Data: 2003-07-30 16:30:00
Temat: Musze sie wygadac...
Od: j...@g...pl (JaGodka)
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam wszystkich grupowiczow...
Od razu przepraszam za tresc tego postu ale cale to zycie zaczyna mnie
przerazac...
Nikt nie mowil ze bedzie latwo ale dlaczego caly czas mam(y) pod
gore.. od pokolen... nie wiem czy jakies przeklenstwo czy co?!
Jestem wlasnie po wizytach w banku(ach)... Staralismy sie z mezem o
kredyt na 25.000 zl... na okres 5 lat...
Przeznaczenie m.in. na mieszkanie... na remont...
No wybralismy bank nazwijmy go "X"... wszystko ladnie, pieknie... 2
poreczycieli, kupa papierkow...
Jak juz w koncu znalezlismy poreczycieli (ten temat kwalifikowal by
sie na drugiego posta).. wypelnilismy mase paierow...
Polecialam dzisiaj do banku zlozyc te wszystkie papiery...
A kobita do mnie ze jeszcze rachunki trzeba przedstawic na min. 20% z
kwoty jaka chcemy brac czyli w naszym przypadku 5000 zl..
Sorry ale chyba po to chce kredyt zeby zrobic remont, zeby wymienc
okna itp.. a skad ja jej wezme TERAZ PRZED UDZIELENIEM kredytu kase na
to wszytko?
Dlaczego w banku nie informuja wczesniej o takich wymaganiach? Jak
wczesniej bylismy sie dopytywac to kobita poinformwala nas ze trzeba
wplacic przy skladaniu wniosku ok. 100 zl i co miesiac sa pobierane
skaldki w wysokosci 60zl...
A tu okazuje sie dzisiaj ze trzeba jeszcze wplacici 250 zl jako koszty
sprawdzenia tego wszytskiego etc...
Mieszkamy na podkarpaciu. Zarobki sa marne ale jakos staramy sie
ciagnac ten marny zywot...
Nie rozumiem normlanie tego... sa ludzie ktorzy biora kredyty na
miliardy zlotych i poziej spier.... z kraju i jakos nie ma kto tego
splacac, gdzie sa ci wymagani poreczyciele?
Sa osoby ktore okradaja firmy na kolosalne kwoty i tez TAKICH osob sie
nie kara...
Nie rozumiem... jak czlowiek ukradnie 100 zl na zycie to siedzi w
wiezieni, a jak jakis szefoncio okradnie firme na miliardy to jest
nietyklany... czy ja mam tylko takie wrazenie ze to wszystko zle
dziala?
Ja jako szary czlowiek chcialam kase na remont chalupy... watpie
teraz zebym go dostala.. nawet nie bede skladac papierow... bo skad ja
jej wezme te rachunki???
Tylko/az 25000 zl...
Sorry jeszcze raz ale naprawde jestem wkurzona, zmeczona tym
ganianiem, zalatwianiem papierow etc zeby sie teraz okazalo ze trzeba
rachunki...
Byl sobie kredyt... byl sobie remont... moze wyda sie wam to glupie
ale gdzies tam w srodku cieszylam sie ze troske odremontuje mieszkanie..
etc...
POzdrwiam wszystkich
Zmeczona
JaGodka mailto:j...@g...pl
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
|