Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Milosc do przyjaciela

Grupy

Szukaj w grupach

 

Milosc do przyjaciela

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-01-06 09:06:20

Temat: Milosc do przyjaciela
Od: "Diablica" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


To chyba najtrudniejszy rodzaj milosci ale jakze naturalny :) W koncu
powinnismy kochac naszych przyjaciol no nie? Jednak w momencie kiedy
zaczynamy dostrzegac w nich...cos jeszcze niz tylko towarzyszy dlugich
pogawedek, wspolnych wypraw itp.itd...pojawia sie problem. I nie da sie
odkochac. Bo kiedy uda nam sie zabic w sobie ta "milosc" to juz przestanie
byc przyjaznia. Juz zawsze zostanie w nas cos co nie pozwoli nam tak do
konca byc przyjacielem tej drugiej osoby bez odczowania jakiegos bolu...
Jednak jestem zdania ze prawdziwa milosc musi opierac sie na przyjazni
inaczej nie bedzie pelna i ...hmmmm...autentyczna. Coz pozadanie kiedys
przeminie. Atrakcyjnosc fizyczna ulegnie przemianie, oslabnie. A przyjazn?
Moze stac sie tylko silniejsza, piekniejsza, glebsza...

Pozdrawiam
Diablica





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-01-06 09:53:47

Temat: Re: Milosc do przyjaciela
Od: "bary" <b...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

>Jednak jestem zdania ze prawdziwa milosc musi opierac sie na przyjazni


Właśnie chyba głownym źródłem miłości jest ta intymność przyjaźni...

>inaczej nie bedzie pelna i ...hmmmm...autentyczna. Coz pozadanie kiedys
>przeminie. Atrakcyjnosc fizyczna ulegnie przemianie, oslabnie. A przyjazn?


Inaczej czy to w ogóle będzie miłość?

>Moze stac sie tylko silniejsza, piekniejsza, glebsza...


może, może ;)

>
>Pozdrawiam
>Diablica


Diabeł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-01-06 10:56:27

Temat: Re: Milosc do przyjaciela
Od: "Marta M" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czesc!

Tak, to jest wielki problem jak sie zakochasz w swoim przyjacielu. To moze
byc klopotliwe, bo boisz sie ze stracisz jego przyjazn, napewno tez milosc,
ale ta czysta bez zadnych podtekstow seksualnych.
Dlaczego twierdzisz, ze ja sie odkochasz, to przyjazn tez zniknie? Nie musi
tak byc, ale nie ukrywam, ze nie mozna tego wykluczyc. Jesli ta przyjazn
byla prawdziwa, dlugotrwala to wtedy powinna pozostac. To, ze bedziemy
odczuwac bol jest normalnie i to wlasnie moze nam przeszkodzic w dalszej
przyjazni, ale trzeba w takim razie odroznic milosci i probowac nie myslec o
tej osobie ja o chlopaku, tylko jak o przyjacielu, ktorego mozesz stracic,
jesli bedziesz w ten sposob o nim myslala.
Moze to nie czas na zwierzenia, ale mam przyjaciela, ktory przez pewien czas
mi sie podobal. Strasznie sie tym przejmowalam, bo wiedzialam, ze nie bede
mogla z nim rozmawiac jak dawniej. Postanowilam dac sobie spokoj,
przeanalizowalam wszystko od poczatku i doszlam do wniosku, ze jesli on nie
bedzie chcial czegos wiecej, to ja nie bede sie w to platac, bo zalezy mi na
nim jak na przyjacielu, wkoncu tego chcialam od poczatku. Teraz juz nie
dopuszczam do siebie takich mysli i wszystko jest dobrze...
Tak jak napisalas na koncu. Jesli przezwyciezysz to uczucie, to poczujesz,
ze on jest dla ciebie jeszcze wazniejszy i bedziesz bardziej dbala o ta
przyjazn- o ta milosc- czysta i tak piekna jak zadna inna...

Pozdraiwam.

Marta M.


Użytkownik Diablica <d...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:851iss$k7m$...@E...ampr.gliwice.pl...
>
> To chyba najtrudniejszy rodzaj milosci ale jakze naturalny :) W koncu
> powinnismy kochac naszych przyjaciol no nie? Jednak w momencie kiedy
> zaczynamy dostrzegac w nich...cos jeszcze niz tylko towarzyszy dlugich
> pogawedek, wspolnych wypraw itp.itd...pojawia sie problem. I nie da sie
> odkochac. Bo kiedy uda nam sie zabic w sobie ta "milosc" to juz przestanie
> byc przyjaznia. Juz zawsze zostanie w nas cos co nie pozwoli nam tak do
> konca byc przyjacielem tej drugiej osoby bez odczowania jakiegos bolu...
> Jednak jestem zdania ze prawdziwa milosc musi opierac sie na przyjazni
> inaczej nie bedzie pelna i ...hmmmm...autentyczna. Coz pozadanie kiedys
> przeminie. Atrakcyjnosc fizyczna ulegnie przemianie, oslabnie. A przyjazn?
> Moze stac sie tylko silniejsza, piekniejsza, glebsza...
>
> Pozdrawiam
> Diablica
>
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Odp: samotność
Najczęstszy wirus samobójców.
Re: Szczęście z internetu
Re: samotno?ć
Re: znowu malo psychologii

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »