Data: 2006-06-23 11:25:31
Temat: MF Masterpiece + inne takie.
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
MF Masterpiece - mascara.
4,5 ml , ok 50 zł
Zakupiłam, używam od 2 tygodni i... jestem zachwycona.
To pierwszy tusz, który potrafi podkręcić moje uparte, denerwująco proste i
rosnące lekko do dołu na dodatek nieszczęść rzęsy. :-)))
I to juz za pierwszym pociągnięciem szczoteczki.
Bo to chyba tej silikonowej szczoteczki zasługa - kocham ją za to.
Szczoteczka jest genialna, od jednego pociągnięcia pięknie pokrywa całe
rzęsy tuszem, wydłuża, nie skleja a wręcz rozdziela i na dodatek podkręca.
I wszystko juz za pierwszym razem.
Nie lubię zbyt grubo wytuszowanych rzęs, więc to, że ona robi wszystko za
pierwszym pociągnięciem po prostu mnie uszczęśliwia.
Bardzo polecam.
I jeszcze o balsamie nawilżającym, do ciała Dermiki z serii Lipidea.
200ml. ok 33 zł
Kolejna moja miłość.
Zużyłam juz pod rząd 4 opakowania i nie zamierzam na tym poprzestać (w życiu
żadnemu kosmetykowi nie byłam taka wierna), porzuciłam perfumy żeby nie
zasłaniały aromatu balsamu, kocham ten zapach.
Od razu zaznaczam, ze balsam jest dedykowany skórze suchej, ja mam raczej
normalną więc nie oceniam skuteczności w nawilżaniu "sucharków".
U mnie sprawdza się cudnie, ładnie skórę wygładza, jakby wydelikaca,
nawilża, nie lepi się, skóra go wchłania i w kąpieli nie pływają potem po
wannie "męty" ze zmytego balsamu (parę razy zaliczyłam taką atrakcję - brrr)
No i zapach - nie wiem czym on pachnie, ale wielbicielki zapachów
niedookreślonych, słodkawych, lekko orientalnych powinny być zadowolone.
Zapach utrzymuje się bardzo długo.
Krem do rąk z tej samej serii.
Lipidea.
75 ml, 19 zł.
Bardzo przyjemny, nie daje spektakularnych efektów natychmiast, ale
stosowany regularnie utrzymuje ręce w bardzo dobrej formie.
Skóra jest nawilżona, gładka, elastyczna, nie robią się suche skórki przy
paznokciach.
Krem się nie lepi, nie jest tłusty, szybko się wchłania, ale po użyciu daje
efekt jak to nazwali i przed czym ostrzegają na opakowaniu "satynowej
rękawiczki"
Efekt jest delikatny, mnie nie przeszkadza.
Zapach taki sam jak balsamu. IMO - cudny i trwały.
L'oreal ReFinisch, zestw do mikrodermabrazji.
Ok 60 zł (peeling 60 ml, krem 40ml). Kosmetyk niezwykle wręcz wydajny i
błyskawiczny w użyciu (1 minuta peelingu i już).
Efekt jest rewelacyjny.
Skóra jest pięknie oczyszczona, gładka, odświeżona, pory oczyszczone.
Mam wrażenie, ze on jakims cudem działa na pory (w porach?) bardzo głęboko -
nie wiem jak - ważne że działa właśnie tak.
Rewelacyjny kosmetyk oczyszczający.
Ale o ile peeling jest świetny, o tyle krem dołączony do zestawu jest byle
jaki.
Powoduje otłuszczenie skóry, świeciłam się po nim jak latarnia, kompletnie
nie nadaje się na dzień, czy pod makijaż bo zostawia lepkawą, mokro-tłustą,
obrzydliwą warstwę na skórze. Nie wiem co on tam ma niby robić, używam
zamiast niego HydrabhaseXL LRP i jest dużo lepiej, a filtr ten sam - SPF 15
Ale ogólnie bardzo polecam, najlepiej spisujący się , najskuteczniejszy
peeling z jakim się spotkałam.
A kremem można pięty.
I jeszcze małe info - kiedyś jęczałam że nie ma w Sephorze pudru prasowanego
Guerlain Les Voilettes w klasycznej puderniczce.
No to nieprawda - jest, tylko trzeba zmusić pańcie do grzebania w
czeluściach ichnich szuflad - jego jedynie nie ma wyeksponowanego na
stojaku, w szufladzie mają. :-)
(Na stojakach za to jest ten puder w wersji - sypki - pakowany w słoiczek z
gąbką - cos jak róż YSL - porażka. Nie da się tego porządnie rozprowadzić,
na twarzy zostaje tego dużo za dużo w dodatku w plamy. Kompletnie nie
trafiony pomysł z opakowaniem na puder sypki.)
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz
|