Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Nauka czytania, pisania, liczenia.. pierwsze tygodnie w szkole...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nauka czytania, pisania, liczenia.. pierwsze tygodnie w szkole...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 18


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2007-08-31 09:32:35

Temat: Nauka czytania, pisania, liczenia.. pierwsze tygodnie w szkole...
Od: "JaGoDkA" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam szanownych grupowiczow,

Rzadko pisze na grupe :) naleze do tych osob raczej co czytaja :) ale dzisiaj
mam male a moze duze pytanie i moze Wy mi udzielicie odpowiedzi :)

Moja corka od 3 tygodni chodzi do szkoly do pierwszej klasy (mieszkamy w
Niemczech od roku a szkola tutaj zaczyna sie w sierpniu).

Nie ma tutaj zerowek w przedszkolach wiec ta pierwsza klasa to tak jak zerowka w
Polsce.
Dzieci ucza sie pisac, liczyc i czytac...

No i tutaj wlasnie mam pytanie..

Jak to bylo z Waszymi dziecmi, kiedy zaczynaly nauke... ?

Corka moja pieknie liczy (slownie) do 12 ale jak juz widzi napisana cyfre to ma
problem z okresleniem jaka to liczba... Teraz juz jestesmy na etapie pisania do
8 wiec te liczby potrafi juz rozpoznac (czasami sie jej "zapomni" i wtedy np.
pokazujac jej napisana cyfre 5 ona zgaduje i mowi ze to 8...).

Tutaj wymagaja zeby dzieci potrafily tez liczyc na tzw. kreseczkach.. czyli 4
kreseczki pionowe i 1 pozioma przekreslajaca te 4 to razem 5 - moje dziecie
kochane jakos ma problemy z zapamietaniem tego :( zawsze musi liczyc :(o ile do
3 rozpoznaje tak powyzej 3 juz sie zaczynaja schody... tak jakby obrazkowo miala
problemy rozpoznac cyfre :(

Wiem wiem kwestia wyuczenia .. moze za duzo wymagam od niej.. przeciez to
dopiero 3 tygodne nauki ale jakos tak dziwnie mi z tym :( Chcialabym jej jakos
pomoc, siedze i piszemy razem cyferki etc, rysuje jej kreseczki, potem ona ale
jakos albo nie chce zapamietac albo ja juz sama nie wiem...
Dodam ze pamiec moje dziecko ma dobra... tylko powiedzialabym ze wybiorcza :)
zapamietuje to co chce...

Moze macie rady jak pomoc dziecku w tych pierwszych tygodniach szkoly?

To samo tyczy sie liter. Pieknie potrafi napisac juz (i male i duze) kilka liter
(N, L, I, O, M, A, T, K)...

Ale np. majac slowo NILO (zdrobnienie hipopotama po niemiecku) ladnie
przeliteruje ze to jest N I L O ale nie powie calego slowa ze to NILO. Tak jakby
czytajac kazda nastepna litere juz nie pamietala o tej poprzedniej.... Jak to
jest z czytaniem u dzieci.. ?? czy znajac litery od razu potrafi takie dziecko
poskladac wyraz czy to jednak trzeba cwiczyc i cwiczyc...?

Pytania te moga sie wam wydac dziwne ale niestety nie mam sie kogo podpytac jak
to bylo np. ze mna (moja mama nie zyje), nie mam porownania z innymi dziecmi (a
zreszta porownywania tez nie jest dobre bo jedne dzieci np . szybciej czytaja,
inne licza).. ale chcialabym wiedziec jak to bylo z Waszymi pociechami :)
wyciagne z tego srednia arytemtyczna i wtedy porownam z dzieckiem swoim :)

Za odpowiedzi dziekuje.

Pozdrawiam JaGoDkA

P.S. Rozmawialam z nauczycielka i nauczycielka nie zglosila zadnych zastrzezen..
ale ja mam w sobie jakies takie dziwne odczucia :( moze faktycznie za duzo
wymagam od corki :(

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2007-08-31 10:11:37

Temat: Re: Nauka czytania, pisania, liczenia.. pierwsze tygodnie w szkole...
Od: Ela <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik JaGoDkA napisał:

>
> Ale np. majac slowo NILO (zdrobnienie hipopotama po niemiecku) ladnie
> przeliteruje ze to jest N I L O ale nie powie calego slowa ze to NILO. Tak jakby
> czytajac kazda nastepna litere juz nie pamietala o tej poprzedniej.... Jak to
> jest z czytaniem u dzieci.. ?? czy znajac litery od razu potrafi takie dziecko
> poskladac wyraz czy to jednak trzeba cwiczyc i cwiczyc...?

Jagódka, to jest jak najbardziej normalne - napisałabym Ci, żebyś się
nie stresowała, ale nie będę się wymądrzać, bo za rok mój synek idzie do
niemieckiej szkoły i już jestem tym faktem z lekka poddenerwowana (stąd
staram się o tym jak najmniej myśleć:-))Ponoć mój brat we wczesnym
dziecięctwie czytał LIS, a potem z uporem maniaka mówił, że to było LAS,
czy doprowadzał rodziców do lekkiej trzęsawki ;-)

>
> Pytania te moga sie wam wydac dziwne ale niestety nie mam sie kogo podpytac jak
> to bylo np. ze mna (moja mama nie zyje), nie mam porownania z innymi dziecmi (a
> zreszta porownywania tez nie jest dobre bo jedne dzieci np . szybciej czytaja,
> inne licza).. ale chcialabym wiedziec jak to bylo z Waszymi pociechami :)
> wyciagne z tego srednia arytemtyczna i wtedy porownam z dzieckiem swoim :)

Jako była nauczycielka powiem, że Twoje dziecko ma normalne problemy -
albo etapy nauki. Jako mama przyszłego szkolniaka....podpytam - czy
Twoja córka zna bardzo dobrze niemiecki, od ilu lat tu mieszkacie? Czy
idąc do szkoły znała już jakieś literki? Pisała coś? Wiem, wiem, nie
będę porównywać, ale ciekawa jestem :-) Poza tym na ogół dziewczynki są
z lekka bystrzejsze na tym etapie od chłopców. No i mój to lewus
totalny, nie lubi się wysilać. Jak spontanicznie sie czymś nie
zainteresuje, to nie ma to tamto, nic na siłę ( tak było z pampersem,
puzzlami, rysowaniem, rowerkiem...)
>
> Za odpowiedzi dziekuje.
>
> Pozdrawiam JaGoDkA
>
> P.S. Rozmawialam z nauczycielka i nauczycielka nie zglosila zadnych zastrzezen..
> ale ja mam w sobie jakies takie dziwne odczucia :( moze faktycznie za duzo
> wymagam od corki :(

Bardzo mądra ta nauczycielka:-)A tak w ogóle to coś czuję, że będę
częściej się do Ciebie zgłaszać po relacje na temat niemieckiego procesu
nauczania...
Pozdrawiam
Ela
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2007-08-31 10:12:42

Temat: Re: Nauka czytania, pisania, liczenia.. pierwsze tygodnie w szkole...
Od: "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "JaGoDkA" <j...@o...pl> napisał
| Moja corka od 3 tygodni chodzi do szkoly do pierwszej klasy (mieszkamy w
| Niemczech od roku a szkola tutaj zaczyna sie w sierpniu).
|
siedmiolatka ?

| Nie ma tutaj zerowek w przedszkolach wiec ta pierwsza klasa to tak jak
zerowka w
| Polsce.
| Dzieci ucza sie pisac, liczyc i czytac...
|
| No i tutaj wlasnie mam pytanie..
|
| Jak to bylo z Waszymi dziecmi, kiedy zaczynaly nauke... ?
|
od trzylatków - poznała 0, 1, 2, 3 i chyba 4 literki.
W pięciolatkach kilka dzieci potrafiło już czytać, i na pewno znało cały
alfabet ( znaczy rozróżniało literki ).
Co do cyfr - moja córka potrafi dodawać do 10 ( z odejmowaniem jest
gorzej ), zna liczby dwucyfrowe ( z trzycyfrowymi ma problemy ). Potrafi je
napisać.
Łatwiejsze do dwóch sylab słowa - napisze i przeczyta, chociaż ciężko jej
jak słowo ma ch, rz, sz,cz - ale ogólnie mama napisała już w 4-latkach ;)



| Wiem wiem kwestia wyuczenia .. moze za duzo wymagam od niej.. przeciez to
| dopiero 3 tygodne nauki ale jakos tak dziwnie mi z tym :(
|
gdyby systematycznie była tego uczona to nie byłoby problemu - widocznie
macie taki a nie inny system i IMHO porównywanie tutaj nic nie daje.

--
Kasia + Weronika ( 6-latka )
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2007-08-31 10:16:59

Temat: Re: Nauka czytania, pisania, liczenia.. pierwsze tygodnie w szkole...
Od: Szerr <n...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 31 Aug 2007 11:32:35 +0200, JaGoDkA napisał(a)
w:<news:02b6.00000084.46d7e032@newsgate.onet.pl>:

Nie piszesz, w jakim wieku jest córka, ale wygląda to na zupełnie normalne.
Ja bym to dziecko zostawił nauczycielce, Twoja nieprofesjonalna "pomoc"
może tylko zaszkodzić.
W matematyce Twoja córka jest jeszcze na etapie liczenia na konkretach, nic
na siłę, nie przeskakuj od razu do liczenia na abstrakcie, bo się dziecko
zniechęci.
Łączenie głosek w sylaby i wyrazy też przyjdzie "samo".

--
Quid leges sine moribus?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2007-08-31 10:31:27

Temat: Re: Nauka czytania, pisania, liczenia.. pierwsze tygodnie w szkole...
Od: "JaGoDkA" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Jako była nauczycielka powiem, że Twoje dziecko ma normalne problemy -
> albo etapy nauki. Jako mama przyszłego szkolniaka....podpytam - czy
> Twoja córka zna bardzo dobrze niemiecki, od ilu lat tu mieszkacie? Czy
> idąc do szkoły znała już jakieś literki? Pisała coś? Wiem, wiem, nie
> będę porównywać, ale ciekawa jestem :-) Poza tym na ogół dziewczynki są
> z lekka bystrzejsze na tym etapie od chłopców. No i mój to lewus
> totalny, nie lubi się wysilać. Jak spontanicznie sie czymś nie
> zainteresuje, to nie ma to tamto, nic na siłę ( tak było z pampersem,
> puzzlami, rysowaniem, rowerkiem...)

Pocieszylas mnie troszke tym emailem... sasiadka mi mowi ze za duzo wymagam na
raz od dziecka i ze jakby byly jakies problemy to nauczycielka by mi zglosila...
w sumie jestem w ciaglym kontaktcie z nauczycielka...
Czesto tak jest ze rodzic sobie nawet nie zdaje sprawy ile dziecko tak naprawde
umie...
Co do Twoich pytan to w Niemczech jestesmy dopiero do roku i jezyk niemiecki
jeszcze gdzies tam kuleje... przez ten rok oczywiscie chodzila do przedszkola i
na kurs niemieckiego...
Znala kilka liter i cyfer, potrafila pisac ale nie przywiazywala do tego az
takiej uwagi...
Bardziej rozwijala sie ruchowo...
Bylismy nawet u psychologa dzieciecego i logopedy (2 w 1) i kobiecina mnie
uspokajala ze sa dzieci ktore pierw sie rozwijaja ruchowo (wlasnie typ mjej
corci) jak i rowniez sa dzieci, ktore pierw intelektualnie a pozniej dopiero
ruchowo i ze te roznice sie zacieraja w pewynm wieku..
Byl momemnt ze mojej corci nie interesowalo pisanie.. uwielbiala za to
malowanie... i psycholog tez mowila ze nic na sile bo mozemy zniecheci corke do
nauki jezeli bedziemy naciskac na nia zeby sie uczyla liter.. ze to tego musi
byc dojrzalosc szkolna...
I faktycznie... jakies pol roku temu pojawilo sie zainteresowanie literami
etc... i domagala sie pisania...
Wiec powolutku bylo to wdrazane...
Martwi mnie to czytanie i ta "matematyka" - ze ona nie "widzi" tych np.
kreseczek... ja mam bardziej wrazenie ze nie probuje zapamietac i zrozumiec...
Nic.. bedziemy dalej pracowac :) i porownam za miesiac czy sie poprawilo...

Moze faktycznie swoje ambicje przelewam na corke :)

> Bardzo mądra ta nauczycielka:-)A tak w ogóle to coś czuję, że będę
> częściej się do Ciebie zgłaszać po relacje na temat niemieckiego procesu
> nauczania...

Wiesz - spotkalam sie z niezbyt przejemnymi opiniami na temt wychowawczyni mojej
corki.. ale ja osobiscie nic do niej nie mam.. jest zawsze kiedy mam pytanie,
wyjasni etc. stara sie wspolpracowac...
Dzieci np. liter ucza sie uzywaja rysunkow..a ze niektore rysunki corka moja
nie potrafi nazwac po niemiecku wiec nauczycielka stwierdzila ze na weekendy
bedzie dawala jej te rysunki to domu zeby sie z nimi zapoznala.. podobno sie
tego tutaj nie praktykuje...
Wiec jak narazie nie mam zastrzezen..
Napisala mi dzisiaj nauczycielka w zeszcie zadan domowych zeby cwiczyc z nia
liczene tych kreseczek... a jak sie dowiedzialam mialy to wpisane wszystkie
dzieci ktore chodza do 1 klasy (tutaj sa laczone klasy 1 z 2 ucza sie razem).
Wiec na to wychodzi ze corka moja nie odstaje od reszty az tak jak mi sie wydaje :)

Bedzie dobrze ...mam taka nadzieje... :)

JaGoDkA

P.S. A tak z ciekawoci - gdzie meiszkacie w Niemczech? i jakbys miala jakies
pytania to pisz :) chetnie odpowiem :)

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2007-08-31 11:46:14

Temat: Re: Nauka czytania, pisania, liczenia.. pierwsze tygodnie w szkole...
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Szerr" :
>
> Ja bym to dziecko zostawił nauczycielce, Twoja nieprofesjonalna "pomoc"
> może tylko zaszkodzić.

A teraz Twój łeb powininen zawisnąć w grupowej kafejce, ku przestrodze innym
chętnym do jazdy po bandzie.

Aby przemyślałeś/przeczytałeś coś tu wypisał? Niemiłe to było. Co to znaczy
*nieprofesjonalna "pomoc" rodzica*? Rodzicowi daleko bardziej od dowolnego
nauczyciela zależy, by jego dziecko radziło sobie jak najlepiej, a
profesjonalni nauczyciele niemałą część swojej pracy przerzucają na ich
niefachowe barki. Żaś przy braku zaangażowania tych ostatnich dziecko
ciągnie się w ogonie.

> W matematyce Twoja córka jest jeszcze na etapie liczenia na konkretach,
> nic
> na siłę, nie przeskakuj od razu do liczenia na abstrakcie, bo się dziecko
> zniechęci.

Mam wrażenie, że dawanie 4 patyczków pionowo i jednego skosem to próba
uczenia na abstrakcie - jeżeli ma być od razu odczytane jako 5 a nie liczone
1-2-3-4-5. Więc to uwaga (słuszna) do n-l, nie rodzica.

> Łączenie głosek w sylaby i wyrazy też przyjdzie "samo".
>
Jest wyuczalne, jak wszystko inne. jednym przychodzi samo, innym trzeba
pokazać i poprowadzić za rączkę. Po to są klasy początkowe, żeby wyuczyć
każdego nie czekając, aż przyjdzie samo.

EwaSzy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2007-08-31 12:47:56

Temat: Re: Nauka czytania, pisania, liczenia.. pierwsze tygodnie w szkole...
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "JaGoDkA"
>
> Tutaj wymagaja zeby dzieci potrafily tez liczyc na tzw. kreseczkach..
> czyli 4
> kreseczki pionowe i 1 pozioma przekreslajaca te 4 to razem 5 - moje
> dziecie
> kochane jakos ma problemy z zapamietaniem tego :( zawsze musi liczyc :(o
> ile do
> 3 rozpoznaje tak powyzej 3 juz sie zaczynaja schody... tak jakby obrazkowo
> miala
> problemy rozpoznac cyfre :(
>
Bo to jest rodzaj hieroglifu do rozpoznania, dokładnie jak z cyframi, więc i
reakcja taka sama. Niech liczy paluszkiem, w końcu zapamięta wzorzec. Ale do
opanowania tej wiedzy ma jeszcze sporo czasu, nie wymagaj od razu super
efektów. Sześciolatki są kinestetykami, nie wzrokowcami, pozwól jej liczyć
paluszkiem na obiektach, po ustaleniu liczby fajnie jest cyfrę napisać po
śladzie, tak się min. utrwala.
Powinnaś mieć w książce do matematyki rozmaite proste ćwiczenia, jeżeli
chcesz z nią ćwiczyć.
>
> Ale np. majac slowo NILO (zdrobnienie hipopotama po niemiecku) ladnie
> przeliteruje ze to jest N I L O ale nie powie calego slowa ze to NILO. Tak
> jakby
> czytajac kazda nastepna litere juz nie pamietala o tej poprzedniej.... Jak
> to
> jest z czytaniem u dzieci.. ?? czy znajac litery od razu potrafi takie
> dziecko
> poskladac wyraz czy to jednak trzeba cwiczyc i cwiczyc...?
>
Nie, zwykle nie potrafią. :)
Przejście od N-I-L-O do 'nilo' wcale nie jest intuicyjne, bo inaczej
wymawiasz pojedynczą literę a inaczej głoskę w słowie. Bardzo pomocne
ćwiczenie polega na przeciąganiu litery przed przejściem do następnej:
nnnnnnnnnniiiiiiiiilllllllllo, nnnniiiilllo, nnniiilo.

Sporo o różnych metodach uczenia czytania znajdziesz na stronie poświęconej
edukcji domowej, http://www.edukacjadomowa.piasta.pl/porady.html nie zwracaj
uwagi na co bardziej specjalistyczne dywagacje, tylko wykorzystaj konkretne
sposoby. I spokojnie, to TEŻ jest umiejętność, którą ma dopiero opanować. W
sumie po to poszła do szkoły.

EwaSzy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2007-08-31 12:57:23

Temat: Re: Nauka czytania, pisania, liczenia.. pierwsze tygodnie w szkole...
Od: Szerr <n...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 31 Aug 2007 13:46:14 +0200, Harun al Rashid napisał(a)
w:<news:46d7ff88$1@news.home.net.pl>:

> Aby przemyślałeś/przeczytałeś coś tu wypisał? Niemiłe to było. Co to znaczy
> *nieprofesjonalna "pomoc" rodzica*?

Nie było to z zamiarem obrażenia autorki. Pisałem na bazie własnych
przemyśleń i własnych doświadczeń, także z logopedą. Po tym jak się
okazało, że "dzięki" naszym (moim i żony) dobrym chęciom i ćwiczeniom na
własną rękę spieprzyliśmy dziecku wymowę niektórych głosek, przyjęliśmy
zasadę, że oddajemy się w ręce fachowców. My jako rodzice co najwyżej
możemy robić z dzieckiem ćwiczenia, ale tylko te i dokładnie w taki sposób,
jaki zaordynował fachowiec. W przypadku czytania i liczenia w pełni ufamy
nauczycielkom - w przedszkolu i szkole.

--
Quid leges sine moribus?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2007-08-31 12:58:52

Temat: Re: Nauka czytania, pisania, liczenia.. pierwsze tygodnie w szkole...
Od: Szerr <n...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 31 Aug 2007 12:31:27 +0200, JaGoDkA napisał(a)
w:<news:02b6.00000092.46d7edfe@newsgate.onet.pl>:

> Pocieszylas mnie troszke tym emailem... sasiadka mi mowi ze za duzo wymagam na
> raz od dziecka i ze jakby byly jakies problemy to nauczycielka by mi zglosila...

Zupełnie podzielam tę opinię sąsiadki.

--
Quid leges sine moribus?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2007-08-31 13:20:12

Temat: Re: Nauka czytania, pisania, liczenia.. pierwsze tygodnie w szkole...
Od: "JaGoDkA" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Dnia 31 Aug 2007 11:32:35 +0200, JaGoDkA napisał(a)
> w:<news:02b6.00000084.46d7e032@newsgate.onet.pl>:
>
> Nie piszesz, w jakim wieku jest córka, ale wygląda to na zupełnie normalne.

Corcia ma 6,5 lat.

> Ja bym to dziecko zostawił nauczycielce, Twoja nieprofesjonalna "pomoc"
> może tylko zaszkodzić.

Przerabiam te cwiczenia jakie przerabiaja w szkole... utrwalam razem z corka
material.. czasami wymyslam sama zestawy zadan ale opierajac sie na zadaniach ze
szkoly... czyli np. jak w szkole mieli polaczyc 5 samolotot z 5 kreseczakmi i
cyfra 5 to ja zamieniam samoloty na koty i w ten sposob robimy zadania...
Jesli bym jej dala te same zadania to ona z pamieci juz poleci i nawet sie nie
bedzie zastanawiac nad tym...

> W matematyce Twoja córka jest jeszcze na etapie liczenia na konkretach, nic
> na siłę, nie przeskakuj od razu do liczenia na abstrakcie, bo się dziecko
> zniechęci.

Nic na sile...
Wychodze z zalozenia ze w tym wieku dziecko musi miec czas i na zabawe i na
uczenie sie.. ale z drugiej strony tez nie chce zeby byla najgorsza w klasie
wiec dlatego razem pracujemy..
U nas dochodzi jeszcze problem z jezykiem bo tutaj przez najblizszy rok lb dwa
napewn bedzie gorsza od niemieckich dzieci.

W piatki za to ma pelen luz bo w piatki w Niemczech nie zadaje sie zadan
domowych (a ja pamietam jak u nas w szkole w Polsce dawali od groma zadan na
weekend bo ma sie przeciez w weekend tyyyle wolnego czasu!) wiec ten czas
spedzamy na spacerach, graniu w klasy jesli pogoda dopisze (zawsze to jakis
sposob zapamietania cyfry :)
Na jutro mam plan ze z godzinke do 1,5 poswiecimy na te kreseczki nieszczesne :)

> Łączenie głosek w sylaby i wyrazy też przyjdzie "samo".

Oby.. narazie utrwalamy litery porzadnie.. bo czasami tez sie potrafi pomylic :)
Ale przeliterowanie slowa mama, tata, papa, i kilka innych wyrazow wychodzi jej
pieknie :)

Dziekuje za odpowedzi :)

Za miesiac najwyzej napisze jakie postepy :) i czy "cos" sie poprawilo :)

Pozdrawiam z deszczowej krainy

JaGoDkA


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zajęcia dla 4-latki,Warszawa
5 latek nie chce do przedszkola
ktoś może coś powiedzieć?
do zerowki
ruszający się ząb ( w końcu !!!! )

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »