Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Mezczyzni-slub

Grupy

Szukaj w grupach

 

Mezczyzni-slub

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 78


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-10-23 17:52:54

Temat: Mezczyzni-slub
Od: "J.K" <E...@W...PL> szukaj wiadomości tego autora

Witam!
Tak wpadlam do was z ciekawosci i juz zostane:-))
Mam takie pytanko, moze ktos poradzi, odpowie jak on to widzi, no rozumiecie
spojrzy na to z innej strony.
Jestem z facetem( mieszkam) od 6 lat. Mamy corke 5 letnia.Chodzi o to ze on
"nie chce" sie ze mna ozenic.
A ja bym bardzo chciala. Nawet posunelam sie niedawno do tego ze pytam go
czasem zartobliwie i niezartobliwie, kiedy sie ze mna ozeni?
Odpowiadam"wszystko w soim czasie" "niedlugo" hmm......
A ja jzu mam dosc czekania, wkurza mnie to juz, chcialabym miec takiego
"prawdziwego" meza a nie konkubenta.
Dodam ze byl juz kiedys zonaty i moze to zostawilo u niego jakis uraz.Ale
mzoe facet przestal by mnie zwodzic, albo sie zeni albo wyjasnia mi to
dlaczego nie. Chociaz jego wyjasnienia, to "jeszcze nie", "a po co", " a co
to zmieni"
Ale dla mnie jako kobiety zmienia to wiele.
Troche dlugie
pozdrowka
Beatka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-10-23 18:49:25

Temat: Re: Mezczyzni-slub
Od: "Saulo" <a...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

"J.K" <E...@W...PL> wrote in message news:ap6nk6$bja$1@news.tpi.pl...
| Witam!
| Tak wpadlam do was z ciekawosci i juz zostane:-))
| Mam takie pytanko, moze ktos poradzi, odpowie jak on to widzi, no
rozumiecie
| spojrzy na to z innej strony.
| Jestem z facetem( mieszkam) od 6 lat. Mamy corke 5 letnia.Chodzi o to ze
on
| "nie chce" sie ze mna ozenic.
| A ja bym bardzo chciala. Nawet posunelam sie niedawno do tego ze pytam go
| czasem zartobliwie i niezartobliwie, kiedy sie ze mna ozeni?
| Odpowiadam"wszystko w soim czasie" "niedlugo" hmm......
| A ja jzu mam dosc czekania, wkurza mnie to juz, chcialabym miec takiego
| "prawdziwego" meza a nie konkubenta.
| Dodam ze byl juz kiedys zonaty i moze to zostawilo u niego jakis uraz.Ale
| mzoe facet przestal by mnie zwodzic, albo sie zeni albo wyjasnia mi to
| dlaczego nie. Chociaz jego wyjasnienia, to "jeszcze nie", "a po co", " a
co
| to zmieni"

Odpowiada i "niedługo", i "po co"?
A to ciekawe.

A w innych sprawach jeszcze rozmawiacie, czy też przerzucacie się
standardowymi (Waszymi standardowymi) odpowiedziami na standardowe pytania?

| Ale dla mnie jako kobiety zmienia to wiele.

A co właściwie?
Nie traktuj tego jako głupiego pytania o sprawę oczywistą.
Spróbuj wyobrazić sobie, że to nie jest oczywiste, że ślub wiele zmienia.

Pozdri

Saulo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-10-23 20:05:09

Temat: Re: Mezczyzni-slub
Od: "Anna " <m...@x...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "J.K" <E...@W...PL> napisał w wiadomości
news:ap6nk6$bja$1@news.tpi.pl...
> Witam!
> Tak wpadlam do was z ciekawosci i juz zostane:-))
> Mam takie pytanko, moze ktos poradzi, odpowie jak on to widzi, no
rozumiecie
> spojrzy na to z innej strony.
> Jestem z facetem( mieszkam) od 6 lat. Mamy corke 5 letnia.Chodzi o to ze
on
> "nie chce" sie ze mna ozenic.
> A ja bym bardzo chciala. Nawet posunelam sie niedawno do tego ze pytam go
> czasem zartobliwie i niezartobliwie, kiedy sie ze mna ozeni?
> Odpowiadam"wszystko w soim czasie" "niedlugo" hmm......
> A ja jzu mam dosc czekania, wkurza mnie to juz, chcialabym miec takiego
> "prawdziwego" meza a nie konkubenta.
> Dodam ze byl juz kiedys zonaty i moze to zostawilo u niego jakis uraz.Ale
> mzoe facet przestal by mnie zwodzic, albo sie zeni albo wyjasnia mi to
> dlaczego nie. Chociaz jego wyjasnienia, to "jeszcze nie", "a po co", " a
co
> to zmieni"
> Ale dla mnie jako kobiety zmienia to wiele.
> Troche dlugie
> pozdrowka
> Beatka
>
> >> Moja Droga, jestem rozwodka i jak niektorzy wiedza facet zostawil mnie
na 2 tygodnie przed slubem, bo ni ebyl pewien, ale nie o to chodzi...
Powiedz, co tak naprawde ten slub zmienilby w Waszym zyciu, a moze Twoj
facet sie po prostu boi wiazac formalnie drugi raz bo raz to juz wałkował i
sie sparzył, wiec ja si emu nie dziwie.
Pozdrawiam
Anna Maria


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-10-23 20:13:16

Temat: Re: Mezczyzni-slub
Od: "becchino" <b...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "J.K" <E...@W...PL> napisał w wiadomości
news:ap6nk6$bja$1@news.tpi.pl...
> Witam!
> Tak wpadlam do was z ciekawosci i juz zostane:-))
> Mam takie pytanko, moze ktos poradzi, odpowie jak on to widzi, no
rozumiecie
> spojrzy na to z innej strony.
> Jestem z facetem( mieszkam) od 6 lat. Mamy corke 5 letnia.Chodzi o to ze
on
> "nie chce" sie ze mna ozenic.
> A ja bym bardzo chciala. Nawet posunelam sie niedawno do tego ze pytam go
> czasem zartobliwie i niezartobliwie, kiedy sie ze mna ozeni?
> Odpowiadam"wszystko w soim czasie" "niedlugo" hmm......
> A ja jzu mam dosc czekania, wkurza mnie to juz, chcialabym miec takiego
> "prawdziwego" meza a nie konkubenta.
> Dodam ze byl juz kiedys zonaty i moze to zostawilo u niego jakis uraz.Ale
> mzoe facet przestal by mnie zwodzic, albo sie zeni albo wyjasnia mi to
> dlaczego nie. Chociaz jego wyjasnienia, to "jeszcze nie", "a po co", " a
co
> to zmieni"
> Ale dla mnie jako kobiety zmienia to wiele.
> Troche dlugie
> pozdrowka
> Beatka

Slub jest wynikiem wewnetrznej potrzeby. jedni ja maja, inni nie. moze na
jego ,,nie,, wplynely zle doswiadczenia.przykladowo: moja ciotka miala
masakryczne przezycia z mezem..rozwiodla sie...poznala wlasciwego faceta..ma
2 dzieci z bylym...i obecny facet chce slub, zaadoptowac jej dzieciaki
itd..a ona chce byc z nim, kocha go ale slubu juz nie wezmie...doswiadczenia
ja zrazily to tego posuniecia..wiec moze chodzi o zle dosw.


Karolina


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-10-23 22:15:09

Temat: Re: Mezczyzni-slub
Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) szukaj wiadomości tego autora

"J.K" <E...@W...PL> writes:

> Witam!
> Tak wpadlam do was z ciekawosci i juz zostane:-))
> Mam takie pytanko, moze ktos poradzi, odpowie jak on to widzi, no rozumiecie
> spojrzy na to z innej strony.
> Jestem z facetem( mieszkam) od 6 lat. Mamy corke 5 letnia.Chodzi o to ze on
> "nie chce" sie ze mna ozenic.
> A ja bym bardzo chciala. Nawet posunelam sie niedawno do tego ze pytam go
> czasem zartobliwie i niezartobliwie, kiedy sie ze mna ozeni?
> Odpowiadam"wszystko w soim czasie" "niedlugo" hmm......
> A ja jzu mam dosc czekania, wkurza mnie to juz, chcialabym miec takiego
> "prawdziwego" meza a nie konkubenta.
> Dodam ze byl juz kiedys zonaty i moze to zostawilo u niego jakis uraz.Ale
> mzoe facet przestal by mnie zwodzic, albo sie zeni albo wyjasnia mi to
> dlaczego nie. Chociaz jego wyjasnienia, to "jeszcze nie", "a po co", " a co
> to zmieni"
> Ale dla mnie jako kobiety zmienia to wiele.

no wlasnie, co to dla ciebie zmienia? co uwazasz, ze da ci malzenstwo,
czego w obecnym zwiazku nie dostajesz?


--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-10-23 22:54:12

Temat: Re: Mezczyzni-slub
Od: c...@-...mediaport.-to-tez-wywal-.pl ([cookie]) szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 23 Oct 2002 19:52:54 +0200, "J.K" <E...@W...PL> wrote:

>Ale dla mnie jako kobiety zmienia to wiele.

to jest wazna kwestia, nie do zbicia racjonalnymi argumentami, wiec,
jesli pomimo tego on mówi "nie", to jego niechec musi wynikac z bardzo
przykrych doswiadczen z poprzednia zona, które tworza podloze do
przesadnych obaw lub maniakalnego uporu.

--
____________ ___ ___ ___ ___ _ ____ ___________________________
stary sig'98 | _| , | , | '_| ||___ #poznan #fidonet 2:482/64
plus dodatki |___|___|___|_,_|_||___ gg 256967 http://kewkie.net

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-10-23 23:02:58

Temat: Re: Mezczyzni-slub
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

J.K:
> Dodam ze byl juz kiedys zonaty i moze to zostawilo u niego
> jakis uraz

To chyba typowe u facetow ktorzy kiedys baaardzo wierzyli ze
slub to poczatek 'swietosci' w byciu razem i przekonali sie
ze nic z tych rzeczy.

BTW jeden z moich braci ma tak samo: ma swietna dziewczyne
od wielu lat ale 'twierdzi' z uporem maniaka ze drugi raz
sie nie ozeni.

Chyba naciskanie tu za wiele nie da. On musi sam dojrzec
do zmiany nastawienia.
Mozesz wykorzystac (bardzo przewrotny) 'argument' ze jak
dziecko pojdzie do szkoly to niektore inne dzieci moga sie
z niego nasmiewac ze jest z 'nieprawego' (za przeproszeniem)
loza.... chyba wiesz jakie nasze spoleczenstwo _bywa_ ciemne.

> Ale dla mnie jako kobiety zmienia to wiele.

To oczywiste, zwlaszcza ze macie dziecko. :]

Pozdrawiam,
Czarek




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-10-24 06:59:38

Temat: Re: Mezczyzni-slub
Od: "T." <q...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "J.K" <E...@W...PL> napisał w wiadomości
news:ap6nk6$bja$1@news.tpi.pl...
> Ale dla mnie jako kobiety zmienia to wiele.
Nie wiem czy uznasz moja odpowiedz jako glos "na temat" ale musze sie
podzielic swoja obserwacja. Otoz wydaje mi sie, ze po slubie ludzie
przechodza dziwna metamorfoze stajac sie czasem strasznymi kreaturami. Jesli
oboje przechodza przemiane w podobnym kierunku to pol biedy (nie spotkalem
takiego przypadku:-) ale przewaznie formalne stwierdzenie "Jestescie razem."
uwalnia skrywane wady i slabostki, ludziska przestaja sie starac
(stopniowo).
Ja na Twoim miejscu zadalbym sobie pytanie "Z jakich powodow zalezy mi na
tym slubie?". I powtórze pytanie Niny: "Co da mi malzenstwo, czego w obecnym
zwiazku nie dostaje?"
Z drugiej strony nigdy nie musialem podejmowac takiej decyzji i bardzo sie z
tego ciesze bo "zagadka" nie jest prosta. Wyglada na to ze musisz wybrac
mniejsze zlo...
Powodzenia
T.
PS. Zazdroszcze Ci 5-letniej coreczki - mam syna w tym wieku:-) Gadamy tylko
o samochodach i technicznej stronie zycia, Ty mozesz spytac Malej co mysli o
Waszej sytuacji;-)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-10-24 08:55:57

Temat: Re: Mezczyzni-slub
Od: "J.K" <E...@W...PL> szukaj wiadomości tego autora


> A co właściwie?
> Nie traktuj tego jako głupiego pytania o sprawę oczywistą.
> Spróbuj wyobrazić sobie, że to nie jest oczywiste, że ślub wiele zmienia.
>
> Pozdri
>
> Saulo
>

Chodzi mi o te wszystkie sprawy formalne, urzedowe.Dla mnie to duzo zmieni,
dodam ze ani ja ani dziecko nie jestesmy zameldowane w mieszkaniu w ktorym
mieszkamy z TZ.Trudno tak dojezdzac 200 kilometrow i zalatwiac rozne sprawy
w innym miescia w ktorym jestem zameldowana......... a dodam ze musze tam
jezdzic co miesiac.
Co do tegoz e jak piszecie sie boi zwiazac znowu, hmm......to chyba
wystarczy powiedziec, pogadac, ale jemu do tego daleko, wlasnie woli zbyc
slowem "niedlugo".......
sama nie wiem, ale siebie nie bede obwiniac za to ze on nie chce sie ozenic.
Tak jak piszecie dla dziecka, niedlugo idzie do szkoly.
"on musi dojrzec" jak to napisal cbnet( Czarek)
ale ile mam czekac jeszcze? .......wiecznosc:-))
Beatka




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-10-24 13:20:37

Temat: Re: Mezczyzni-slub
Od: "Lucyna" <l...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "J.K"

> Chodzi mi o te wszystkie sprawy formalne, urzedowe.Dla mnie to duzo
zmieni,
> dodam ze ani ja ani dziecko nie jestesmy zameldowane w mieszkaniu w ktorym
> mieszkamy z TZ.

Przeciez do tego nie jest potrzebny slub...

> Tak jak piszecie dla dziecka, niedlugo idzie do szkoly.
> "on musi dojrzec" jak to napisal cbnet( Czarek)

Wiesz, zanim zaczniesz powtarzac cos za np. Czarkiem, to najpierw spytaj sie
go, jak dlugo zyje ze swoja kobieta w wolnym zwiazku i ile ma dzieci w wieku
szkolnym z tego zwiazku ;-)
Mam bardzo podobna sytuacje do Twojej. Nasz staz w takim zwiazku wynosi
ponad 7 lat, mamy 5 letniego syna, moj partner ma podobne doswiadczenia.
Niedawno moj syn powiezial, ze jak dorosnie, to nie wezmie slubu ze swoja
kobieta, tylko bedzie zyl, tak jak my, w zwiazku milosci. Wydaje mi sie, ze
dla dziecka znaczenie ma to, jak rodzice traktuja swoj zwiazek, jakie maja
do niego podejscie, co mysla o sobie, swoim partnerze i dziecku. Nie martwie
sie o ewentualne docinki kolegow szkolnych, bo wiem ze sobie swietnie
poradzi, tak jak w przypadku religii w przedszkolu. Kiedy ktorys z kolegow
spytal dlaczego, jako jedyny z grupy na nia nie chodzi, moj syn
odpowiedzial, ze nie jest katolikiem, a na pytanie, to kim jestes,
odpowiedzial - czlowiekiem ;-)
To tyle w kwestii balamutnego argumentu 'dla dziecka' ;-)
Wiesz troche myslalm po Twoim poscie, co trace, jako kobieta i prawde mowiac
nic nie wymyslila. Wiem natomiast, co starcilabym gdybym byla mezatka
(brrr...), ale to pewnie wina napatrzenia sie na malzenstwo mojej matki (i
nie tylko), w ktorym bylo wszystko oprocz milosci :-(

pozdrawiam :-)
Lucyna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wrazliwosc kobiet...
Prosba o uwagi nt. programu komputerowego do nauczania
cos na poprawe humoru:))
Testy???
czy ktoś mi wytłumaczy???

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »