Data: 2001-07-30 13:19:41
Temat: Literatura wysokiego lotu
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Nie wiem, czy sprawa była już omawiana, archiwum grupy jest
przepaaastne. A sprawa jest taka: dawno już wyodrębniono w dziełach
literackich toposy, archetypy, motywy itd, podano przepisy na dobre
książki... Jak więc to wytłumaczyć, że istnieją dzieła wysokiego lotu
i chłam? To znaczy co sprawia, że dane dziełko się wyróżnia spośród
zalewu sieczki ciągle tych samych motywów? Dlaczego pewne sposoby
narracji uznajemy za wybitne, a inne za toporne?
Częściową odpowiedź sam sobie mogę podać - za dobre uznać można to, co
odkryło jakiś nowy zakątek naszej jaźni, nową potrzebę, odpowiedziało
w nowy sposób na nowe lub stare wyzwanie. Za dobre można uznać to co
się bawi ustalonymi konwencjami i kpi z nich, a zarazem pozostaje
spójne wewnętrznie i logiczne.
Ale to chyba nie wyczerpuje zagadnienia. Nawet na pewno.
Zaniedbałem się co prawda w literaturze pięknej, ale mam ciągle
kontakt z fantastyką. No i widzę, że nie zestarzała się wcale
konwencja średniowiecza, a z drugiej strony powstają coraz to nowe
gatunki fantazjowania: po zachłyśnięciu się kosmonautyką nadszedł
cyberpunk, teraz wypierany chyba przez rozdzieranie umysłu i grzebanie
w snach i podświadomości. No i niby się pisze o czymś innym, a jednak
o tym samym, tyle że nieco zmieniają się dekoracje. A niezależnie od
elementów stałych i zmiennych coś jeszcze sprawia, że istnieją rzeczy
dobre i miałkie.
Pisał już ktoś na ten temat szerzej? Tzn. o odczuciach, na czym
polegać ma owa dobra jakość. Ciekawi mnie, czy da się stworzyć wzór,
przepis na ciekawą książkę.
Pozdrowienia
Mefisto
|