Strona główna Grupy pl.sci.psychologia NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)

Grupy

Szukaj w grupach

 

NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-10-08 10:34:08

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: Paul <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 07 Oct 2003 22:52:32 +0200, Flyer <f...@p...gazeta.pl>
wrote:
>> Jeszcze przed finalem rozmawiali o jej ewentualnej sesji w Playboyu.
>> Ludzie w Playboyu nie znaja sie na atrakcyjnosci?
>
>Znają się na sprzedaży wizerunku - taka Wojcie....., gdyby nie była
>opalona [blada], pobrudzona smarem, odpowiednio oświetlona,
>umakijażowana, ufryzowana, odpowiednio ubrana i w odpowiedniej pozie,
>zapewne nie miała by więcej atrakcyjności od pora. ;)

Dokladnie to samo moznaby powiedziec o doslownie kazdej, kazdej
supermodelce czy aktorce, kazdej kobiecie. Ja Ci pokazuje przyklad
kobiety, ktora moze bez problemu znalezc sie zarowno na rozkladowce,
jak i pierwszej stronie prawie kazdego czasopisma mezczyzn, natomiast
Ty mowisz ze to sprzedaz wizerunku. Cindy Crawford to tez sprzedaz
wizerunku? I Madonna tez? I Laetitia Casta tez, he? No jasne... ;-)

>> Dokladnie, Kurnikova zawsze byla taka... zwykla. Moze troche lepiej,
>> ale zadna super-costam. A wpisz do google i zobaczysz ogolnoswiatowa
>> histerie medialna. Tak media, ale media to tylko sposob sprzedawania
>> czegos, co chca kupowac ludzie. Gdyby nie chcieli to nikt by tych
>> stron www/zdjec nie ogladal.
>
>A jak wygląda statystyka "Kurnikova" vs "porno"? Wpisz "dupa", a zobasz
>jaka jest ogólnoświatowa histeria na jej punkcie. ;)

Nie watpie, ze tylek dupa powodowala zawsze duzo emocji u osob
przeciwnej plci. A Anna Kurnikova, google, ~420 tysiecy. Czy ona
cokolwiek kiedys wygrala?

>[zresztą kiedyś czytałem artykuł o tym, że praktycznie wszystkie
>"panienki" się "poprawia" w momencie obróbki fotografi - czyli - takich
>kobiet jak w pismach nie ma]

Poprawia? Jak rozumiem podczas gry Kurnikova tez jest na zywo w TV
poprawiana przez efekty specjalne? ;-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-10-08 11:54:01

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: "zwykly_facet" <z...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Paul" <h...@a...com> napisal w wiadomosci
news:qcn7ovouah8cbdj1993g3ijcsts38srma0@4ax.com...

> No wiesz, jedne kobiety lubia skormne zycie, a inne lubia troche
> luksusu - komorki i rozbijanie sie po knajpach. Jeszcze inne lubia
> "conajmniej 190 cm wzrostu". I zaden facet 170 czy 180 takim
> dziewczynom nie odpowiada. Czy to czyni takie dziewczyny
> NIEPORZADNYMI?

Ale uczepiles sie tego okreslenia "PORZADNA"/"NIEPORZADNA". Ale ok, wyjasnie
dokladniej, co mialem na mysli. Piszac "porzadna" kobieta, mialem na mysli
taka, ktora nie kieruje sie z zyciu WYLACZNIE pieniedzmi i luksusem, ktora
nie jest materialistka, interesowna suka, kochajaca faceta tylko za jego
pieniadze, bo to 'moim zdaniem' nie ma NIC WSPOLNEGO z miloscia.

> Ponawiam pytanie wiec - czy to oznacza, ze taki syn/corka beda
> NIEPORZADNI, gdy beda chcieli samochod + studia i zloscic sie beda, ze
> tatus nie potrafi im tego zapewnic?

A czy uwazasz, ze syn/corka, ktorzy zloszcza sie na tatusia za to, ze nie
moze kupic im samochodu sa porzadni? A moze by tak skonczyli te studia i
sami sobie zapracowali na ten samochod, co? Kto powiedzial, ze w zyciu jest
tak, ze wszystko musimy miec podane na tacy, kto tak ma - ELITA??? I czy to
jest takie wazne i dobre, czy 'najwazniejsze'???

> > czy ktokolwiek na tej grupie kaze wiazac sie kobiecie z
> >zebrakiem, pijakiem, degeneratem, etc. (...)
> > A poza tym skad domniemanie, ze
> >facet, ktory nie chodzi w ekstra ciuchach, nie jezdzi dobrym autem, nie
> >spelnia kazdej zachcianki swojej kobiety nie bedzie rowniez w stanie
POMOC
> >jej w zapewnieniu normalnego bytu?
>
> 1. Na jakiej "grupie", i o kim dokladnie piszesz "ktokolwiek".

Na tej grupie dyskusyjnej, na ktorej obecnie piszemy, czyli na
"pl.sci.psychologia". Ktokolwiek, czyli ktorakolwiek z osob bioracych udzial
w tejze dyskusji - a kilka ich bylo.

> 2. Degeneratem? Nie. Wolabym okreslenie BIEDNYM. I skad domniemanie?
> Bo predzej bogaty zostatnie bogatym, niz biedny bogatym. Prosta
> sprawa.

Jasne - kasa, kasa, kasa...
Achh... Jakie proste byloby wtedy zycie - wszak to ona NAJWAZNIEJSZA...
;)))))))))

> Wymieniles wiele cech faceta. Gosc moze byc mily, madry. Moze byc tez
> bogaty. Jego stan posiadania to tez jest jego cecha.

Nie zgadzam sie z tym ostatnim stwierdzeniem. Stan posiadania, zwlaszcza
duzy stan posiadania, a wiec takze i pozycja i majatek to nie "cecha", a
osiagniecie, sukces zyciowy i tak naprawde niezbyt wielu ludziom sie to
udaje.

> Stan posiadania jest w dzisiejszym
> kapitalistycznym swiecie wazny.

Ale nie NAJwazniejszy...

> Facet moze byc skurwysynem i wtedy to
> bedzie jego POWAZNA WADA. Facet moze byc biedny w wieku dwudziestuparu
> lat (czytaj - o ile sie cud nie zdazy to ma juz niewielka szanse na
> powodzenie w zyciu). Taki facet tez ma powazna WADE.

Zaraz, zaraz - czyli Ty bycie skurwysynem stawiasz na rowni z brakiem takiej
ilosci pieniedzy, zeby mozna bylo na przyklad kupic dziecku na zawolanie
samochod???

> (...)
> Dziewczyna to
> wie. Wie, ze gosc ktory jest biedny jako mlody, ma niewielkie
> perspektywy i najprawdopodobniej, tak jak ABSOLUTNA WIEKSZOSC mlodych
> ludzi do niego podobnych bedzie raczej prowadzil nieciekawe, szare
> zycie i wiele nie osiagnie.

Acha, czyli z tego wynika, ze "porzadna", albo jak wolisz "normalna" i do
tego myslaca/inteligentna dziewczyna powinna szukac partnera wsrod tej
'nielicznej mniejszosci', zeby nie zmarnowac sobie zycia, tak???

> TAKI JEST SWIAT! Moze Ci sie on nie podobac. Rozumiem.

Tak, taki jest swiat, bo niestety sa tez tacy ludzie, dla ktorych
pieniadz=ich BOG, a tak byc NIE POWINNO i masz racje - nie podoba mi sie to,
nawet BARDZO!

> > (...) Bo przy doborze swojej partnerki kierowales sie POZORAMI...
>
> A wiesz dlaczego? Bo nie mam czasu i milosci tyle, by angazowac sie
> emocjonalnie w doglebne poznawanie kobiet lekkich obyczajow tylko
> dlatego, ze tam MOZE BYC JAKAS DZIEWCZYNA KTORA MOZE SIE ZMIENIC.

Nie chodzilo mi o to, zeby angazowac sie emocjonalnie z znajomosc z
dziewczyna, ktora wlasnie zaoferowala nam platny seks, ale zeby nie skreslac
jej wylacznie dlatego, ze WYDAJE nam sie byc taka wlasnie kobieta, bo na
przyklad przyjechala ze wschodu, a do tego jeszcze jest atrakcyjna.

> Jak taka kobieta lekkich obyczajow sama sie zmieni i poznam ja
> dopiero wtedy, to mozemy inaczej rozmawiac.

Acha, no jak tak, to ok - moze poprzednio niezbyt precyzyjnie sie wyraziles,
albo ja niewlasciwie Cie zrozumialem.

> Tak samo - gdy ten biedny
> jakos cudem stanie sie bogaty, to i ta materialistyczna dziewczyna
> inaczej na niego spojrzy.

Acha - MATERIALISTYCZNA dziewczyna! Czyli jednak nie piszesz o wszystkich
'powaznie myslacych' o swoim zyciu i przyszlosci kobietach, a jedynie o tych
obdarzonych ta materialistyczna 'cecha charakteru', tak? ;)
Uff, to dobrze - bo juz myslalem, ze live is VERY brutal... ;))
Ale ja na przyklad nie chcialbym miec osobiscie NIC WSPOLNEGO z takimi
'materialistycznymi' dziewczynami...

> >> Nie wiem, jakim wyborem kieruja sie materialistki. Moim zdaniem
> >> materialistyczne dziewczyny uznaja KASE FACETA, za "priorytetowy
> >> plus", tak samo jak Ty uznajesz MATERIALIZM KOBIETY za "priorytetowy
> >> minus".
> >
> >Dokladnie tak.
>
> To dlaczego Ty jestes Zwykly Facet, a one NIE SA wg Ciebe Zwykle
> Dziewczyny?

Heehhh... No tak - cos, co ja uwazam za wade, one uwazaja na calkiem
normalna rzecz... Niech Ci bedzie, ze one tez sa ZWYKLE ;)

> >A to kocha sie kogos 'za cos' ???
> >(...)
> Tak jest, za cos. Za urode, za kase, za sile, za bezpieczenstwo.
> Zawsze jest "za cos".

Czyli jednak nie SZCZERZE i BEZINTERESOWNIE...???
I Ty to nazywasz MILOSCIA??? No ja pierdole, toz to chyba tylko termin
literacki, a zycie i tak swoje... ;p

> Pisales, ze kobieta ma poznawac faceta i zrozumiec, ze ten facet moze
> jej OBIECAC ze zarobi ta kase i zapewni rodzinie finansowe
> bezpieczenstwo. Jezeli to takie latwe, ze tak lekko mozna jej to
> obiecac, to ten facet powinien po prostu zarobic i potem dopiero
> zglaszac chec wiazania sie z dziewczyna.

Wiesz co, byl tu kiedys taki watek, pt. "Facet bez kasy nic nie
znaczy...???", a w kontekscie Twoich wypowiedzi zaczynam sie zastanawiac,
czy aby nie jest tak naprawde...

Pozdrawiam
zf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-08 14:27:21

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: Paul <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora


Najpierw to musialem rzucic na poczatek:

>> Pisales, ze kobieta ma poznawac faceta i zrozumiec, ze ten facet moze
>> jej OBIECAC ze zarobi ta kase i zapewni rodzinie finansowe
>> bezpieczenstwo. Jezeli to takie latwe, ze tak lekko mozna jej to
>> obiecac, to ten facet powinien po prostu zarobic i potem dopiero
>> zglaszac chec wiazania sie z dziewczyna.
>
>Wiesz co, byl tu kiedys taki watek, pt. "Facet bez kasy nic nie
>znaczy...???", a w kontekscie Twoich wypowiedzi zaczynam sie zastanawiac,
>czy aby nie jest tak naprawde...

NIE!!! Jezeli uznac statecznosc finansowa za WAZNA CECHE
POTENCJALNEGO MEZA, to i tak nie wykluczam, ze bardzo biedny mezczyzna
o aparycji Toma Cruise moglby wyrywac laski i zaliczac je jedna po
drugiej, robic im dzieci jedno po drugim, no i poslubiac i rozwodzic
sie co miesiac. Poniewaz, powiedzmy, mialby POWAZNE INNE PLUSY.
Ale ja nie pisze o supergwiazdach, modelach i aktorach, ani o zadnym
innym don juanie, ani nie pisze o zgrzybialych dziadkach, ani o innych
degeneratach. Nie pisze tez o bogatych skurwysynach, ani nie pisze o
impotentach.
Pisze o zwyklych, przecietnych mezczyznach, ktorzy sa bogatsi lub
biedniejsi. I tym sie roznia miedzy soba.

>Piszac "porzadna" kobieta, mialem na mysli
>taka, ktora nie kieruje sie z zyciu WYLACZNIE pieniedzmi i luksusem, ktora
>nie jest materialistka, interesowna suka, kochajaca faceta tylko za jego
>pieniadze, bo to 'moim zdaniem' nie ma NIC WSPOLNEGO z miloscia.

TYLKO ZA PIENIADZE? Bez przesady, bardzo malo jest kobiet, ktore
TYLKO by sie tym kierowalo. Mimo wszystko, gdyby ten bogaty facet byl
oblesnym starym zgrzybialym impotentem to nie mialby powodzenia. Ale w
sytuacji gdy byloby dwoch Zwyklych Facetow... wcale bym sie nie
zloscil, ze kobieta wybierze bogatszego.

>A czy uwazasz, ze syn/corka, ktorzy zloszcza sie na tatusia za to, ze nie
>moze kupic im samochodu sa porzadni?

Biegajac na pieszo wieczorem do pracy to bedzie mlodej corce
conajwyzej przykro i niebezpiecznie. Ale samochod to jest jeszcze
tani. Gorzej z edukacja. A jezeli rodzice nie byliby w dzisiejszych
latach wylozych minimum kilkudziesieciu tysiecy na dobra edukacje dla
dzieciaka, to tak - bylby to problem. POWAZNY.

>Na tej grupie dyskusyjnej, na ktorej obecnie piszemy, czyli na
>"pl.sci.psychologia". Ktokolwiek, czyli ktorakolwiek z osob bioracych udzial
>w tejze dyskusji - a kilka ich bylo.

Poki co to dyskutuje z Toba, a nie z grupa. Nie rob mi tu My i Ty
;))))))

>Achh... Jakie proste byloby wtedy zycie - wszak to ona NAJWAZNIEJSZA...
>;)))))))))

Znalem ludzi, ktorym pieniadze zycie uratowaly. Powaznie. Poki
zdrowie jest, to sie czlowiek nie przejmuje. Jak problemy zyciowe
przyjda, to bezinteresowna milosc plus publiczna (nieprywatna) opieka
medyczna kieruje prosto do grobu.

>> Wymieniles wiele cech faceta. Gosc moze byc mily, madry. Moze byc tez
>> bogaty. Jego stan posiadania to tez jest jego cecha.
>
>Nie zgadzam sie z tym ostatnim stwierdzeniem. Stan posiadania, zwlaszcza
>duzy stan posiadania, a wiec takze i pozycja i majatek to nie "cecha", a
>osiagniecie, sukces zyciowy i tak naprawde niezbyt wielu ludziom sie to
>udaje.

Dla dziewczyny IMHO to jest "cecha". Tak samo cecha moze byc na
przyklad BARDZO WREDNA TESCIOWA TRZYMAJACA NA SMYCZY JEJ NARZECZONEGO.
Mimo ze to nie ma nic wspolnego z bezinteresowna miloscia do faceta.

>> Facet moze byc skurwysynem i wtedy to
>> bedzie jego POWAZNA WADA. Facet moze byc biedny w wieku dwudziestuparu
>> lat (czytaj - o ile sie cud nie zdazy to ma juz niewielka szanse na
>> powodzenie w zyciu). Taki facet tez ma powazna WADE.
>
>Zaraz, zaraz - czyli Ty bycie skurwysynem stawiasz na rowni z brakiem takiej
>ilosci pieniedzy, zeby mozna bylo na przyklad kupic dziecku na zawolanie
>samochod???
> (...)
>Acha, czyli z tego wynika, ze "porzadna", albo jak wolisz "normalna" i do
>tego myslaca/inteligentna dziewczyna powinna szukac partnera wsrod tej
>'nielicznej mniejszosci', zeby nie zmarnowac sobie zycia, tak???

Jasne, czasami facet okaze sie skurwysynem, ale takim samym
skurwysynem moze byc biedny. Jaka jest roznica? Ze jak juz okaze sie
po slubie skurwysynem, to niech bedzie chociaz bogaty. I tu nie chodzi
tylko samochod, ale prywatnego lekarza, korepetytora, nauczyciela
jezykow obcych, wycieczki zagraniczne, prywatna szkole, bardzo dobre
studia, wynajecie wygodnego mieszkania, pomoc w rozkreceniu wlasnego
biznesu i jeszcze masa innych rzeczy. Wiem, ze dla Ciebie jest to
calkowicie niezrozumiale (dla mnie tez, ale akceptuje to, a Ty nie
akceptujesz), ale sa takie kobiety, ktore dla swoich dzieci zrobia
WSZYSTKO. Nawet beda gotowe zyc z niezby wspanialym facetem, tylko po
to, by ich dziecko mialo lepsza przyszlosc. TO JEST COS, CZEGO ANI JA,
ANI TY NIE ZROZUMIESZ, TO JEST POSWIECENIE MATKI. Tak jest. Ona widzac
swoje udane dorosle "dziecko" bedzie potem szczesliwa.

>Tak, taki jest swiat, bo niestety sa tez tacy ludzie, dla ktorych
>pieniadz=ich BOG, a tak byc NIE POWINNO i masz racje - nie podoba mi sie to,
>nawet BARDZO!

Pieniadz to nie jest obiekt milosci. Rzeczy to tez nie jest obiekt
milosci. Natomiast BYT jaki jest zapewniony przez pieniadz - to co
innego. Internet z ktorego tak czesto korzystasz - to tez jest
pieniadz. Wszystkie podroze to jest pieniadz. Miesiac poslubny w
Wenecji to jest pieniadz. Kazda sobotnia zabawa to jest pieniadz.
Telefon do ukochanej to tez jest pieniadz. Kwiaty jakie jej codziennie
kupujesz to jest pieniadz.
Radze poogladac potwornie wredne i okrutne, ale prawdziwe spoty
reklamowe jakie czasem puszczja w TV - rozne rzeczy i uslugi mozna
przeliczyc na kase, ale usmiechu Twojego dziecka, ktore pierwszy raz w
zyciu zaprowadzisz do Disneylandu na kase nie przeliczysz. To jest
bezcenne.

>> Tak samo - gdy ten biedny
>> jakos cudem stanie sie bogaty, to i ta materialistyczna dziewczyna
>> inaczej na niego spojrzy.
>
>Acha - MATERIALISTYCZNA dziewczyna! Czyli jednak nie piszesz o wszystkich
>'powaznie myslacych' o swoim zyciu i przyszlosci kobietach, a jedynie o tych
>obdarzonych ta materialistyczna 'cecha charakteru', tak? ;)

Nie. Wlasnie pisalem o powaznie myslacych, ktore tak samo patrza na
190cm i wielki biceps, jak tez patrza na statecznosc finansowa faceta.
I statecznosc finansowa na niezlym poziomie uznaja za taki sam plus,
jak 190 cm czy rozwinieta klate.

>> >A to kocha sie kogos 'za cos' ???
>> >(...)
>> Tak jest, za cos. Za urode, za kase, za sile, za bezpieczenstwo.
>> Zawsze jest "za cos".
>
>Czyli jednak nie SZCZERZE i BEZINTERESOWNIE...???
>I Ty to nazywasz MILOSCIA??? No ja pierdole, toz to chyba tylko termin
>literacki, a zycie i tak swoje... ;p

Psychodeliczny romantyzm przerabialem i szczescia mi on nie dal.
Chocbys mial kochac ja za to ze jest taka biedna i nieladna, to zawsze
jest za to cos, co jest dla nie charakterystyczne. Gdyby nie bylo tego
czegos szczegolnego i ___niepowtarzalnego___, to moznaby ja wymienic
na kazda inna. Bezinteresownie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-09 10:53:21

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Paul napisał:

> Nie watpie, ze tylek dupa powodowala zawsze duzo emocji u osob
> przeciwnej plci. A Anna Kurnikova, google, ~420 tysiecy. Czy ona
> cokolwiek kiedys wygrala?

Dobra - inaczej - chcesz, żeby ktoś otworzył twoją stronę i nie była ona
na 100 pozycji [to, że jest 420 tys. jest bardziej powodowane brakiem
rozeznania wśród autorów, ile już tych stron jest, albo pomijanie
elementu pozycjonowania] - kogo zamieszczasz - Kurnikovą, czy Kowalską z
naprzeciwka? Posługiwanie się znanymi nazwiskami to też element
autokreacji autora - sama Kurnikova ma tu rolę pasywną - autokreacji w
zakresie "bycia na topie", dużej oglądalności, rozpowszechniania
własnych poglądów [dostosowywania rzeczywistości do siebie] itd.

> >[zresztą kiedyś czytałem artykuł o tym, że praktycznie wszystkie
> >"panienki" się "poprawia" w momencie obróbki fotografi - czyli - takich
> >kobiet jak w pismach nie ma]
>
> Poprawia? Jak rozumiem podczas gry Kurnikova tez jest na zywo w TV
> poprawiana przez efekty specjalne? ;-)

Pisałem o pismach, a nie o TV. Kurnikovej chyba nigdy nie widziałem na
żywca, a może? - w każdym razie nawet w TV facet podlega złudzeniom -
starym sposobom kobiet - fetyszom [szpilki, pończochy], nie do końca
zakrytym częściom ciała [głęboki dekolt - patrzy się na dekolt, a nie na
piersi ;)], czy kreowaniem kształtów, które nie istnieją [faktyczne wady
ludzkiego widzenia] - zakładam np, że przez odpowiednie buty i kieckę
można "wyprostować" trochę nogi. Tylko, że wtedy można tylko powiedzieć
o kobiecie, że ma ekstra ciuchy i makijaż - o jej cielesności już nic,
oprócz szczupła lub gruba.

Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-09 17:54:08

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: Paul <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

On Thu, 09 Oct 2003 12:53:21 +0200, Flyer <f...@p...gazeta.pl>
wrote:
>> Poprawia? Jak rozumiem podczas gry Kurnikova tez jest na zywo w TV
>> poprawiana przez efekty specjalne? ;-)
>
>Pisałem o pismach, a nie o TV. Kurnikovej chyba nigdy nie widziałem na
>żywca, a może? - w każdym razie nawet w TV facet podlega złudzeniom -
>starym sposobom kobiet - fetyszom [szpilki, pończochy], nie do końca
>zakrytym czę?ciom ciała [głęboki dekolt - patrzy się na dekolt, a nie na
>piersi ;)], czy kreowaniem kształtów, które nie istniej? [faktyczne wady
>ludzkiego widzenia] - zakładam np, że przez odpowiednie buty i kieckę
>można "wyprostować" trochę nogi. Tylko, że wtedy można tylko powiedzieć
>o kobiecie, że ma ekstra ciuchy i makijaż - o jej cielesno?ci już nic,
>oprócz szczupła lub gruba.

"Ponoczochy", "szpilki", "dekolt", "ekstra ciuchy", "kiecke",
"makijaz" podczes gry na zywo w TV??????

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-09 21:51:15

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Paul napisał:

> "Ponoczochy", "szpilki", "dekolt", "ekstra ciuchy", "kiecke",
> "makijaz" podczes gry na zywo w TV??????

Zaczynamy - jak chcesz "na żywo":

1. opalenizna niwelująca niedostatki skóry
2. krótka spódniczka szersza niż uda [efekt kontrastu "wyszczupla uda"];
3. obuwie - "przedłuża" nogę, a jednocześnie "wyszczupla" łydkę;
4. bluzka z wycięciem;

A na serio - musiałbym zobaczyć ową Kornikovą i jeszcze ją zapamiętać.
Itd.

Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-09 23:00:58

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: Paul <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

On Thu, 09 Oct 2003 23:51:15 +0200, Flyer <f...@p...gazeta.pl>
wrote:
>Zaczynamy - jak chcesz "na żywo":
>
>1. opalenizna niweluj?ca niedostatki skóry
>2. krótka spódniczka szersza niż uda [efekt kontrastu "wyszczupla uda"];
>3. obuwie - "przedłuża" nogę, a jednocze?nie "wyszczupla" łydkę;
>4. bluzka z wycięciem;
>
>A na serio - musiałbym zobaczyć ow? Kornikov? i jeszcze j? zapamiętać.
>Itd.

Naprawde zabawna argumentacja :-D Ale wiesz... Tak mozna rozlozyc
wszystko na czynniki pierwsze, dodajac do tego jeszcze swoje
subiektywne oceny.

Np. ja nie mam nic przeciw temu, ze samochody lakieruje sie z
zewnatrz, a wewnatrz opycha tapicerkami i wygodnymi fotelami. Bez
lakieru, tapicerki i foteli, samochody bylby brzydkie i czesto by
rdzewialy.

Faktycznie, gdyby kobiety kosmetykow nie znaly, to wiele wydawaloby
sie brzydkich, a do tego wszystkie pewnie by smierdzialy, a jeszcze
okresowo ociekaly krwia. Ja tymczasem nadal ciesze sie, ze kobiety
uzywaja kobiece kosmetyki i jest cos takiego jak efektowny stroj
kobiety. Ciesze sie, ze dbaja o wyglad i higiene, ze maja swoich
projektantow mody i wizazystow.

Chyba po prostu potrafie docenic EFEKT, nie zwazajac na SRODKI.
Kobiece SRODKI osiagniecia EFEKTU mnie nie interesuja, poniewaz mnie
nie dotycza. Interesuje mnie ostateczny EFEKT, jaki dla mnie i dla
innych mezczyzn zostal przygotowany. EFEKT nie zostal przygotowany na
zlosc, ani nie zostal przygotowany dla zdominowania swiata, ale po to,
by kobiety podobaly sie facetom, poniewaz tego chca lub potrzebuja.
Dla mnie proste i jasne. I w tej absolutnie zasadniczej kwestii nie ma
miedzy nami zgody, totez i nie ma zrozumienia.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-12 20:55:08

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Paul napisał:

> Chyba po prostu potrafie docenic EFEKT, nie zwazajac na SRODKI.
> Kobiece SRODKI osiagniecia EFEKTU mnie nie interesuja, poniewaz mnie
> nie dotycza. Interesuje mnie ostateczny EFEKT, jaki dla mnie i dla
> innych mezczyzn zostal przygotowany. EFEKT nie zostal przygotowany na
> zlosc, ani nie zostal przygotowany dla zdominowania swiata, ale po to,
> by kobiety podobaly sie facetom, poniewaz tego chca lub potrzebuja.
> Dla mnie proste i jasne. I w tej absolutnie zasadniczej kwestii nie ma
> miedzy nami zgody, totez i nie ma zrozumienia.

I właśnie o to chodzi - gdybys miał przed sobą gumową lalę z odpowiednio
wygenerowanymi efektami, to też byś był zadowolony. ;)
A co do podobania się facetom - to chyba zbytnie zawężenie - kobiety
chcą się podobać, ale raczej nie ma tu świadomego dodatku -
"mężczyznom". ;)

Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-13 14:21:38

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to "pieknie" dziala na kobiety...;)
Od: Paul <h...@a...com> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 12 Oct 2003 22:55:08 +0200, Flyer <f...@p...gazeta.pl>
wrote:

>I wła?nie o to chodzi - gdybys miał przed sob? gumow? lalę z odpowiednio
>wygenerowanymi efektami, to też by? był zadowolony. ;)

Z jakiegos jednak powodu gumowych lal na swiecie jest masa, ale
nikt nie zdecydowal, ze konkretna jedna gumowa lala jest swietnym
materialem na gwiazde i symbol seksu.

A w odniesieniu do wielu sportsmenek, "znajacy sie na rzeczy
ludzie" podjeli taka decyzje - to znaczy uznali, ze Kurnikova czy Hamm
stanowia dobry material psychofizyczny na ikone kulturowa.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-10-13 18:48:29

Temat: Re: NIE STAC MNIE NA TO...- jak to
Od: "Anna S" <a...@g...WYTNIJ.pl> szukaj wiadomości tego autora

oscar <o...@k...net.pl> napisał(a):

>
> > Użytkownik "KOMINEK" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
> > news:Xns9408EF662E6AEKOMINEK@127.0.0.1...
> >
> > > To oczywiste.
>
> Oczywscie!
> To oczywiste ze to jest oczywiste :)
>
> oscar

Niezwykle wyszukana odpowiedź.Tylko pozazdrościc polotu. Al.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 13 . [ 14 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

tekst
płec a spychologia
Może to i błaha sprawa...
Faceci na wymarciu ;)
czy to paranoja? ;)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »