .. Nie bój się tego. Psycholog pomoże tylko
> dodatkowo .. wspomoże terapią... ale konieczne jest w tym wypadku leczenie
> lekami przeciwdepresyjnymi. Piszesz o ośrodku i terapii zamkniętej. Być
może
> nie ma takiej konieczności. Może reguralne przyjmowanie leków i
> psychoterapia pomogą. Jest teraz bardzo dużo znakomitych leków
podnoszacych
> nastrój... Nie wiem jak teraz ale rok temu Fundacja Itaka organizowała
pomoc
> dla ludzi dotkniętych depresją. Polecała ośrodki, umawiała wczesniejsze
> wizyty.
>
> trzymam kciuki ...
> a jeśli masz jakies pytania to pisz na prv.
>
> Pozdrawiam
> Aga

Witam ponownie!

Wiem, ze zaczynam troszke od tylu i wiem, ze musze pojsc najpierw do
lekarza, ale to chyba jeden z objawow depresji, brak checi do dzialania. Co
do tego jak dlugo to sie utrzymuje - wydaje mi sie, ze bardzo dlugo, ale z
roznych natezeniem. W sredniej szkole bylem typem samotnika, w sumie chyba
nadal troszke nim jestem. Myslalem, ze moze przeniesienie do innego miasta
na studia cos pomoze i chyba troszke pomoglo, ale nadal nie jest za
ciekawie. Jakie mam objawy? Hmm, wielkim problemem, ktory chyba zawsze byl
jest niewiara w siebie i swoje mozliwosci - mimo, ze mam na przyklad oznaki,
ze nie jestem taki totalnie do bani, skoro studiuje (wlasciwie koncze
powoli) na ciezkim wydziale w Warszawie. Ale zawsze znajde sobie cos co mnie
zdoluje. Mam spore problemy ze snem, to tez mialem odkad siegam pamiecia -
mam bardzo plytki sen, budzi mnie najmniejszy nawet szelest. Jesli juz sie
zbudze, nie moge pozniej znow zasnac, mimo, ze jestem zmeczony i przydalaby
mi sie dodatkowa godzinka snu. Pozniej caly dzien snuje sie jak trup. Sporym
problemem jest uczucie leku, ktore mnie trapi - ostatnio caly czas. Ten lek
dotyczy w zasadzie wielu plaszczyzn mego zycia (studia, czy je skoncze, czy
napisze prace, czy znajde prace w W-wie, czy wracac po studiach do domu,
problemy z moja dziewczyna). Moglbym wymienic jeszcze sporo rzeczy, ktore
mnie przerazaja. Malo jest za to rzeczy, ktore mnie ciesza. Jesli kiedys cos
mnie interesowalo, to teraz w zasadzie zeszlo na dalszy plan. Nie jest moze
tak, ze w ogole mnie to nie bawi, ale przekonuje sie o tym, ze cos jest
jednak fajne, jesli sie zmusze do czegos, a z tym mam wielkie problemy. Co
jeszcze zauwazylem - rano jestem czesto bardzo rozdrazniony. Czesto jest
tak, ze budze sie rano - ciezko to opisac - czuje sie jakby jakas
niewidzialna sila wgniatala mnie w ziemie, czuje sie malenki i od razu
zakladam, ze niczemu nie podolam.
Co do leczenia - slyszalem o Itace - sporym problemem jest rowniez to, ze
jestem bardzo uparty i ciezko mi zmusic sie do dzialania, jesli nie widze w
tym jakiegos konkretnego celu - na przyklad mam telefon do Itaki (do
telefonu antydepresyjnego zaufania), ale mowie sobie, ze pewnie i tak juz to
nie dziala, bo to bylo rok temu i waham sie czy zadzwonic.
Co do leczenia w osrodku - tutaj chodzi mi nie o oddzial zamkniety, lecz o
oddzial otwarty. Moja dziewczyna przechodzila taka terapie (moze pod ciut
innym kontem - miala raka zoladka i uczyla sie tam zyc ze swoja choroba),
wiec troszke wiem jak to wyglada. Terapia trwa okolo 6 tygodni, jest to
osrodek otwarty, czyli w zasadzie pacjent moze robic co mu sie podoba - musi
tylko uczestniczyc w psychoterapii i innych zajeciach. W Jej szpitalu bylo
tak, ze musiala wrocic na oddzial przed 21, a na przyklad w weekendy, kiedy
nie bylo zajec, miala wlasciwie caly dzien wolny. Dlaczego tak chcialbym
pojsc na ta terapie - po prostu chcialbym wziac sie porzadnie za to. Roznica
miedzy taka terapia w osrodku, a zwyklym psychoterapeura jest taka, ze tam
jestes ciagle w tym. Masz codziennie zajecia, caly czas jestes z tym
problemem i o nim myslisz. Zwykla terapia sprowadza sie do tego, ze idzie
sie pogadac, powiedzmy godzinke, dwie, a pozniej czlowiek zostaje sam ze
swoimi myslami i sam musi walczyc dalej. Oczywiscie terapia nie jest zadnym
panaceum i srodkiem, bo widzialem na oddziale mojej dziewczyny ludzi, ktorzy
byli tam bardzo dlugo i nie mogli sie podniesc. Ja widze ta sprawe tak,
oczywiscie to tylko mocna hipoteza - 40% terapia, 40% leki, jesli sa
potrzebne, reszta to moje checi i silna wola. W sumie dlatego chcialem sie
dowiedziec czegos, ale z drugiej strony wiem tez, ze moze za bardzo sie
napalilem na ta terapie i ciezko mi teraz slyszec o innych mozliwosciach.
Chcialem sie Was spytac wlasnie o porade, dotyczaca takiej terapii w
osrodku, albo innych mozliwosci leczenia. Problemem jest tez to, ze zbliza
sie teraz koniec semestru na uczelni. Wiem, ze zdrowie jest najwazniejsze,
ale chcialem dociagnac to jakos - mimo, ze mam straszne tyly w tym semestrze
i wielkie problemy z koncentracja. Osobnym problemem jest to, ze studiuje w
W-wie i mieszkam tu w akademiku, a normalnie mieszkam w innym miescie dosc
daleko od W-wy. Wiec problem jest tez taki, jak to rozegrac czasowo i
logistycznie. Niedlugo bedzie po sesji i pojawi sie problem co dalej, czy
zostac tutaj w W-wie na wakacje co wiaze sie z koniecznoscia szukania jakies
pracy/praktyki czy wracac do siebie.Na to naklada sie tez konkretny
specjalista/terapeuta. Jesli zaczne terapie tu a bede musial wracac do
siebie, to znow jest problem.

Mam nadzieje, ze ktos dobrnal do konca i mam nadzieje, ze da sie to
przeczytac, bo pisalem lekko z marszu...

Szymek





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-05-24 07:56:00

Temat: Re: Leczenie depresji
Od: Stokrotka <d...@2...pl> szukaj wiadomości tego autora

Myśle sobie, ze jezeli sie napaliles na ten oddzial to ok, czekaj. ale
teraz, poki masz tyle czasu do sierpnia pojdz do psychiatry, ktory
przepisze Ci odpowiednie leki. I te leki+terapia moga okazać sie
wystarczjace. Moze w sierpniu stwierdzisz, ze jednak nie potrzebujesz
korzystac z tego oddzial, bo juz sie lepiej czujesz. Wiesz, ja tez mam
problemy depresyjne i dlugo dlugo radzilam sobie jako tako ze wszystkim
sama, ale niedawno stwierdzilam ze to sie juz zbyt dlugo ciagnie, a ja
nie chce zyc tak, z takimi nastrojami i z takimi objawami. Zdecydowalam
sie pojsc do psychiatry po jakies leki (mimo ze zawsze bylam ich
zagorzalą przeciwniczka). Zazywam je od niedawna, ale objawy sie juz
lekko uspokoily i mam nadzieje ze juz niedlugo bede wreszcie zyc innym
zyciem. Oczywiscie bez terapii sie nie obejdzie;-)
zycze duzo samozaparcia i dązenia do celu
pozdrawiam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-05-24 09:25:40

Temat: Re: Leczenie depresji
Od: "Szymek" <s...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Myśle sobie, ze jezeli sie napaliles na ten oddzial to ok, czekaj. ale
> teraz, poki masz tyle czasu do sierpnia pojdz do psychiatry, ktory
> przepisze Ci odpowiednie leki. I te leki+terapia moga okazać sie
> wystarczjace. Moze w sierpniu stwierdzisz, ze jednak nie potrzebujesz
> korzystac z tego oddzial, bo juz sie lepiej czujesz. Wiesz, ja tez mam
> problemy depresyjne i dlugo dlugo radzilam sobie jako tako ze wszystkim
> sama, ale niedawno stwierdzilam ze to sie juz zbyt dlugo ciagnie, a ja
> nie chce zyc tak, z takimi nastrojami i z takimi objawami. Zdecydowalam
> sie pojsc do psychiatry po jakies leki (mimo ze zawsze bylam ich
> zagorzalą przeciwniczka). Zazywam je od niedawna, ale objawy sie juz
> lekko uspokoily i mam nadzieje ze juz niedlugo bede wreszcie zyc innym
> zyciem. Oczywiscie bez terapii sie nie obejdzie;-)
> zycze duzo samozaparcia i dązenia do celu
> pozdrawiam

Witam!

Dziekuje za slowa otuchy (moze troszke pomoga) - dzis dostalem kolejnego
kopniaka, moja "dziewczyna" potraktowala mnie jak smiecia. Kiedy Ona miala
terapie bylem Jej potrzebny, teraz kiedy wyszla z dolka juz mnie nie
potrzebuje. I nie chodzi o to, ze nie chce ze mna byc, ale o to, ze nie ma
nawet odwagi powiedziec mi cokolwiek. Wykorzystala mnie i czuje sie jak
nikt - nie mam wiary w ludzi, jesli nawet bliska Ci osoba zachowuje sie jak
egoista, a kiedy Jej to mowie, mowi, ze to moja opinia... ;(.

Szymek,
nie wiem czy jeszcze chce...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Epilepsa a psychologia
Skakanie w tłum jest boskie :)
Czy ryba psuje się od głowy?
aromamarketing
Nierozumie uczuć..

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »