Strona główna Grupy pl.sci.psychologia NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)

Grupy

Szukaj w grupach

 

NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-10-07 13:12:58

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: Paul <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 7 Oct 2003 09:22:51 +0200, "Greg" <o...@o...pl> wrote:

>Wiec tyle wystarczy? Facet wyrucha wszystko co ma cyca, otwor i na drzewo
>nie umyka? :-) Jak ktos jest strasznie wyglodnialy to pewnie tak. Jesli
>jednak ma jakies mozliwosci na tym polu, to wtedy taka jednak wysle na to
>drzewo.

Tak, takie podejscie moze zdawac sie zabawne. Wizja faceta, ktorego
MISJA jest wkladanie pewnej czesci ciala do roznych dziur :-D

Chyba jednak troszeczke przesadzona. Mysle o tym od pieciu minut i
ani skrajna anorektyczna, ani slon nie potrafilby chyba mnie pobudzic.
Chociaz kto wie... Gdybym byl mocno nagrzmocony? Nieeeee... brrrrrr...


Nie bedzie chyba przez to dzisiaj 2 dania.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-10-07 13:13:59

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: Paul <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 7 Oct 2003 09:27:55 +0200, "Greg" <o...@o...pl> wrote:

>- Choc! Nie daj na siebie czekac Paul! No choc i zrob mi dobrze, a ja
>odwdziecze ci sie po 100-kroc!!!

Juz przed chwila o tym myslalem, i pisalem i...

kolacji dzisiaj tez chyba nie bedzie...

Jakos w ogole glodny nie jestem...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-07 13:19:48

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: Paul <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 07 Oct 2003 13:01:38 +0200, Flyer <f...@p...gazeta.pl>
wrote:

>Znów się wtr?cę - mam wrażenie, że dla AfroAfrykanina, biała kobieta bez
>odpowiedniego makijażu i opalenizny, to trochę obrzydliwa jest - ludzkie
>kształty, nie zamaskowane kolorem, s? trochę obrzydliwe [blade lub
>czerwonawe, przeważnie bez cienia goemetrii/lekko ko?lawe] - no chyba,
>że go?ciu podniecony jest, ale wtedy "przeleci" i pień baobabu. ;) Tu
>małe ćwiczenie - czy uważasz o?miornice za ładne? - też maj? skórę,
>trochę różnych worków, ramiona i oczy.


Heh, to tak jak z tym lekarzem, co spal ze swoja pacjentka i nie bylo
w zasadzie w tym nic dziwnego!
Faktycznie AfroAfrykanin moglby miec pewne watpliwosci co do
oblesnego bladego cielska, ale zawsze wydawalo mi sie, ze
AfroAmerykanin, to zawsze chcial przeleciec biala dupe (w imie zemsty,
praw obywatelskich, wyzwolenia, prestizu i rapu).
Ja tam bym sie dlugo nad Beyonce nie zastanawial.






















A co do lekarza, to on byl w zasadzie weterynarzem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-07 13:23:42

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: Paul <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 07 Oct 2003 13:02:43 +0200, Flyer <f...@p...gazeta.pl>
wrote:
>> Nie wiem rzeczywiscie, bo nikt badan nie robil, tak samo jak nikt
>> badan atrakcyjnosci modelek nie przeprowadzal. Ale histerie na
>> lotnisku wszyscy widzieli.
>
>Ile tam było - 100 osób, a może 150? ;)

Wczoraj w magazynie olimpijskim w tvp powiedzieli, ze bylo wiecej niz
po niektorych powrotach Malysza.

>> Ogladalem jakis wywiad czatowy ze
>> Skowronska i tez byla totalna histeria.
>
>jw. - czyli publika zbliżona do ilości pacjentów w szpitalu
>psychiatrycznym, a nikt nie twierdzi na tej podstawie, że wszyscy są
>wariatami.

Jeszcze przed finalem rozmawiali o jej ewentualnej sesji w Playboyu.
Ludzie w Playboyu nie znaja sie na atrakcyjnosci?

>> Aha i jeszcze histeria dotyczaca Kurnikovej.
>
>Histeria Kowalskiego, czy Nowaka? O Kurnikovej słyszałem, a nawet chyba
>kiedyś widziałem, ale obawiam się, że na ulicy [nawet w TV] bym jej nie
>rozpoznał. Zresztą wydawała się przeciętna. To tak samo z wodą mineralną
>Arktic - niby jakaś kobita w reklamie była, ale że to jakaś super
>modelka, to dowiedziałem się przypadkiem. ;)

Dokladnie, Kurnikova zawsze byla taka... zwykla. Moze troche lepiej,
ale zadna super-costam. A wpisz do google i zobaczysz ogolnoswiatowa
histerie medialna. Tak media, ale media to tylko sposob sprzedawania
czegos, co chca kupowac ludzie. Gdyby nie chcieli to nikt by tych
stron www/zdjec nie ogladal.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-07 18:10:46

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: "Greg" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"zwykly_facet" w wiadomości news:blu5cp$cto$1@atlantis.news.tpi.pl
napisal(a):
>
> Jest nawet taka piosenka, bodajze Leeroya: "Powiedz mi kochanie,
> jaka jest Twoja cena, wolisz w dolarach czy tez w pln-ach"

Karramba - do sciagniecia z http://mp3.wp.pl/p/strefa/sciagnij/15269.mp3
;-)
Karramba - do sciagniecia z http://mp3.wp.pl/p/strefa/sciagnij/15727.mp3 <-
w tej mozna uslyszec "one nie kochaja ciebie tylko twoja salate" ;-)




pozdrawiam
--
Greg
Nie Tylko Poezja - http://republika.pl/szedhar/
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl/
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-07 18:12:43

Temat: Re: czym kieruja sie kobiety przy wyborze mezczyzny
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "oscar" <o...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:blrsnt$4bn$1@news.lublin.pl...

> > a to przepraszam. zastanawia mnie jednak, ze skupiasz sie na czyms, co
> > sam nazywasz marginesem
>
> To nie tak, ja tylko poszedlem za Tworca watku, ktoremu, zaczynajac
> dyskusje, najwyrazniej o ten margines chodzilo,

Niezupelnie o to mi chodzilo, a bynajmniej nie sam margines mialem na mysli.
Zastanawialem sie tylko, dlaczego dla wielu (ba, nawet wiekszosci) kobiet
pieniadze sa na tyle wazne, ze czesto przesadzaja o wyborze partnera - co
wynika juz w zasadzie z calej tej dyskusji. Natomiast sprawy marginalne to
odrebna sprawa i w ujeciu tegoz watku zaznaczylem, ze kobiety typu
"materialistki", 'platne lolitki', 'prostytutki', itp. sa szczegolna i
najbardziej wyrazista grupa takich kobiet - bynajmniej tak mi sie wydaje ;)

Pozdrawiam
zf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-07 20:37:35

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Greg" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bluvln$j7c$1@nemesis.news.tpi.pl...

> > Jest nawet taka piosenka, bodajze Leeroya: "Powiedz mi kochanie,
> > jaka jest Twoja cena, wolisz w dolarach czy tez w pln-ach"
>
> Karramba - do sciagniecia z http://mp3.wp.pl/p/strefa/sciagnij/15269.mp3
> ;-)
> Karramba - do sciagniecia z http://mp3.wp.pl/p/strefa/sciagnij/15727.mp3
<-
> w tej mozna uslyszec "one nie kochaja ciebie tylko twoja salate" ;-)

Auuu...DZIEKI! :)) Zawsze chcialem miec to na dysku - a zwlaszcza ta
pierwsza! :))

Pozdrawiam
zf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-07 20:52:32

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Paul napisał:

> Jeszcze przed finalem rozmawiali o jej ewentualnej sesji w Playboyu.
> Ludzie w Playboyu nie znaja sie na atrakcyjnosci?

Znają się na sprzedaży wizerunku - taka Wojcie....., gdyby nie była
opalona [blada], pobrudzona smarem, odpowiednio oświetlona,
umakijażowana, ufryzowana, odpowiednio ubrana i w odpowiedniej pozie,
zapewne nie miała by więcej atrakcyjności od pora. ;)

> Dokladnie, Kurnikova zawsze byla taka... zwykla. Moze troche lepiej,
> ale zadna super-costam. A wpisz do google i zobaczysz ogolnoswiatowa
> histerie medialna. Tak media, ale media to tylko sposob sprzedawania
> czegos, co chca kupowac ludzie. Gdyby nie chcieli to nikt by tych
> stron www/zdjec nie ogladal.

A jak wygląda statystyka "Kurnikova" vs "porno"? Wpisz "dupa", a zobasz
jaka jest ogólnoświatowa histeria na jej punkcie. ;) Media faktycznie
sprzedają pewien produkt, ale liczą się cechy jakich poszukuje "nabywca"
a nie osoba - zamiast Kurnikovej mogła by być Kowalska - wystarczy, że
szczupła i goła, resztę się poprawi tak, żeby odbiorca był zadowolony
[zresztą kiedyś czytałem artykuł o tym, że praktycznie wszystkie
"panienki" się "poprawia" w momencie obróbki fotografi - czyli - takich
kobiet jak w pismach nie ma]. Ba - można by zrobić kolaż z różnych zdjęć
- ale to zbyt pracochłonne - lepiej złapać kobietę, oplakietkować
[superbombasex] i dać na okładkę. Tylko kto później będzie leczył tych
biednych facetów z szoku, jak zobaczą prawdziwą nagą kobietę? ;)

Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-07 21:38:04

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Paul" <h...@a...com> napisal w wiadomosci
news:7jc5ovgd75qi1va0e03qekkptoprt80bs5@4ax.com...

> Czy staniesz przed kazda kobieta i powiesz to jej w oczy? Powiesz to
> szczerze w oczy kazdej kobiety, ktora wlasna praca, meczarnia i
> umeczaniem sie w domu zarabia na jakiegos pana, ktoremu sie w zyciu
> finansowo nie udaje? Ile ma czekac? Rok? Dwa lata? Ile powinna wg
> Ciebie czekac PORZADNA DZIEWCZYNA?

A o czym Ty teraz piszesz - o nieudaczniku zyciowym, o jakims zawodnym i
nieslownym degeneracie, ktory jest utrzymankiem tejze "porzadnej
dziewczyny", czy o normalnym facecie, ktory ma jakies tam dochody, ale
NORMALNE, tyle ze nie stac go na spelnianie kazdej z jej zachcianek i
rozrzucanie forsy? Bo ja pisze o tym drugim - nie popadajmy w skrajnosci.
Natomiast stwierdzenie "NIE STAC MNIE NA TO" takze nie ma sluzyc
'doslownemu' potraktowaniu, a jedynie dobitnemu
uzmyslowieniu/zasygnalizowaniu pewnego problemu. Nie chodzi mi o NEDZARZA i
NIEUDACZNIKA ZYCIOWEGO, a o normalnego faceta, ktory na przyklad nie moze
sobie pozwolic, zeby powiedzmy co chwile dzwonic na komorke swojej pani i to
na kazde jej zawolanie, albo rozbijac sie z nia po knajpach.

> To samo
> powie dzieciakowi, ktory zajeczy "mamusiu ja chce to a tamto!"???
> Tatusia trzeba kochac, on sie bardzo stara, ale nas na to, na tamto,
> na wszystko nie stac?

No i co w tym dziwnego? Tak zyje zdecydowana wiekszosc polskiego
spoleczenstwa, a jedynie 'nieliczni' moga pozwolic sobie na WSZYSTKO.

> Dziwisz sie, ze kobieta mysli z czym dzieciaka
> do szkoly wysle? JA SIE NIE DZIWIE.

Ja tez sie nie dziwie, ze zadna kobieta nie chce zyc w nedzy, ale chyba nie
o to chodzi, ze ja, czy ktokolwiek na tej grupie kaze wiazac sie kobiecie z
zebrakiem, pijakiem, degeneratem, etc. A Ty zdaje sie o ta wlasnie grupe
ludzi teraz zahaczyles.

> I nie mowie o pstrokatych laskach
> w BMW, ale o normalnych dziewczynach, ktore potrafia myslec o
> przyszlosci z facetem, ktory pomoze im w zapewnieniu normalnego bytu.

A ja wlasnie tak Cie teraz zrozumialem. A poza tym skad domniemanie, ze
facet, ktory nie chodzi w ekstra ciuchach, nie jezdzi dobrym autem, nie
spelnia kazdej zachcianki swojej kobiety nie bedzie rowniez w stanie POMOC
jej w zapewnieniu normalnego bytu? Mysle, ze popadasz w pewne skrajnosci i
wyolbrzymiasz caly problem.

> I jeszcze cos, badz pewien - nawet jezeli
> Twoja wymarzona dziewczyna nie bedzie przywiazywala wagi do KA$Y, to
> pamietaj, ze TWOJE DZIECIAKI zawsze beda ta wage do kasy przywiazywac.
> To jest oczywiste. Tak czy inaczej bedzie Cie "musialo stac",

A to juz zupelnie inna sprawa, ale to dowodzi tylko tego, ze pieniadze sa
wazne, bo sa, i nie jest tak, ze one sa calkiem bez znaczenia, ale tez i ja
wcale nic takiego nie napisalem.

> bo Twoj
> syn czy corka przyjdzie do Ciebie i powie tato chce miec INTERNET
> (ktory teraz ty masz), albo powie ze chce SAMOCHOD, albo chce ISC NA
> STUDIA. I co mu powiesz. SYNKU IDZ SOBIE NIE STAC MNIE NA TO?

Akurat samochod czy internet to sa towary powiedzmy luksusowe, mimo ze coraz
powszechniejsze i coraz potrzebniejsze w codziennym zyciu. Bez nich jednak
mozna zyc i wcale nie jest tak, ze rodzice MUSZA spelniac kazda zachcianke
swojego dzieciaka. Powinni go raczej nauczyc, ze w zyciu nie zawsze ma sie
to, co chce sie miec i o ile mogliby kupic mu ten internet czy samochod,
gdyby bylo ich na to stac, o tyle nie ma o czym mowic, jesli na to nie maja,
a dzieciak POWINIEN to zrozumiec.
Co innego studia, ale wtedy staje sie na glowie, zeby zapewnic dziecku
wyksztalcenie.

> I co
> wtedy? Poczekaj z tymi studiami pare lat?! Rozplacze sie chlopak czy
> dziewczyna, a Ty uznasz ich za ludzi majacych POWAZNE wady?

Buhhahaha...
Ale to wyjasnilem juz akapit wyzej.

> A skad ta kobieta ma wiedziec, czy ten ktory mowi "NIE STAC MNIE NA
> TO", to jakis pokrzywdzony przez los ambitny typ, czy tez po prostu
> pijak i nieudacznik? Skad ona ma wiedziec? On jej O-B-I-E-C-A ze go
> kiedys bedzie stac na rower, samochod czy szkole dla dzieci?

A moze na przyklad stad, ze najpierw troche go POZNA i zorientuje sie
wowczas, jakim on jest czlowiekiem, jaka ma osobowosc i wtedy dopiero
podejmie decyzje, czy on bedzie w stanie zapewnic normalne zycie ich
dzieciom, co? Czy raczej powinna od razu wybrac takiego, ktory jest ladnie
ubrany i ma dobre auto, bez wnikania skad mu to przyszlo, jaka droga,
itd.???

> Ma oddac
> cale swoje zycie za obietnice w sytuacji, gdy sa obok inni chetni,
> ktorzy juz dzis - widac, cos maja?

Tak, tak - jakby to STAN 'OBECNEGO' POSIADANIA byl jednak najwazniejszy...
A to, czy aby taki facet nie jest przypadkiem zwyklym skurwielem to juz
calkiem bez znaczenia... A moze taka 'madra' kobieta powinna szukac
'idealu', co? Czulego, madrego, dobrego, wrazliwego, a do tego jeszcze
bogatego, tak? Uwazasz, ze go znajdzie, ze ma duze szanse na znalezienie
takiego "super-goscia"? Jak dlugo powinna go szukac, kiedy przestac? W jakim
wieku - 30, 40 lat? Czy moze zostac stara panna, hm???

> Latwizna oznacza tutaj wybor sposrod ludzi, ktorzy prawdopodobnie
> (choc niekoniecznie NA PEWNO) beda lepszymi partnerami.

Ale nie mozna tego domniemywac oceniajac wylacznie po POZORACH! I tego chyba
nie mozemy jednoznacznie sobie wyjasnic. Bo gosc ma auto itd., wydaje sie
byc taki, a taki i juz "o, hura" - a to nie tak!

> zrobie wredna
> analogie teraz.
> (...)
> Ide na latwizne, bo wiem, ze masa tych dziewuch to po prostu
> puszczalskie, ktore lubia "dawac dupe" za niezla kase

No widzisz - 'masa', to nie znaczy jeszcze 'wszystkie'...
Oceniasz po pozorach i mierzysz wszystkie jedna miarka. Owszem, idziesz w
tym momencie na latwizne, ale czy to na pewno jest najlepszy sposob? Moze i
skuteczny, ale czy najlepszy? A wiesz na pewno, ze jedna z tych
'puszczalskich' nie jest taka wlasnie, jakiej szukasz, tym 'Twoim' idealem?
A tymczasem zwiazesz sie z jakas inna ('niepuszczalska' oczywiscie...), z
ktora zwyczajnie udalo Ci sie 'dopasowac', ale wcale niekoniecznie jestes z
nia tak szczesliwy, jakbys byl z jedna z tych 'puszczalskich'. A dlaczego?
Bo przy doborze swojej partnerki kierowales sie POZORAMI...

> Nie wiem, jakim wyborem kieruja sie materialistki. Moim zdaniem
> materialistyczne dziewczyny uznaja KASE FACETA, za "priorytetowy
> plus", tak samo jak Ty uznajesz MATERIALIZM KOBIETY za "priorytetowy
> minus".

Dokladnie tak.

> Czy teraz ma sie pojawic na grupie kobieta, ktora napisze post pod
> tytulem:
>
> CHCIALABYM, BY FACET ZAWSZE POTRAFILBY ZAPEWNIC MI ODPOWIEDNI POZIOM
> ZYCIA - jak to "pieknie" dziala na Zwyklych Facetow ;-)_\

ROTFL !!! ;))

Alez Ty odwracasz sytuacje. Pytanie zasadnicze - czy w zyciu liczy sie TYLKO
kasa, czy takze i inne wartosci? I czy fakt, ze kobieta jest wlasnie KOBIETA
upowaznia ja do tego, zeby WYMAGAC od faceta posiadania 'odpowiedniej'
ilosci pieniedzy, aby sie z nim zwiazac?

> Milosc?!? A co za roznica za co kobieta kocha faceta?

A to kocha sie kogos 'za cos' ??? No to ja nie wiedzialem - chyba musze
jeszcze troche sie podszkolic w tej 'psychologii', bo jak dotad uwazalem, ze
milosc to jest cos pieknego i podobno bezinteresownego... ;)

> Materializm to cecha. Latwa do zniwelowania.

Mozesz sprecyzowac, co dokladnie masz na mysli, piszac "latwa do
zniwelowania"? Czy to znaczy, ze jednak wcale nie jest to az tak
zwykla/dobra/pozadana cecha, skoro mozna czy tez nalezy ja 'niwelowac'?

Pozdrawiam
zf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-08 10:25:03

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: Paul <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 7 Oct 2003 23:38:04 +0200, "zwykly_facet"
<z...@t...pl> wrote:
>> Ile powinna wg
>> Ciebie czekac PORZADNA DZIEWCZYNA?
>
>Nie chodzi mi o NEDZARZA i
>NIEUDACZNIKA ZYCIOWEGO, a o normalnego faceta, ktory na przyklad nie moze
>sobie pozwolic, zeby powiedzmy co chwile dzwonic na komorke swojej pani i to
>na kazde jej zawolanie, albo rozbijac sie z nia po knajpach.

No wiesz, jedne kobiety lubia skormne zycie, a inne lubia troche
luksusu - komorki i rozbijanie sie po knajpach. Jeszcze inne lubia
"conajmniej 190 cm wzrostu". I zaden facet 170 czy 180 takim
dziewczynom nie odpowiada. Czy to czyni takie dziewczyny
NIEPORZADNYMI?


>> To samo
>> powie dzieciakowi, ktory zajeczy "mamusiu ja chce to a tamto!"???
>> Tatusia trzeba kochac, on sie bardzo stara, ale nas na to, na tamto,
>> na wszystko nie stac?
>
>No i co w tym dziwnego? Tak zyje zdecydowana wiekszosc polskiego
>spoleczenstwa, a jedynie 'nieliczni' moga pozwolic sobie na WSZYSTKO.

Ponawiam pytanie wiec - czy to oznacza, ze taki syn/corka beda
NIEPORZADNI, gdy beda chcieli samochod + studia i zloscic sie beda, ze
tatus nie potrafi im tego zapewnic?

> czy ktokolwiek na tej grupie kaze wiazac sie kobiecie z
>zebrakiem, pijakiem, degeneratem, etc. (...)
> A poza tym skad domniemanie, ze
>facet, ktory nie chodzi w ekstra ciuchach, nie jezdzi dobrym autem, nie
>spelnia kazdej zachcianki swojej kobiety nie bedzie rowniez w stanie POMOC
>jej w zapewnieniu normalnego bytu?

1. Na jakiej "grupie", i o kim dokladnie piszesz "ktokolwiek".
2. Degeneratem? Nie. Wolabym okreslenie BIEDNYM. I skad domniemanie?
Bo predzej bogaty zostatnie bogatym, niz biedny bogatym. Prosta
sprawa.

>> A skad ta kobieta ma wiedziec, czy ten ktory mowi "NIE STAC MNIE NA
>> TO", to jakis pokrzywdzony przez los ambitny typ, czy tez po prostu
>> pijak i nieudacznik? Skad ona ma wiedziec? On jej O-B-I-E-C-A ze go
>> kiedys bedzie stac na rower, samochod czy szkole dla dzieci?
>
>A moze na przyklad stad, ze najpierw troche go POZNA i zorientuje sie
>wowczas, jakim on jest czlowiekiem, jaka ma osobowosc i wtedy dopiero
>podejmie decyzje, czy on bedzie w stanie zapewnic normalne zycie ich
>dzieciom, co? Czy raczej powinna od razu wybrac takiego, ktory jest ladnie
>ubrany i ma dobre auto, bez wnikania skad mu to przyszlo, jaka droga,
>itd.???

Dziewczyna, o ile nie jest jedna z nielicznych szczesliwych, bo
dobrze zarabiajacych kobiet, to decyduje o swoim bycie na cale zycie
wybierajac faceta. Jeszcze przed poznaniem faceta blizej. Woli pewnosc
bytu DZISIAJ, niz niczym gwarantowane OBIETNICE na jutro. Ma poznawac
blizej, angazowac sie emocjonalnie w zupelnie niepewnego faceta? Na
czym ma oprzec swoje zaufanie, ze ta OBIETNICA bytu bedzie
zrealizowana? Na milosci? Wiele juz takich frajerek bylo, co w
obiecanki-cacanki wiezyly.
MA GO POZNAC, POKOCHAC I ROZKOCHAC W SOBIE, A POTEM RZUCIC MOWIAC:
"SPADAJ, TY NIGDY NIE ZAPEWNISZ MI BYTU" ABSURD! To dopiero bys tu
krzyczal, gdyby sie taka dziewczyna pojawila i tak z jakims facetem
zrobila.

>Tak, tak - jakby to STAN 'OBECNEGO' POSIADANIA byl jednak najwazniejszy...
>A to, czy aby taki facet nie jest przypadkiem zwyklym skurwielem to juz
>calkiem bez znaczenia... A moze taka 'madra' kobieta powinna szukac
>'idealu', co? Czulego, madrego, dobrego, wrazliwego, a do tego jeszcze
>bogatego, tak?

Wymieniles wiele cech faceta. Gosc moze byc mily, madry. Moze byc tez
bogaty. Jego stan posiadania to tez jest jego cecha. Byt okresla jego
zycie i mozliwosci. Stan posiadania jest w dzisiejszym
kapitalistycznym swiecie wazny. Facet moze byc skurwysynem i wtedy to
bedzie jego POWAZNA WADA. Facet moze byc biedny w wieku dwudziestuparu
lat (czytaj - o ile sie cud nie zdazy to ma juz niewielka szanse na
powodzenie w zyciu). Taki facet tez ma powazna WADE. Jest i bedzie
zawsze biedny. Jego zona bedzie tez biedna. I dzieci tez. To jest
WADA. To nie jest Ameryka, cos takiego od pucybuta do milionera czesto
sie nie zdarza. Gdy nawet taki malolat nie ma dosyc bogatych rodzicow,
ktorzy wybula koszmarne pieniadze na EDUKACJE, na START W ZYCIU, to
tylko w WYJATKOWYCH przypadkach uda mu sie cokolwiek w zyciu. I
rodzica moga "SE STAWAC NA RZESACH" nawet, ale albo maja wielka kase
na pomoc w starcie mlodego czlowieka, albo nie maja. Dziewczyna to
wie. Wie, ze gosc ktory jest biedny jako mlody, ma niewielkie
perspektywy i najprawdopodobniej, tak jak ABSOLUTNA WIEKSZOSC mlodych
ludzi do niego podobnych bedzie raczej prowadzil nieciekawe, szare
zycie i wiele nie osiagnie.

TAKI JEST SWIAT! Moze Ci sie on nie podobac. Rozumiem.

>Ale nie mozna tego domniemywac oceniajac wylacznie po POZORACH! I tego chyba
>nie mozemy jednoznacznie sobie wyjasnic. Bo gosc ma auto itd., wydaje sie
>byc taki, a taki i juz "o, hura" - a to nie tak!

Ta dziewczyna to nie jest arbiter w jakims sportowym spotkaniu. Ona
nie musi byc sprawiedliwa. Ona nie jest jurorka Mister World, ani nie
jest wyrocznia. To jest Zwykla Kobieta, ktora akurat lubi czasem
troche luksusu i ZLOTA swojego szuka w KOPALNI ZLOTA, a nie w sciekach
czy jaskini smoka wawelskiego.

>No widzisz - 'masa', to nie znaczy jeszcze 'wszystkie'...
>Oceniasz po pozorach i mierzysz wszystkie jedna miarka. Owszem, idziesz w
>tym momencie na latwizne, ale czy to na pewno jest najlepszy sposob? Moze i
>skuteczny, ale czy najlepszy? (...) Bo przy doborze swojej partnerki kierowales sie
POZORAMI...

A wiesz dlaczego? Bo nie mam czasu i milosci tyle, by angazowac sie
emocjonalnie w doglebne poznawanie kobiet lekkich obyczajow tylko
dlatego, ze tam MOZE BYC JAKAS DZIEWCZYNA KTORA MOZE SIE ZMIENIC.
Czlowiek, ktory nie potrafilby eliminowac grup osob, posrod ktorych
najprawdopodobniej nigdy nie znajdzie przyjaznej duszy (dziwki,
porn-gwiazdy, wiezniarki) co prawda "nie poszedlby na latwizne", ale
za to urzadzilby sobie prawdziwa meczarnie emocjonalna i psychiczna.
Jak taka kobieta lekkich obyczajow sama sie zmieni i poznam ja
dopiero wtedy, to mozemy inaczej rozmawiac. Tak samo - gdy ten biedny
jakos cudem stanie sie bogaty, to i ta materialistyczna dziewczyna
inaczej na niego spojrzy.

>> Nie wiem, jakim wyborem kieruja sie materialistki. Moim zdaniem
>> materialistyczne dziewczyny uznaja KASE FACETA, za "priorytetowy
>> plus", tak samo jak Ty uznajesz MATERIALIZM KOBIETY za "priorytetowy
>> minus".
>
>Dokladnie tak.

To dlaczego Ty jestes Zwykly Facet, a one NIE SA wg Ciebe Zwykle
Dziewczyny?


>Alez Ty odwracasz sytuacje. Pytanie zasadnicze - czy w zyciu liczy sie TYLKO
>kasa, czy takze i inne wartosci? I czy fakt, ze kobieta jest wlasnie KOBIETA
>upowaznia ja do tego, zeby WYMAGAC od faceta posiadania 'odpowiedniej'
>ilosci pieniedzy, aby sie z nim zwiazac?

Tak samo, jak moze wymagac 190cm wzrostu od faceta.

>> Milosc?!? A co za roznica za co kobieta kocha faceta?
>
>A to kocha sie kogos 'za cos' ??? No to ja nie wiedzialem - chyba musze
>jeszcze troche sie podszkolic w tej 'psychologii', bo jak dotad uwazalem, ze
>milosc to jest cos pieknego i podobno bezinteresownego... ;)

Tak jest, za cos. Za urode, za kase, za sile, za bezpieczenstwo.
Zawsze jest "za cos".

>Mozesz sprecyzowac, co dokladnie masz na mysli, piszac "latwa do
>zniwelowania"? Czy to znaczy, ze jednak wcale nie jest to az tak
>zwykla/dobra/pozadana cecha, skoro mozna czy tez nalezy ja 'niwelowac'?

Latwa zniwelowac ja po prostu ten luksus kobiecie zapewniajac.
Pisales, ze kobieta ma poznawac faceta i zrozumiec, ze ten facet moze
jej OBIECAC ze zarobi ta kase i zapewni rodzinie finansowe
bezpieczenstwo. Jezeli to takie latwe, ze tak lekko mozna jej to
obiecac, to ten facet powinien po prostu zarobic i potem dopiero
zglaszac chec wiazania sie z dziewczyna.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

tekst
płec a spychologia
Może to i błaha sprawa...
Faceci na wymarciu ;)
czy to paranoja? ;)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »