| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-04-28 08:37:23
Temat: Re: Mam taki problem...{wrotka zastępcza} [...][ustawa z dn. 16.04.2003 o kontroli publikacji
i wrotek] <Katarzyna Makowska> [...]bum bum w
<news:b8e1uu$1u3$1@inews.gazeta.pl> [...]
> No wiec; jesli juz ma byc to szczescie powszechne, to skad, u diaska,
> pojawiaja sie tutaj jacykowliek ubodzy!!!!!
czyli szczęście to bogactwo?
--
brak kubraka odczuł burak
kiedy bryknął go rumburak
http://trener.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-04-28 10:15:28
Temat: Re: Mam taki problem...tren R <t...@2...antiszpamior.pl> napisał(a):
> {wrotka zastępcza} [...][ustawa z dn. 16.04.2003 o kontroli publikacji
> i wrotek] <Katarzyna Makowska> [...]bum bum w
> <news:b8e1uu$1u3$1@inews.gazeta.pl> [...]
>
> > No wiec; jesli juz ma byc to szczescie powszechne, to skad, u diaska,
> > pojawiaja sie tutaj jacykowliek ubodzy!!!!!
>
> czyli szczęście to bogactwo?
>
> --
> brak kubraka odczuł burak
> kiedy bryknął go rumburak
>
http://trener.blog.pl
buhahaha...
bogactwo, to nie tylko to co się ma na głowie (głowach - 2 kapelusze) ;)
takie bogactwo to loteria...
bogactwo, to TO co ma się w głowie :-)
:-)
ksRobak
--
co dwie głowy, to nie jedna
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-28 14:08:32
Temat: Re: Mam taki problem...ksRobak <e...@N...gazeta.pl> napisał(a):
> to i tak będziesz miała odpowiedź na swoje pytanie:
Masz pojnta:)>
> ubogi - bo nie wziął tego co mu dawano
Ano, ano - kto wlasciwie jest ubogi: ten ktosie ubogi czuje, czy ten
okreslony przez innych jako ubogi?
Zasadniczo, mozemy umowic sie, ze ten "nasz" ubogi, to ten, ktory czegos
potrzebuje. Taki, oczywiscie, nie powie "Obejdzie sie";), potraktuje TO jako
dar niebios, bez cienia zazenowania, nie wnikajac czyje to TO.
Bieda demoralizuje.
Chyba zblizamy sie do sedna sprawy:)
Kaska
P.S. To co? Mam na te nerki dawac????
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-28 14:11:09
Temat: Re: Mam taki problem...Katarzyna Makowska <p...@N...gazeta.pl> napisał(a):
> Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> napisał(a):
Krzysiu, wcielo mi twoj nastepny post - nie moge go uruchomic aby odpowiedzec
( szszszszlag mnie trafi na te "gazete")
Przezyjesz, co?;)
Kaska
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-28 14:17:13
Temat: Re: Mam taki problem...Katarzyna Makowska <p...@N...gazeta.pl>
news:b8jcpt$5n5$1@inews.gazeta.pl:
> ( szszszszlag mnie trafi na te "gazete")
PS: yahoo, microsoft (msn) + na pewno mnóstwo innych możliwości założenia
konta w Kanadzie, a Ty męczysz się z głupią gazetą? Nie do wiary.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-28 14:44:18
Temat: Re: Mam taki problem...Paweł Niezbecki <t...@p...neostrada.pl> napisał(a):
> PS: yahoo, microsoft (msn) + na pewno mnóstwo innych możliwości założenia
> konta w Kanadzie, a Ty męczysz się z głupią gazetą? Nie do wiary.
Mow do mnie jeszcze.
Ja jestem ciemna pala w to zapisywanie sie, a Miska z laboratorium jak
wypuszczaja, to od razu idzie spac i cienkim switkiem znowu leci - pracuje
nad SARSem. Nie mam sumienia gonic go do ustawiania mi pogaduch.
Niemiecki serwer odpisal mi,ze musze czekac w kolejnce na zapisanie - ponoc
jest znacznie sensowniejszy.
Kaska
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-28 15:00:41
Temat: Re: Mam taki problem...Katarzyna Makowska <p...@N...gazeta.pl> napisał(a):
>
> > ubogi - bo nie wziął tego co mu dawano
>
> Ano, ano - kto wlasciwie jest ubogi: ten ktosie ubogi czuje, czy ten
> okreslony przez innych jako ubogi?
Nie znasz "pyzolku" wszystkich ludzi
nie wiesz ilu umiera w milczeniu
nie wiesz ilu gardzi jałmużną
chcesz ich zostawić samym sobie bo tak jest urządzony świat?
nie masz serca?
> Chyba zblizamy sie do sedna sprawy:)
> Kaska
> P.S. To co? Mam na te nerki dawac????
jeśli Ci braknie, to choć niewiele posiadam - podzielę się...
PS. przepraszam za ten 'patos', bo w gruncie rzeczy jestem pogodnym
człowiekiem, ale powaga tematu wymaga powagi słów...
pozdrowienia z Krakowa
:-)
ksRobak
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-28 15:07:12
Temat: Re: Mam taki problem...patrycja. <p...@K...pl> napisał(a):
> chyba się nie zrozumiałyśmy nie wiem tylko czy ja Ciebie też, bo to że Ty
> mnie to już wiem ;)
> mi nie chodziło o żaden /nawet [przysłowiowy/ grosik ale o _pomoc_ a nią
> może być nawet Marsel'owy kop w.. czułe miejsce ;)
Ja ciebie rozumiem - wlasnie rozrzeszanie tematu ci zarzucam: stosujac takie
metody nie sposob cokolwiek ustalic. Lepiej trzymac sie precyzyjnie tematu.
Pisalam bardzo konkretnie o pomocy charytatywnej, ty to "ufilozofilas".
Oczywiscie,ze zgadzam sie z twoimi opiniami, ale sa one bardzo ogolne, zbyt
ogolne do celow tej rozmowy.
- każdy
> ma swoje prawdy - ja przedstawiłam swoja /zapożyczoną z chrześcijaństwa/ tak
> więc Ty po prostu możesz mieć inny pogląd na ten nie-konwencyjny ;) temat ;
1. nie przedstawilalam zadnej "prawdy" tylko zadalam pytanie,
2. twoja odpowiedz wybiegla daleko poza jego realia - chrzescijanstwo tez
bardzo konkretnie omawia sprawe wspomagania ubogich bez rozwijania tego w
ogolniki.
> ależ nie koniecznie, o czym mówiłam już w tamtym poscie :] wystarczy cieszyć
> się tym że dajesz i czerpać z tego 'miłość' i szczęście czy cokolwiek :)
> niektórzy tak potrafią /nawet ja.. czasami ;D/
Chwileczke: jesli "dam cala siebie" to siebie nie bede miala - czy sie tym
bede cieszyc czy nie , to juz zupelnie inny temat.
A poza tym, cala siebie to, jak pamietam, dac powinnam tylko Bogu ( tez
jestem chrzescijanka:), a nie zadnym ubogim.
> tu chodzi o _ofiarę_ przynajmniej tak tłumaczyła moja katechetka :) wtedy
> się z nią nie zgadzałam ale teraz.. no cóż tylko krowa... daje krowie mleko
> ;)
Ano widzisz t e r a z to rozmawiamy. Wrzucilas ciekawy element do moich
rozmyslan. Dawanie, jako cwiczenie odmawiania sobie (bo cel jest szczytny).
Tak ,w ten sposob to nabiera to rumiencow ( co nie znaczy,ze mnie przekonuje,
bo wlasnie akurat nie: dlaczego, niby to odmawianie sobie ma byc takie cacy?)
>
> > ....jednoznacznymi poleceniami, najwymowniej swiadczy,ze trudno jest d
> > awanie na biednych p o k o c h a c.
>
> szczerze mówiąc nie rozumiem w jaki sposób doszłaś do tego wniosku.
Ee, bo zbyt serio czytalas moje uwagi:)
> oczywiście w dobie w której panuje egoizm i zawiść oraz modne staje się
> usprawiedliwianie siebie słowami "ma to na co zasłużył" czy "nie po to tak
> ciężko pracowałem/łam" to oczywiście prawda ale IMHO nie świadczą o
> tym"jednoznaczne polecenia" chyba że nie rozkmiliłam o jakie polecenia Ci
> chodzi :]
Nie sadze, aby w naszej dobie rzeczywiscie p a n o w a l egoizm i zawisc -
sa takie same jak byly zawsze. Kategoria "on sobie na to zasluzyl" jest
wlasnie raczej kategoria dawniejszych dob. Dzis, ewidentnie z tego
wygrzebujemy sie ( mowie co calej swiatowej cywilizacji a nie pojedynczych
postawach z tla rodzacego sie, polskiego kalitapizmu;)
>
> a ja nie ;p a to dlatego że trzeba _mądrze_ dawać.
Tralalala. A kto tej madrosci ma niby uczyc? Ksiadz? Mula? Rabin czy
buddyjski monk? A moze Marks?
Znowu odpowiadasz w mysl zasady "Lepiej byc zdrowym niz chorym".
Czy moje datki na nerke beda "madre" czy "glupie"?
O to wlasnie mi chodzi!
W tonie placonych podatkow, jest tez pare groszy na nerki - czy dodatkowe
dawanie bedzie wiec "madre"? Czy nie przyczyni sie do demoralizacji (
pluszowe dywany dla nerkowych fundacji, etc)?
( tutaj wycinam, bo twoje rozwazania znowu nabiertaja charekteru mocno
ogolnego,z ktorym nie sposob sie nie zgodzic, jakkolwiek nie zalatwiaja w
niczym mojego problemu z watku)
> Twój "pkt 2" jest o tyle absurdalny (rozumiem że wynika z niezrozumienia)
że
> oznacza "zamknięte koło". ja oddaję wszystko tobie bo tego potrzebujesz..
> potem ty oddajesz wszystko mi bo ja już nic nie mam... tylko że "ciepło"
> zostaje bezpowrotnie tracone przy takich przedsięwzięciach
Ha! A wiesz co? A chyba wlasnie NIE! Bo to wzajemne dawanie to ruch,energia,
a enegria produkuje cieplko... hej, do czegos dochodzimy.:)
i mamy coraz
> mniej "energii"
Alez wlasnie wiecej ( czysta fizyka)
:):):)
Kaska
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-28 15:27:55
Temat: Re: Mam taki problem...ksRobak <e...@N...gazeta.pl> napisał(a):
>
> Nie znasz "pyzolku" wszystkich ludzi
uiiiiiiiiiiiiiiiiii!!!!!!!!!!!
Poczytalam troche twoich postow i sadzilam, ze umiesz dochodzic do sedna, a
ty mi teraz z "wszystkimi ludzmi" wyskakujesz! Jak mogles!;)
Co ma piernik do wiatraka?
> nie wiesz ilu umiera w milczeniu
Prawie kazdy.
> nie wiesz ilu gardzi jałmużną
Wiem, ze tacy sa - a ilu: a musze dokladnie wiedziec czy z zaokragleniem do
drugiej dziesiatki?;)
Nawiasem mowiac: czy to wypada gardzic - czyims dobrym uczynkiem? Skromnosc
to czy....pycha?
>
> chcesz ich zostawić samym sobie bo tak jest urządzony świat?
> nie masz serca?
Ja wiem, jak sa urzadzone biura fundacji nerek, wiem ile podatkow place.
Funbdacje zajmujace sie tzw. IIISwiatem, co i raz to dopadaja skandale, ze na
tych swoich biednych to wydaja 10-20% dochodow, a reszta idzie w calkiem
tluste pensje i sympozja na Karaibach, jak pomagac biednym ( autentyczne!)
> > P.S. To co? Mam na te nerki dawac????
> PS. przepraszam za ten 'patos', bo w gruncie rzeczy jestem pogodnym
> człowiekiem, ale powaga tematu wymaga powagi słów...
Mozna powaznie. a bez patosu ( liczenia cichych umierajacych etc).
Czy moj udzial w poprawie tego lez padolu ma sie realizowac w postaci dawania
datkow - to bardzo powazny temat, nie sadzisz? Nie sadzisz iz to dawanie z
b y t uspokaja sumienia majacych-sporo- wobec majacych-nic? (" zbyt" jest
tutaj slowem najwazniejszym).
Dalej: jezeli dzialanie doprowadza do parodii realizowanego celu - to czy nie
nalezaloby cos w dzialaniu zmienic i przestac polegac li tylko na blogich
intencjach?
No i najwazniejsze: dlaczego religie, przekazujac wspaniale prawdy
uniwersalne, ktore naprawde stanowia wskazowke do "powszechnej szczesliwosci"
ni z gruchy ni z pietruchy zajmuja sie sprawami materialnymi?
Nieco mi sie rozjasnilo przy rozmowie z patrycja - bo bieda demoralizuje, a
to juz dzialeczka etyczna.
Kaska
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-28 16:27:21
Temat: Re: Mam taki problem...
> Poczytalam troche twoich postow i sadzilam, ze umiesz dochodzic do sedna, a
> ty mi teraz z "wszystkimi ludzmi" wyskakujesz! Jak mogles!;)
>
> Co ma piernik do wiatraka?
> > nie wiesz ilu umiera w milczeniu
>
> Prawie kazdy.
> > nie wiesz ilu gardzi jałmużną
>
> Wiem, ze tacy sa - a ilu: a musze dokladnie wiedziec czy z zaokragleniem do
> drugiej dziesiatki?;)
>
> Nawiasem mowiac: czy to wypada gardzic - czyims dobrym uczynkiem? Skromnosc
> to czy....pycha?
bardzo być może, że w Twoim słowniku pojęć nie występują takie słowa jak:
godność, duma, honor...
nie dziwi mnie więc, że nie potrafisz zrozumieć, że osoba biedna nie
z własnej winy odmówi przyjęcia jałmużny jeśli darczyńca zaślepiony własną
pychą spełnia swój niechciany obowiązek lub kaprys: masz, nażryj się...
(to oczywiście nie są moje słowa do Ciebie ;)
> > chcesz ich zostawić samym sobie bo tak jest urządzony świat?
> > nie masz serca?
>
> Ja wiem, jak sa urzadzone biura fundacji nerek, wiem ile podatkow place.
> Funbdacje zajmujace sie tzw. IIISwiatem, co i raz to dopadaja skandale, ze na
> tych swoich biednych to wydaja 10-20% dochodow, a reszta idzie w calkiem
> tluste pensje i sympozja na Karaibach, jak pomagac biednym ( autentyczne!)
>
> > > P.S. To co? Mam na te nerki dawac????
> > PS. przepraszam za ten 'patos', bo w gruncie rzeczy jestem pogodnym
> > człowiekiem, ale powaga tematu wymaga powagi słów...
>
> Mozna powaznie. a bez patosu ( liczenia cichych umierajacych etc).
>
> Czy moj udzial w poprawie tego lez padolu ma sie realizowac w postaci dawania
> datkow - to bardzo powazny temat, nie sadzisz? Nie sadzisz iz to dawanie z
> b y t uspokaja sumienia majacych-sporo- wobec majacych-nic? (" zbyt" jest
> tutaj slowem najwazniejszym).
Zal Ci tego jednego procentu z własnej pensji którego dyspozycja może zależeć
od Ciebie, a skąd masz te pozostałe 99 procent? kto Ci je dał i jakim kosztem?
Wolisz, żeby o tym jednym procencie rostrzygać poza Tobą?
To jest próba demokracji: czy społeczństwo jest już na tyle dojżałe, aby
mogło stanowić o sobie, bowiem człowieczeństwo wymaga by sobie pomagać...
> Dalej: jezeli dzialanie doprowadza do parodii realizowanego celu - to czy nie
> nalezaloby cos w dzialaniu zmienic i przestac polegac li tylko na blogich
> intencjach?
>
> No i najwazniejsze: dlaczego religie, przekazujac wspaniale prawdy
> uniwersalne, ktore naprawde stanowia wskazowke do "powszechnej szczesliwosci"
> ni z gruchy ni z pietruchy zajmuja sie sprawami materialnymi?
jeśli nie robi tego państwo, to w pustą przestrzeń wchodzą inne instytucje...
> Nieco mi sie rozjasnilo przy rozmowie z patrycja - bo bieda demoralizuje, a
> to juz dzialeczka etyczna.
>
> Kaska
tych zdemoralizowanych widać oczami, tych umierających w milczeniu widać
sercem (ale do tego trzeba mieć serce)
:-[]
ksRobak
PS. umierający w milczeniu = żywy trup
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |