| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-10-11 11:29:13
Temat: Na marginesie dyskusji - "modlitwa to dobre lekarstwo" Witam.
Obserwując dyskusję na temat "modlitwa to dobre lekarstwo" przypomniał mi
się pewien tekst, który dość dawno otrzymałem od znajomej z Niemiec, a
którego "przesłanie" w istocie dziwnie współbrzmi z tonacją owej dyskusji.
Dlatego pozwoliłem sobie dołączyć go poniżej.
I jeszcze jedna uwaga, otóż wydaje się iż niektórym interlokutorom w
ferworze walki "puściły" nerwy. To właśnie ich miał na myśli św. Augustyn
mówiąc:
"Ludziom przydałby się czasem dzień wolny od
życia" ,
zaś Horacy zachęcał:
"Odważ się być mądrym"
A skoro tak to mimo diametralnie różnych poglądów wzajenmny szacunek i
minimum kultury obowiązuje także w internecie. W przeciwnym razie nic innego
nie pozostaje jak wcielić w życie rady Jana Kaczmarka zawarte w słowach
piosenki:
...zawróćmy ewolucję, bo w głowach się przelewa i dalej Panowie na drzewa,
rozbieżmy się do goła i pomalujmy w paski i dalej Panowie do jaskiń...".
Ukłony.
Piotr
Po katastrofie terrorystycznej w USA 11.09.01
córka Billy Grahama w wywiadzie TV na pytanie
"Jak Bóg mógł pozwolić na coś takiego?
"----------------------------
odpowiedziała:
Jestem przekonana, że Bóg jest do głębi zasmucony z tego powodu, podobnie
jak i my, ale od wielu juz lat mówimy Bogu, żeby wyniósł się z naszych
szkół, z naszych rządów oraz z naszego życia, a ponieważ jest dżentelmenem,
jestem przekonana, że w milczeniu wycofał się.
Jak możemy się spodziewać że Bóg udzieli nam swojego błogosławieństwa i
ochroni nas, skoro my żądamy aby On zostawił nas w spokoju?
Zobaczmy - myśle, że zaczęło się to wówczas, kiedy Madeline Murray O'Hare
/zostala zamordowana, niedawno znaleziono jej ciało/ narzekała nie chcąc
żadnych modlitw w naszych szkołach, a my powiedzieliomy OK.
Potem ktoś powiedział, żeby lepiej nie czytali Biblii w szkole ... Biblii,
która mówi: nie zabijaj, nie kradnij, kochaj swego bliźniego jak siebie
samego. A my powiedzieliśmy OK.
Następnie dr. Benjamin Spock powiedział, że nie powinniśmy dawać klapsa
dzieciom, kiedy się źle zachowują, ponieważ ich małe osobowości się
zniekształcają i możemy zniszczyć u nich szacunek do samych siebie /syn dr.
Spock'a popełnił samobójstwo/.
A my powiedzieliśmy że ekspert powinien wiedzieć o czym mówi,
dlatego powiedzieliśmy OK.
Po czym ktoś powiedział że lepiej by było, aby nauczyciele i wychowawcy nie
karali naszych dzieci, kiedy sie źle zachowują. Dyrektorzy szkół
powiedzieli, że lepiej by było, aby żaden pracownik tej szkoły nie dotykał
uczniów kiedy się źle zachowują, ponieważ nie chcemy złej opinii i z
pewnością nie chcemy być zaskarżeni do sądu /istnieje ogromna różnica między
karaniem i dotykaniem, biciem, upokarzaniem, kopaniem itd./
A my powiedzieliomy OK.
Nastąpnie ktoś powiedział - pozwólmy naszym córkom na aborcje - jeśli chcą.
Nawet nie musząo tym mówić swoim rodzicom. A my powiedzieliomy OK.
Po czym ktoś mądry z rady szkoły powiedział; ponieważ chłopcy i tak będą
chłopcami, więc i tak będą to robić, dajmy naszym synom tyle kondonów, ile
chcą, aby mogli zażywać tyle radości ile chcą a my nie będziemy musieli
mówić ich rodzicom, że otrzymują je w szkole.
A my powiedzieliomy OK.
Po czym niektórzy z wyższych wybranych urzędników powiedzieli, że to
nieważne co robimy prywatnie, dopóki wykonujemy naszą pracą. Zgadzając się z
nimi, powiedzieliśmy że nie obchodzi mnie to, co ktoś, łącznie z
prezydentem, robi prywatnie, dopóki ja mam pracę a ekonomia jest dobra.
Po czym ktoś powiedział - drukujmy czasopisma ze zdjęciami nagich kobiet i
nazwijmy to zdrowym, trzeźwym podziwem dla piękna kobiecego ciała. A my
powiedzieliomy OK.
Po czym ktoś inny poszedł o krok dalej z tym podziwem i opublikował zdjęcia
nagich dzieci, a następnie jeszcze jeden krok dalej i udostępnił je w
internecie. A my powiedzieliśmy - OK, sa upoważnieni do swobodnego
wyrażania.
Po czym przemysł rozrywkowy rozpoczął produkcję widowisk TV i filmów
promujących przemoc, profanację, zakazany seks. Rozpoczął nagrania muzyki
zachęcającej do gwałtu, narkotyków, zabójstwa, samobójstwa oraz
satanistycznej.
My powiedzieliomy że to tylko rozrywka, to nie ma żadnych szkodliwych
skutków, w każdym bądź razie nikt nie traktował tego poważnie, więc idziemy
do przodu.
Teraz pytamy siebie, dlaczego nasze dzieci nie mają sumienia, dlaczego nie
wiedzą
co jest dobre, a co złe, i dlaczego nie martwi ich zabijanie obcych, kolegów
z klasy oraz samych siebie.
Prawdopodobnie, gdybyśmy o tym długo i wystarczająco mocno myśleli,
moglibyśmy zgadnąć. Ja myślę, że ma to wiele wspólnego z tym, że
"ZBIERAMY TO, CO ZASIALISMY"
Pytanie:
" Drogi Boże dlaczego nie ocaliłeś tej małej dziewczynki, która została
zabita w swojej klasie? "
Szczerze zatroskany uczeń.
Odpowiedź
"Drogi zatroskany uczniu, nie mam pozwolenia do działania w szkołach"
Szczerze ci oddany Bóg.
To śmieszne, jak prostym jest dla ludzi wyrzucić Boga, a potem dziwić się
dlaczego świat zmierza do piekła.
To śmieszne, jak bardzo wierzymy w to, co napisane jest w gazetach, a
poddajemy w wątpliwość to, co mówi Biblia.
To śmieszne, jak bardzo każdy chce iść do nieba, pod warunkiem, ze nie
będzie musiał wierzyć, myśleć, mówić ani tez czynić czegokolwiek o czym mówi
Biblia.
To śmieszne, jak ktoś może powiedzieć "Wierzę w Boga" i nadal iść za
szatanem,
który, tak a'propos również "wierzy" w Boga.
To śmieszne, jak łatwo osądzamy ale nie chcemy być osądzeni.
To śmieszne, jak możesz wysyłać tysiące "dowcipów" przez e-mail, które
rozprzestrzeniają się jak nieokiełzany ogien, ale kiedy zaczynasz przesłania
dotyczące Pana, ludzie dwa razy zastanawiają się czy podzielić się nimi.
To śmieszne, jak wiadomości sprośne, bezwstydne, pikantne i wulgarne
swobodnie przenoszą się w cyberprzestrzeni lecz publiczna dyskusja o Bogu w
szkole i w miejscu pracy jest tłumiona.
To śmieszne, jak ktoś może być zapalony dla Chrystusa w niedzielę, a przez
resztę tygodnia jest niewidzialnym chrześcijaninem.
Smiejesz sie?
To śmieszne, że kiedy przeczytasz tę wiadomość nie wyślesz jej do zbyt wielu
osób z twojej listy adresowej, ponieważ nie jesteś pewny w co wierzą lub co
pomyślą o tobie kiedy im to wyślesz.
To śmieszne, jak bardzo mogę być przejęty tym co inni ludzie pomyślą o mnie,
zamiast tym, co Bóg pomyśli o mnie.
Czy myślisz?
Przekaż to dalej, jeśli uważasz, że warto
Jeśli nie, to wyrzuć...
Nikt się o tym nie dowie.
Lecz jeżli to wyrzucisz,
nie stój z boku i nie narzekaj nad fatalnym stanem tego świata!
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2002-10-11 12:46:33
Temat: Re: Na marginesie dyskusji - "modlitwa to dobre lekarstwo"Witam ponownie !
CONTACT wrote:
> ...zawróćmy ewolucję, bo w głowach się przelewa i dalej Panowie na drzewa,
> rozbieżmy się do goła i pomalujmy w paski i dalej Panowie do jaskiń...".
:)
Nie boisz sie ze Cie namierza(y) nasz grupowy Rutkowski ;-)
> Ukłony.
:)
A tak na powaznie, bo podnioslem tematy arcywazny tylko krotkie
wspomnienie odnosnie tragedii ludzkich i winienie za nie Boga. Moj
Ojciec byl wiezniem na Zamku Lubelskim i widzial kaznie na wiezionych
tam Polakach. Po tym co tam zobaczyl (rzeka krwi plynaca z glownego
wyjscia Zamku) tez odwrocil sie od Boga. Tez winil Go za to ze nie
zapobiegl temu ...
Hm, za mlody bylem, pewnie i zbyt glupi by moc z Nim o tych
(tamtych)sprawach dysklutowac. By bronic ... Dzis wiem ze potrafilbym.
Wielce pomocne mi byly dyskusje w internecie jakie prowadzilem z pewnym
Polakiem z Paragwaju ktory trafil tam jako misjonarz a pozniej zrzucil
sutanne. Tym co najbardziej mnie zaskoczylo to bylo to ze On ciagle byl
z Panem Bogiem mimo iz mogloby sie wydawac ze ... zdradzil Go. To co
mowil o wierze i modlitwie bylo dla mnie czyms nowym, czyms pieknym i
niesamowitym. Bardzo mu tego zazdroscilem bo sam nie potrafie sie modlic
...
I napisze jak rekomendacja na Allegro "Wielce pomocne w rozumieniu tego
wszystkiego moga byc tresci obu watkow (glownego i "marginalnego"). W
kazdym razie dla mnie czlowieka WOLNEGO i NIEZALEZNEGO, ocierajacego sie
o ateizm i (nie)wiare, bylo ! "
Dziekuje i Tobie za tekst ktory przyslales. Chocby tylko dlatego ze
przypomnial mi mojego Ojca. Choc nie tylko dlatego :)
pozdrawiam
Andrzej
[...]
> Czy myślisz?
> Przekaż to dalej, jeśli uważasz, że warto
> Jeśli nie, to wyrzuć...
> Nikt się o tym nie dowie.
> Lecz jeżli to wyrzucisz,
> nie stój z boku i nie narzekaj nad fatalnym stanem tego świata!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2002-10-11 13:46:16
Temat: Re: Na marginesie dyskusji - "modlitwa to dobre lekarstwo"Sami widzicie ile zlych emocji dostarcza sam temat Boga i wiary...
a historycznie wiadomo ile krwi przelano w imie milosci roznych
Bogow...a nienawisci blizniego.
Unikajmy tego tematu zwlaszcza tu gdzie sa wierzacy nie wierzacy
ateisci agnostycy i pewno innowiercy.....Sa tez zapewne tacy ktorzy na
modlitwach sie zawiedli i temat ich drazni...
Katechizacja na sile jest brakiem szacunku dla innosci drugiego
czlowieka.
Sprawy wiary nich kazdy zalatwia we wlasnym sumieniu i nie obciaza
nia innych.
Skonczmy ten temat....
Pawel
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2002-10-11 13:50:29
Temat: Re: Na marginesie dyskusji - "modlitwa to dobre lekarstwo"Konferencja Plenarna Episkopatu = Plenum KC PZPR.
Ta sama tematyka jak podporzadkowac sobie spoleczenstwo.
Leszek
---
Outgoing mail is certified Virus Free.
Checked by AVG anti-virus system (http://www.grisoft.com).
Version: 6.0.394 / Virus Database: 224 - Release Date: 2002-10-03
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2002-10-11 14:41:22
Temat: Re: Na marginesie dyskusji - "modlitwa to dobre lekarstwo"
"Pawel" <p...@b...gnet.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:006701c2712d$33f8b700$77e9fea9@pk...
/.../
> Katechizacja na sile jest brakiem szacunku dla innosci drugiego
> czlowieka.
> Sprawy wiary nich kazdy zalatwia we wlasnym sumieniu i nie obciaza
> nia innych.
>
> Skonczmy ten temat....
Pięknie to ująłeś.
Też tak myślę.
pozdr. - Józek
_______________
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2002-10-11 14:44:38
Temat: Re: Na marginesie dyskusji - "modlitwa to dobre lekarstwo"
Pawel wrote:
>
> Sami widzicie ile zlych emocji dostarcza sam temat Boga i wiary...
> a historycznie wiadomo ile krwi przelano w imie milosci roznych
> Bogow...a nienawisci blizniego.
Mysle ze nie wiecej niz przez niewiernych. Ba jestem przekonany ze nawet
mniej.
> Unikajmy tego tematu zwlaszcza tu gdzie sa wierzacy nie wierzacy
> ateisci agnostycy i pewno innowiercy.....
Powiedzialbym ze raczej starajmy sie byc wyrozumiali (tolerancyjni)
niz bysmy mieli nie rozmawiac o trudnych sprawach. To grupa dyskusyjna i
wlasnie tutaj jest miejsce do prowadzenia dyskusji. Tym bardziej ze
watek dotyczyl naszej spolecznosci.
Zgadzam sie ze ;
> Sa tez zapewne tacy ktorzy na
> modlitwach sie zawiedli i temat ich drazni...
Widzac temat drazliwy dla siebie moga przeciez zrezygnowac z czzytania
listow w tym watku. Pisalem kiedys ze grupa newsowa to taki kacik gdzie
moga sie spotkac bardzo rozni ludzie . Gdy rozumieja po co przyszli
(rozmwaiac, dyskutowac a nie robic zadyme, czepiac sie jak rzep ...) to
moga przysiac w kaciku i rozmawiac na rozne tematy. Nie nie ma tematow
drazliwych. Sa jedynie tematy latwiejsze lub b.trudne. Faktem jest ze
tych ostatnich nie mozna dyskutowac bez wlasciwego przygotowania
intelektualnego.
> Katechizacja na sile jest brakiem szacunku dla innosci drugiego
> czlowieka.
Opluwanie katechety tez jest brakiem powyzszego. Prawda ?
Bojowki marksistowskie, czy to w Kurdystanie czy w Peru mordowaly ksiezy
wcale nie dlatego ze tak naprawde mialy cos do nich tylko w imie idei.
Sprawdzanie istnienia Boga, jego mocy (stworczej) i sily (wiary) poprzez
pryzmat wlasnych krzywd swiadczyc moze tylko o aroganctwie lub wrecz o
infantylizmie (To tak jakby ktos komu zona przyprawila rogi doradzac by
zostal homoseksulaista bo kobiety sa be). Jesli ktos (akurat nie Pan)
jest takim, to moze trzeba mu po prostu powiedziec ze jest "za cienki"
ale nie jestem przekonany by unikanie dyskusji bylo najlepszym
rozwiazaniem.
Z kazdej dyskusji jest nauka !
> Sprawy wiary nich kazdy zalatwia we wlasnym sumieniu i nie obciaza
> nia innych.
Sprawy wiary jednostki tak ale np wiary jako lekarstwa ("wiara czyni
cuda") ? - a taki byl, jak odebralem zamysl autora watku , wcale nie
katechety, ktory, czym bym nie byl zdziwony, mogl byc, jak ja, pod
wrazeniem reportazu w TV na ten wlasnie temat. Jestem przekonany ze
tylko niedoroslosc (niekoniecznie fizyczna) nie pozwala wielu z naszych
braci w niedoli siegnac po to narzedzie, po te swoista terapie (nie
zawsze od razu wiare, modlitwe, czasem po prostu tylko po medytacje).
Wystarczy rozejrzec sie i zadac sobie pytanie dlaczego tak wielu jest
STARYCH ludzi w kosciolach. Ha, jakze wielu wsrod nich bylych czerwonych
! Czemu tak jest ? Szukaja zdrowia dla siebie czy tez czegos innego ?
Czy modla sie dlatego ze tego potrzebuja (bo napewno nikt ich tam sila
nie zaciagal a hipoteza o koniunkturalizmie upada - to jasne) czy tez
dlatego ze chca, ze szukaja czegos glebszego nizli tylko : "piekno,
uroda, zdrowie, pieniadze" ? Czy ktos kto jest niedorosly emecjonalnie,
czy jak czesto wsrod nas, ktos kto byl cale zycie pod parasolem
ochronnym, moze to zaakceptowac, zrozumiec ? Mysle ze trudno mu bedzie ?
Znam wielu ktorym prosciej jest powiedziec NIE (pod to "nie" mozna by
wrzucic, caly rynsztok pismidla o tej samej nazwie, co zreszta prawie ze
juz probowano tu robic) nizby mieli sie podjac wysilku by probowac cos
zrozumiec. Swietny przyklad Steven'a Hawking'a , naszego brata w
chorobie(choruje na ALS i HM'owcy to przy nim silacze wielcy)
http://www.hawking.org.uk , czlowieka bliskiego Nobla z fizyki, niech
swiadczy co dac moze praca nad soba (w kontekscie wlasnej niemocy) a
przede wszystkim co moze dac zdobywanie WIEDZY i samorozwoj.
> Skonczmy ten temat....
Sorry ale jakos nie wyszlo ;-)
A.A.
PS S.H. :
"Does God Play Dice"
God still has a few tricks up his sleeve.
:)))
Ech szkolo, szkolo, czemu jej (bylo) tak malo ... panie JM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2002-10-11 16:39:21
Temat: Re[2]: Na marginesie dyskusji - "modlitwa to dobre lekarstwo"We piątek 11 października 2002 o 15:50:29 Można było na grupie przeczytać :
LD> Konferencja Plenarna Episkopatu = Plenum KC PZPR.
LD> Ta sama tematyka jak podporzadkowac sobie spoleczenstwo.
LD> Leszek
Witaj szanowny Lech
Leszku Protestuyje stawianie znaku równosci miedzy Episkopatem a PZPR-m
jest nadurzyciem delikatnie mówiąc.... a co tam nie będe delikatny to
poprostu chamstwo i brak wyobrazni ze o wiedzy hiostorycznej nie wspomnę
Pomijam już fakt ze poczułem sie ja osobiście tym urażony, mniejsza o
mnie ale obrażasz znaczną wiekszość ludzi wierzących i to bez
jakichkolwiek podstaw
Wypraszam sobie
Piotr mailto:p...@p...onet.pl
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2002-10-11 19:14:58
Temat: Re: Na marginesie dyskusji - "modlitwa to dobre lekarstwo"
Andrzej Abraszewski napisał(a):
>
...
>
> Sprawdzanie istnienia Boga, jego mocy (stworczej) i sily (wiary) poprzez
> pryzmat wlasnych krzywd swiadczyc moze tylko o aroganctwie lub wrecz o
> infantylizmie (To tak jakby ktos komu zona przyprawila rogi doradzac by
> zostal homoseksulaista bo kobiety sa be). Jesli ktos (akurat nie Pan)
> jest takim, to moze trzeba mu po prostu powiedziec ze jest "za cienki"
> ale nie jestem przekonany by unikanie dyskusji bylo najlepszym
> rozwiazaniem.
Zacznę od prostego pytania:
Czy nie ma prawa do takiej własnej opinii?
Zapewne tak - i to nie musi świadczyć czy ktoś jest infaltywny czy - po
prostu ma takie mniemanie w tj sprawie i się czuje skrzywdzony.
I traktować to jako karę Boską biorąć urywek Pisma Świętego:
"Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja
Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na
synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie
nienawidzą."
Wj 20:5
Można podejść i w inny sposób czytając słowa Jezusa:
"Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien."
Mt 10:38
Czyli kalectwo może być takim krzyżem.
Tak, że nie czepiajmy się czyichś poglądów na ten temat aby dopiąć
swoich
prywatnych pretensji i racji.
Z pozdrowieniami
Jacek Kruszniewski
+-------------------------------+
| http://www.proinfo.pl/jacek.k |
+-------------------------------+
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2002-10-11 22:19:13
Temat: Re: Na marginesie dyskusji - "modlitwa to dobre lekarstwo"
Witaj Jacku !
Milo mi ze zabrales glos.
Jacek Kruszniewski wrote:
>
> Andrzej Abraszewski napisał(a):
> >
> ...
> >
> > Sprawdzanie istnienia Boga, jego mocy (stworczej) i sily (wiary) poprzez
> > pryzmat wlasnych krzywd swiadczyc moze tylko o aroganctwie lub wrecz o
> > infantylizmie (To tak jakby ktos komu zona przyprawila rogi doradzac by
> > zostal homoseksulaista bo kobiety sa be). Jesli ktos (akurat nie Pan)
> > jest takim, to moze trzeba mu po prostu powiedziec ze jest "za cienki"
> > ale nie jestem przekonany by unikanie dyskusji bylo najlepszym
> > rozwiazaniem.
>
> Zacznę od prostego pytania:
> Czy nie ma prawa do takiej własnej opinii?
Kazdy ma prawo do swoich opinii. Natomiast nie kazda opinia (teoria,
model myslowy) moze byc poprawna wlasnie dlatego ze skazona moze byc
nazwijmy to "nieobiektywizmem cierpiacego", niedorosloscia czy
niedojrzaloscia.
> Zapewne tak - i to nie musi świadczyć czy ktoś jest infaltywny
Nie mowie ze "swiadczy" tylko ze : m.in. infantylizm ograniczac moze
poprawny odbior otaczajacego swiata.
> czy - po
> prostu ma takie mniemanie w tj sprawie i się czuje skrzywdzony.
Niemniej nie moze, hm, moc to moze wszystko, lepiej wiec, nie powinien
swoich frustracji odreagowywac tak by krzywdzic (kogos, cos ).
Zgodzisz sie ze ktos kto ma mniejsze doswiadczenie zyciowe, slabszy czy
gorzej umocowany w spoleczenstwie zle znosi trudy zycia i w sposob
uproszczony probuje interpretowac zjawiska majace wplyw na jego zycie.
Inaczej klapsa(agresje) odbiera dziecko, inaczej ktos dorosly a jeszcze
inaczej kalekie dziecko bedace cale zycie pod parasolem ochronnym. Ocena
tych ciosow, zachodzacyh wokol nich zjawisk, tego co dobre a co zle moze
byc diametralnie rozna czy tez byc splycana.
> I traktować to jako karę Boską biorąć urywek Pisma Świętego:
Konkretnie z Dekalogu Biblijnego - Ksiega Wyjscia (eh, interek, wszystko
w nim jest)
> "Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja
> Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na
> synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie
> nienawidzą."
> Wj 20:5
Hola hola czemus nie dokonczyl ? Jest przeciez obietnica nagrody :
"Okazuję zaś łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i
przestrzegają moich przykazań."
;-)
Po coz czytac ksiazke ? - nie liczac na jej zakonczenie.
Jak po kilku rozdzialch wiedziec co bedzie zakonczeniem ?
> Można podejść i w inny sposób czytając słowa Jezusa:
> "Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien."
> Mt 10:38
jw cd
"Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego
powodu, znajdzie je."
> Czyli kalectwo może być takim krzyżem.
No tak ale i tu (i za to) czeka nas nagroda. Proponuje zajrzec tu :
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/H/HN/1/13zwykly-3
.html
(ANDRÉ SEVE, Homilie niedzielne Kraków 1999)
Tam znajdziemy pelna interpretacje (tlumaczenie) tych slow.
Sorry ale nie mam praw do tego by tu wkleic zawartosc tej strony.
Nnno moze tylko fragmencik ;-) :
"Teraz już lepiej rozumiemy owe trzy twarde zdania, opisujące
wyrzeczenia, bez których nie można pójść za Jezusem: "Kto miłuje ojca
lub matkę bardziej niż Mnie... Kto nie bierze swego krzyża... Kto chce
znaleźć swe życie...". Znaleźliśmy się u końca dziesiątego rozdziału, w
którym Mateusz definiuje chrześcijanina. Chrześcijaninem jest tylko ten,
kto kocha Jezusa miłością całkowicie bezwarunkową, ale jakże
ubogacającą! "Jeśli chcesz Mnie kochać ? mówi Jezus ? zażądam od ciebie
wszystkiego i dam ci wszystko".
Rozumiesz, "mamy dac wszystko" a nie "cos za cos", "przeciez cos mi sie
nalezy" ... dopiero wowczas On da nam wszystko.
> Tak, że nie czepiajmy się czyichś poglądów na ten temat aby dopiąć
> swoich
> prywatnych pretensji i racji.
Masz racje, nie czepiajmy sie.
To sfora czepiala sie Bogu ducha winnych ludzi wiec, jako ojciec tej
grupy (stojacy co prawda w oddali) musialem "zletka" zareagowac ;-)
>
> Z pozdrowieniami
z wyrazami szacunku
A.A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
11. Data: 2002-10-12 14:41:24
Temat: Re: Na marginesie dyskusji - "modlitwa to dobre lekarstwo""Andrzej Abraszewski" <a...@c...pl> napisał:
...
) Nie boisz sie ze Cie namierza(y) nasz grupowy Rutkowski )
Odpowiem tak; w czasach tzw "władzy Ludowej" mawiało się - "przeżyliśmy
potop szwedzki, przeżyjemy i radziecki"... a słowo ciałem się stało! Zatem i
Rutkowski (z całym szacunkiem dla NIEGO) mi niestraszny; a przy okazji
serdecznie GO pozdrawiam, żywiąc jednocześnie głębokie przekonanie, iż
koniec końców On także w swoim życiu doświadczy prawdziwości tezy
Rodziewiczównej - "Trzeba umieć iść słoneczną stroną życia."
(Dziekuje i Tobie za tekst ktory przyslales. Chocby tylko dlatego ze
przypomnial mi mojego Ojca. Choc nie tylko dlatego )
Cała przyjemność po mojej stronie. A swoją drogą jeśli ów tekst dał asumpt
do myślenia choćby jednej osobie to uważam, że spełnił swoją rolę.
Pozdrawiam.
Piotr
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.inwalidzi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |