Strona główna Grupy pl.soc.edukacja Motywacja

Grupy

Szukaj w grupach

 

Motywacja

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 24


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-09-08 17:58:29

Temat: Motywacja
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witajcie,

po pierwszym tygodniu w szkole jestem załamany. Młodzież ma wszystko w
dupie. Jeden łysol nawet przytargał w torbie słuchawki i ostentacyjne sobie
je podłączył na początku lekcji. Kazałem ściągnąć, posłuchał, ale widzę w
nich potencjalny materiał na toruńczyków. Jak zmotywować ich do
przyzwoitego zachowania i zwrócenia uwagi na to, co się dzieje na lekcji?

Ja wiem, że się ładnie czyta Rooka albo ogląda Młodą Zakonnicę W Przebraniu,
gdzie trudna młodzież kocha swojego nauczyciela, który wiedzie ich w
kierunku światła :-), ale jak poradzić sobie z polską rzeczywistością?

--
Przemysław Adam Śmiejek

Nie próbuj uczyć świni śpiewu. Stracisz swój czas, a i świnię zdenerwujesz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-09-08 18:15:06

Temat: Re: Motywacja
Od: Grendel <n...@b...to.usenet> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 08 Sep 2003 19:58:29 +0200, Tristan Alder wrote:

> Jak zmotywować ich do
> przyzwoitego zachowania i zwrócenia uwagi na to, co się dzieje na lekcji?

heh... na to chyba nie ma metody jednej i skutecznej. Na najstarszych
zadziałał szantaż ('chcecie być traktowani jak dorośli? Zachowujcie się jak
dorośli'). Gorzej z młodymi, bo to szczeniactwo wprost z gimnazjum -
najważniejsza rzecz dla nich to 'kiedy pojedziemy na jakąś wycieczkę'. To w
sumie jest jakieś wyjście, ale ja jestem teraz tak zarobiony przez kwestie
organizacyjne, że jak pomyślę o wyjeździe z miasta choćby na dzień, to nogi
mi miękną (i tak już po nocach siedzę).

> ale jak poradzić sobie z polską rzeczywistością?

niestety - szkoła, to szkoła. To nie kursy w prywatnych firmach, gdzie
wykładowca musiał się salwować ucieczką z sali wykładowej pod byle
pretekstem, żeby wywalczyć choćby chwilę odpoczynku, bo kursanci - gdyby im
pozwolić - zamęczyliby pytaniami. W szkole niestety - trzeba się liczyć z
kompletnym brakiem zainteresowania tematem - choćby i najcudowniejszym wg.
nauczyciela. Ja po zeszłym tygodniu zacząłem szczerze współczuć
nauczycielom innych przedmiotów. Ja mam jeszcze atut 'coolowości' tematyki,
ale co ma zrobić polonistka?

--
Grendel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-09-08 20:40:39

Temat: Re: Motywacja
Od: Sławomir Żaboklicki <z...@n...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Tristan Alder" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bjig0j$96a$1@serwus.bnet.pl...
> Witajcie,
>
> po pierwszym tygodniu w szkole jestem załamany. Młodzież ma wszystko w
> dupie. Jeden łysol nawet przytargał w torbie słuchawki i ostentacyjne sobie
> je podłączył na początku lekcji.

No cóż, takie jest życie. Spodziewałem się takiego postu, ale trochę
póżniej. Pewnie zapomniałeś, że to, co jest ciekawe dla Ciebie nie musi
być ciekawe dla innych.
Trzeba się nauczyć ciekawie sprzedawać materiał.
Konkurujesz z grami, wakmanami, filmem. Musisz po prostu być lepszy.
Mało mówić, więcej kazać im robić. Demonstracyjnie nie słuchają Ciebie,
bo przyszli pracować na komputerach. Może będą słuchali kolegów. Każ im
przygotowywać referaty na zadany temat. Potem możesz je krótko uzupełniać.
Możesz dawać im trudne zadania, a jak będą mieli problemy z ich rozwiązaniem,
to będą słuchać Twoich wyjaśnień.
I nie trać wiary w siebie ;)

--
Pozdrawiam
SZ

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-09-08 23:12:49

Temat: Re: Motywacja (długie)
Od: Jonasz <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Tristan Alder wrote:
> jestem załamany. Młodzież ma wszystko w
> dupie.
^^^^^^
Po pierwsze - przestrzegaj zasad kultury, tak abyś był
przykładem. Nie staraj się o luźną atmosferę.
Utrzymaj dystans, nawet z pełnoletnimi. Miałem koleżankę,
która była opiekunem grupy w studium. Studenci okazali
się nieźli, w większości poważni, zainteresowani
i dobrze wychowani. Chodziła na imprezy i przeszła na
"ty" ze wszystkimi! Miała dobre efekty pracy wychowawczej
aż do wycieczki. Po powrocie z milutkiej przyjaciółki
mieli stalowego urzędnika. Okazało się, że ci
najpoważniejsi chleli bo w domu nie można, dojrzałe
laski zapoznały żołnierzy i poszły z nimi do WARS-u,
ktoś postanowił odszukać ciocię, której od 12 lat
nie widział... Została z pięcioma zwyczajnymi dziewczynami,
które spodziewały się po wycieczce tego, co oficjalnie
głoszono. Najlepsze, że one specjalnie nie chciały tak
się spoufalać z nauczycielką, bo było im wygodnie i bez
tego, no ale jak już wszyscy w klasie, to i one w końcu też.

Podstawowy warunek, żeby Cię poważnie traktowali,
to konkretny i sprawiedliwy system ocen. Zanim
zrobisz sprawdzian musisz wiedzieć, co chcesz
ocenić i jaka wagę przywiążesz do różnych wiadomości
oraz umiejętności.
Nawet jak będziesz genialnym informatykiem,
ale uczniowie nie będą umieli zgadnąć co trzeba umieć
i znać na bdb, a co na dop, to się pogrążysz.
Będziesz miał sytuacje, że cała grupa dostaje niedostateczny,
a jeden uczeń dopuszczający, będziesz starał się na siłę
stawiać dobre oceny i zrównasz leserów z pracusiami,
a zdolnych zniechęcisz bo i tak sobie wybrną,
zaliczą na okniec semestru.

Oczywiście musisz być konsekwentny i na koniec pierwszego
i drugiego semestru. Pamiętaj jednak, że zdażają się cuda
i uczeń, któremu wychodzi sześć niedostatecznych na koniec,
okazuje się zagrożony tylko z twojego przedmiotu(?!).
Żądaj, zeby byli przygotowani do lekcji, sprawdzaj
czy mają zeszyty, dzienniczki ucznia, wygląd regulaminowy itp.
Żądaj, żeby prowadzili przyzwoite notatki, jak na matematyce
albo angielskim. Oceniaj aktywność na lekcji:
1. na wybranej lekcji rób szczegółowe notatki, co kto robi;
albo
2. wprowadź system plusików i minusików za określone drobiazgi.
Na każdej lekcji oceń ustną odpowiedź przynajmniej dwóch osób.
Oddzielnie oceniaj ćwiczenia.

Następne - pamiętaj, że jak każdy nauczyciel jesteś
wychowawcą wszystkich uczniów, nie tylko swojej klasy.
W razie problemów od razu kontaktuj się z pedagogiem
szkolnym, ewentualnie z wychowawcą (pedagog najpierw,
bo mocniejszy i nieraz lepiej zorientowany). Masz święte
prawo wzywać rodziców za każdym razem, gdy uczeń zrobi
coś źle, nawet jak nie odrobi drugi raz pracy domowej.
Zapisuj sobie każdy wygłup i zgłaszaj pojedynczo albo
hurtowo, co jakiś czas. Możesz wnioskować o naganę wychowawcy
albo dyrektora (bez zebrania Rady P.). Pisz w notesie,
kiedy i kogo wzywałeś oraz czy przyszedł. Jak nie,
to znaczy że nie wypełnia rodzicielskich obowiązków,
masz podstawę, żeby nasłać na niego dyrekcję, kuratorium,
sąd rodzinny albo inną zarazę (nigdy tak daleko nie zaszedłem).

Mów do nich prosto - subtelności na ogół nie działają,
jak czujesz się obrażany jego postawą, to mu to w oczy
powiedz. Słuchawki mogłeś zabrać, o ile nie schował ich
do plecaka. Oddajesz je wychowawcy po lekcji z zaleceniem,
żeby zachował do wywiadówki (przyjdzie z koleżanką do której
niby należą i z przeprosinami). Wydaje mi się, że nie zawsze
ci prostacy, których najbardziej widać, są najgorsi. Bywają
skorpiony-lizusy, oprócz normalnych lizusów.

Możesz też pokusić się o kontrakt z klasą/grupą; starać
się o dodatkową motywację dla niektórych uczniów (kółko);
zindywidualizować ciąg lekcji żeby kogoś wziąć do galopu
(problem ze sprawiedliwym ocenianiem).

Czytałem kiedyś na grupie dyskusyjnej brytyjskiej
(uk.scho.teachers room, czy coś) rady dla nauczyciela
zatrudnionego do zastępstw. Pisali: żądaj od wychowawcy,
dyrektora albo nauczyciela którego będziesz zastępować
listy grupy z opisem, gdzie kto siedzi, a z kim
nie może siedzieć. Zrób sobie takie listy klas/grup
i sprawdzaj regularnie, żeby łobuziaki razem nie siadały.

Na koniec - przyjmij do wiadomości, że niewielki odsetek
ludzi jest zainteresowanych informatyką, inni chcą to przeżyć
tak, jak geografię albo chemię. Nie przesadzaj z ambicjami
na lekcji. Ustalasz sobie różne poziomy wymagań:
konieczne dla tych ze wskazaniami z poradni..., podstawowe
dla opornych, rozszerzone dla dobrych uczniów i dopełniające
dla zaawansowanych. Na dopełniające poświęcaj jak najmniej
z lekcji, bo albo ich nie potrzebują, albo sobie znajdą.

Miałem kolegę-matematyka, który zrobił kartkówkę
a potem zastanawiał się, jak ją ocenić. Dawał punkty
w trzech różnych miejscach za tą samą umiejętność.
Połowa materiału nie była w niej uwzględniona.
Później zachorował i na koniec semestru okazało się,
że to są oceny jak ze sprawdzianu, z wagą 1.
Było zamieszanie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-09-09 05:50:07

Temat: Re: Motywacja
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kłaniam się, dnia pon 8. września 2003 20:15 ktoś podpisujący się jako
Grendel napisał(a):

> On Mon, 08 Sep 2003 19:58:29 +0200, Tristan Alder wrote:
>
>> Jak zmotywować ich do
>> przyzwoitego zachowania i zwrócenia uwagi na to, co się dzieje na lekcji?
>
> heh... na to chyba nie ma metody jednej i skutecznej. Na najstarszych
> zadziałał szantaż ('chcecie być traktowani jak dorośli? Zachowujcie się
> jak dorośli'). Gorzej z młodymi, bo to szczeniactwo wprost z gimnazjum -

To ja mam odwrotnie. przynajmniej na razie młodzi-przestraszeni. Gorzej z
klasami II. Tam już są młodzi-bezczelni.

>> ale jak poradzić sobie z polską rzeczywistością?
>
> niestety - szkoła, to szkoła. To nie kursy w prywatnych firmach, gdzie
> wykładowca musiał się salwować ucieczką z sali wykładowej pod byle
> pretekstem, żeby wywalczyć choćby chwilę odpoczynku, bo kursanci - gdyby
> im pozwolić - zamęczyliby pytaniami. W szkole niestety - trzeba się liczyć
> z kompletnym brakiem zainteresowania tematem - choćby i najcudowniejszym
> wg. nauczyciela.

No ale jeśli pozowolę im zachowywać się jak obecnie, to Toruń czeka, proszę
ja Ciebie...

>Ja po zeszłym tygodniu zacząłem szczerze współczuć
> nauczycielom innych przedmiotów. Ja mam jeszcze atut 'coolowości'
> tematyki, ale co ma zrobić polonistka?

Ale ona ma mniej rozpraszaczy. U mnie siedzą po okręgu, tyłem do mnie,
komputery kuszą...

--
Przemysław Adam Śmiejek

Nie próbuj uczyć świni śpiewu. Stracisz swój czas, a i świnię zdenerwujesz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-09-09 06:48:59

Temat: Re: Motywacja (długie)
Od: "RomanG" <r...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jonasz <j...@p...onet.pl> napisał(a):

> Tristan Alder wrote:
> > jestem załamany. Młodzież ma wszystko w
> > dupie.
> ^^^^^^
> Po pierwsze - przestrzegaj zasad kultury, tak abyś był
> przykładem. Nie staraj się o luźną atmosferę.
[ciach]

Jonasz, fajne i fachowe te Twoje rady.
:-)
Pozdrawiam


--
Prawa ucznia - tak, ale obowiązki przede wszystkim.
Odwiedź moje forum:
http://www1.gazeta.pl/forum/790620,30353,790602.html
?f=14486

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-09-09 09:05:59

Temat: Re: Motywacja
Od: Jonasz <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Tristan Alder wrote:

> To ja mam odwrotnie. przynajmniej na razie młodzi-przestraszeni. Gorzej z
> klasami II. Tam już są młodzi-bezczelni.

Wszyscy robią się bezczelni, gdy jest luz na lekcji.
Musisz dać im poczucie intensywnej pracy i rychłego
oceniania, również satysfakcji, sukcesu, ważności
tego co robią i pokazać, że jest to stosowalne w praktyce.
Tylko nie rób lekcji administracji serwerem, bo nic nie
skorzystają - to lepiej zrobić wycieczkę do dużej firmy
i pokazać serwerownię, pracowników, warsztacik. Masz może
w podliżu ośrodek obliczeniowy?

>>Ja mam jeszcze atut 'coolowości'
>>tematyki, ale co ma zrobić polonistka?
> Ale ona ma mniej rozpraszaczy. U mnie siedzą po okręgu, tyłem do mnie,
> komputery kuszą...

Wątpię, aby informatyka była dużo lepiej
odbierana niż polski czy religia. Są to przedmioty
obowiązkowe i już. Polonistka ma całą klasę, a Ty
na pewno pół klasy - jak to jest z rozpraszaczami?
Też pół?
Podziel lekcję na dwie czytelne części: wprowadzającą
oraz utrwalającą. W części wprowadzającej sprawdzasz
obecność, prace domowe oraz wprowadzasz teorię (na każdej
coś nowego, nie robimy lekcji grania, prawda?),
dopiero w drugiej części lekcji mogą odwrócić się do
komputerów, uruchomić je albo włączyć monitory.
Jeśli nie utrzymasz rygoru co do zapalania kompów,
to zmień zawód.
Zadania przygotuj takie, żebyś zdążył je ocenić.
Oceny wystawiamy nie tylko indywidualnie, czasem
za pracę w parach, czasem w zespołach 5-osobowych.



A tak na marginesie, mając adres WWW instytucji,
musisz aż grupę dyskusyjną angażować, żeby skontaktować
się z jej pracownikiem? Chyba sam się musisz podszkolić.
Netykietę też powinieneś przekazywać.

J.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-09-09 09:15:35

Temat: Re: Motywacja (długie)
Od: Jonasz <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

RomanG wrote:
> [ciach]
>
> Jonasz, fajne i fachowe te Twoje rady.
> :-)
> Pozdrawiam

Dzięki.
Przejście z liceum do gimnazjum było bolesne. Ponadto
od lat mam nauczycielstwo w rodzinie, sąsiedztwie,
na grupach dyskusyjnych, a nawet ;-) w pracy.
Myślę, że powinienem wydrukować poradnik, jak nauczyciel
może sobie zaszkodzić. Na wzór tej reklamy Monaru.

J.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-09-09 12:40:42

Temat: Re: Motywacja
Od: Grendel <n...@b...to.usenet> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 09 Sep 2003 07:50:07 +0200, Tristan Alder wrote:

> To ja mam odwrotnie. przynajmniej na razie młodzi-przestraszeni. Gorzej z
> klasami II. Tam już są młodzi-bezczelni.

dziś musiałem z bólem serca potraktować pierwszaków jak skończoną
szczeniarnię. Po prostu wydawało im się, że zajęcia z informy będą
wyglądały tak jak w gimnazjum (czaty, gg, granie) i mocno się zdziwili,
kiedy jasno postawiłem wymogi zaliczenia przedmiotu.

> No ale jeśli pozowolę im zachowywać się jak obecnie, to Toruń czeka, proszę
> ja Ciebie...

no cóż... jeśli musisz, to niestety - jakiś zamordyzm musisz wprowadzić

> Ale ona ma mniej rozpraszaczy. U mnie siedzą po okręgu, tyłem do mnie,
> komputery kuszą...

cóż... ja zobaczyłem jak wczoraj załatwił sprawę jeden z nauczycieli - tym
samym wiem, że mnie też wolno ;-).

W Regulaminie pracowni "stoi jak byk napisane", że uczniowie wykonują
polecenia nauczyciela i nic ponad to. Jeśli uczeń robi coś innego, niż
nakazał nauczyciel, to łamie on zarówno regulamin pracowni, jak i program
zajęć. Jeden z uczniów, zamiast projektować urządzenie elektroniczne (klasa
elektroniczna), siedział na GG. Dostał pałę z tych zajęć, a następnie
został wyproszony za drzwi. Proste i skuteczne. Dziś uczniowie w tej klasie
mogli być nawet pozostawieni bez dozoru na kilkanaście minut - żaden nie
zaryzykował odpalenia GG, czy przeglądarki.
Ja ostrzegłem dziś moje pierwszaki i może choć trochę otrzeźwieją.

--
Grendel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2003-09-09 17:34:48

Temat: Re: Motywacja
Od: "tweetka" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Jeden z uczniów, zamiast projektować urządzenie elektroniczne (klasa
> elektroniczna), siedział na GG. Dostał pałę z tych zajęć, a następnie
> został wyproszony za drzwi. Proste i skuteczne.

Czy uczeń może być wyrzucony za drzwi??? Bo w mojej szkole jest to
kategorycznie zabronione! Oni o tym doskonale wiedzą-niestety


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

awans->mianowany
Jakie czasopisma/materialy do matury 2004.
faq grupy pl.soc.edukacja
rozkłady
Euro plus +

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

September the 10-th. International Silver Cleaning Day
Blog edukacyjny
Nowa przeredagowana i uzupełniona wersja monografii "Sztuka Edukacji"
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Sztuka Edukacji - wersja ostateczna!!!

zobacz wszyskie »