Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Nawiedzeni

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nawiedzeni

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-09-03 16:20:23

Temat: Nawiedzeni
Od: " Pyzol" <p...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przeczytalam wlasnie dzisiejsze posty w temacie tragedii w Osetii. Chce nieco
w tym pogrzebac.


CKP, wyznajacy przekonanie o wspolnocie duszy, zainicjowal watek, jak sadze,
wiedziony najszczersza checia pomocy. Pare osob zaczelo sobie robic z niego
kpinki, najwytrwalszy byl w nich trener.

Wiemy,ze ludzie bardzo roznie reaguja w sytuacji stressu, a przynajmniej
jesli jestesmy duzina tyle, ze mamy troje dzieci ( CKP twierdzi,ze tyle ma),
to juz wiedziec powinismy. Wiemy tez, ze sytuacja stressu powoduje
rozdraznienie, a z nim uwalnia sie agresja.

Na wydarzenia w Osetii nie mielismy zadnego wplywu. Koncentrowanie sie na
pokojowym rozwiazaniu, bez watpienia zajmowalo d u s z e milionow ludzi,
ktorzy niekoniecznie wypisywali o tym na psp, tylko zarliwie o to modlili
sie. Piec, szesc osob wiecej czy mniej nie wplywalo tutaj na intensywnosc ew.
przekazu na odleglosc, sugerowanego przez CKP. Jezeli interesuje sie on
tematem, a chyba sie interesuje, powinien zdawac sobie z tego sprawe.

Jest zrozumiale,ze docinki trenera mogly go zirytowac ( jakkolwiek CKP
wykazal tu na grupie ogromna odpornosc mentalna na czyjesc kpiny, no ale
tutaj nastapila sytuacja szczegolnego stressu - j/w). Docinki te nie byly
skierowane pod adresem osetynskich dzieci, ale stricte pod adresem CKP. Choc
niektorych samo dowcipkowanie przy tam goracym temacie moze razic ( Pawel), w
zadnym wypadku czlowiek przy zdrowych zmyslach nie oskarzy trenera o
dzialanie przeciwko rozwiazaniu bez przelewu krwi.

Czy z tego wynika,ze CKP, ktory jasno dokonal wlasnie takiego posumowania nie
jest przy zdrowych zmyslach?

Ano smiem twierdzic,ze kazdy, ktory probuje narzucic swoje przekonania innym,
zbyt zdrowy mentalnie nie jest. Dlaczego twierdze,ze CKP probowal narzucic
swoje przekonania - ano wlasnie poprzez fakt iz, dotkniety uszczypliwoscia
trenera, ktora byla skierowana tylko i wylacznie pod jego adresem, najpierw
p r z e r o b i l ja na dowcipkowanie z dramatu, a potem wrecz stwierdzil,z
e.... to trener jest winny tragedii, ktora sie w koncu w Osetii dokonala.

I tutaj, to juz koncza sie zarty i rozwazania o duszy, a pojawia zupelnie
nowy temat: pychy i windyktywnosci nawiedzonych.

Wydawaloby sie, ze wspolnota dusz nakazalaby teraz CKP skupic sie na
rodzinach ofiar, aby pomoc im przejsc te koszmarne chwile, ale - gdzie tam!
Celem CKP staje sie ktos, kto j e m u zrobil ku-ku, i to wylacznie
ambicjonalne. Nie ma juz dzieci,nie ma rannych ( ponoc, niektorzy z nich
ciezko) neie ma zrozpaczonych rodzin, nie ma nowej otwartej rany w stosunkach
rosyjsko-czeczenskich. Jest t r e n e r, ktory "wszystkiemu jest winien".

Otoz nie, panie CKP. Wszytkiemu sa winni ludzie tacy jak pan. Nawiedzeni
Glaszacze Jedynych Prawd, Zrodeleka Wszelkich Madrosci, z ojcowska dobrocia
pouczajacy maluczkich kim sa i jak powinni zyc....dopoki nie ugodzi sie ich
pychy. Wtedy zaczynaja frontalny atak, ktorego osia, oczywiscie nie sa oni
sami i ich urazona duma, ale rozne Czlowiecze Szczytnosci, rzekomo oplute
badz zagrozone niemila personalna uwaga skierowana pod adresem nawiedzonego.

Ksiadz Jankowski, komentujacy ostatnie podejrzenia wobec niego jako "atak na
Kosciol) i ksiadz Rydzyk, podobnie oceniajacy uwagi pod swoim osobistym
adresem. Arafat, wysylajacy odmozdzonych fanatykow na samobojcze ataki, bo
z n i m sie Irael postanowic rozliczyc, Osama bin Laden, walczacy o
panmuzulmanie obejmujaca caly swiat i oskarzajacy Ameryke o wszelkeie zlo
tego lez padolu. Wszyscy oni to ludzie, majacy wyjasnienie na kazda uwage pod
swoim adresem, jako jakas duzo ogolniejsza w i n e, z ktorej wynikaja
dramaty i tragedie.

Nawiedzeni, tak gleboko przekonanii o swoich racjach, ze gotowi sa zdeptac
kazdego, kto staje im na drodze.

A wszystko, rzecz jasna, w Najszczytniejszym Celu Uszczesliwienia Calej
Ludzkosci ( czy ona chce tego, czy nie).

Tak, Cyprianie ujawniles w sobie ten sam mechanizm: rzadze przewodzenia i
msciwosc. Trudno mi powiedziec do kogo ci w tym blizej, do Putina czy
czeczenskich fundamentalistow, ale masz z nimi wiele wspolnego.

Malosc ducha.

W zwiazku z czym, ostrzegam: niechze sie ta twoja dusza nawet do mojej nie
probuje zblizyc, bo psami poszczuje!

Kaska





--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-09-03 16:31:23

Temat: Re: Nawiedzeni
Od: zielsko <zielsko_p@_eat_me_tlen.pl> szukaj wiadomości tego autora

W odpowiedzi na pismo <cha5k7$h1f$1@inews.gazeta.pl> z nia Fri, 03 Sep
2004 16:20:23 +0000 sygnowane Pyzol:

[...]
> Kaska

Polać tej pani bo dobrze kazała ;)
Witaj.
--
Paweł Zioło powered by fortune-mod version 9708
Be valiant, but not too venturous.
Let thy attire be comely, but not costly.
-- John Lyly

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-03 17:23:19

Temat: Re: Nawiedzeni
Od: "Redart" <r...@w...op.to.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik " Pyzol" <p...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cha5k7$h1f$1@inews.gazeta.pl...

Hmmm ....
Miałem wielką ochotę CKP coś odpowiedzieć w tamtym wątku, ale
dałem sobie spokój - szkoda czasu. A tymczasem dzisiaj dowiaduję się,
że "straszne rzeczy się tam działy".

Hmm ...
Myślę, że porównania do Bin Ladena itp. są trochę za mocne.

Wiesz, Pyzolku, to jest tak: są ludzie, którzy wykonują złożoną
robotę i tacy, którzy nimi zarządzają. CKP widziałbym jako
kogoś, kto chyba niezbyt celnie spróbował tego typu schematyczne
myślenie przenieść w sferę metafizyczną. Czyli
"ja tu zorganizuję wielkie modlenie'. Jestem szef, a kto chce, niech
wykonuje robotę pod moją pieczą.
No i oczywiście strasznie się w tym zgubił.
Myśle, że bardzo wielu ludzi myli rozwój duchowy z promocją
własnego "ja" u abstrakcyjnego Boga.
Czy można ich o to winić ?
Każdy człowiek jakichkolwiek prób by nie dokonywał w zbliżaniu
się do absolutu, wpada w pułapkę "chciałbym, by Absolut
MNIE wyróżnił". Każdy z nas próbuje dotrzeć do Boga poprzez
ustanowienie TRWAŁEJ relacji z Bogiem opartej o namacalne
konkrety. Dla jednych takimi konkretami są cuda, dla innych
takim konkretem są ślepo wypełniane przykazania, inni
postanawiają "zorganizować dobro cudzymi rękami(sercami)".
"Ja" potrzebuje "konkretu". Ty to nazywasz dumą i pychą. Ja
bym dopowiedział "naturalną dumą i pychą".
Dlatego też lubię tę "pustkę" w buddyzmie, która każe za konkret
przyjąć brak konkretu. Która każe pozostać uważnym i rozumieć
zmienność i nietrwałość rzeczywistości.
Mam wrażenie, że Ty wyrażając swoje "nie zbliżaj się do mojej
duszy bo psami poszczuję", a wcześniej wymieniając litanię znanych
czarnych charakterów próbujesz dookreślić swój własny konkret
na zasadzie negacji. Trafiła Ci się gratka: gdyby wszyscy byli
tacy fajni jak Ty, nie byłabyś wyróżniona ... A tak czujesz się wyróżniona.
Ależ moja kochana - a może to Szatan podsuwa Ci Rydzyków pod nos,
żeby zmącić ostrość spojrzenia we właściwym kierunku ? :)))
W końcu Ci wszyscy panowie to stworzenia Boże i ich pobyt na tej
Ziemii (w Twoim życiu) nie jest dziełem przypadku ! :) Wątpię,
by Bóg myślał w tak pokrętnych kategoriach: "oto zesłałem Wam
szatański pomiot, byście wiedzieli JACY NIE MACIE BYĆ".
A to co mówisz wg. takiej filozofii właśnie jest ułożone ...

Są ludzie słabi, dla których pewna doza pychy jest siłą, która trzyma
ich przy życiu. Nie warto im tego zabierać. Na pewno nie wtedy, gdy
jedynym powodem jest to, by samemu poczuć się lepiej.
Co innego, gdy osoby te mają realną siłę.
Czy CKP wg. Ciebie wyrządza komuś krzywdę ? Potraktowałaś
go BARDZO ostro.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-03 17:29:04

Temat: Re: Nawiedzeni
Od: "Redart" <r...@w...op.to.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik " Pyzol" <p...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cha5k7$h1f$1@inews.gazeta.pl...

Hmmm ....
Miałem wielką ochotę CKP coś odpowiedzieć w tamtym wątku, ale
dałem sobie spokój - szkoda czasu. A tymczasem dzisiaj dowiaduję się,
że "straszne rzeczy się tam działy".

Hmm ...
Myślę, że porównania do Bin Ladena itp. są trochę za mocne.

Wiesz, Pyzolku, to jest tak: są ludzie, którzy wykonują złożoną
robotę i tacy, którzy nimi zarządzają. CKP widziałbym jako
kogoś, kto chyba niezbyt celnie spróbował tego typu "logiczne'
myślenie przenieść w sferę metafizyczną. Czyli
"ja tu zorganizuję wielkie modlenie". Jestem szef, a kto chce, niech
wykonuje robotę pod moją pieczą."
No i oczywiście strasznie się w tym zgubił.
Myśle, że bardzo wielu ludzi myli rozwój duchowy z promocją
własnego "ja razem z Bogiem".
Czy można ich o to winić ?
Każdy człowiek jakichkolwiek prób by nie dokonywał w zbliżaniu
się do absolutu, wpada w pułapkę "chciałbym, by Absolut
MNIE wyróżnił". Każdy z nas próbuje dotrzeć do Boga poprzez
ustanowienie TRWAŁEJ relacji z Bogiem opartej o namacalne
KONKRETY. Dla jednych takimi konkretami są cuda, dla innych
takim konkretem są ślepo wypełniane przykazania, inni
postanawiają "zorganizować dobro cudzymi rękami(sercami)"
i zobaczyć sie potem w telewizji.
"Ja" potrzebuje "konkretu". Ty to nazywasz dumą i pychą. Ja
bym dopowiedział "naturalną dumą i pychą".
Dlatego też lubię tę "pustkę" w buddyzmie, która każe za konkret
przyjąć brak konkretu. Która każe pozostać uważnym i rozumieć
zmienność i nietrwałość rzeczywistości.
Nie każdego jednak stać na opieranie się na pustce.
Mam wrażenie, że Ty wyrażając swoje "nie zbliżaj się do mojej
duszy bo psami poszczuję", a wcześniej wymieniając litanię znanych
czarnych charakterów próbujesz dookreślić swój własny konkret
na zasadzie negacji. Trafiła Ci się gratka: gdyby wszyscy byli
tacy fajni jak Ty, nie byłabyś wyróżniona ... A tak czujesz się wyróżniona.
Ależ moja kochana - a może to Szatan podsuwa Ci Rydzyków pod nos,
żeby zmącić ostrość spojrzenia we właściwym kierunku ? :)))
W końcu Ci wszyscy panowie to stworzenia Boże i ich pobyt na tej
Ziemii (w Twoim życiu) nie jest dziełem przypadku ! :) Wątpię,
by Bóg myślał w tak pokrętnych kategoriach: "oto zesłałem Wam
szatański pomiot, byście wiedzieli JACY NIE MACIE BYĆ".
A to co mówisz wg. takiej filozofii właśnie jest ułożone ...

Są ludzie słabi, dla których pewna doza pychy jest siłą, która trzyma
ich przy życiu, nadaje kręgosłup. Nie warto im tego zabierać. Na
pewno nie wtedy, gdy jedynym powodem jest to, by samemu poczuć
się lepiej.
Co innego, gdy osoby te mają realną siłę.
Ale czy CKP wg. Ciebie wyrządza komuś krzywdę ? Potraktowałaś
go BARDZO ostro.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-03 17:29:10

Temat: Re: Nawiedzeni
Od: "Redart" <r...@w...op.to.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik " Pyzol" <p...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cha5k7$h1f$1@inews.gazeta.pl...

Hmmm ....
Miałem wielką ochotę CKP coś odpowiedzieć w tamtym wątku, ale
dałem sobie spokój - szkoda czasu. A tymczasem dzisiaj dowiaduję się,
że "straszne rzeczy się tam działy".

Hmm ...
Myślę, że porównania do Bin Ladena itp. są trochę za mocne.

Wiesz, Pyzolku, to jest tak: są ludzie, którzy wykonują złożoną
robotę i tacy, którzy nimi zarządzają. CKP widziałbym jako
kogoś, kto chyba niezbyt celnie spróbował tego typu "logiczne'
myślenie przenieść w sferę metafizyczną. Czyli
"ja tu zorganizuję wielkie modlenie". Jestem szef, a kto chce, niech
wykonuje robotę pod moją pieczą."
No i oczywiście strasznie się w tym zgubił.
Myśle, że bardzo wielu ludzi myli rozwój duchowy z promocją
własnego "ja razem z Bogiem".
Czy można ich o to winić ?
Każdy człowiek jakichkolwiek prób by nie dokonywał w zbliżaniu
się do absolutu, wpada w pułapkę "chciałbym, by Absolut
MNIE wyróżnił". Każdy z nas próbuje dotrzeć do Boga poprzez
ustanowienie TRWAŁEJ relacji z Bogiem opartej o namacalne
KONKRETY. Dla jednych takimi konkretami są cuda, dla innych
takim konkretem są ślepo wypełniane przykazania, inni
postanawiają "zorganizować dobro cudzymi rękami(sercami)"
i zobaczyć sie potem w telewizji.
"Ja" potrzebuje "konkretu". Ty to nazywasz dumą i pychą. Ja
bym dopowiedział "naturalną dumą i pychą".
Dlatego też lubię tę "pustkę" w buddyzmie, która każe za konkret
przyjąć brak konkretu. Która każe pozostać uważnym i rozumieć
zmienność i nietrwałość rzeczywistości.
Nie każdego jednak stać na opieranie się na pustce.
Mam wrażenie, że Ty wyrażając swoje "nie zbliżaj się do mojej
duszy bo psami poszczuję", a wcześniej wymieniając litanię znanych
czarnych charakterów próbujesz dookreślić swój własny konkret
na zasadzie negacji. Trafiła Ci się gratka: gdyby wszyscy byli
tacy fajni jak Ty, nie byłabyś wyróżniona ... A tak czujesz się wyróżniona.
Ależ moja kochana - a może to Szatan podsuwa Ci Rydzyków pod nos,
żeby zmącić ostrość spojrzenia we właściwym kierunku ? :)))
W końcu Ci wszyscy panowie to stworzenia Boże i ich pobyt na tej
Ziemii (w Twoim życiu) nie jest dziełem przypadku ! :) Wątpię,
by Bóg myślał w tak pokrętnych kategoriach: "oto zesłałem Wam
szatański pomiot, byście wiedzieli JACY NIE MACIE BYĆ".
A to co mówisz wg. takiej filozofii właśnie jest ułożone ...

Są ludzie słabi, dla których pewna doza pychy jest siłą, która trzyma
ich przy życiu, nadaje kręgosłup. Nie warto im tego zabierać. Na
pewno nie wtedy, gdy jedynym powodem jest to, by samemu poczuć
się lepiej.
Co innego, gdy osoby te mają realną siłę.
Ale czy CKP wg. Ciebie wyrządza komuś krzywdę ? Potraktowałaś
go BARDZO ostro.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-03 18:23:01

Temat: Re: Nawiedzeni
Od: "Pyzol " <p...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Redart <r...@w...op.to.pl> napisał(a):

> Myślę, że porównania do Bin Ladena itp. są trochę za mocne.

"Mocne" to sa tylko te nazwiska, mechanizm postepowania jest, jednak dosc
zblizony.
CKP widziałbym jako
> kogoś, kto chyba niezbyt celnie spróbował tego typu schematyczne
> myślenie przenieść w sferę metafizyczną.


Ja mam wrazenie,ze on niecierpliwie czekal na okazje zaprezentowania
swojej "slusznosci". Szybkosc i natezenie, z jakim poddal sie pyskowce wrecz
zdumiala mnie, ale metoda "zalezienia winnego", jakiej uzyl, wykazala do
konca mialkosc jego intencji. Byly nimi nie szczera chec pomocy, ale chec
zablysniecia.

> Myśle, że bardzo wielu ludzi myli rozwój duchowy z promocją
> własnego "ja" u abstrakcyjnego Boga.
> Czy można ich o to winić ?
Ja nie mowie o winie, wskazuje na cechy mechanizmu, jakim posluguja sie
wszelcy Wybrancy. Domorosli demiurgowie. Nawiedzeni.

> Każdy człowiek jakichkolwiek prób by nie dokonywał w zbliżaniu
> się do absolutu, wpada w pułapkę "chciałbym, by Absolut
> MNIE wyróżnił".


Uzupelnie: "Chcialbym ABY INNI WIEDZIELI, ze Absolut mnie wyroznil". Ok?

Ale naprawde, nie kazdy takma!:)Jakslowohonoru.:)

Ty to nazywasz dumą i pychą. Ja
> bym dopowiedział "naturalną dumą i pychą".

Naturalna, czyli - jaka? Uzasadniona? Fizjologiczna? "Sprawiedliwa"?

> Mam wrażenie, że Ty wyrażając swoje "nie zbliżaj się do mojej
> duszy bo psami poszczuję", a wcześniej wymieniając litanię znanych
> czarnych charakterów próbujesz dookreślić swój własny konkret
> na zasadzie negacji. Trafiła Ci się gratka: gdyby wszyscy byli
> tacy fajni jak Ty, nie byłabyś wyróżniona ... A tak czujesz się wyróżniona.

Nie jestem buddystka, choc buddyzm jest mi bliski. Jak kazda inna wiara - tj.
ich aspekty pozytywne, laczace, wykazujace wspolnote czlowieczego losu.

Nie proboje dookreslac konkretu, a jesli bym miala - nigdy nie robilabym tego
na zasadzie negacji. Moj "konkret" nie obcuje z negatywami. Zejdz na Ziemie,
pomiedzy smiertelnych. Po tym obszarze sie poruszam i wykazalam - owszem,
negatywny - mocno psujski mechanizm, jaki bywa,ze pojawia sie w
smiertelnikach

> Ależ moja kochana - a może to Szatan podsuwa Ci Rydzyków pod nos,
> żeby zmącić ostrość spojrzenia we właściwym kierunku ? :)))

Nie wierze w Szatana:)
> W końcu Ci wszyscy panowie to stworzenia Boże i ich pobyt na tej
> Ziemii (w Twoim życiu) nie jest dziełem przypadku ! :)


Ich pobyt nie, ale ich wybory sa dzielem ich malosci. Betka, jesli zyja we
wlasnym sosie, ale w momencie kiedy usiluja zarzadzac szeregiem dusz,
przestaje byc smiesznie.
Yeap, z zenowskiego dystansu, to wszystko, oprocz satori, jest betka. Ale ten
dystans niekiedy nabywa sie za cene pozbycia sie czucia i sumienia w ogole.
Taki "zen" o d r z u c a m.

Pisalam tu i niedawnym spotkaniu z Dalaj Lama w Vancouver. On nie podzielilby
twego zdania o relatywnosci. On to spotkanie zorganizowal, aby zebrac
najlepsze mozgi, aby wymyslily co z r o b i c, a nie - jak sie przyzwyczaic
i trwac w dramatach. On uwaza, ze sa one zapobiegalne. Gdyby tak nie uwazal,
siedzialby sobie w kucki gdzies pod Los Angeles i medytowal z dala od
ludzkiego zgielku.

Wątpię,
> by Bóg myślał w tak pokrętnych kategoriach: "oto zesłałem Wam
> szatański pomiot, byście wiedzieli JACY NIE MACIE BYĆ".
> A to co mówisz wg. takiej filozofii właśnie jest ułożone ...

Nie podejmuje sie wnikania w to, jak "mysli" bog. Podejrzewam,ze on w ogole
nie "mysli", ze w jego wykonaniu to wyglada zupelnie inaczej. Owszem,
stworzyl nas na swoje podobienstwo ale tylko na podobienstwo i tylko
stworzyl, a nie s k l o n o w a l z siebie.
>
> Są ludzie słabi, dla których pewna doza pychy jest siłą, która trzyma
> ich przy życiu. Nie warto im tego zabierać.

Dopoki nie krzywdza innych, ale jezeli sa pyszni - krzywdzic beda. I nie
zaczynaj mi tutaj teraz watku o relatywnosci poczucia krzywdy!
Na pewno nie wtedy, gdy
> jedynym powodem jest to, by samemu poczuć się lepiej.
> Co innego, gdy osoby te mają realną siłę.
> Czy CKP wg. Ciebie wyrządza komuś krzywdę ? Potraktowałaś
> go BARDZO ostro.

Nie ostrzej niz on potraktowal trenera, ktorego obarczyl odpowiedzialnoscia
za osetynska tragedie, zrobil to publicznie oczekujac - jak latwo sie
domyslic - ogolnego potepienia i probowal wzbudzic w trenerze poczucie w i
n y. Och, ja sie o trenera nie boje, ale wzbudzanie poczucia winy jest stalym
elementem wszelkiego popapranstwa. Najpierw s k l a m a l, ze trener robi
sobie zarty z tragedii, potem o s k a r z y l go o sprawstwo. Ladne jaja,
jak na proroka!;)

C'mon! To psp i analiza machanizmu psychologicznego. Podjelam temat, bo w
sumie, na uzytek psp jest bardziej sensowny niz wyglaszanie apeli o
rozmiekczanie serc czeczenskich terrorystow, czy putinowego.

Pokazalam CKP, ze gdzies tam w glebi duszy jest bardzo podobny do tych,
ktorych chce "rozmiekczac", a poniewaz wykazal sie pokazna agresywnoscia -
proponuje teraz aby "rozmiekczanie" rozpoczal od siebie. Byle szczerze i z
porzuceniem planow przywodczych.

Kaska


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-03 18:34:38

Temat: Re: Nawiedzeni
Od: "Cyprian K.Peterka" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik " Pyzol"

> CKP, wyznajacy przekonanie o wspolnocie duszy, zainicjowal watek, jak
sadze,
> wiedziony najszczersza checia pomocy. Pare osob zaczelo sobie robic z
niego
> kpinki, najwytrwalszy byl w nich trener.

Kpiny ze mnie sa tutaj najmniej istotne. Istotne z kpiny z dramatu ktory
sie tam rozgrywal.
Nie jestem uczulony na zadne docinki osobiste i lubie sie smiac sam z
siebie.
Ale nie lubie gdy ktos smieje sie z cudzego dramatu.
Wtedy mnie to boli.

> Na wydarzenia w Osetii nie mielismy zadnego wplywu.

Popelniasz ten sam blad co zrobil on.
Nie doceniasz sily zbiorowosci.
Czy wiesz ze kropla drazy kamien a maly kamyczek toczacy sie z wysokiej
gory moze spowodowac lawine?

> ktorzy niekoniecznie wypisywali o tym na psp, tylko zarliwie o to
modlili
> sie.

Przeciez mowilem rowniez o modlitwie. Powiedzialem ze ci, ktorzy sa
wierzacy - niechj sie modla, co ktorzy sa niewierzacy nie mysla, medytuja,
koncentruja sie na na metodzie wyjscia z sytuacji. Mowilem tez o czlowieku
ktory wpadl do studni. czy ma siedziec na dnie i nic nie robic? Z zalozonymi
rekami?
Owszem, jako pojedyncza osoba, jako CKP, mialem male szanse. Ale wystarczy
przeciez malenki kamyczek...
Naprawde byla szansa!

> Piec, szesc osob wiecej czy mniej nie wplywalo tutaj na intensywnosc ew.
> przekazu na odleglosc, sugerowanego przez CKP.

Szesc kamyczkow to bardzo duzo, aby wytworzyc lawine.
Ale niestety byly i zimne glazy, ktore zastopowaly akcje.
A wiara czyni cuda. A tutaj widac bylo glownie niewiare.

> Ano smiem twierdzic,ze kazdy, ktory probuje narzucic swoje przekonania
innym,
> zbyt zdrowy mentalnie nie jest.

Latwo jest oskarzac.
Ale mnie to nie interesuje. Mozesz sobie mnie oskarzac.
Pragniesz nazwac mnie wariatem? Prosze bardzo.
W ten sposob odchodzisz od glownej idei i sprowadzasz watek na manowce.
Byle odbiec jak najdalej od teh tragedii, ktora sie tam zdarzyla.
Byle sie skoncentrowac na CKP.
I co ci to daje?
Satysfakcje?

> Celem CKP staje sie ktos, kto j e m u zrobil ku-ku, i to wylacznie
> ambicjonalne.

Wiec przeczytaj uwaznie jego posty.
Zreszta mniejsza z nim.
Splonkowalem go i skonczylem z nim gadac.
Szkoda czasu na tego rodzaju bezproduktywne klotnie (!), ktore maja na cel
wylacznie sprowadzenie dyskusji na manowce i odbiec od glownej mysli i idei.

> rosyjsko-czeczenskich. Jest t r e n e r, ktory "wszystkiemu jest
winien".

Ten twoj trener wcale nie jest az tak wiele winien, jak to mu
przypisujesz.
On ujawnil tylko jak bardzo mozna przeszkodzic, gdy ktos inicjuje cos, co
mogloby stac sie czyms dobrym.
I wcale nie chodzi o jego docinki pod adresem moim, ale fakt ze robil
sobie jaja z istniejacej tam sytuacji.

> Otoz nie, panie CKP. Wszytkiemu sa winni ludzie tacy jak pan. Nawiedzeni

Ja biore odpowiedzialnosc na siebie.
Wszystkie zdarzenia dziejace sie w moim swiecie, w swiecie ktory
percepuje, dzieja sie poniekad z mojej winy. One sa przeciez czastka mojego
JA. One dzieja sie we mnie.
Wiec potwierdzam twoj zarzut. tak, w istocie, jestem winny.

> Tak, Cyprianie ujawniles w sobie ten sam mechanizm: rzadze przewodzenia
i
> msciwosc. Trudno mi powiedziec do kogo ci w tym blizej, do Putina czy
> czeczenskich fundamentalistow, ale masz z nimi wiele wspolnego.
>
Popatrz jak duzo wszelakiego zla we mnie sie dopatrzylas.
Masz sokole oczy.

> Malosc ducha.
Malosc ducha zarzuca sie wowczas komus, kiedy posrednio sugeruje sie, ze
samemu jest sie "wielkiego ducha". Czy o to ci, chodzilo? Oczekujesz
potwierdzenia?

> W zwiazku z czym, ostrzegam: niechze sie ta twoja dusza nawet do mojej
nie
> probuje zblizyc, bo psami poszczuje!

Haha. Tutaj trafilas jak kula w plot.
Bo psy bardzo lubie i niegdy w zyciu nie balem sie nawet wielkich psow.
Ale to oczywiscie nie ma zwiazku z twoja prosba.
Skoro prosisz aby cie omijac, wiec prosze bardzo.
CKP





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-03 18:42:18

Temat: Re: Nawiedzeni
Od: "Cyprian K.Peterka" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Redart"

> "ja tu zorganizuję wielkie modlenie'. Jestem szef, a kto chce, niech
> wykonuje robotę pod moją pieczą.
> No i oczywiście strasznie się w tym zgubił.

Bez przesady. Nie mam zbyt wielkich ambicji.
I nie tylko sie pogubilem, co raczej sam pokpilem sprawe.
Pozrucilem temat na ok. 20 godzin i potem bylo juz za pozno.
Wszystko rozegralo sie zbyt szybko.

> Mam wrażenie, że Ty wyrażając swoje "nie zbliżaj się do mojej
> duszy bo psami poszczuję",

To "szczucie" zaczyna sie od jednego czlowieka, zaczyna sie w duszy
czlowieka, a pozniej skutki sa widoczne w calym swiecie, w postaci wojen i
nienawisci.

CKP


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-03 18:56:10

Temat: Re: Nawiedzeni
Od: Artur Drzewiecki <d...@n...poczta.cierpie.onet.spamu.pl.qvx> szukaj wiadomości tego autora

W końcu najwięksi zbrodniarze czynią to dla dobra innych.:-)

To już lepiej być "okrutnym egoistą, który olewa ludzi".:-)
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki.
Nazwany już kołtunem, faszystą, homofobem i seksistą.:-)))

Usuń "nie.", "cierpie.", "spamu." i ".qvx" z mego adresu w nagłówku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-09-03 19:14:32

Temat: Re: Nawiedzeni
Od: "Phill" <f...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Twoim problemem jest to, że próbujesz nagiąć rzeczywistość do wewnętrznych
dogmatów, które sobie ustaliłeś (o duszy, częste cytowanie powiedzeń), a ma
się to nijak do życia. Owszem człowiek powinien dążyć do swoich ideałów, ale
ty te ideały chcesz osiągać jakoś mechanicznie (zrób to a stanie się to) no.
Twoje bezwzględne "przywiązanie" do idei - to twoje więzienie. Przez to
życie zawsze o krok cię będzie wyprzedzać.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Rozmowa kwalifikacyjna na psychologie
Krytyka małżeństwa
definicje człowieka
Problemy z brzuchem... Nerwica? :(
Odchodzi lato

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »