| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-02-28 18:55:38
Temat: Miłość do Adama Małysza okiem psychologaWywiad dziennikarza "Przekroju" Michała Wójcika z psychologiem i
psychoterapeutą Krzysztofem Jusińskim
"MICHAŁ WÓJCIK: Czy miłość do "naszego Adasia" jest prawdziwa, czy sztucznie
pobudzona przez media?
KRZYSZTOF JUSIŃSKI: To miłość szczera, tak jak szczery i prawdziwy wizerunek
Małysza przedstawia telewizja. Małysz nie jest zmanierowany. Jest
spontaniczny i prawdziwy. Media nam go udostępniły, ale nie zmieniły.
- Czy to miłość głęboka, czy przejściowy romans?
W poniedziałek usłyszałem w telewizji emocjonalną wypowiedź: "My. Polacy,
mamy Papieża i Małysza!''. To pokazuje, że w naszym polskim, depresyjnym
świecie ludzie teraz strasznie potrzebują idealnego obiektu, który
promieniuje wszelakimi dobrami, który można kochać i uwielbiać. A zatem to
miłość głęboka. Ludzie są euforycznie nastawieni do Malysza - jak każdy
zakochany do obiektu swojej miłości. Odnoszą się do niego jak do kogoś
bliskiego sercu. Stąd te zdrobnienia: Adaś, chłopiec, nasz skoczek i tak
dalej. Stan miłosnego uniesienia wypiera przykre, i smutne myśli.
Rzeczywistość w takim stanie trochę się miesza.
- A jak zacznie przegrywać? Czy miłość zamieni się w związek toksyczny?
Niekoniecznie. Przecież ten wyidealizowany obiekt już przegrywał. Mam
wrażenie, że mimo to miłość do niego nie osłabła. Tylko jacyś odszczepieńcy
grymasili i marudzili. Miłość ocalała. Proszę zwrócić uwagę, gdzie
skanalizowała się złość i rozczarowanie słabymi wynikami. Na trenerze
Tajnerze. O nim się mówiło, że jest marny i popełnia błędy. Nie Adam. Adama
ludzie ochronili przed swoim rozczarowaniem.
- Czy nasza miłość może się obrócić przeciwko niemu?
Nie sądzę, W Polsce jest tak mało obiektów idealnych, że jeśli Małysz
zacznie przegrywać, publiczność będzie zrzucać winę na coś lub kogoś innego.
Choć nie wygrał 29 kolejnych konkursów - mało ludzi się od niego odwróciło.
Wyraźnie mamy do czynienia z rozszczepieniem jego wizerunku. Ludzie
pokochali jego dobre strony. Małysz odarty jest z rozczarowań.. O swoje
frustracje i nienawiści Polacy mogą oskarżyć wiele innych publicznych
osobistości.
- Czy w takim razie ta miłość może się obrócić przeciwko nam?
Już się obraca. Ta miłość ma dwa oblicza. Jedno jest realne i prawdziwe.
Małysz jest niezwykły, wspaniały i dobry. Potrafi się dzielić szczęściem i
porażkami. Łatwo kochać takiego człowieka, niezależnie od płci. Takie
uczucie ludzi wypełnia i tworzy dobrą więź. Z drugiej strony stan miłości
idealizuje kochanka. Małysz jest tu księciem z bajki, zastępuje nam własny
świat i rekompensuje własne ułomności. Jest zasłoną szaroburej
rzeczywistości. Miłość do wyidealizowanego kochanka zawsze obróci się
przeciwko zakochanym, bo oni przestają wiedzieć, na jakim świecie żyją.
Zakłamują i deformują swoje wnętrza i otoczenie.
- Czy w tej miłości możliwa jest zdrada?
My go nie możemy zdradzić. Ta miłość jest już tak utrwalona, że nic jej nie
grozi. Proszę zwrócić uwagę na zestawienie Małysza i Papieża. Przecież
Ojciec Święty to dygoczący staruszek - a mimo to ludzie chronią jego
wizerunek. Teraz Polska jest w dość ponurym okresie przemian. Przechylamy
się w stronę masochizmu, depresji, czarnowidztwa. W takim momencie
szczególnie potrzebny jest obiekt społecznej miłości, potrzebna jest ikona.
Dość szybko dostrzegli to politycy. Z Małyszem pokazywali się już i premier
Buzek, i prezydent Kwaśniewski. Jedno z nielicznych publicznych spotkań
szefa telewizji Roberta Kwiatkowskiego odbyło się w Zakopanem - właśnie z
Małyszem. Myślę, że Małysz będzie obiektem naszej miłości bardzo, bardzo
długo. Ale widzę inny problem. Wszystko jest OK, dopóki za jego sprawą nie
zacznie się lać krew. "
- Od miłości do nienawiści mały krok.
Teraz rzeczywiście tak jest, że nasze zdrowie psychiczne jest nienaruszone.
Mało tego. Wystarczyło kilka
ciepłych słów Małysza pod adresem
rywala i Hannawalda w Zakopanem
przywitano jak bohatera. Tylko dlatego, że Adam tak chciał. Ale on sam
stąpa po kruchym lodzie. Znajduje się
pod potworną presją. Jestem pod
wielkim wrażeniem, że do tej pory nie
załamał się pod jej ciężarem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |