| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-06-20 21:36:14
Temat: Re: Państwo chrześcijańskieBigda napisał:
>> Czy to złe,że istnieje rozbieżność pomiedzy postawą osobistą a postawą
>> ślusarza? Czy w ogóle istnieje coś takiego, jak postawa ślusarza?
>nie można porównywać roli podejścia do życia i moralności w tych dwóch >zawodach
Można. Pod twym względem, że i jeden i drugi to tylko zawód.
>jak już wcześniej wspomniałem nie wybrałbym się do Ciebie na terapię.
Rozumiem to, przyjmuję do wiadomości i szanuję. Jest normą, że nie każdy
terapeuta może prowadzić terapie każdego człowieka.
>właśnie
>z powodu tego co napisałeś w powyższym tekście. jeśli zaszedłbym do Ciebie po
>pomoc, a ty po moim wyjściu śmiałbyś się ze mnie, to mi by to nie >odpowiadało.
A to było bardzo nie fair. Nigdy nie śmiałbym się po Twoim wyjściu. Śmiałbym
się natomiast pzry Tobie, gdybym uznał, że może Ci to pomóc. I może zdziwisz
się, ale najczęściej śmaiłbym się razem z Tobą :)
>podobnie nie odpowiadałoby mi jako Twojemu klientowi, gdybyś w pracy kierował
>się jakimiś zasadami, a po niej robił coś zupełnie innego.
Zadałeś drugi cios poniżej pasa. Nazywasz się Gołota? Owszem, po wyjściu z
pracy robię rzeczy, których nigdy nie zrobiłbym w pracy, np. idę na piwo.
Wiem, nie poszedłbyś do mnie na terapię, bo lubię piwo.
Ale nigdy nie mówię ludziom, że piwo jest złe, nigdy nie namawiam ich do
rzucania palenia (w świetle tego, że sam palę). W ogóle nie mówię im, co
dobre, a co złe, bo nie natym polega praca psychologa. Nie podpowiadam im
żadnych wyborów (poza czysto technicznymi sprawami jak np. techniki
relaksacyjne, gdy akurat są potrzebne), bo nie na tym polega praca psychologa,
nie oceniam ich czynów moralnie, bo nie na tym polega praca psychologa.
Dorosły człowiek powinien sam umieć dokonywać takich wyborów, ocen. Jeśli nie
umie i dokonuje takich, ktore mu szkodzą, to ja staram się usunąć trudność,
która stoi im na drodze do dokonywania dobrych. A potem sami muszą ich
dokonać. Nie wiem więcej od nich, nie jestem madrzejszy, nie jestem lepszy.
Ale czasem udaje mi się porozmawiać z nimi tak, żeby dostrzegli (sami, nie
pokazuję palcem, dopóki nie jestem pewien, że sami nie dadzą sobie rady), co
jest ich przeszkodą i jak ją przeskoczyć. Możesz nie wierzyć, ale śmiech bywa
tu bardzo pomocny. Nigdy nie jest to śmiech złośliwy.
>poza tym wydaje mi się, że źle interpretujesz brak oceniającego podejścia. >nie
>chodzi o to, żeby popadać w relatywizm moralny i twierdzić, że taka postawa,
>jaką reprezentuje założyciel tego posta jest "fajna". psycholog ma prawo i
>powinien powiedzieć klientowi, że to co robi jest złe.
Nie wiem, jaki nurt reprezentujesz, ale tkwisz w błędzie. Nie ufam ludziom,
którym sie wydaje, że lepiej od inncyh wiedzą, co jest dobre, a co złe.
Stawiasz się w roli półboga, który ma prawo dokonywać takich ocen. Czujesz się
na siłąch być czyimś przewodnikiem moralnym? Jeśli tak to bądź, ale nie ma to
nić wspólnego z psychologią. Na studiach i innych kursach uczono mnie, co może
pomóc w rozmowie. Uczono mnie, co to lęk, a co strach. Uczono mnie co to
depresja, a co mania i co może pomóc. Nie było zajęć poświęconych dobru i złu
(opza etyką zawodową, ale to inna bajka). Bo dobro i zło nie jest przedmiotem
psychologii. Nie wiem, czy namawianie żony do zdrady jest dobre, czy złe, czy
też fajne. Wiem, że takie zagrywki (w rozmowie z wieloma pacjentami też używam
tego słowa, bo i oni go używają, to nie jest brzydkie słowo) mogą się kończyć
rozpadem małżeństwa. Wiem też, że w bardzo specyficznych sytuacjach nei muszą,
potrafię nawet wyobrazić sobie, że mogą podziałać na małżeństwo spajająco.
Powiedz mi, proszę, skąd lepiej od autora wątku wiesz, co jest dobre a co złe?
Gdzie uczą takiej wiedzy?
>kolejna sprawa to fakt, że odwracasz kota ogonem. nie chodzi o to, że po >pracy
>mogę być kimś innym niż jestem. owszem, nie jestem doskonały, ale bycie
>psychologiem to też dążenie do samorozwoju.
Zawodowego, jak i u chirurga, prawnika....
>tylko u Ciebie zauważam taką
>tendencję odwrotną - w pracy chciałbyś oszukiwać ludzi, że jesteś kimś innym,
>lepszym.
To Tobie się wydaje, że wiesz lepiej od innych, co dobre, a co złe.
>w dodatku oszukiwać ich za pieniądze, w ramach "procedury". to
>nieetyczne.
Ty chyba naprawdę nazywasz się Gołota. Otóż musisz wiedzieć, że psychoterapia
to forma leczenia. W terminologii używanej w służbie zdrowia konkretne kroki
zmierzajace do wyleczenia zwie się "procedurami". Jeśli zawierasz z
pacjentem/klientem kontrakt, to też jest to element procedury. Nawet jeśli nie
wiesz, że tak się to nazywa.
Z tym oszustwem przesadziłeś. Może lubisz podczas sesji rozgadywać się o
sobie, ja wspominam o sobie w wyjątkowych wypadkach. Nie wciskam pacjentowi,
że jestem lepszy, bo wiem lepiej od nich, co ejst dobre a co złe. Jeśli
pacjent cierpi na fobię prostą, rozpoczynam desensytyzację i nikogo nie
interesuje, czy chodzę do kościoła, czy nie, jaki jest mój pogląd na temat
zdrady małżeńkiej itp. On ma problem a ja mogę mu tylko pomóc go rozwiązać. Tę
,często wielką, pracę musi wykonać on.
>moim zdaniem to właśnie poznawanie "innych punktów widzenia" doprowadziło go
>do tego problemu. i to podważa całą Twoją argumentację. okazuje się, że
>moralność nie jest tylko zbiorem bezwartościowych zakazów, ale sposobem na
>szczęśliwe życie.
Nie podważa. Jak słusznie zauważyłeś, to tylko Twoje zdanie. Wiem, z Twoich
słów wynika, że Twoje wiesz lepiej ode mnie, co jest dobre i słuszne, i
prawdziwe. Domyślam się, że chodzi o morlanoąś taką, jaką Ty ją widzisz. Wszak
napisałeś, że nawet poznawanie innych punktów widzenia jest złe.
>zapytał się co się teraz stanie z jego małżeństwem. gdyby był pewien, że
>będzie "fajnie" to by się nie pytał.
To nie jest równoznaczne z cierpieniem/nieszczęściem.
>O.K. - ma problem. jeśli dla Ciebie problemy to szczęście, to jesteś
>makiwawelistą.
Nie powiedział, że ma problem, nie poprosił o pomoc. Jedyne co wynika z jego
słów, to ciekawość. OK, domyślam się, że poza tą ciekawością stoi coś więcej,
ale jeśli z góry zakłądasz, że wiesz, co czuje ten zcłowiek inawet przez myśl
Ci nie przejdzie, że mozesz się myslić (wszak wiesz wiecej od innych), to nie
jesteś w stanie słuchać tego człowieka.
>no i widzisz. wszystko zgeneralizowałeś. wrzuciłeś do jednego worka
>stwierdzenie, że ktoś, kto namówił swoją żonę do zdrady jest nieszczęśliwy, i
>wkręcanie chorych filmów pod hipnozą.
Kolego, uprawiasz lepperyzm. On powiedział, że namówił, a to, że jest
nieszczęśliwy powiedziałeś Ty. On się nawet na ten temat nie zająknął.
Czy powiedziałeś kiedyś komuś, że chociaż tego nie pamięta, rodzice
molestowali go w dzieciństwie? Skoro z góry wiesz, co ktoś czuje, to może
wiesz też jaka jest jego przeszłość?
Wiele napisałeś o dobru i złu. Podejmujesz się moralnego oceniania czyichś
czynów (OT "nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni"). A jednocześnie w jednym
poście tzrykrotnie nazwałeś, mnie oszustem i stwierdziłeś, że oszukuję
pacjentów, którzy do mnie przychodzą. Powiedz to tej dziewczynie, która
codziennie miała zawroty głowy, kłócie serca i z powodu lęku nie mogła się
uczyć, a Afobam nie przynosił efekty, dziewczynie która teraz funkcjonuje
normalnie. Powiedz to tej dziewczynie, która przez dwa lata maćzyła się z
anoreksją, przez rok z bulimią rzygając kilka razy dziennie i nienawidząc
matki, a teraz rzyga trzy/cztery razy w tygodniu, nie ma w sobie tej
nienawiści, UŚMIECHA SIĘ i nie chce się już odchudzać. UWAGA, nie powiedziałem
jej ani słowa o tym, czy nienawiść jest zła, czy dobra. Nie wspomniałem ani
słowa o tym, żeby przestała się odchudzać. Kiedy przedstawiła mi swój
nihilistyczny obraz swojej przyszłości, uśmiałem się. I wiesz co? Popatrzył
na mnie jak na yeti, po czym też się zaczęła śmiać. Bo mogła być pewna tego,
że to nie jest śmiech złośliwy, a ja wiedziałem, ze na tym etapie mogę już
sobie na to pozwolić. Nie rozważałem wtedy dobra i zła. Rozważyłem procedurę.
Pewien wzorzec pobudzenia mózgu (owa nihilistyczna wizja) odgrywał ważną rolę
w jej problemie (wg mojej koncepcji). Postanowiłem go zmienić co do emocji,
które się z nim wiązały. Wprowadziłem do niego element śmiechu ( a to
diametralnie zmienia wzorzec pobudzenia). Jeśli taki zabieg powtórzysz na
zasadzie warunkowania klasycznego ten dobrze utrwalony niekorzystny wzorzec
wywoła śmiech - lepsze emocje - zmieni się pod wpływememocji niepasujacych do
wizji (w wielkim uproszczeniu; ot, taka procedura). Powiedz młodemu
chłopakowi, który bał się odezwać do kolegów z liceum i swoja młodośc miał
spędzić samotnie (sam sobie dopowiedz, jakie to emocje o człowieka w takim
wieku), a teraz pokonał swój lęk, umie nawiązywac kontakty, ma paru kolegów,
uśiecha się i lubi chodzić do szkoły, powiedz mu, że go oszukałem. Powiedz im
wszystkim, że ich oszukałem za pięniądze, bo za każdą wizytę NFZ zapłacił 21
zł (zapłacił przychodni, nawet nie chcę pisać, ile ja z tego dostaję). Łatwo
jest opowiadać jedynie słuszne poglądy o dobru i złu, łatwo ferować wyroki.
Łatwo (może dla Ciebie nawet przyjemnie) jest nazwać kogoś oszustem, bo ma
nieco inny pogląd niż Ty. To, co zrobiłeś, z pewnością jest wg Ciebie dobre.
Wszak tak wiele wiesz o dobru, na pewno nie popełniłbyś błędu. Chyba jednak
trochę inaczej postrzegamy dobro i zło.
Bigda
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-06-22 11:48:33
Temat: Re: Państwo chrześcijańskie> >kolejna sprawa to fakt, że odwracasz kota ogonem. nie chodzi o to, że po
>pracy
> >mogę być kimś innym niż jestem. owszem, nie jestem doskonały, ale bycie
> >psychologiem to też dążenie do samorozwoju.
>
> Zawodowego, jak i u chirurga, prawnika....
>
no i właśnie Ci tłumaczę, że psycholog powinien się rozwijać osobiście, a nie
tylko zawodowo.
>
>
> Wiele napisałeś o dobru i złu. Podejmujesz się moralnego oceniania czyichś
(ciach)
wiesz, w sumie to ciekawe. wypierasz się wszystkiego co Ci zarzucam, odwracasz
kota ogonem, uprawiasz makiawelizm. jednak mimo wszystko idziesz w dobrą
stronę. właściwie to przyjmujesz to co mówię, tylko zamiast przyznać mi rację
migasz się od tego co powiedziałem.
co do niskich zarobków to zwróć się do ministra zdrowia, albo załóż prywatną
praktykę.
chwalenie się udanymi terapiami też jest nieetyczne.
muszę powiedzieć, że mimo wszystko nawet Cię polubiłem
pozdrawiam
Tłiti
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-22 14:29:08
Temat: Re: Państwo chrześcijańskietłiti wrote:
> wiesz, w sumie to ciekawe. wypierasz się wszystkiego co Ci zarzucam, odwracasz
> kota ogonem, uprawiasz makiawelizm. jednak mimo wszystko idziesz w dobrą
> stronę. właściwie to przyjmujesz to co mówię, tylko zamiast przyznać mi rację
> migasz się od tego co powiedziałem.
obydwaj to robicie :D
> co do niskich zarobków to zwróć się do ministra zdrowia, albo załóż prywatną
> praktykę.
minister zdrowia potrzebuje kasy na nowe auto, wiec odpada.
prywatna praktyka? pomaganie bogatym frustratom ktorym pieniadze
szczescia juz nie daja (jakby kiedykolwiek wczesniej dawaly :D) lub
parom ktore nie moga sie dogadac w lozku (Tez bogatym, kogo stac na
prywatne wizyty 2 razy w tygodniu?)... to jest to co mnie w zawodzie
psychologa przeraza. no ale ja idealista jestem, wolno mi :D
> chwalenie się udanymi terapiami też jest nieetyczne.
dlaczego nieetyczne? IMO po prostu powiedzial Ci, ze nie jest pierwszym
lepszym leszczem po studiach (albo i nie)...
niepierwszym i nielepszym ? :D hmmm, ludzie sie mnie pytaja czy cos
palilem... akurat kiedy rzucilem.
--
pawel
http://grek.punktg.com.pl/ | także RSS | update!
Przybylaś z głosami aniołów, by przypomnieć mi, kim jestem.
Przybylaś ze swiata Boga, by oswietlić moją twarz i kazać mi pamietać....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-22 18:34:45
Temat: Re: Psychoterapia - psycholodzy a psychiatrzy> >kolejna sprawa to fakt, że odwracasz kota ogonem. nie chodzi o to, że po
>pracy
> >mogę być kimś innym niż jestem. owszem, nie jestem doskonały, ale bycie
> >psychologiem to też dążenie do samorozwoju.
>
> Zawodowego, jak i u chirurga, prawnika....
>
no i właśnie Ci tłumaczę, że psycholog powinien się rozwijać osobiście, a nie
tylko zawodowo.
>
>
> Wiele napisałeś o dobru i złu. Podejmujesz się moralnego oceniania czyichś
(ciach)
>wiesz, w sumie to ciekawe. wypierasz się wszystkiego co Ci zarzucam, >odwracasz
>kota ogonem, uprawiasz makiawelizm. jednak mimo wszystko idziesz w dobrą
>stronę. właściwie to przyjmujesz to co mówię, tylko zamiast przyznać mi rację
>migasz się od tego co powiedziałem.
>co do niskich zarobków to zwróć się do ministra zdrowia, albo załóż prywatną
>praktykę.
>chwalenie się udanymi terapiami też jest nieetyczne.
>muszę powiedzieć, że mimo wszystko nawet Cię polubiłem
>pozdrawiam
>Tłiti
1) Nie, nie zgadzam się z Twoim, jak sądzę, zasadniczym twierdzenim, że
psycholog ma coś do powiedzenia na tema dobra i zła. Owszem, prywatnie tak.
Jeśli jednak podpiera się tu autorytetem psychologii sugerując jednocześnie,
że psychologia jako nauka zajmuje w tych kwestiach jakieś stanowisko, to
wprowadza człowieka w błąd, bo psychologia nie bada dobra i zła - niema do
tego narzędzi.
2) Chyba trudno jest uprawiać makiawelizm i isć w dobrą (moralnie) stronę, bo
makiawelizm to to świadome manipulowanie. Świadome uprzedmiotowienie
człowieka. Z naciskiem na "świadome".
3) Nie wypieram się wszystkiego, co mi "zarzucasz". Jesli przyjdzie do mnei
małżeństwo z pytaniem, czy zdrada za dwustronną zgodą jest OK, to oczywiście
uprzedzę ich o ewentualnych konsekwencjach dla małżeństwa i obu jednostek, ale
jeśli będą pytali o ocenę moralną, to jako psycholog nie odpowiem nic, jako
człowiek (prywatnie) odpowiem, że skoro oboje się zgadzają, są dorośli... nie
widzę w tym zła. Najwyżej czynnik potencjalnie szkodliwy.
4) Nie rozumiem, czemu chwalenie się ma być nieetyczne. Gdybym napisał
cokolwiek pozwalajacego domyślać się choćby personaliów, owszem. Ale nie
napisałbym.
>muszę powiedzieć, że mimo wszystko nawet Cię polubiłem
>pozdrawiam
>Tłiti
Dziwnie to okazujesz - parokrotnie nazwałeś mnie oszustem, teraz piszesz, że
mnie polubiłeś.
Bigda
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-22 19:34:39
Temat: Re: Psychoterapia - psycholodzy a psychiatrzyBigda:
> 4) Nie rozumiem, czemu chwalenie się ma być nieetyczne. Gdybym napisał
> cokolwiek pozwalajacego domyślać się choćby personaliów, owszem. Ale nie
> napisałbym.
>
1) jestem wzruszony, ze swój stosunek do mnie ująłeś w podpunkty. to tak
sympatycznie porządkuje nasze relacje. :P
2) poczytaj sobie kodeks etyczny psychologa. to zrozumiesz dlaczego.
> >muszę powiedzieć, że mimo wszystko nawet Cię polubiłem
> >pozdrawiam
> >Tłiti
>
> Dziwnie to okazujesz - parokrotnie nazwałeś mnie oszustem, teraz piszesz, że
> mnie polubiłeś.
>
> Bigda
>
a ty bezustannie porównujesz mnie do księdza (w opozycji do własnego
relatywizmu moralnego). jak by miedzy tymi skrajnościami nie było miejsca na
zdrowe ludzkie podejście. jeśli dla ciebie dobro i zło nie istnieją (ani w
życiu osobistym ani w zawodowym) to współczuję.
pozdro
Tłiti
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-22 19:58:30
Temat: Re: Psychoterapia - psycholodzy a psychiatrzytłiti <k...@o...pl> napisał(a):
> a ty bezustannie porównujesz mnie do księdza (w opozycji do własnego
> relatywizmu moralnego). jak by miedzy tymi skrajnościami nie było miejsca na
> zdrowe ludzkie podejście. jeśli dla ciebie dobro i zło nie istnieją (ani w
> życiu osobistym ani w zawodowym) to współczuję.
>
> pozdro
>
> Tłiti
Piszę krótko, bo mam podły dzień i rozpisywanie się może nie służć mi dzisiaj.
Nie wiem czemu, może z powodu mojego ogólnego dzisiejszego nastroju, ciagle
tkwi mi w głowie słowo "oszust". Rozumiesz chyba, że zwłaszcza w takim
zawodzie jest to barzdo ostre słowo. Jakoś nie mogę tego powiazać ze zdrowym
ludzkim podejsciem. Chyba, że skupimy się na tej luzdkiej cesze, która kazała
ukuć powiedzenie "homo homini lupus".
Czytam własnie Kodeks Etyczno - Zawodowy Psychologa i nie znajduję tam ani
słowa o chwaleniu się. Znalazłem natomiast coś ko koleżeńskim podejściu
psychologów. Ale muszę przyznać też, że jest tam zapis o ujawnianiu tajemnicy
zawodowej w sytuacji, gdy jej nieujawnianie może być niebezpieczne dla osób
trzecich. Na mój laicki gust jest to chyba sprzeczne z ustawą o ochronie
zdrowia psychicznego, która zakazuje ujawniania takiej tajemnicy nawet w
sytuacji powzięcia wiedzy o popełnionym lub planowanym przestępstwie.
Bigda
PS co do tego rzekomaego braku mojej morlaności... nie chcę z tym dyskutować,
bo jeśli prześledzisz moje posty, nie znajdziesz w nich niczego, co mogłoby o
tym świadczyć. To Twój kolejny cios poniżej pasa.
Bigda
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-22 22:20:33
Temat: Re: Psychoterapia - psycholodzy a psychiatrzytłiti wrote:
> jeśli dla ciebie dobro i zło nie istnieją (ani w
> życiu osobistym ani w zawodowym) to współczuję.
kilka swiatowych religii opiera swoje zalozenia o pozbycie sie
wartosciowania... cos nie jest ani dobre, ani zle. wszystko jest. im tez
wspolczujesz?
--
pawel
http://grek.punktg.com.pl/ | także RSS | update!
Przybylaś z głosami aniołów, by przypomnieć mi, kim jestem.
Przybylaś ze swiata Boga, by oswietlić moją twarz i kazać mi pamietać....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-22 22:27:20
Temat: Re: Psychoterapia - psycholodzy a psychiatrzygrek:
>
> > jeśli dla ciebie dobro i zło nie istnieją (ani w
> > życiu osobistym ani w zawodowym) to współczuję.
>
> kilka swiatowych religii opiera swoje zalozenia o pozbycie sie
> wartosciowania... cos nie jest ani dobre, ani zle. wszystko jest. im tez
> wspolczujesz?
>
> --
czyli które np. to są religie?
Tłiti
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-23 11:03:55
Temat: Re: Psychoterapia - psycholodzy a psychiatrzyTłiti wrote:
> czyli które np. to są religie?
wschodu.
--
pawel
http://grek.punktg.com.pl/ | także RSS | update!
Przybylaś z głosami aniołów, by przypomnieć mi, kim jestem.
Przybylaś ze swiata Boga, by oswietlić moją twarz i kazać mi pamietać....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-23 15:00:45
Temat: Re: Namówiłem żonę do zdradyJarek pisze:
> Wczoraj moja zona przespała sie przy mnie
> z naszym przyjacielem. (...)
.------------------------------------------------.
| |
| T R O L L O M I E R Z |
| |
| 0---1---2---3---4---5---6---7---8---9---10 |
| ^ |
'------------------------------------------------'
--
Neas, ?eas@?eas.pl, http://www.neas.pl
Nie widzisz polskich znaków? Zajrzyj na http://strony.biz/h/utf-8
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |