| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-10-02 19:23:22
Temat: autodestrukcjawitajcie,
wczoraj zauwazylam u swojego 6cioletniego syna dziwne zachowanie. gralismy w
jakas gre planszowa i on przegral. zaczal krzyczec, ze nienawidzi siebie i
uderzac sie piescia w twarz. to trwalo krotko i szybko dalo sie opanowac,
ale przerazilam sie. co mam zrobic, zeby moje dziecko przestalo sie
nienawidziec? czy ono naprawde myslalo, ze sie nienawidzi, czy tylko tak
mowilo?
a.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-10-02 21:25:55
Temat: Re: autodestrukcjaOn Thu, 2 Oct 2003 21:23:22 +0200, "A. Ryszkiewicz"
<a...@o...pl> wrote:
>witajcie,
>wczoraj zauwazylam u swojego 6cioletniego syna dziwne zachowanie. gralismy w
>jakas gre planszowa i on przegral. zaczal krzyczec, ze nienawidzi siebie i
>uderzac sie piescia w twarz.
ROTFL! Nie takie sie rzeczy dzieja podczas sesji, kiedy to wywieszaja
studentom wielka plachte z wynikami ;-)))))))))))
A tak powazniej to chyba cos jest jednak nie tak. Jezeli taki malolat
juz zyje pod PRESJA wyniku i WYGRYWANIA, to bedzie mial w zyciu ciezka
przeprawe.
Chociaz pewnie bedzie zawsze wygrywal.
Ze strachu przed porazka.
Fatalnie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-02 21:30:40
Temat: Re: autodestrukcjaOn Thu, 02 Oct 2003 23:25:55 +0200, Paul <h...@a...com> wrote:
> Fatalnie.
I tylko nie nazywaj tego AUTODESTRUKCJA! To jest tylko destrukcja.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-03 00:58:44
Temat: Re: autodestrukcja> witajcie,
> wczoraj zauwazylam u swojego 6cioletniego syna dziwne zachowanie. gralismy w
> jakas gre planszowa i on przegral. zaczal krzyczec, ze nienawidzi siebie i
> uderzac sie piescia w twarz. to trwalo krotko i szybko dalo sie opanowac,
> ale przerazilam sie. co mam zrobic, zeby moje dziecko przestalo sie
> nienawidziec? czy ono naprawde myslalo, ze sie nienawidzi, czy tylko tak
> mowilo?
daj dziecku wygrac. niech nabierze wiary w siebie. pozniej zrob tak aby
przegralo, ale zanim rozpoczniesz gre postaraj sie mu wytlumaczyc ze moze sie
zdarzyc ze przegra i ze to nie oznacza ze jest gorszy i ze ma siebie
nienawidziec. postaraj sie my wytlumaczyc ze w zyciu czasami tak jest ze raz
sie wygrywa i raz sie przegrywa, taka jest rownowaga. chociaz nie wiem czy
szesciolatek to zrozumie ale warto sprobowac. jesli jednak nie, to po prostu
dawaj mu ciagle wygrywac:)
dzieci w takim wieku sa bardzo wrazliwe, musisz w nim budowac wiare w siebie.
jesli to sie bedzie powtarzac zaprowadzcie go z zona do psychologa
dzieciecego , on na pewno bedzie wiedzial co na to poradziec.
powodzenia i usciskaj malucha odemnie :)
kaska
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-03 13:55:17
Temat: Re: autodestrukcjaz zona go nie zaprowadze, bo to ja jestem zona;) a tak naprawde to matka,
nie zadna zona, bo dziecko mieszka bez ojca.
ja mu wlasnie chyba za bardzo daje wygrywac i za byle co go chwale i chyba
tak sie do tego przyzwyczail, ze tak przezywa porazke? on raczej nie jest
typem przywodcy, ktory zawsze musi byc pierwszy, wg obserwacji
przedszkolnego psychologa podporzadkowywuje sie silniejszym chlopcom.boje
sie, czy to sytuacja rozwodowa na niego jakos nie wplywa, czy nie wmawia
sobie, ze to jego wina np? jak pomoc mu to przejsc?
a.
Użytkownik "kaska" <m...@W...com> napisał w wiadomości
news:3dd0.00000e51.3f7cc9c3@newsgate.onet.pl...
> > witajcie,
> > wczoraj zauwazylam u swojego 6cioletniego syna dziwne zachowanie.
gralismy w
> > jakas gre planszowa i on przegral. zaczal krzyczec, ze nienawidzi siebie
i
> > uderzac sie piescia w twarz. to trwalo krotko i szybko dalo sie
opanowac,
> > ale przerazilam sie. co mam zrobic, zeby moje dziecko przestalo sie
> > nienawidziec? czy ono naprawde myslalo, ze sie nienawidzi, czy tylko tak
> > mowilo?
>
> daj dziecku wygrac. niech nabierze wiary w siebie. pozniej zrob tak aby
> przegralo, ale zanim rozpoczniesz gre postaraj sie mu wytlumaczyc ze moze
sie
> zdarzyc ze przegra i ze to nie oznacza ze jest gorszy i ze ma siebie
> nienawidziec. postaraj sie my wytlumaczyc ze w zyciu czasami tak jest ze
raz
> sie wygrywa i raz sie przegrywa, taka jest rownowaga. chociaz nie wiem czy
> szesciolatek to zrozumie ale warto sprobowac. jesli jednak nie, to po
prostu
> dawaj mu ciagle wygrywac:)
> dzieci w takim wieku sa bardzo wrazliwe, musisz w nim budowac wiare w
siebie.
> jesli to sie bedzie powtarzac zaprowadzcie go z zona do psychologa
> dzieciecego , on na pewno bedzie wiedzial co na to poradziec.
>
> powodzenia i usciskaj malucha odemnie :)
>
> kaska
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-03 18:21:32
Temat: Re: autodestrukcja
Użytkownik "A. Ryszkiewicz" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:blkc8b$jim$1@atlantis.news.tpi.pl...
> ja mu wlasnie chyba za bardzo daje wygrywac i za byle co go chwale i chyba
> tak sie do tego przyzwyczail, ze tak przezywa porazke?
Może pozwól mu się wykazać w innej dziedzinie. Dzieci już mają taką naturę,
że lubią pochwały, wręcz "pysznią"się, gdy uda im się osiągnąć przewagę. Nie
widzę w tym nic złego, zwłaszcza jeżeli jest to wybuch radości.
enni
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-04 13:18:27
Temat: Re: autodestrukcjano fajnie. tylko jak to zmienic? jak sprawic, zeby nie zachowywal sie tak
destrukcyjnie?
Uzytkownik "Paul" <h...@a...com> napisal w wiadomosci
news:d66pnv87n0mlep285objrhiljjk8a9gg4e@4ax.com...
> On Thu, 02 Oct 2003 23:25:55 +0200, Paul <h...@a...com> wrote:
>
> > Fatalnie.
>
> I tylko nie nazywaj tego AUTODESTRUKCJA! To jest tylko destrukcja.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-05 10:50:55
Temat: Re: autodestrukcjaOn Sat, 4 Oct 2003 15:18:27 +0200, "A. Ryszkiewicz"
<a...@o...pl> wrote:
>no fajnie. tylko jak to zmienic? jak sprawic, zeby nie zachowywal sie tak
>destrukcyjnie?
Albo odpuscic presje, "niech sie zyciem nie przejmuje", bedzie takim
zwyklym, przecietnym, szarym, moze szczesliwym nawet czlowiekiem - jak
inni.
Albo pozwolic na dalsza spoleczna presje by osiagnal sukces, dalej
pozwolic mu biec w wyscigu szczurow, wszystko wygra, moze wytrzyma,
moze bedzie szczesliwym czlowiekiem jak nieliczni szczesliwcy ktorzy
osiagneli wszystko.
Fakt taki - ma ambicje i chce wygrywac. To rodzicow wybor czy
pozwolic mu na takie ambicje swoim wychowaniem. Czy pozwolic, by
startowal w tym wyscigu szczurow. Nagroda jest wielka, ale rajd
niebezpieczny.
IMHO nie mozna byc takim zadowolonym wiecznie z siebie, i calkowicie
bezstresowym czlowiekiem, a jednoczesnie wyjsc poza spoleczne szeregi
SZARACZKOW. Woz albo przewoz, to bajeczka, ze sukces zyciowy przyjdzie
mu latwo i bedzie po nim wszystko splywac jak po kaczce. Moze kiedys
zrezygnuje z wyscigu szczurow? W podstawowce? W gimnazjum? Na
studiach? Bedzie biegl do konca? Do zwyciestwa? Albo nawet do
przepasci? To zalezy od tego jak go wychowasz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-05 13:54:56
Temat: Re: autodestrukcjacaly problem polega na tym, ze ja i jego ojciec wychowujemy go oddzielnie:
ja mu mowie, zeby sie nie przejmowal, ojciec walkuje z nim co musi, zeby mu
sie udalo. maly ma niezly metlik w glowie i frustracje, bo chce zaspokoic
nas oboje.
teraz bedzie decydowal wiekszy autorytet: jesli jest nim ojciec wyscig
szczurow bedzie trwal, niestety.
Uzytkownik "Paul" <h...@a...com> napisal w wiadomosci
news:jdtvnvoc5if0kvapcf5qisnaq6egoljo2o@4ax.com...
> On Sat, 4 Oct 2003 15:18:27 +0200, "A. Ryszkiewicz"
> <a...@o...pl> wrote:
>
> >no fajnie. tylko jak to zmienic? jak sprawic, zeby nie zachowywal sie tak
> >destrukcyjnie?
>
> Albo odpuscic presje, "niech sie zyciem nie przejmuje", bedzie takim
> zwyklym, przecietnym, szarym, moze szczesliwym nawet czlowiekiem - jak
> inni.
>
> Albo pozwolic na dalsza spoleczna presje by osiagnal sukces, dalej
> pozwolic mu biec w wyscigu szczurow, wszystko wygra, moze wytrzyma,
> moze bedzie szczesliwym czlowiekiem jak nieliczni szczesliwcy ktorzy
> osiagneli wszystko.
>
> Fakt taki - ma ambicje i chce wygrywac. To rodzicow wybor czy
> pozwolic mu na takie ambicje swoim wychowaniem. Czy pozwolic, by
> startowal w tym wyscigu szczurow. Nagroda jest wielka, ale rajd
> niebezpieczny.
>
> IMHO nie mozna byc takim zadowolonym wiecznie z siebie, i calkowicie
> bezstresowym czlowiekiem, a jednoczesnie wyjsc poza spoleczne szeregi
> SZARACZKOW. Woz albo przewoz, to bajeczka, ze sukces zyciowy przyjdzie
> mu latwo i bedzie po nim wszystko splywac jak po kaczce. Moze kiedys
> zrezygnuje z wyscigu szczurow? W podstawowce? W gimnazjum? Na
> studiach? Bedzie biegl do konca? Do zwyciestwa? Albo nawet do
> przepasci? To zalezy od tego jak go wychowasz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-06 07:36:41
Temat: Re: autodestrukcjaOn Sun, 5 Oct 2003 15:54:56 +0200, "A. Ryszkiewicz"
<a...@o...pl> wrote:
>teraz bedzie decydowal wiekszy autorytet: jesli jest nim ojciec wyscig
>szczurow bedzie trwal, niestety.
Dlaczego "niestety"? Moze mu wyjdzie i wygra?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |